Reklama

Niedziela Świdnicka

Święta Barbara – patronka górników

Niedziela świdnicka 49/2017, str. I

[ TEMATY ]

górnicy

barbórka

Ryszard Wyszyński

Występ orkiestry górniczej jest nieodłącznym elementem obchodów barbórkowych w Wałbrzychu

Występ orkiestry górniczej jest nieodłącznym elementem obchodów barbórkowych w Wałbrzychu

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Dla górników nie ma ważniejszego święta, jak święto ich patronki – Świętej Barbary, które jest obchodzone 4 grudnia. I choć w Wałbrzychu i Nowej Rudzie nie ma już czynnych kopalń węgla kamiennego, to żyją górnicy, którzy wykonywali ten jakże trudny i niebezpieczny zawód. W tym dniu pragną nadal dziękować św. Barbarze za opiekę, jaką ich wtedy otaczała, a także prosić o siły na dalsze życie.

Kim była ta święta?

Wiadomości o niej są skąpe. Urodziła się prawdopodobnie w III wieku na terenach obecnej Turcji. Jak głosi legenda pochodziła z majętnego rodu. Posiadała wielki posag, co na tamte czasy miało wielkie znaczenie. Była osobą o niebanalnej urodzie i wielkiej wiedzy. W tajemnicy przed światem zewnętrznym przyjęła wiarę chrześcijańską. Jej ojciec w obawie przed tym, by cesarz nie dowiedział się o jej wierze, odizolował ją w wybudowanej w tym celu wieży, gdzie dostęp miała tylko służba. Barbara miała wiele czasu na rozmyślania. Nie zmieniła jednak zdania. Przyjmując chrzest, poprzysięgła żyć w czystości. Gdy ojciec znalazł dla niej kandydata na męża – odmówiła zamążpójścia, co dla ojca było nieposłuszeństwem i zarazem zniewagą. Głodził ją za to i katował. Żądał, by całkowicie zaprzestała praktyk religijnych.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Gdy córka trwała przy swoim, jej ojciec obawiając się, że straci wysoką pozycję, postawił córkę przed sądem. Skazano ją na tortury (przez biczowanie i przypalanie ogniem). Prawie konającej w celi, przyszłej świętej, objawił się Chrystus, a jej rany się wtedy zagoiły. Widząc to kobieta, która jej towarzyszyła w jednej chwili nawróciła się. Los Barbary został jednak na ziemi przesądzony. Postanowiono, że zostanie ścięta. Wyrok miał wykonać nie kto inny, jak jej ojciec, by przebłagać pogańskich bożków. Legenda głosi, że kiedy zabił Barbarę – to rozstąpiły się niebiosa, a zabójca zginął rażony piorunem.

Reklama

Na obrazach i w figurach św. Barbara jest zawsze dostojną kobietą, na tle wieży. W prawej dłoni trzyma miecz, a w lewej kielich z Najświętszym Sakramentem. Jest odziana w szykowny płaszcz – symbol jej bogatego pochodzenia. Bywa też, że trzyma palmę – symbolizującą męczeństwo. W wieku VI cesarz Justynian sprowadził relikwie św. Barbary do Konstantynopola. Stąd zabrali je wenecjanie do swojego miasta. W końcu trafiły do pobliskiego Torcello, gdzie znajdują się w kościele św. Jana Ewangelisty.

W Polsce kult św. Barbary był zawsze bardzo żywy. Od wieków jest u nas patronką górników, ale nie tylko. Jako patronkę dobrej śmierci czcili ją wszyscy ci, którzy na śmierć nagłą i niespodziewaną są najbardziej narażeni, a więc górnicy, hutnicy, marynarze, rybacy, żołnierze, kamieniarze, więźniowie.

Obchody dnia św. Barbary w Wałbrzychu

W Wałbrzychu wyrazem wielkiego kultu i umiłowania św. Barbary jest przede wszystkim jej poświęcony kościół, erygowany w 1871 r. w dzisiejszej dzielnicy Stary Zdrój oraz dedykowane patronce górników kaplice w pozostałych wielu kościołach parafialnych Wałbrzycha i Boguszowa Gorc. Najmłodsza – utworzona została w kościele św. Józefa Oblubieńca na Sobięcinie. Aranżacją przypomina kopalniany chodnik. Figurę ozdabiają nie tylko przynoszone tu kwiaty – ale też szczególne wota – najbliższe sercu górnicze pamiątki – lampki górnicze, medale, kordziki, szable, górnicze mundury, podarowane przez byłych górników lub ich najbliższych, po ich odejściu do wieczności. Bardzo znanym wizerunkiem patronki górników jest jej figura, znajdująca się przy wejściu do Centrum Nauki i Sztuki Stara Kopalnia w Wałbrzychu, którą postawili na tym placu górnicy z NSZZ „Solidarność” w roku 1980, przed ówczesną, czynną, kopalnią KWK „Thorez”. W poniedziałek 4 grudnia – główna uroczystość patronalnego święta górników rozpocznie się Mszą św. pod przewodnictwem biskupa świdnickiego Ignacego Deca, o godzinie 12. w Kolegiacie Matki Bożej Bolesnej i Aniołów Stróżów – która będzie odprawiana w intencji żyjących i zmarłych górników i ich rodzin. Asystę stanowić będą górnicze poczty sztandarowe dawnych kopalń węgla kamiennego.

Po Mszy św. o godz. 13.30 odbędzie się tradycyjna Parada górnicza, w której odkąd istnieje diecezja świdnicka, zawsze uczestniczy ksiądz biskup ordynariusz. Przemarsz będzie ulicami miasta pod pomnik Pamięci Wałbrzyskiego Górnictwa przy al. Wyzwolenia – przed którym – w imieniu górniczych stowarzyszeń, gości, przedstawicieli samorządu miasta i powiatu oraz dzieci i młodzieży szkolnej – zostaną złożone symboliczne wiązanki kwiatów. Tradycyjnie w nabożeństwie i pozostałych częściach obchodów górniczego święta w Wałbrzychu uczestniczą delegacje górników niemieckiego Freiburga i czeskiego Zaclerza. Po po południu na Starej Kopalni odbędzie się tradycyjna Karczma górnicza. Dzień liturgicznego wspomnienia św. Barbary jest na ziemi wałbrzyskiej zawsze wielkim świętem, i oby tak pozostało.

2017-11-29 10:28

Ocena: 0 -1

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Kultywowanie tradycji w KGHM Polska Miedź S.A.

[ TEMATY ]

górnicy

Materiał sponsorowany

Górniczo –tradycje w KGHM Polska Miedź S.A. są tak samo bogate, jak bogata jest historia Zagłębia Miedziowego i Polskiej Miedzi.

Wraz z wykorzystywaniem w odległych czasach złoża rud miedzi, zalegającego w łupkach marglistych na obszarze niecki leszczyńskiej, budową Starego Zagłębia Miedziowego oraz rozwojem przemysłu miedziowego od historycznej daty odkrycia w 1957 r. głównego złoża rud miedzi – pielęgnowano i wzbogacano tradycje jednego z najstarszych zawodów świata jakim jest górnictwo.

CZYTAJ DALEJ

Marcin Zieliński: Znam Kościół, który żyje

2024-04-24 07:11

[ TEMATY ]

książka

Marcin Zieliński

Materiał promocyjny

Marcin Zieliński to jeden z liderów grup charyzmatycznych w Polsce. Jego spotkania modlitewne gromadzą dziesiątki tysięcy osób. W rozmowie z Renatą Czerwicką Zieliński dzieli się wizją żywego Kościoła, w którym ważną rolę odgrywają świeccy. Opowiada o młodych ludziach, którzy są gotyowi do działania.

Renata Czerwicka: Dlaczego tak mocno skupiłeś się na modlitwie o uzdrowienie? Nie ma ważniejszych tematów w Kościele?

Marcin Zieliński: Jeśli mam głosić Pana Jezusa, który, jak czytam w Piśmie Świętym, jest taki sam wczoraj i dzisiaj, i zawsze, to muszę Go naśladować. Bo pojawia się pytanie, czemu ludzie szli za Jezusem. I jest prosta odpowiedź w Ewangelii, dwuskładnikowa, że szli za Nim, żeby, po pierwsze, słuchać słowa, bo mówił tak, że dotykało to ludzkich serc i przemieniało ich życie. Mówił tak, że rzeczy się działy, i jestem pewien, że ludzie wracali zupełnie odmienieni nauczaniem Jezusa. A po drugie, chodzili za Nim, żeby znaleźć uzdrowienie z chorób. Więc kiedy myślę dzisiaj o głoszeniu Ewangelii, te dwa czynniki muszą iść w parze.

Wielu ewangelizatorów w ogóle się tym nie zajmuje.

To prawda.

A Zieliński się uparł.

Uparł się, bo przeczytał Ewangelię i w nią wierzy. I uważa, że gdyby się na tym nie skupiał, to by nie był posłuszny Ewangelii. Jezus powiedział, że nie tylko On będzie działał cuda, ale że większe znaki będą czynić ci, którzy pójdą za Nim. Powiedział: „Idźcie i głoście Ewangelię”. I nigdy na tym nie skończył. Wielu kaznodziejów na tym kończy, na „głoście, nauczajcie”, ale Jezus zawsze, kiedy posyłał, mówił: „Róbcie to z mocą”. I w każdej z tych obietnic dodawał: „Uzdrawiajcie chorych, wskrzeszajcie umarłych, oczyszczajcie trędowatych” (por. Mt 10, 7–8). Zawsze to mówił.

Przecież inni czytali tę samą Ewangelię, skąd taka różnica w punktach skupienia?

To trzeba innych spytać. Ja jestem bardzo prosty. Mnie nie trzeba było jakiejś wielkiej teologii. Kiedy miałem piętnaście lat i po swoim nawróceniu przeczytałem Ewangelię, od razu stwierdziłem, że skoro Jezus tak powiedział, to trzeba za tym iść. Wiedziałem, że należy to robić, bo przecież przeczytałem o tym w Biblii. No i robiłem. Zacząłem się modlić za chorych, bez efektu na początku, ale po paru latach, po którejś swojej tysięcznej modlitwie nad kimś, kiedy położyłem na kogoś ręce, bo Pan Jezus mówi, żebyśmy kładli ręce na chorych w Jego imię, a oni odzyskają zdrowie, zobaczyłem, jak Pan Bóg uzdrowił w szkole panią woźną z jej problemów z kręgosłupem.

Wiem, że wiele razy o tym mówiłeś, ale opowiedz, jak to było, kiedy pierwszy raz po tylu latach w końcu zobaczyłeś owoce swojego działania.

To było frustrujące chodzić po ulicach i zaczepiać ludzi, zwłaszcza gdy się jest nieśmiałym chłopakiem, bo taki byłem. Wystąpienia publiczne to była najbardziej znienawidzona rzecz w moim życiu. Nie występowałem w szkole, nawet w teatrzykach, mimo że wszyscy występowali. Po tamtym spotkaniu z Panem Jezusem, tym pierwszym prawdziwym, miałem pragnienie, aby wszyscy tego doświadczyli. I otrzymałem odwagę, która nie była moją własną. Przeczytałem w Ewangelii o tym, że mamy głosić i uzdrawiać, więc zacząłem modlić się za chorych wszędzie, gdzie akurat byłem. To nie było tak, że ktoś mnie dokądś zapraszał, bo niby dokąd miał mnie ktoś zaprosić.

Na początku pewnie nikt nie wiedział, że jakiś chłopak chodzi po mieście i modli się za chorych…

Do tego dzieciak. Chodziłem więc po szpitalach i modliłem się, czasami na zakupach, kiedy widziałem, że ktoś kuleje, zaczepiałem go i mówiłem, że wierzę, że Pan Jezus może go uzdrowić, i pytałem, czy mogę się za niego pomodlić. Wiele osób mówiło mi, że to było niesamowite, iż mając te naście lat, robiłem to przez cztery czy nawet pięć lat bez efektu i mimo wszystko nie odpuszczałem. Też mi się dziś wydaje, że to jest dość niezwykłe, ale dla mnie to dowód, że to nie mogło wychodzić tylko ode mnie. Gdyby było ode mnie, dawno bym to zostawił.

FRAGMENT KSIĄŻKI "Znam Kościół, który żyje". CAŁOŚĆ DO KUPIENIA W NASZEJ KSIĘGARNI!

CZYTAJ DALEJ

XV Jubileuszowy Konkurs Artystyczny im. Włodzimierza Pietrzaka rozstrzygnięty

2024-04-24 13:04

[ TEMATY ]

konkurs

konkurs plastyczny

konkurs literacki

konkurs fotograficzny

Szymon Ratajczyk/ mat. prasowy

XV Jubileuszowy Konkurs Artystyczny im. Włodzimierza Pietrzaka rozstrzygnięty. Laura Królak z I Liceum Ogólnokształcącego w Kaliszu z nagrodą Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej, Andrzeja Dudy.

Do historii przeszedł już XV Jubileuszowy Międzynarodowy Konkurs Artystyczny im. Włodzimierza Pietrzaka pt. Całej ziemi jednym objąć nie można uściskiem. Liczba uczestników pokazuje, że konkurs wciąż się cieszy dużym zainteresowaniem. Przez XV lat w konkursie wzięło udział 15 tysięcy 739 uczestników z Polski, Australii, Austrii, Belgii, Białorusi, Chin, Czech, Hiszpanii, Holandii, Grecji, Kazachstanu, Libanu, Litwy, Mołdawii, Niemiec, Norwegii, RPA, Stanów Zjednoczonych, Ukrainy, Wielkiej Brytanii i Włoch. Honorowy Patronat nad konkursem objął Prezydent Rzeczypospolitej Polskiej, Andrzej Duda. Organizowany przez Fundację Pro Arte Christiana konkurs skierowany jest do dzieci i młodzieży od 3 do 20 lat i podzielony na trzy edycje artystyczne: plastyka, fotografia i recytacja wierszy Włodzimierza Pietrzaka. Konkurs w tym roku zgromadził 673 uczestników z Polski, Belgii, Hiszpanii, Holandii, Litwy, Mołdawii, Ukrainy i Stanów Zjednoczonych.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję