Reklama

Niedziela Przemyska

Przygoda z misją

Niedziela przemyska 47/2017, str. 6

[ TEMATY ]

wywiad

Rafał Czepiński

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Ks. Zbigniew Suchy: – Księże Arcybiskupie, kontynuując rozmowę z zeszłego tygodnia, chciałbym zapytać, jak zaczęło się duszpasterzowanie sześciu księży Polaków w Kazachstanie.

Reklama

Abp Adam Szal: – Jak twierdzi ks. Piotr Pytlowany – który jest najdłużej pracującym tam misjonarzem – jego przygoda z Kazachstanem rozpoczęła się od lektury artykułu. W czasopiśmie „Misyjne drogi” ukazał się wtedy tekst ks. Tomasza Pety, który tam pracował. Obecnie ks. Tomasz jest arcybiskupem Astany, stolicy Kazachstanu. Ks. Pytlowany, będąc klerykiem, przeczytał ten artykuł i tak się zaczęło. Potem, jako diakon, poprosił kolegę z roku, ks. Bartosza Rajnowskiego, żeby pojechał z nim do Kazachstanu. Ksiądz Arcybiskup Józef zgodził się na ten wyjazd. W tamtym czasie podróż do Kazachstanu trwała aż tydzień. Następnie ks. Piotr wrócił do diecezji, przyjął święcenia kapłańskie i przez rok pracował jako wikary w Leżajsku. Później nastąpiła piękna reakcja łańcuchowa. Ks. Piotr namawiał znajomych, przyjaciół, księży, których spotykał, i w ten sposób pojawiło się w Kazachstanie kilku naszych kapłanów. Oprócz tych, którzy teraz pracują, byli tam m.in. ks. Jerzy Ziaja i ks. Janusz Klamut. Piękne jest to, że tworzą oni wspólnotę kapłańską. Ich przykład jest zaraźliwy, bo w ostatnich latach spotkali jeszcze ks. Adama Borutę i zaproponowali mu, żeby się tam wybrał razem z nimi, dzięki czemu jest on tam obecnie proboszczem w miejscowości Kellerowka.

– Chyba najstarszą misją, w sensie obecności naszych księży diecezjalnych, jest Ekwador, gdzie pracuje ks. Zdzisław Rakoczy. Czym różni się tamto duszpasterstwo od tego, które znamy?

– Kamerun i Ekwador to rzeczywiście najstarsze misje, jakie podjęli nasi księża. Myślę, że te dwie rzeczywistości mają pewne wspólne cechy, bo wszędzie są ludzie potrzebujący Ewangelii, choć żyjący w innych warunkach. Specyfika tamtych krajów jest odmienna. Mimo że w Ekwadorze ponad 90 proc. ludzi przyjmuje chrzest, to zaledwie połowa z nich przystępuje do Pierwszej Komunii św., 25 proc. do sakramentu bierzmowania, a tylko 5 proc. zawiera sakramentalny związek małżeński. Ich wiara z pewnością wymaga pogłębienia. Podobnie jak w innych krajach misyjnych, wielkim problemem jest tam brak powołań. W Afryce są już kraje, które wysyłają misjonarzy, ale w dalszym ciągu ich brakuje. W seminarium miałem okazję mieszkać w jednym pokoju z ks. Zdzisławem Rakoczym i zawsze podziwiałem go za konsekwencję w realizowaniu planów. Najpierw uczył się grać na gitarze, potem poznawał języki obce, a w końcu zapragnął wyjechać na misje. Dzięki wytrwałości to pragnienie doczekało się realizacji, kiedy, razem z ks. Andrzejem Betleją, wyjechał do pracy misyjnej.

– Czy pojawiają się takie deklaracje misyjne wśród młodych księży?

– Na pewno istnieje zainteresowanie misjami. Kiedy byłem rektorem seminarium, marzyłem o stworzeniu sali misyjnej. Z Bożą pomocą udało się to zrealizować i sala ta istnieje do dzisiaj. Księża misjonarze przywożą ze swoich placówek pamiątki i one ubogacają zgromadzone tam zbiory. W tej sali spotykają się członkowie koła misyjnego, klerycy, którzy chcą zgłębić prawdę o misjach. Trzeba podkreślić, że nasi księża diecezjalni pamiętają o misjach. Kiedy ks. Piotr Pytlowany oprowadzał mnie po seminarium w Karagandzie, którego jest rektorem, pokazywał mi poszczególne sale i zaznaczał, który z naszych księży wspierał go materialnie w tworzeniu danego miejsca. Był to dla mnie wzruszający dowód ich życzliwej pamięci i cichej pomocy. Piękne jest też to, że od czasu do czasu zgłaszają się księża chcący jechać na misje. Cieszę się, że ostatnio ks. Łukasz Rygiel wyjawił, że chce jechać do pracy misyjnej na Kubie i obecnie przygotowuje się do tego wyjazdu w Centrum Formacji Misyjnej. Modlimy się o takich księży, którzy pragną nieść Ewangelię do tych, którzy tak bardzo tego potrzebują. Kościół ze swojej natury jest misyjny, a wiara umacnia się, gdy jest przekazywana.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2017-11-15 11:25

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Uwierzyłem w retorykę polityków

Niedziela Ogólnopolska 44/2018, str. 36-37

[ TEMATY ]

wywiad

Grzegorz Boguszewski

Karol Zarajczyk

Karol Zarajczyk

O mechanizmach blokujących odbudowę polskiego przemysłu i polskich malinach na Wołyniu z Karolem Zarajczykiem – prezesem zarządu Ursus S.A. – rozmawia Wiesława Lewandowska

Wiesława Lewandowska: – Na wielką ironię zakrawa fakt, że historycznej polskiej marce Ursus, będącej rówieśniczką polskiej niepodległości, właśnie w czasie, gdy obchodzimy stulecie odzyskania niepodległości, grozi upadłość. I nikogo nie obchodzi jej los, mimo szumnych deklaracji – nawiązujących do tradycji gospodarczych niepodległej II RP – o odbudowie polskiego przemysłu, o wspieraniu polskich firm, o promowaniu tego, co polskie, w świecie. Pozostają już tylko zdziwienie i bezradność?
CZYTAJ DALEJ

Ideały są nadal żywe

2025-04-06 15:17

Biuro Prasowe AK

    - Wręczamy dzisiaj nagrodę człowiekowi, który w krytycznej sytuacji broni chrześcijaństwa, wiary, cywilizacji łacińskiej, interesów Państwa Polskiego, dobra narodu i bliźnich. Tak jak Bolesław Chrobry i Henryk Pobożny, stoi on z otwartą przyłbicą naprzeciwko potoków kłamstwa, pogardy i nieczystych interesów. Stoi nie z mieczem, ale z modlitwą, prawdą i dobrym słowem – mówił prof. Wojciech Polak w czasie laudacji o abp. Marku Jędraszewskim, który został laureatem Nagrody im. Henryka Pobożnego.

Wyróżnienie przyznawane przez Bractwo Henryka Pobożnego zostało wręczone metropolicie krakowskiemu w czasie uroczystości w Centrum Spotkań im. Jana Pawła II w Legnicy.
CZYTAJ DALEJ

Chłopiec z Mediolanu – jaki naprawdę był Carlo Acutis?

2025-04-07 13:32

[ TEMATY ]

film

bł. Carlo Acutis

Vatican Media

Przed kanonizacją bł. Carlo Acutisa, zaplanowaną na 27 kwietnia w Rymie, powstał film „Chłopiec z Mediolanu”, który przedstawia przyszłego świętego oczami jego matki, nauczyciela oraz lekarza. Film opowiada o głębokiej duchowości chłopca, okazuje się również, że powszechny obraz „bożego influencera” wykracza znacznie poza powszechną wiedzę o nim.

„Święty w trampkach”, „boży influencer”, to tytuły, jakie często pojawiają się w przekazach medialnych na temat błogosławionego Carlo Acutisa. Historia chłopca, który zmarł w wieku 15 lat i został pochowany w swojej bluzie i trampkacj w Asyżu, pociąga współczesnych, jest zarazem bardziej niezwykłą i głeboka niż jego obraz zapisany w powszechnej świadomości.
CZYTAJ DALEJ
Przejdź teraz
REKLAMA: Artykuł wyświetli się za 15 sekund

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję