Reklama

Kultura

W habicie do kina

Cicha noc. Głośne pytania

Niedziela Ogólnopolska 50/2017, str. 26

[ TEMATY ]

film

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

"Cicha noc” to film w reżyserii Piotra Domalewskiego, debiutanta, który rozpoczął swoją karierę od Złotych Lwów, czyli najlepiej, jak się da. Bardzo porządne, świetnie zrealizowane, uczciwe kino w polskim stylu, na polskie tematy, o polskich bohaterach, o polskich dramatach, z polskim – rozmytym, rozmydlonym zakończeniem, trafiające w polskie serca.

24 grudnia to w polskiej tradycji bardzo skoncentrowany czas, w którym wszystkie problemy stają się bardziej dramatyczne, wszystko zaczyna być bardziej kontrastowe: samotność się pogłębia, radość także, doświadczenie rodzinne staje się czasami doświadczeniem granicznym. Tak, ten dzień skupia w soczewce całe doświadczenie człowiecze.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

„Cicha noc” Piotra Domalewskiego nawiązuje do polskiej tradycji, dlatego że to jest dla nas wieczór przełomowy, w którym rzeczy albo się poukładają, albo się trwale pouszkadzają. Ale jednocześnie byłoby pułapką uznać, że film jest symboliczny. Mam wrażenie, że Piotr Domalewski bardzo się stara uniknąć symbolizmu. Nawet gdy wykorzystuje archetypiczną przypowieść o marnotrawnym synu – o dwóch braciach, starszym i młodszym, którzy są w dalekich krainach i toczy się między nimi walka o miłość ojca, o zaistnienie w świecie rodziny – to ją bardzo dekomponuje. Ona nie przypomina niemalże przypowieści ewangelicznej, okazuje się, że widzimy kontekst źródłowy, ale on nie ma nic z symbolizmu ani nic z dydaktyzmu. I na pewno nie jest po to, żebyśmy się wzruszali. To jest tak, że film ma dotykać człowieka w bardzo prawdziwych emocjach, takich, które nie są na poziomie symbolicznym, a raczej na poziomie egzystencjalnym. I to jest wielkość tego filmu.

Widać w nim, jak desperacko próbujemy uchwycić się tego wigilijnego nastroju, desperacko próbujemy zachować tego „ducha świąt”, który miałby być taki rodzinny, uroczy, podniosły. I w ogóle nam się to już nie udaje. Jest w filmie taka wstrząsająca scena, w której rodzina gromadzi się wokół stołu wigilijnego, rozpoczyna się modlitwa i nawet nie da się odczytać całego fragmentu Ewangelii, bo wszyscy mają przy sobie telefony i te telefony dzwonią. Nawet nie da się pomodlić, bo chociaż starsze pokolenie może by jeszcze chciało i potrafiło, młodsze już nie jest w stanie – za wiele je rozprasza, za wiele to wzbudza napięć. Nawet nie da się opłatkiem uczciwie podzielić, bo już gdzieś tam, na boczku, był łyczek wódeczki „dla kurażu” – i już jest napięcie, wewnętrzna krzywda niektórych bohaterów. Jednym słowem – film bardzo, bardzo prawdziwy.

Reklama

Bohaterowie po bardzo trudnym wieczorze i pełnej ogromnych niepokojów, dramatycznej nocy idą na Pasterkę i jeden z nich pyta swoją małą siostrzyczkę: – Czy na pewno chcesz tam iść? A ona odpowiada: – Chcę, bo chcę być ze wszystkimi. Bardzo trudna odpowiedź – to dziecko w swoich słowach koncentruje prawdę o naszej polskiej, społecznej religijności: nawet jeżeli wybieramy się do kościoła czy przejawiamy zachowania religijne, to jest bardzo często wyłącznie instynkt stadny. Robimy tak dlatego, że wszyscy tak robią: chcę być ze wszystkimi, mieć poczucie łączności. Mam doświadczenie wspólnoty dzięki temu, że razem śpiewamy kolędy/pieśni pasyjne/ wznosimy okrzyki stadionowe. Tak, w rodzinie z „Cichej nocy” nie ma Zbawiciela. Film to obnaża – ludzie się bardzo zmagają z ogromnymi dramatami, z życiem, które jest przegrane. Tam się nic nie układa, wszyscy są równie nieszczęśliwi i skazani na porażkę. Małżeństwa są bardzo trudne, pełne przemocy, alkoholu. Związki młodych ludzi są trudne, pełne zdrady. Przyszłość, praca – to wszystko polega na wykorzystywaniu się wzajemnie, na odbieraniu sobie czegoś, na wydzieraniu. A Zbawiciela nie ma. I jest to doświadczenie wspólnoty.

Piotr Domalewski udziela nam bardzo trudnej lekcji – że wśród nas są przegrani, tacy, którym po prostu za trudno się żyje. To jest diagnoza społeczna dotycząca nie tylko ludzi z prowincji, ludzi, którzy – jak w „Cichej nocy” – od początku byli bardzo biedni, muszą pracować za granicą (film jest w dużej mierze o eurosieroctwie, o tym, że młodzi ludzie wyjeżdżają, żeby pracować, a na obczyźnie często odnoszą spektakularne życiowe porażki, wpadają w ogromne dramaty). Ta diagnoza społeczna jest bardzo uniwersalna, opisuje stan powszechnie panujący.

Reklama

Wszyscy bohaterowie dzieła są skoncentrowani na przeżyciu Wigilii i to absolutnie nie oznacza żadnego przeżycia religijnego... A film kończy się tragicznie, jedną wielką porażką. Świt 25 grudnia – kiedy nadchodzi właśnie dzień Wschodzącego Słońca – to jest dla bohaterów Domalewskiego świt niesamowicie trudny, skacowany. Kac moralny, kac fizyczny, kac duchowy. Dopiero podczas napisów końcowych pojawiają się obrazki nakręcone przez uczestników filmowej Wigilii kamerą wideo. I okazuje się, że w międzyczasie – czyli między bardzo poważnymi rozmowami, między walkami wewnętrznymi w rodzinie, między wielkimi dramatami – było pięknie. W międzyczasie było pięknie. Ludzie się do siebie uśmiechali, ktoś grał na skrzypcach, ktoś wspólnie śpiewał kolędy, ktoś kogoś oklaskiwał, ktoś komuś dobrze życzył, ktoś z kimś wszedł w szepczący, serdeczny dialog, ktoś chwilę spędził samemu na świeżym powietrzu i wziął głębszy oddech – tylko te chwile były piękne. Trudna diagnoza naszego życia.

Dużo szarości i błota, które na koniec zostaje przykryte cienką warstewką białego puchu, ale to nic nie rozwiązuje, problemy pozostają, niczego się nie da łatwo załatwić, naprawić, nic nie jest proste. Bardzo prawdziwy film o tym, że zmagamy się i walczymy, ale nie zawsze potrafimy sobie z życiem poradzić, a święta to jest życie w pigułce. Święta ujawniają prawdę o nas i wystawiają nas na ciosy, najbardziej intensywne ludzkie doświadczenia…

Film o Bożym Narodzeniu bez prawdziwego Bożego Narodzenia. Film – znak zapytania. Przez to film genialny... Film, który boli. Może także leczy.

2017-12-06 11:51

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

W Warszawie odbyła się prapremiera filmu "Nędzarz i Madame"

[ TEMATY ]

film

Już 12 listopada na ekrany kin trafi produkcja filmowa „Nędzarz i madame”. W Złotych Tarasach w Warszawie odbył się pierwszy przedpremierowy pokaz filmu.

Najnowsza produkcja Fundacji „Lux Veritatis” w reżyserii Witolda Ludwiga „Nędzarz i madame” opowiada historię życia św. brata Alberta, który z artysty z buntowniczą duszą stał się opiekunem osamotnionych i ubogich, bo to dla nich porzucił karierę malarza.
CZYTAJ DALEJ

Watykan: Gotowy strój dla nowego papieża w trzech rozmiarach i siedem par butów

2025-05-07 14:18

[ TEMATY ]

konklawe

PAP/EPA/VATICAN MEDIA HANDOUT

Strój dla nowego papieża jest już gotowy i będzie czekać na niego w "komnacie łez",czyli w zakrystii Kaplicy Sykstyńskiej- poinformowano w Watykanie przed rozpoczynającym się w środę po południu konklawe. Zgodnie z tradycją strój został uszyty w trzech rozmiarach: małym, średnim i dużym.

"Komnatą łez" nazywa się pokój, do którego przejdzie nowo wybrany papież tuż po zakończeniu głosowania. To tam następuje moment wzruszenia po konklawe. Tam również nowy biskup Rzymu po raz pierwszy założy białą sutannę.
CZYTAJ DALEJ

Msza o wybór nowego papieża

2025-05-07 16:28

ks. Waldemar Wesołowski

Msza św. w tej intencji została odprawiona w Katedrze legnickiej w południe.

– To szczególna okazja do modlitwy w całym Kościele. Kardynałowie będą decydować o tym, kto będzie następcą św. Piotra. Dlatego modlimy się o światło Ducha Świętego dla kardynałów uczestniczących w konklawe – powiedział na rozpoczęcie Mszy św. bp Siemieniewski.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję