Reklama

Polska

Warszawa: Msza i spotkanie chrześcijańsko-żydowskie z okazji Dnia Judaizmu

Mszę św. „o uproszenie miłości” odprawiono dziś w stołecznym kościele środowisk twórczych z okazji warszawskich obchodów Dnia Judaizmu. Po liturgii, podczas kolejnej edycji "Bliskich spotkań chrześcijan i Żydów", wspólnie komentowano psalmy. Obydwie strony podkreślały też znaczenie "Apelu o upamiętnienie Żydów, naszych współobywateli i sąsiadów", które kilka dni temu wydał Komitet ds. Dialogu z Judaizmem KEP.

[ TEMATY ]

Dzień Judaizmu

hurk/pixabay

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

"Sięgamy do korzeni naszej wiary chcąc je odkryć i dziękować za nie Bogu" – powiedział na początku Mszy św. ks. Grzegorz Michalczyk, krajowy duszpasterz środowisk twórczych.

Liturgii przewodniczył bp Rafał Markowski, który powiedział w homilii, że chociaż Kościół nie rezygnuje z prawdy, że to właśnie w Chrystusie dokonała się pełnia objawienia Boga, to jednocześnie Kościół poszukuje i odnajduje ziarna prawdy, obecne w różnych religiach.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Postawa otwartości i szacunku wobec ludzi innych religii jest jak najbardziej uzasadniona, bowiem, jak powiada Sobór Watykański II, Bóg pragnie zbawienia każdego człowieka – przypomniał kaznodzieja. Dodał, że ludzie różnych religii tworzą jedną wielką rodzinę ludzką, rodzina zaś powinna cechować się tolerancją i wzajemnym szacunkiem.

"Każdy człowiek jest nastawiony na poszukiwanie w swoim życiu jego najgłębszego sensu i ostatecznego celu; na poszukiwanie sensu miłości, cierpienia i śmierci" – zaznaczył biskup pomocniczy archidiecezji warszawskiej.

Odnosząc się do islamskiego ataku w Paryżu i akcji odwetowych środowisk muzułmańskich bp Markowski polemizował z tezą jakoby we współczesnym świecie toczyła się wojna religijna. Ocenił, że jest to raczej efekt tego, iż Boga próbuje się marginalizować i wyrugować z życia publicznego. "Owszem, toczy się wojna: między cywilizacją, która tego Boga pragnie i cywilizacją, która pragnie Go zabić" – stwierdził kaznodzieja.

Bp Markowski wyraził ubolewanie, że obecne emocje podsyca się w imię wolności twierdząc, że to wolność domaga się tego typu konfrontacji. "Wolność jest dana człowiekowi i jest miarą jego wielkości i godności. Wolność jest prawem niezbywalnym ale za wolnością musi iść poczucie odpowiedzialności" – mówił warszawski biskup pomocniczy. Dodał, że wolności można używać do budowania ale też do niszczenia.

Podczas Mszy św. wznoszono modlitwę za chrześcijan "aby byli otwarci na religijny dialog z wyznawcami judaizmu w duchu wzajemnej akceptacji i poszanowania". Modlono się także za Żydów, "aby wobec ludzi doświadczanych niewiara i grzechem byli odważnymi świadkami prawdziwego i jedynego Boga – źródła życia, nieśmiertelności i wiecznego zbawienia".

Reklama

Proszono też Boga, "aby tragedia zagłady Żydów przemieniała serca i umysły tych, którzy nie dostrzegają sensu religijnego dialogu, w celu budowania chrześcijańsko-żydowskiego braterstwa".

Po Mszy św. podczas kolejnej edycji "Bliskich spotkań chrześcijan i Żydów" przedstawiciele obydwu religii wskazywali na znaczenie "Apelu o upamiętnienie Żydów, naszych współobywateli i sąsiadów", które kilka dni temu wydał Komitet ds. Dialogu z Judaizmem KEP. "To dokument o wielkim znaczeniu" – mówił Bogdan Białek współprzewodniczący Polskiej Rady Chrześcijan i Żydów. Wyraził nadzieję, że dokument nie pozostanie jedynie na papierze.

Z kolei żydowski współprzewodniczący Rady, prof. Stanisław Krajewski wyrażając Kościołowi głęboką wdzięczność dodał, że ten gest "przyniesie nadzwyczajne skutki". Stwierdził też, że wzajemne spotkania pomagają zarówno chrześcijanom jak i Żydom być lepszymi wyznawcami własnych religii.

Prof. Krajewski wskazał na przełomowe znaczenie soborowej deklaracji "Nostra aetate" o stosunku Kościoła katolickiego do religii niechrześcijańskich. "Ten dokument symbolizuje zmianę postawy: od nauczania pogardy do nauczania szacunku" – ocenił współprzewodniczący Rady.

Ks. dr Andrzej Tulej, delegat archidiecezji warszawskiej ds. dialogu z judaizmem wyraził nadzieję, że po fazie spotkań a następnie dialogu międzyreligijnego nadejdzie czas wspólnych przedsięwzięć chrześcijan i Żydów. Ocenił też z radością, że zorganizowany dziś w Warszawie "dzień otwarty w synagogach" był zdecydowanie najlepszy ze wszystkich dotychczasowych, bowiem cieszył się wyjątkowo dużym zainteresowaniem chrześcijan.

Reklama

Następnie rabin reformowany Stas Wojciechowicz oraz Grzegorz Michalczyk, zastępca przewodniczącego Polskiej Rady Chrześcijan i Żydów komentowali Psalm 34, z którego zaczerpnięto motto tegorocznego Dnia Judaizmu w Kościele „Szukałem Pana a On mnie wysłuchał i uwolnił od wszelkiej trwogi” (Psalm 34,5).

Odwołując się do słów Palmu: "Powściągnij swój język od złego, /a twoje wargi od słów podstępnych!" rabin Wojciechowicz podkreślił, że "obgadywanie kogoś i plotkowanie jest strasznym grzechem". Przytoczył stwierdzenie jednego z XIX wiecznych rabinów, iż kto podpada pod grzech "złego języka" łamie 17 przykazań Tory.

Ks. Grzegorz Michalczyk zwrócił z kolei uwagę, że "Chrystus przyszedł zniszczyć szantaż demona, który posługuje się lękiem, zwłaszcza lękiem przed śmiercią". Psalm 34 pokazuje, że Bóg wyzwala od lęków – mówił kapłan zwracając przy tym uwagę, że "człowiek, który się boi jest w stanie zrobić wszystko, by zniszczyć innych którzy według niego – czasami w jakiejś paranoicznej wizji – są zagrożeniem".

Dodał z ubolewaniem, że także przed dzisiejszym spotkaniem na kościele środowisk twórczych pojawiły się plakaty zawierające nienawistne hasła. "Zrobili to ludzie, którzy uważają, że w ten sposób bronią krzyża i chrześcijańskiej tradycji – zaznaczył ks. Michalczyk, dodając: "To jest lęk, który może prowadzić do zachowań o dramatycznych konsekwencjach".

Uczestnicy spotkania wysłuchali też dwóch wykładów: Konstantego Geberta, pt. „Człowiek wiary jako źródło trwogi. Fundamentalizmy i ich konsekwencje” i ks. Jacka Prusaka SJ – „Wiara jako źródło trwogi, trwoga jako źródło wiary”.

Przypomnijmy, że w ramach stołecznych obchodów Dnia Judaizmu, w niedziele zorganizowano "dzień otwarty" w synagogach. Wszyscy chętni mogli spotkać się z warszawskimi rabinami, Michaelem Schudrichem oraz Stasem Wojciechowiczem i porozmawiać o historii oraz współczesnym życiu wspólnoty żydowskiej.

Reklama

Centralne obchody Dnia Judaizmu w Kościele katolickim w Polsce odbyły się 15 stycznia. Rozpoczęły się modlitwą chrześcijan i Żydów przy Międzynarodowym Pomniku Ofiar Obozu Auschwitz-Birkenau. Następnie, w Bielsku-Białej, obyła się sesja naukowa, ogłoszenie "Apelu o upamiętnienie Żydów, naszych współobywateli i sąsiadów", nabożeństwo w katedrze i spotkanie w Gminie Wyznaniowej Żydowskiej.

Obchody XVIII Dnia Judaizmu odbyły się też m.in. w Lublinie, Krakowie, Poznaniu i Kielcach. W większości miastach okolicznościowe wydarzenia już miały miejsce, w innych odbędą się w najbliższych dniach.

Ogólnopolski Dzień Judaizmu jest inicjatywą Episkopatu Polski. Został ustanowiony przez Konferencję Episkopatu Polski w 1997 r. Jego celem jest rozwój dialogu chrześcijańsko-żydowskiego, a także modlitwa i refleksja nad związkami obu religii. Polska jest drugim, po Włoszech, europejskim krajem, w którym zaczęto organizować jego obchody. Później włączyły się w tę inicjatywę m.in. Austria, Holandia i Szwajcaria.

Dzień Judaizmu ma pomóc katolikom w odkrywaniu judaistycznych korzeni chrześcijaństwa oraz pogłębianiu świadomości – jak nauczał Jan Paweł II – że religia żydowska nie jest wobec chrześcijaństwa rzeczywistością zewnętrzną, lecz "czymś wewnętrznym, oraz że nasz stosunek do niej jest inny aniżeli do jakiejkolwiek innej religii".

2015-01-18 20:59

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Łódź: Rabin Dawid Szychowski o Kalendarzu Żydowskim – łódzkie obchody XXIII Dnia Judaizmu

[ TEMATY ]

Łódź

Dzień Judaizmu

rabin

Ks. Paweł Kłys/Niedziela

Arcybiskup Grzegorz Ryś i rabin Dawid Szychowski

Arcybiskup Grzegorz Ryś i rabin Dawid Szychowski

Pierwszym punktem łódzkich obchodów XXIII Dnia Judaizmu w Kościele Katolickim był wykład Dawida Szychowskiego – Rabina Łodzi, który opowiedział o kalendarzu Świąt Żydowskich. Wskazał na ich historię oraz specyfikę i sposób ich obchodzenia.

We wprowadzeniu do wykładu Rabina, arcybiskup Grzegorz zauważył, że - zarówno Żydzi jak i Chrześcijanie są dziś odpowiedzialni za świętowanie w świecie. Dziś tak naprawdę nie ma świętowania. Jak napisał kiedyś Papież – dzisiaj jak się człowiek nawet ładnie ubierze, to i tak nie świętuje. Tu nie chodzi o kalendarz. Tu nie chodzi o rytm czasu, ale o sens czasu. Albo tego upilnujemy, albo nie. My chcemy tego upilnować. – zaznaczył łódzki pasterz.

CZYTAJ DALEJ

Św. Florian - patron strażaków

Św. Florianie, miej ten dom w obronie, niechaj płomieniem od ognia nie chłonie! - modlili się niegdyś mieszkańcy Krakowa, których św. Florian jest patronem. W 1700. rocznicę Jego męczeńskiej śmierci, właśnie z Krakowa katedra diecezji warszawsko-praskiej otrzyma relikwie swojego Patrona. Kim był ten Święty, którego za patrona obrali także strażacy, a od którego imienia zapożyczyło swą nazwę ponad 40 miejscowości w Polsce?

Zachowane do dziś źródła zgodnie podają, że był on chrześcijaninem żyjącym podczas prześladowań w czasach cesarza Dioklecjana. Ten wysoki urzędnik rzymski, a według większości źródeł oficer wojsk cesarskich, był dowódcą w naddunajskiej prowincji Norikum. Kiedy rozpoczęło się prześladowanie chrześcijan, udał się do swoich braci w wierze, aby ich pokrzepić i wspomóc. Kiedy dowiedział się o tym Akwilinus, wierny urzędnik Dioklecjana, nakazał aresztowanie Floriana. Nakazano mu wtedy, aby zapalił kadzidło przed bóstwem pogańskim. Kiedy odmówił, groźbami i obietnicami próbowano zmienić jego decyzję. Florian nie zaparł się wiary. Wówczas ubiczowano go, szarpano jego ciało żelaznymi hakami, a następnie umieszczono mu kamień u szyi i zatopiono w rzece Enns. Za jego przykładem śmierć miało ponieść 40 innych chrześcijan.
Ciało męczennika Floriana odnalazła pobożna Waleria i ze czcią pochowała. Według tradycji miał się on jej ukazać we śnie i wskazać gdzie, strzeżone przez orła, spoczywały jego zwłoki. Z czasem w miejscu pochówku powstała kaplica, potem kościół i klasztor najpierw benedyktynów, a potem kanoników laterańskich. Sama zaś miejscowość - położona na terenie dzisiejszej górnej Austrii - otrzymała nazwę St. Florian i stała się jednym z ważniejszych ośrodków życia religijnego. Z czasem relikwie zabrano do Rzymu, by za jego pośrednictwem wyjednać Wiecznemu Miastu pokój w czasach ciągłych napadów Greków.
Do Polski relikwie św. Floriana sprowadził w 1184 książę Kazimierz Sprawiedliwy, syn Bolesława Krzywoustego. Najwybitniejszy polski historyk ks. Jan Długosz, zanotował: „Papież Lucjusz III chcąc się przychylić do ciągłych próśb monarchy polskiego Kazimierza, postanawia dać rzeczonemu księciu i katedrze krakowskiej ciało niezwykłego męczennika św. Floriana. Na większą cześć zarówno świętego, jak i Polaków, posłał kości świętego ciała księciu polskiemu Kazimierzowi i katedrze krakowskiej przez biskupa Modeny Idziego. Ten, przybywszy ze świętymi szczątkami do Krakowa dwudziestego siódmego października, został przyjęty z wielkimi honorami, wśród oznak powszechnej radości i wesela przez księcia Kazimierza, biskupa krakowskiego Gedko, wszystkie bez wyjątku stany i klasztory, które wyszły naprzeciw niego siedem mil. Wszyscy cieszyli się, że Polakom, za zmiłowaniem Bożym, przybył nowy orędownik i opiekun i że katedra krakowska nabrała nowego blasku przez złożenie w niej ciała sławnego męczennika. Tam też złożono wniesione w tłumnej procesji ludu rzeczone ciało, a przez ten zaszczytny depozyt rozeszła się daleko i szeroko jego chwała. Na cześć św. Męczennika biskup krakowski Gedko zbudował poza murami Krakowa, z wielkim nakładem kosztów, kościół kunsztownej roboty, który dzięki łaskawości Bożej przetrwał dotąd. Biskupa zaś Modeny Idziego, obdarowanego hojnie przez księcia Kazimierza i biskupa krakowskiego Gedko, odprawiono do Rzymu. Od tego czasu zaczęli Polacy, zarówno rycerze, jak i mieszczanie i wieśniacy, na cześć i pamiątkę św. Floriana nadawać na chrzcie to imię”.
W delegacji odbierającej relikwie znajdował się bł. Wincenty Kadłubek, późniejszy biskup krakowski, a następnie mnich cysterski.
Relikwie trafiły do katedry na Wawelu; cześć z nich zachowano dla wspomnianego kościoła „poza murami Krakowa”, czyli dla wzniesionej w 1185 r. świątyni na Kleparzu, obecnej bazyliki mniejszej, w której w l. 1949-1951 jako wikariusz służył posługą kapłańską obecny Ojciec Święty.
W 1436 r. św. Florian został ogłoszony przez kard. Zbigniewa Oleśnickiego współpatronem Królestwa Polskiego (obok świętych Wojciecha, Stanisława i Wacława) oraz patronem katedry i diecezji krakowskiej (wraz ze św. Stanisławem). W XVI w. wprowadzono w Krakowie 4 maja, w dniu wspomnienia św. Floriana, doroczną procesję z kolegiaty na Kleparzu do katedry wawelskiej. Natomiast w poniedziałki każdego tygodnia, na Wawelu wystawiano relikwie Świętego. Jego kult wzmógł się po 1528 r., kiedy to wielki pożar strawił Kleparz. Ocalał wtedy jedynie kościół św. Floriana. To właśnie odtąd zaczęto czcić św. Floriana jako patrona od pożogi ognia i opiekuna strażaków. Z biegiem lat zaczęli go czcić nie tylko strażacy, ale wszyscy mający kontakt z ogniem: hutnicy, metalowcy, kominiarze, piekarze. Za swojego patrona obrali go nie tylko mieszkańcy Krakowa, ale także Chorzowa (od 1993 r.).
Ojciec Święty z okazji 800-lecia bliskiej mu parafii na Kleparzu pisał: „Święty Florian stał się dla nas wymownym znakiem (...) szczególnej więzi Kościoła i narodu polskiego z Namiestnikiem Chrystusa i stolicą chrześcijaństwa. (...) Ten, który poniósł męczeństwo, gdy spieszył ze swoim świadectwem wiary, pomocą i pociechą prześladowanym chrześcijanom w Lauriacum, stał się zwycięzcą i obrońcą w wielorakich niebezpieczeństwach, jakie zagrażają materialnemu i duchowemu dobru człowieka. Trzeba także podkreślić, że święty Florian jest od wieków czczony w Polsce i poza nią jako patron strażaków, a więc tych, którzy wierni przykazaniu miłości i chrześcijańskiej tradycji, niosą pomoc bliźniemu w obliczu zagrożenia klęskami żywiołowymi”.

CZYTAJ DALEJ

Papież w Trieście: spotkanie z migrantami i osobami niepełnosprawnymi

2024-05-04 14:54

[ TEMATY ]

Watykan

Monika Książek

Biskup Triestu, Enrico Trevisi, ogłosił program wizyty papieża w stolicy Friuli-Wenecji Julijskiej 7 lipca z okazji 50. Tygodnia Społecznego Katolików we Włoszech. Sekretarz generalny Konferencji Episkopatu Włoch, abp Giuseppe Baturi, zapowiedział tę podróż w styczniu br.

Podczas prezentacji programu 50. Tygodnia Społecznego Katolików we Włoszech, który odbędzie się w Trieście w dniach od 3 do 7 lipca, ogłoszono niektóre szczegóły programu wizyty papieża Franciszka. Ma on przybyć do Triestu 7 lipca. Wcześniej włoscy biskupi i wierni spędzą w Trieście cały tydzień pod hasłem: "W sercu demokracji. Uczestnictwo między historią a przyszłością" i będą wspólnie dyskutować o rozwoju kraju.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję