Czy Muzeum Wojskowej Służby Zdrowia z dotychczasowymi zbiorami i w takiej formie będzie dalej istniało? Emerytowani pracownicy Wojskowej Akademii Medycznej nie zgadzają się na rozproszenie zbiorów i podkreślają, że działanie władz Uniwersytetu Medycznego w sprawie jedynej w Polsce i unikatowej placówki jest nieetyczne. Czekają na ostateczne decyzje i sugerują, by muzeum powstało na terenie miasta.
– Chcemy, by takie muzeum powstało na terenie i pozostało w gestii miasta – mówi nam prof. Hieronim Bartel. Podkreśla, że obecnie fizycznie muzeum nie ma – zostało zapakowane w pudła i wywiezione do magazynów, najprawdopodobniej na ul. Czechosłowacką – wskazuje – a przecież zgodnie z prawem ekspozycję trzeba najpierw opisać – dodaje. Z tym nie zgadza się uczelnia. – Zbiory Muzeum zostały zinwentaryzowane i zabezpieczone. Zostaną przechowane w jednym z budynków rotacyjnych – mówi jej rzecznik Joanna Orłowska. Dlaczego muzeum musiało zostać spakowane w kartony? – Uczelnia pilnie potrzebuje pomieszczeń i trzeba je przygotować w szybkim tempie – wyjaśnia nam jej kanclerz, dr Jacek Grabowski. A Muzeum dysponuje dużą powierzchnią przy ul. Żeligowskiego. Zapewnia jednak, że część eksponatów tam wróci – powstanie tu bowiem Izba Pamięci. Pozostałe znajdą swoje miejsce na przy ul. 6 Sierpnia. – W WCKM ludzie są bardzo nimi zainteresowani – podkreśla. Jednak to nie przekonuje osób związanych z muzeum. – Tu znajduje się wojsko i wątpię, czy do ekspozycji będzie wolny dostęp – mówi prof. Bartel. – Może się okazać, że muzeum będzie zamknięte – podkreśla. Wskazuje także, że zainteresowanie muzeum było zawsze duże. Przypomina Noce Muzeów, czy odwiedziny tego miejsca przez grupy i wojskowych z innych krajów. Pyta, co z przekazanymi przez rodziny – choćby pierwszego rektora WAM, czy pracowników WAM – pamiątkami? – Gdzie one są? To jedyna taka placówka w kraju – mówi – szkoda, by ot tak zniknęła. Liczy, że w sprawie muzeum zainterweniuje miasto.
Wizualizacja projektu Muzeum bł. Księdza Jerzego Popiełuszki w Okopach
Mała wieś na Podlasiu, z której wyszła jedna z największych osobowości współczesnego polskiego Kościoła, pozostaje miejscem do odkrycia. O wpływie Okopów na ukształtowanie się duchowości i osobowości bł. ks. Jerzego Popiełuszki oraz o budowanym tu muzeum poświęconym temu niezłomnemu kapłanowi, rozmawiamy z Markiem Popiełuszką, bratankiem męczennika.
Ireneusz Korpyś: W jaki sposób rodzinne strony wpłynęły na ukształtowanie się osobowości ks. Jerzego?
Marek Popiełuszko: Na Podlasiu ludzie są ze sobą bardzo zżyci. Nawet w czasach wojny i biedy zawsze sobie pomagali, spotykali się, utrzymywali bliskie więzi. Ksiądz Jerzy przesiąknął takim sposobem bycia i przeniósł go do Warszawy, do parafii, w których posługiwał. Gdy znalazł się w nowym dla siebie miejscu, jego naturalny instynkt podpowiadał mu, by poznawać nowych ludzi. Przychodził do parafian, by rozmawiać o ich problemach przy kawie czy herbacie, a jeśli tylko mógł, starał się pomóc. W taki sposób nawiązywały się wielkie przyjaźnie.
Są jednymi z najbardziej tajemniczych istot pojawiających się na biblijnych kartach. Uczestniczą w najważniejszych momentach historii zbawienia. Interweniują w naszym życiu niczym agenci do zadań specjalnych i nie afiszują się ze swoją obecnością. Kim są, czym się zajmują i jak wyglądają?
Anioły znajdują się nie tylko w niebie, choć wydaje się, że jako dla istot czysto duchowych jest to dla nich naturalne miejsce. Ich najważniejszymi zadaniami są poznawanie, wielbienie, chwalenie i miłowanie Boga. Pełnią jeszcze jedną funkcję: opiekują się ludźmi. Poznajmy Bożych posłańców przez ich czyny na Ziemi.
Około 20 lotów zostało odwołanych w czwartek wieczorem po doniesieniach o pojawieniu się w pobliżu lotniska w Monachium niezidentyfikowanych dronów. Służbom, które rozpoczęły monitorowanie przestrzeni powietrznej oraz terenu lotniska, nie udało się jak dotąd zweryfikować informacji na temat liczby dronów oraz możliwych zagrożeń.
Władze lotniska w Monachium poinformowały, że pojawienie się w czwartek późnym wieczorem w strefie lotniska niezidentyfikowanych dronów spowodowało zamknięcie ruchu. Odwołanych zostało około 20 planowych, prawie 3 tys. pasażerów zmuszonych zostało przerwać podróż. Wielu z nich spędziło noc na lotnisku.
W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.