Reklama

Wiadomości

Dlaczego islam toleruje przemoc?

„Drodzy bracia i siostry, chciałem wyrazić moją bliskość ze wspólnotą Koptów w Egipcie, którzy dwa dni temu zostali zaatakowani w dwóch atakach terrorystycznych na sklep i na kościół na peryferiach Kairu. Niech Pan przyjmie dusze zmarłych, umocni rannych, ich rodziny i całą wspólnotę i nawróci serca gwałtowników”. Tymi słowami wypowiedzianymi 31 grudnia 2017 r. po modlitwie „Anioł Pański” papież Franciszek przypomniał światu kolejny zamach terrorystów islamskich na Koptów w Egipcie. Akty przemocy wobec egipskich chrześcijan nasilają się szczególnie w okresie świąt Bożego Narodzenia i Wielkiej Nocy. O komentarz na temat ostatniego zamachu i sytuacji chrześcijan w Egipcie poprosiłem wybitnego teologa i islamologa, egipskiego jezuitę, Samira Khalila Samira, który po wielu latach spędzonych jako profesor na uniwersytetach w Europie i Libanie, powrócił do swojego kraju i przebywa w domu jezuitów w Kairze. W. R.

Niedziela Ogólnopolska 2/2018, str. 14-15

[ TEMATY ]

islam

Engin_Akyurt/pixabay.com

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

WŁODZIMIERZ RĘDZIOCH: – Nie ustają ataki na koptyjskich chrześcijan w Egipcie – celem ostatniego, podczas którego zginęło 10 osób, był sklep i kościół w Helwan na peryferiach Kairu. Kto stoi za tymi atakami terrorystycznymi? ISIS, członkowie Bractwa Muzułmańskiego (fundamentalistyczna, islamska organizacja religijna i społeczno-polityczna, założona w 1928 r. w Egipcie przez Hassana al-Bannę, odrzucająca świeckie i zachodnie wpływy na społeczności muzułmańskie i dążąca do radykalnego powrotu do Koranu i bezwzględnego stosowania prawa islamskiego – przyp. W.R.) czy „zwykli” muzułmanie indoktrynowani przez fanatyków?

O. SAMIR KHALIL SAMIR SJ: – ISIS przyznało się do tego ataku, ale nie wiemy dokładnie, jak działa ISIS w Egipcie. Wiemy natomiast, że Bractwo Muzułmańskie ma wielkie wpływy w naszym kraju, nawet jeśli jego członkowie zostali odsunięci od władzy przez gen. As-Sisiego. Ale ma ciągle bardzo wielu sympatyków, więc mogło wpłynąć na jakieś osoby, które przeprowadziły ten atak. Islamscy fanatycy myślą, że czynią dobro, zabijając chrześcijan. Właśnie dlatego mieliśmy tak wiele ataków na chrześcijan i kościoły w całym kraju.

– W Kairze działa Uniwersytet Al-Azhar, który uchodzi za najbardziej renomowaną instytucję edukacyjno-religijną islamu sunnickiego. Niestety, wielu radykalnych islamistów, również terrorystów, kształciło się tutaj. Dlatego chciałbym spytać, jak Ojciec ocenia działalność Uniwersytetu Al-Azhar w obecnym kontekście polityczno-religijnym w Egipcie?

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

– Niestety, Uniwersytet Al-Azhar odgrywa niejednoznaczną i niekonstruktywną rolę. Prezentuje się jako umiarkowany, ale nie podejmuje żadnej inicjatywy, aby coś zmienić, np. nie krytykuje przemocy w islamie i nie chce uznać, że ta przemoc jest zakorzeniona w Koranie. Powtarza natomiast, że fanatycy i terroryści nie są prawdziwymi muzułmanami. Ale wiemy, że członkowie Bractwa Muzułmańskiego uważają się za najbardziej autentycznych wyznawców islamu. To świadczy o dwuznacznej i nieuczciwej postawie uniwersytetu.

Gen. As-Sisi od lat powtarza, że islam potrzebuje wewnętrznej rewolucji, a w tym celu należy ponownie zinterpretować jego teksty. Ale Uniwersytet Al-Azhar nie reaguje. Natomiast gdy Ahmad al-Tayyib, wielki imam Al-Azhar, jedzie do Europy, również do Watykanu, ciągle mówi, że islam jest religią pokoju.

– Jeśli islam jest religią pokoju, to dlaczego istnieje symbioza między nauczaniem religijnym a ideologią dżihadystów?

– Ja bez przerwy staram się wyjaśnić zasadniczą sprawę – w Koranie są wersety, które mówią o tolerancji, oraz te, które wzywają do przemocy, a tych jest więcej. Wersety mówiące o tolerancji dotyczą pierwszego okresu życia Mahometa w Mekce, kiedy nie miał on poparcia miejscowej ludności. W tym celu uciekł (hidżra) do Medyny (wtedy zwanej Jasrib). Tam na początku był w kontakcie z Żydami, od których nauczył się opowieści ze Starego Testamentu. Później jednak, kiedy nie uznali w nim proroka Boga, obrócił się przeciwko nim i zabił od 600 do 800 mężczyzn oraz zabierał ich kobiety i dzieci jako niewolników. Potem plemię po plemieniu zaczęło nawracać w wyniku podbojów wojennych. Znaczące jest to, że najwcześniejsza biografia Mahometa nazywana jest „Księgą wojen” („Kitab al-Maghazi”).

Reklama

– Dlaczego bardziej brane są pod uwagę wersety Koranu, które zachęcają do przemocy?

– Ponieważ w islamie obowiązuje zasada, zgodnie z którą późniejsze wersety odwołują wersety poprzednie, jeśli chodzi o ten sam argument. Późniejsze wersety są najbardziej brutalne.
Wiele spraw stanie się oczywistymi, jeśli zrozumiemy, że islam to nie tylko religia i duchowość, ale także projekt polityczno-religijny. Religia służy integrowaniu wszystkich w systemie politycznym. W krajach muzułmańskich prawo islamskie, szariat, obowiązuje wszystkich, nawet niemuzułmanów.

– Czy można zabijać w imię islamu, jak to robią terroryści?

– Terroryści zabijają, odwołując się do wersetów Koranu. W początkowej fazie islamu uważano, że nie należy zabijać monoteistów, czyli Żydów i chrześcijan. Byli oni tolerowani i mogli wyznawać własną religię pod warunkiem, że płacili haracz społeczności islamskiej oraz byli „upokarzani”. Pozostali, czyli politeiści i ateiści, musieli być zabijani. Jeśli jacyś muzułmanie postrzegają niektórych ludzi jako „kuffar” (tj. niewierzący), wtedy uważają za swój obowiązek zabić ich. Jeśli dla niektórych muzułmanów chrześcijanie są politeistami (Koran nie rozumie tajemnicy Trójcy Świętej), wtedy mogą być przekonani, że wolno im zabijać chrześcijan.
Terroryści są fanatycznymi muzułmanami, którzy radykalnie interpretują teksty Koranu. W tym leży problem islamu. Oczywiście, można znaleźć tolerancyjnych muzułmanów, którzy zdają sobie sprawę, że Koran został napisany 14 stuleci temu, w ściśle określonym kontekście historycznym i dlatego dzisiaj należy go interpretować. Niestety, są oni w mniejszości.

– Czy muzułmańscy przywódcy zaakceptowaliby nauczanie wszystkich religii w szkołach publicznych oraz poszanowanie praw człowieka i podstawowych wolności wszystkich obywateli Egiptu?

– Absolutnie nie, wręcz przeciwnie – Koranu uczy się w szkole każdego, nawet dzieci chrześcijańskie. Prawo koraniczne jest również stosowane wobec niemuzułmanów, np. córka dziedziczy połowę tego, co dziedziczy syn – tak wynika z szariatu i prawo to obowiązuje również chrześcijan. Jedno trzeba powiedzieć: tam, gdzie jest islam, nie ma równości z innymi religiami – islam zawsze musi dominować.

– Czy obecny rząd robi wszystko, co możliwe, aby chronić chrześcijan?

– Sądzę, że tak. Najważniejsze chrześcijańskie budynki są chronione, np. ja mieszkam w centrum Kairu w kolegium jezuickim, a przed budynkiem stoi dwóch policjantów. 20 m dalej znajduje się kościół protestancki, który również jest chroniony. Jeszcze dalej jest greckokatolicka katedra i tam ochrona jest jeszcze silniejsza. Dlatego powiedziałbym, że rząd robi wszystko, co możliwe, chociaż nigdy nie można przewidzieć ataku. Podobnie jak w Europie, gdzie nie można zapobiec w 100 proc. atakom terrorystycznym.

– Jakie reformy powinien przeprowadzić egipski rząd, aby zagwarantować koptyjskim chrześcijanom te same prawa i możliwości, które mają muzułmańscy obywatele Egiptu?

– My, chrześcijanie, zawsze prosiliśmy władze, aby traktowano nas jak obywateli egipskich, na równi z innymi. Wcześniej, w Królestwie Egiptu (Królestwo Egiptu istniało do 1952 r. – przyp. W. R.), chrześcijanie byli sądzeni według „chrześcijańskich” praw, a muzułmanie według „szariatu”. Dzisiaj islamskie prawo jest narzucone wszystkim. Nie ma równości.
Wiele razy prosiliśmy, żeby konstytucja mówiła tylko o „obywatelach”, a nie o muzułmanach, chrześcijanach, Żydach itd. Jednym z postulatów synodu poświęconego Bliskiemu Wschodowi (październik 2010 r.) było, aby państwa miały świeckie konstytucje, które zapewniają równość wszystkich obywateli, niezależnie od ich religii. Ale w krajach muzułmańskich tak nie jest.
W Egipcie np. można z łatwością budować meczety, ale żeby zbudować kościół, potrzeba pozwolenia samego prezydenta republiki. Problem w tym, że podania o budowę kościoła są blokowane przez różnych urzędników i często nie docierają do prezydenta. Jeśli chrześcijanie, którzy pozbawieni są miejsca kultu, zbudują kościół, często fanatycy muzułmańscy niszczą go. Jest to przykład nierównego traktowania obywateli.
Wśród krajów muzułmańskich tylko Syria ma świecką konstytucję neutralną religijnie. Jest tak dlatego, że poprzedni prezydent, Hafez al-Assad, poprosił o przygotowanie projektu konstytucji greckoortodoksyjnego Syryjczyka, czyli chrześcijanina.

- Co my, chrześcijanie w Europie, możemy zrobić, aby pomóc egipskim chrześcijanom?

– Przede wszystkim chrześcijanie na świecie powinni poznać rzeczywistość, w której żyjemy, i głosić prawdę o naszej sytuacji. Trzeba prosić wszystkie kraje muzułmańskie o poszanowanie Powszechnej Deklaracji Praw Człowieka ONZ z 1948 r. – bowiem ta Deklaracja nie jest uznawana w wielu krajach muzułmańskich, a żaden kraj muzułmański nie repektuje jej w pełni. Po pierwsze – nierespektowana jest równość kobiet i mężczyzn oraz między muzułmanami i niemuzułmanami. Musimy przypomnieć państwom muzułmańskim, że mają prawo do stosowania szariatu wobec muzułmanów, ale nie wobec niemuzułmanów.
Ponieważ ataki terrorystyczne dokonywane są w imię islamu, więc musimy prosić przywódców muzułmańskich, aby zmienili nauczanie i kontrolowali imamów w meczetach – kto głosi przemoc, powinien zostać uwięziony. Tu, w Egipcie, meczety są kontrolowane przez policję, a kazania imamów, zanim zostaną wygłoszone, muszą zostać przedstawione władzom cywilnym. Władze postępują w ten sposób, ponieważ wiedzą, że w kazaniach mogą się pojawiać treści fanatyczne. To samo należałoby uczynić w Europie, domagając się, aby nauczanie w meczetach odbywało się w języku danego kraju.
Dramaty i tragedie, z którymi mamy dziś do czynienia w krajach muzułmańskich, wynikają z faktu, że islam jest systemem, który nie jest w pełni do zaakceptowania w dzisiejszym świecie. Kościołowi zajęło wieki, aby dojść do rozdziału między religią a państwem. Dziś musimy pomóc muzułmanom, aby i oni zaakceptowali ten rozdział, z szacunku dla wolności religijnej.

2018-01-10 10:56

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Maroko: nie będzie kary śmierci dla muzułmańskich apostatów

[ TEMATY ]

islam

Robert-Couse-Baker/Foter/CC-BY

Nie będzie kary śmierci dla muzułmańskich obywateli Maroka, którzy dokonali apostazji, przyjmując inną religię - taką decyzję podjęła tamtejsza najwyższa rada ulemów. Na tej podstawie władza ustawodawcza będzie mogła zmienić obowiązujące w tej dziedzinie prawo państwowe.

Rada ulemów (znawców prawa koranicznego - szariatu) dokonała korekty własnej decyzji z 2012 r, ogłoszonej rok później w formie fatwy (pisemnej opinii). Nowa interpretacja rozróżnia plan polityczny od religijnego, opierając się na studiach Sufyana al-Thawriego, który żył w VIII w. Według niego apostazja zasługuje na karę śmierci tylko wówczas, gdy towarzyszy jej „zdrada polityczna”.

CZYTAJ DALEJ

„Napełnił naczynie wodą i zaczął umywać uczniom nogi” (J 13, 5)

Niedziela warszawska 15/2004

[ TEMATY ]

Wielki Tydzień

pl.wikipedia.org

Mistrz Księgi Domowej, "Chrystus myjący nogi apostołom", 1475

Mistrz Księgi Domowej,

1. Wszelkie „umywanie”, „obmywanie się” lub kogoś albo czegoś kojarzy się ściśle z faktem istnienia jakiegoś brudu. Umywanie to akcja mająca na celu właśnie uwolnienie się od tego brudu. I jak o brudzie można mówić w znaczeniu dosłownym i przenośnym, taki też sens posiada czynność obmywania; jest to oczyszczanie się z fizycznego brudu albo akcja symboliczna powodująca uwolnienie się od moralnego zbrukania. To ten ostatni rodzaj obmycia ma na myśli Psalmista, kiedy woła: „Obmyj mnie całego z nieprawości moich i oczyść ze wszystkich moich grzechów …obmyj mnie a stanę się bielszy od śniegu” (Ps 51, 4-9). Wszelkie „bycie brudnym” sprowadza na nas złe, nieprzyjemne samopoczucie, uwolnienie się zaś od owego brudu przez obmycie przynosi wyraźną ulgę.
Biblia mówi wiele razy o obydwu rodzajach zarówno brudu jak i obmycia, czyli oczyszczenia. W rozważaniach niniejszych zajmiemy się obmyciami z brudu w znaczeniu moralnym.

CZYTAJ DALEJ

Wierni Chrystusowi

2024-03-28 16:50

Ks. Wojciech Kania/Niedziela

Przedpołudniowa liturgia Mszy św. Krzyżma w sandomierskiej bazylice katedralnej była wyrazem jedności duchowieństwa, które posługuje w Kościele lokalnym.

Wraz z biskupem Krzysztofem Nitkiewiczem, Mszę św. celebrowali biskup pomocniczy senior Edward Frankowski oraz duchowni przybyli z parafii Diecezji Sandomierskiej. W modlitwie uczestniczyło około 500 ministrantów, dziewczęta z ruchów katolickich, wspólnota Wyższego Seminarium Duchownego, siostry zakonne oraz wierni.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję