Reklama

Niedziela Lubelska

Czas otwartego nieba

Niedziela lubelska 30/2018, str. 4

[ TEMATY ]

misje

Krzysztof Mucha

Na zakończenie misji wierni przynieśli swoje krzyże

Na zakończenie misji wierni przynieśli swoje krzyże

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Co 10 lat w parafii pw. św. Jakuba Apostoła Większego i Świętych Aniołów Stróżów w Lublinie odbywają się misje. W tym roku na prośbę proboszcza ks. Zbigniewa Pietrzeli rekolekcje poprowadzili kapłani ze Zgromadzenia Misjonarzy Świętej Rodziny: ks. Bogusław Jaworowski, ks. Janusz Jezusek i ks. Szymon Górski. Wybrane przez proboszcza zgromadzenie z inicjatywy św. Jana Pawła II do podstawowych zadań zalicza duszpasterstwo rodzin. W centrum przepowiadania znajduje się Święta Rodzina z Nazaretu, która jest szczególną Patronką na współczesne, trudne czasy. Symbolem dzieł ewangelizacyjnych i spotkań z misjonarzami jest ikona Świętej Rodziny, której kopię wierni zabierają do swoich domów.

Umocnienie w wierze

Reklama

Misyjne dni w Głusku przebiegały pod przypisanym im hasłem; był m.in. dzień wiary, przebaczenia, krzyża, rodziny chrześcijańskiej. Nie zabrakło nauk stanowych oraz odnowienia przyrzeczeń sakramentalnych. Wyjątkowe okazało się odnowienie przyrzeczeń małżeńskich i błogosławieństwo rodzin. Małżonkowie zostali wywołani do ustawienia się pośrodku kościoła, a kryterium stanowił staż małżeński. Najstarsza para cieszyła się prawie 60-letnim pożyciem małżeńskim. W przedostatnim dniu rekolekcji cała parafia została zawierzona Najświętszej Rodzinie z Nazaretu; odbyło się też nabożeństwo wynagradzające. Znaczną frekwencją wiernych cieszyły się wieczorne nabożeństwa maryjne z Apelem Jasnogórskim, podczas którego świątynia rozświetlana była dziesiątkami lampionów. Na zakończenie misji parafianie zgromadzili się na placu kościelnym, gdzie odnowili przyrzeczenia krzyżowi i otrzymali błogosławieństwo.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

– Za nami 9 niezwykłych dni, pełnych intensywnej modlitwy, zagłębiania się w fundamentalne prawdy wiary i rozważania sensu własnego życia. Za nami misje, które każdy przeżywał na swój sposób, ale dla każdego był to czas szczególnego zatrzymania się: modlitwy, zamyślenia, zasłuchania, by w efekcie na nowo, wśród tzw. pilnych spraw odnaleźć Pana Boga, drugiego człowieka, ale i siebie – zabieganego, zbaczającego z drogi, wątpiącego, pogubionego – mówili na zakończenie przedstawiciele Rady Duszpasterskiej. Nawiązując do słów rekolekcjonistów, którzy misje nazwali „czasem otwartego nieba”, wierni z Głuska dziękowali za możliwość uczestnictwa w nabożeństwach, katechezach i naukach stanowych. – Świadomość otwartego nieba działa bardzo stymulująco na wzrost wiary oraz potęguje gorliwość modlitwy. Prosimy Cię, Boże, by ta gorliwość modlitwy w nas została, a nasza wiara ciągle wzrastała, by osiągnąć choćby wielkość ziarnka gorczycy – mówili parafianie. Ze wzruszeniem dziękowali misjonarzom za słowa, które „płyną z serca i potrafią przebić się przez blokadę obojętności i znudzenia”, za poetyckie strofy i wyśpiewane nauki, które na długo pozostaną w pamięci oraz za możliwość uzyskania pamiątkowych symboli misji, które obecne w rodzinnych domach przywołają nauki misyjne. Ci, którzy nie mogli uczestniczyć w misjach, za rok będą mogli poczuć ich atmosferę w czasie odnowienia, które będzie miało miejsce w pierwszą niedzielę Adwentu 2019 r.

Trochę historii

Parafia pw. św. Jakuba Apostoła w Lublinie istnieje od XIV wieku. Pierwszy kościół został wybudowany w latach 1395-98 przez ówczesnego właściciela Abramowic Wojciecha Sieciecha. Po kolejnym zniszczeniu drewnianego kościoła, w latach 1786-90, dzięki ks. Wincentemu Jezierskiemu wzniesiono kościół z cegły, którego konsekracji w 1796 r. dokonał biskup chełmski Wojciech Skarszewski. Jako dopełnienie nowej świątyni ok. 1890 r. została wybudowana kostnica oraz dzwonnica. Rozbudowy kościoła, stosując styl neobarokowy z elementami neoklasycyzmu, według projektu Stefana Szyllera, dokonano w 1906 r. Dobudowano prezbiterium, zakrystię i 2 kaplice, a w latach 1925-27 wnętrze zostało pokryte secesyjną polichromią przez Celestyna Miklasińskiego. Świątynia w takim kształcie zachowała się do dziś i jest wpisana do rejestru zabytków.

W ostatnim czasie, dzięki gospodarności proboszcza ks. Zbigniewa Pietrzeli i zaangażowaniu wiernych, przeprowadzonych zostało wiele czynności konserwatorskich, związanych z osuszaniem, izolacją i naprawą fundamentów świątyni oraz remontem jej elewacji i dachu. Odnowiono ołtarze boczne i chrzcielnicę, konserwacji poddano dzwony, witraże, drzwi i okna. W otoczeniu kościoła zmieniono zagospodarowanie całego terenu, wymieniono nawierzchnie i ogrodzenia. Od trzech lat we wnętrzu świątyni trwają prace renowacyjne polichromii, unikatowej w swym rodzaju, bogatej w szeroką paletę barw, bogatą w złocenia i grę cieni tworzących fakturę przestrzenną. Obecnie prace prowadzone są przy ścianach i sklepieniu transeptu oraz nawy kościoła. W prześwitach między rusztowaniami parafianie i goście mogą podglądać, jak pięknieje świątynia, odzyskując swój pierwotny blask. I

Więcej nt. parafii i misji w Głusku na stronie: www.niedziela.pl

2018-07-25 11:42

Oceń: +1 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Matka Słowa z Kibeho

Niedziela częstochowska 50/2019, str. VI

[ TEMATY ]

Częstochowa

misje

wolontariat

Afryka

wolontariusze

Zdjęcia: Archiwum prywatne

Jola Stolarczyk i jej ciekawi świata uczniowie

Jola Stolarczyk i jej ciekawi świata uczniowie

Co łączy Matkę Bożą Lgocką z Matką Słowa z Kibeho i Matką Bożą z pallotyńskiej kaplicy w podwarszawskich Ząbkach? To Jola Stolarczyk, misyjna wolontariuszka, z Kolonii Lgota Wielka k. Radomska, do niedawna nauczycielka plastyki, od lat współpracująca z parafią w Lgocie Wielkiej, gdzie upiększała i projektowała. Nie myślała, że kiedyś będzie to robiła na misjach

O możliwości wyjazdu dowiedziałam się od przyjaciół z Radomska – mówi Jola. – Wraz z nimi wybrałam się w lutym 2018 r. do Warszawy na spotkanie wolontariatu prowadzonego przez werbistów. Zobaczyłam tam wiele młodych osób, zapalonych do udziału w misjach. Czy może to być moja droga? Czy ja, emerytka, podołam takim wyzwaniom? Kiedy udałam się do swojego pokoju, na modlitwie pytałam Boga, czy to jest dla mnie. Następnego dnia otrzymałam odpowiedź. W drodze na śniadanie o. Michał rzucił radośnie: – W lipcu jedziemy do Rwandy! Odpowiedziałam: – Chętnie, jeśli tylko będę do czegoś potrzebna. – Na pewno będziesz – zapewnił. Wylecieliśmy na miesiąc. Zakwaterowano nas w domu misyjnym w Kibeho.
CZYTAJ DALEJ

Franciszek i s. Francesca - nieoczekiwane spotkanie papieża z 94-letnią zakonnicą

2025-04-06 17:32

[ TEMATY ]

spotkanie

Watykan

papież Franciszek

Bazylika św. Piotra

s. Francesca

Włodzimierz Rędzioch

Widok pustej Bazyliki św. Piotra robi duże wrażenie

Widok pustej Bazyliki św. Piotra robi duże wrażenie

Siostra Francesca Battiloro przeżyła największą niespodziankę swojego życia w wieku 94 lat, z których 75 lat spędziła jako wizytka za klauzurą. „Poprosiłam Boga: 'Chcę spotkać się z papieżem'. I tylko z Nim! Nikt inny... Myślałam, że to niemożliwe, ale to Papież przyszedł się ze mną spotkać. Wygląda na to, że kiedy Go o coś proszę, Pan zawsze mi to daje...”. Podczas pielgrzymki z grupą z Neapolu, s. Francesca Battiloro, siostra klauzurowa modliła się dzisiaj w Bazylice św. Piotra, gdy nagle spotkała papieża.

Zakonnica, która wstąpiła do klasztoru w wieku 8 lat, złożyła śluby w wieku 17 lat, w czasie, gdy jej życie było zagrożone z powodu niedrożności jelit. Dziś opuściła Neapol wczesnym rankiem z jednym pragnieniem: przeżyć Jubileusz Osób Chorych i Pracowników Służby Zdrowia w Watykanie. Wraz z nią przyjechała grupa przyjaciół i krewnych. Poruszająca się na wózku inwalidzkim i niedowidząca siostra Francesca - urodzona jako Rosaria, ale nosząca imię założyciela Zakonu Nawiedzenia Najświętszej Maryi Panny św. Franciszka Salezego, który, jak mówi, uzdrowił ją we śnie - chciała przejść przez Drzwi Święte Bazyliki św. Piotra. Biorąc pod uwagę jej słabą kondycję, pozwolono jej przeżyć ten moment całkowicie prywatnie, podczas gdy na Placu św. Piotra odprawiano Mszę św. z udziałem 20 000 wiernych.
CZYTAJ DALEJ

Lekarz papieża: Franciszek nie mógł mieć lepszego powrotu do zdrowia

2025-04-07 15:07

[ TEMATY ]

papież Franciszek

PAP/EPA/GIUSEPPE LAMI

Papież Franciszek dokonał prawdziwego „zamachu stanu” swoim niespodziewanym wystąpieniem - twierdzi jego lekarz. „Nie mógł mieć lepszego powrotu” - powiedział profesor Sergio Alfieri włoskiej gazecie „Il Messaggero”.

„Żywy, obecny, w dobrym nastroju: to było pocieszające widzieć 88-latka w takim stanie” - dodał szef zespołu medycznego, który leczył papieża podczas 38 dni w klinice Gemelli, podczas których dwukrotnie był bliski śmierci. „Teraz znów jest sobą, papieżem Franciszkiem; nie jest już chory, ale wraca do zdrowia. To znak, który daje nam nadzieję i pewność” - stwierdził Alfieri.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję