Zogromną radością patrzę na nadbudowywane piętro, to obiekt tak bardzo potrzebny i wyczekiwany przez wiele rodzin – mówi ks. Marek Podyma, dziekan buski i proboszcz parafii św. Brata Alberta, na terenie której buduje się hospicjum. Dodaje, że jest ogromnie wdzięczny osobom, które właściwie odczytały potrzebę czasu i otacza to dzieło modlitwą.
Budynek pnie się w górę
Kilkumiesięczne postępy w pracy widać gołym okiem. Początki listopada – to w zasadzie pierwsza kondygnacja – wznoszenie murów na wysokość pierwszego piętra. Każdego dnia przez lato i jesień na placu budowy krzątała się ekipa ludzi. – Wykonaliśmy wszystkie prace ocieplające, odwadniające (w piwnicach) oraz instalacyjne, kolejny etap to murowanie stropów – informuje Jarosław Zatorski – społeczny koordynator budowy hospicjum w Busku-Zdroju z ramienia Fundacji św. Brata Alberta. – Myślę, że przed zimą prace będą jeszcze bardziej zaawansowane – ocenia. Zdaniem Zatorskiego, działania przebiegają sprawnie i bez zakłóceń.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Tak szybki postęp robót był możliwy dzięki solidnemu zastrzykowi gotówki – ponad 10 mln zł unijnego dofinansowania przekazały władze województwa Fundacji Gospodarczej św. Brata Alberta – docelowo na dokończenie trwającej kilkanaście lat budowy hospicjum w Busku-Zdroju.
Reklama
Początki były trudne. Pod koniec lat 90. Fundacja św. Brata Alberta rozpoczęła starania o budowę hospicjum.Dzięki organizowanym zbiórkom pieniędzy i pomocy sponsorów zostały wykonane prace za ponad 2 miliony złotych. Wskutek braku funduszy – budowę wstrzymano. Jedyną możliwością na dokończenie budowy było pozyskanie dużego dofinansowania z pieniędzy unijnych.
Hospicjum na szpitalnym piętrze
Dzięki inicjatywie Jarosława Zatorskiego i grupy wspierających go osób w 2017 r. przy buskim szpitalu powstało hospicjum tymczasowe, które razem z oddziałem ZOL jest w stanie przyjąć ponad 25 osób, ale to wciąż za mało. – Determinacja wielu ludzi pomogła na stworzenie tego rozwiązania tymczasowego i bardzo dobrych warunków dla chorych, ale to nadal kropla w morzu potrzeb. Zachorowalność na nowotwory jest bardzo duża, nie chcemy nikogo pozostawiać bez pomocy, ci ludzie nie mogą czekać, nie mają czasu – tłumaczy Zatorski. – Dzisiaj do południa odebrałem dwa telefony z rozpaczliwą prośbą o przyjęcie, prosiłem Kielce o pomoc – dodaje.
Ponadto Fundacja św. Brata Alberta uruchomiła w marcu 2018 r. hospicjum domowe w trzech powiatach: buskim, pińczowskim i kazimierskim, z przeznaczeniem dla 45 osób. Opieka w domu chorego, przewidziana w ramach usługi hospicjum, jest dodatkową formą pomocy i uzupełnieniem działalności hospicjum tymczasowego.
Inwestycja budowy hospicjum stacjonarnego to koszt ponad 12 mln zł. Wkładem własnym Fundacji jest częściowy stan surowy obiektu oraz sprzęt już zakupiony do istniejącego hospicjum. Po zakończeniu robót budowlanych Fundacja będzie ubiegała się o pieniądze na zagospodarowanie terenu wokół budynku i zakup brakującego wyposażenia.
Planowany termin zakończenia całości inwestycji to 31 sierpnia 2020 roku.
Reklama
Zbiórki, festyny, życzliwość Od uruchomienia Hospicjum w Busku-Zdroju w obrębie szpitalnego piętra minął rok.„Przeżyliśmy bardzo trudny, początkowy okres naszej działalności. Brakowało nam pieniędzy i lekarzy do pracy. Dzięki życzliwości wielu szlachetnych ludzi i sprzyjających nam instytucji przetrzymaliśmy najtrudniejszy czas i osiągnęliśmy małą stabilizację. Co prawda nadal musimy zabiegać w prośbach i zbiórkach o finansowe wsparcie, ale panujemy nad sytuacją” – można przeczytać na stronie internetowej buskiego hospicjum.
Jego twórcy są ogromnie wdzięczni za zbiórki w parafiach i festyny organizowane celem wsparcia inicjatywy, dziękują wszystkim anonimowym ofiarodawcom. Z 1% odpisu podatkowego uzyskano w sumie za 2017 rok ok. 38000 zł, z czego połowę tej kwoty z Urzędu Skarbowego w Busku-Zdroju (mniej niż w latach minionych).
Przez rok działalności objęto opieką 118 osób w hospicjum stacjonarnym i Zakładzie Opiekuńczo-Leczniczym, a także 70 osób w hospicjum domowym. I w sumie powstał spory zakład pracy, zatrudniający w różnym wymiarze czasu pracy ponad 40 osób.
Na uroczystej Mszy św. 5 października br. prezes Fundacji św. Brata Alberta Marian Jaworski podsumował roczny okres działalności Hospicjum w Busku i podziękował wszystkim za życzliwość i wsparcie.
No i niezawodni wolontariusze, trzeba o nich pamiętać. I tak np. z inicjatywy Koła Wolontariatu działającego przy Szkole Podstawowej im. Kornela Makuszyńskiego w Pacanowie, dzieci i młodzież z tej szkoły oraz miejscowi gimnazjaliści przeprowadzili kolejną akcję na rzecz pomocy dla buskiego Hospicjum. Wydarzyło się to w odpust parafialny w Pacanowie, 14 września br. Ze sprzedaży ciast uzyskano ponad 5000 zł.
Reklama
Małgorzata Stańczyk – dyrektor szkoły i członkowie wolontariatu, tak to wspominają: – Akcja ta odbyła się już po raz drugi. Podbudowani pozytywnym odzewem mieszkańców parafii podczas poprzedniej zbiórki, postanowiliśmy kolejny raz włączyć się w pomoc potrzebującym. Dzięki zaangażowaniu rodziców i nauczycieli, którzy upiekli pyszne ciasta, uczniów oraz ofiarności parafian i gości ostateczny efekt przeszedł nasze oczekiwania. Zebraliśmy kwotę 5140 zł i 10 euro. Wzięciem cieszyły się również słodkie bułki i pączki, które przekazał Henryk Wawrzyniec, za co serdecznie dziękujemy.
I tak ziarnko do ziarnka... Jeszcze półtora roku do pełnej realizacji zadania. Czy mogą nie czuwać nad nim Anioły? Albo św. Brat Alberta i św. Matka Teresa z Kalkuty...? – Świat choroby jest światem, który towarzyszy dziejom ludzkości. Pan Jezus mówił, że biednych, chorych i cierpiących zawsze będziecie mieć u siebie. To jest ten świat, który nam przypomina, że jesteśmy tymi, którzy tylko przechodzą przez ziemię. Z punktu widzenia wiary wiemy, że nie jest to bezsensowne – mówił przed rokiem podczas otwarcia hospicjum, bp Jan Piotrowski.
W obrębie województwa świętokrzyskiego istnieje tylko jedno hospicjum stacjonarne – w Kielcach, zbudowane przez Caritas kielecką i oddane do użytku wiosną 2014 r.