Reklama

Niedziela Rzeszowska

Wakacyjny szlak (3)

Głogowskie tajemnice

Głogów Małopolski założony przez jednego z polskich magnatów Krzysztofa Głowę w 1570 r., miał być w zamierzeniu idealnym przykładem renesansowego miasteczka i miał konkurować z Rzeszowem. Do czasów zaboru austriackiego miasteczko zwano Głowów (od nazwiska pierwszego właściciela). Dopiero kiedy oficerom c.k. armii trudno szło z wymową tej nazwy, zamieniono ją na... Głogów

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

W centralnym miejscu miasteczka usytuowany jest ratusz. Jego początki owiane są tajemnicą. Do dzisiaj bowiem nie wiadomo na pewno, czy budowla, którą wzniósł Mikołaj Spytek Ligęza – kolejny po Głowie właściciel miasteczka, była drewnianą czy też murowaną. Faktem jest, że powstał w 1635 r. Może to jednak dopiero Urszula Lubomirska wzniosła w XVIII wieku ratusz murowany. Na parterze tego budynku znajdował się zajazd, a w piwnicach więzienie. Do 1781 r. był własnością miasta, później, do początku XX wieku, znajdował się w prywatnych rękach. W 1943 r. spłonął, a w latach 50. i 70. ubiegłego wieku był odbudowywany i modernizowany.

Żebracy spotykają Pannę Marię

Na głogowskim cmentarzu znajduje się studzienka z cudownym źródełkiem, która pierwotnie znajdowała się poza terenem cmentarza. W uroczystość Trójcy Świętej przybywały tu liczne pielgrzymki... Nad tą studzienką wybudowano kapliczkę w 1766 r. Ok. 1673 r. Kasper Makowski, sędzia na zamku Lubomirskich w Rzeszowie, wybudował kościół Matki Bożej „Na Piasku”, później z fundacji Jana Kazimierza Lubomirskiego rozbudowany.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

Jak głosi legenda, pewnego razu Matka Boża nad studzienką wyraziła pragnienie, aby wybudowano w Głogowie nowy kościół i klasztor. Woda z tej studzienki miała właściwości lecznicze, ludzie obmywali nią rany, ślepym przywracała wzrok, rany szybko goiły się; cuda miały ustać, gdy dokonano świętokradczego czynu – wodą ze studzienki obmyto oczy psa. W podzięce za uzdrowienia ludzie w czasie uroczystości Świętej Trójcy wrzucali monety, z których później, podczas pogłębiania studni w 1876 r. miano odlać dzwon do miejscowego kościoła. Ludzie przekazali życzenie budowy nowego kościoła właścicielce miasteczka Urszuli Lubomirskiej, która też ufundowała nowy kościół i klasztor dla Księży Misjonarzy w XVIII stuleciu.

Wizerunek, który przypłynął

Wizerunek Matki Bożej Głogowskiej miał zaś tu przypłynąć strumykiem. Umieszczony był początkowo w kościele „Na Piasku” nieopodal cudownej studzienki. Namalowany w typie Matki Bożej Leżajskiej obraz może pochodzić z XVII stulecia. Z kościółka „Na Piasku” obraz Matki Bożej Pani Głogowskiej powędrował do nowego kościoła Misjonarzy. Wizerunek Matki Bożej cieszył się kultem już w XVIII wieku; zapisane akta wizytacji generalnej określają ten wizerunek jako cudowny. Po kasacie klasztoru w 1782 r. obraz przeniesiono do drewnianego kościoła parafialnego wzniesionego w 1630 r. Murowany kościół wzniesiono w 1881 r., a konsekrowano w 1905 r.

Ludzie zostawiali „kołtuny”

Kapliczka nad cudowną studzienką była nadal czynna, a ludzie czerpali z niej wodę; odbywały się tutaj również nabożeństwa za zmarłych. W czasie odpustów ludzie obchodzili kapliczkę na kolanach, zostawiali także odcięte pukle włosów, w których – jak wierzyli – znajdowały się choroby. W czasie uroczystości Wszystkich Świętych ustawiano tu zapalane świece za dusze zmarłych pochowanych na tymże cmentarzu.

Głogów Małopolski słynie z produkcji smakowitej kiełbasy głogowskiej. W mieście tym powstał nawet w XVIII stuleciu cech... kiełbaśników, którymi byli wyłącznie katolicy, gdyż Żydzi uważali wieprzowinę, z której produkuje się kiełbasy, za mięso nieczyste. Na głogowskie targi i jarmarki przybywały tłumy ludzi z okolicznych miejscowości, w tym z Rzeszowa. Wszystkich raczono wspaniałą, głogowską kiełbasą. W XIX stuleciu kiełbasa z Głogowa zyskała renomę nawet w... Wiedniu, gdzie o jej walorach smakowych opowiadali przybyli z Galicji austriaccy oficerowie. W piątki w Głogowie urządzano zwykle świniobicie, a już w soboty wozy głogowian wypełnione „kiełbachą” wędrowały na rzeszowski dworzec kolejowy, skąd wysyłano ją w różne miejsca Rzeczypospolitej i nie tylko. Co sprytniejsi głogowscy masarze podpatrywali, na jakie adresy konkurencja wozi kiełbasy i... następnym razem to oni jako pierwsi dostarczali „wytropionym” odbiorcom kiełbasiane delicje...

2017-07-26 10:52

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Żyła pompująca życie do serca miasta

Za siedmioma rzekami, za siedmioma kładkami, za siedmioma mostami w samym sercu Wrocławia stoi Dom na wodzie...
CZYTAJ DALEJ

Nowe informacje o życiu siostry Łucji, uczestniczki objawień fatimskich

2025-09-30 19:10

[ TEMATY ]

objawienia fatimskie

nowe informacje

siostra Łucja

Coimbra – Muzeum S. Łucji/ zdjęcia: Grażyna Kołek

Na rynku wydawniczym w Portugalii pojawiły się dwie publikacje zawierające wspomnienia siostry Łucji dos Santos, karmelitanki bosej, która była jedną z trojga uczestników objawień maryjnych w Fatimie trwających pomiędzy 13 maja i 13 października 1917 roku.

Jedną z nowości jest książka autorstwa siostry Ângeli Coelho, wicepostulatorki procesu beatyfikacyjnego portugalskiej wizjonerki, zatytułowana „Viver na Luz de Deus” (Żyjąc w Bożym świetle). Publikacja, której współautorem jest francuski karmelita bosy o. François Marie Léthel, została wydana przez Edições Carmelo. Rzuca ona nowe światło na życie siostry Łucji.
CZYTAJ DALEJ

Ciepło kurtki, ciepło serca – o dawaniu i dzieleniu się w czasie zimy

2025-09-30 20:44

[ TEMATY ]

ciepło kurtki

ciepło serca

dawanie

dzielenie się

czas zimy

Materiał sponsora

Kurtka zimowa nie jest tylko elementem garderoby – to symbol troski o siebie i swoich bliskich

Kurtka zimowa nie jest tylko elementem garderoby – to symbol troski o siebie i swoich bliskich

Zima to czas, w którym szczególnie odczuwamy potrzebę ciepła. Grube kurtki, szaliki i rękawiczki stają się codziennymi towarzyszami drogi, chroniąc nas przed mrozem i zimnym wiatrem. Kurtka zimowa nie jest tylko elementem garderoby – to symbol troski o siebie i swoich bliskich. W chrześcijańskim spojrzeniu możemy dostrzec w niej również przypomnienie o tym, że każdy człowiek potrzebuje ochrony, zarówno fizycznej, jak i duchowej. Tak jak dbamy o ciepło ciała, tak też powinniśmy troszczyć się o ciepło serca i relację z Bogiem.

Ewangelia przypomina nam słowa Jezusa: „Byłem nagi, a przyodzialiście Mnie” (Mt 25,36). Ten fragment uświadamia nam, że każdy dar, nawet tak prosty jak ciepłe ubranie, ma ogromną wartość w oczach Boga. Dając komuś kurtkę, której już nie nosimy, albo kupując nową dla potrzebującego, nie przekazujemy jedynie tkaniny i zamka błyskawicznego. Przekazujemy ciepło, nadzieję i poczucie godności. W tym sensie kurtka zimowa staje się nie tylko odzieżą, ale także narzędziem budowania wspólnoty i praktycznym świadectwem miłości bliźniego. To właśnie w takich gestach realizujemy chrześcijańskie powołanie do troski o słabszych.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję