Wchodzę na stronę Google Maps, by przyjrzeć się niektórym odległościom. Tyberiadę od Tabgi, gdzie Jezus rozmnożył chleb, dzieli czternaście kilometrów. Znacznie bliżej – bo zaledwie osiem – jest do Magdali, skąd pochodziła kobieta, z której Pan wyrzucił siedem złych duchów. Kafarnaum, gdzie mieszkał pierwszy papież, zapewne ze swoją teściową, oddalone jest od Korozain o jedenaście kilometrów. Równie bliskie są Kana, Góra Błogosławieństw, Seforis, a nawet Tabor. Wszystkie te miejscowości, w których Jezus przez trzy lata głosił dobrą nowinę o szaleńczej miłości, jaką Bóg ma wobec każdego człowieka, dzielą od siebie odległości kilku, a najwyżej kilkunastu kilometrów. Co więc oznacza, że po powołaniu przez Jezusa apostołowie „zostawili wszystko i poszli za Nim” (Łk 5, 11)? Czyżby wyszli z domów i spali pod gołym niebem lub w skalnych grotach, podczas gdy ciepłe posłanie czekało na nich piętnaście minut drogi dalej? Czy przestali się interesować swoimi bliskimi, bo nagle zachwycił ich Nauczyciel z Nazaretu? Czy teściowa Piotra myślała sobie: poszedł chłop na ryby i trzy lata go nie ma?
Oczywiście, nie! Apostołowie nadal mieszkali w swoich domach. Opuszczenie żon i dzieci, zaniedbywanie troski o rodzinę byłoby po prostu nieetyczne. Jezus nigdy nie mógłby się na to zgodzić. Powołani przez Jezusa uczniowie wciąż mieszkali w swoich domach, a z Nim spotykali się przede wszystkim w szabaty (stąd tak wiele cudów dokonanych w szabat) i podczas pielgrzymek do Jerozolimy. A te odbywały się trzy razy w ciągu roku. Zgodnie z Prawem każdy Żyd zobowiązany był stawić się w świątyni w święto Paschy, Namiotów i Tygodni. Droga z Galilei do Jerozolimy zajmowała około tygodnia. Tydzień w jedną, tydzień w drugą stronę plus kilka dni pobytu w Świętym Mieście to wystarczający czas na formację uczniów.
Zwierzał mi się ktoś, że ma kłopoty z punktualnością. W zasadzie wszędzie się spóźnia, w tym również na niedzielne Msze św. Ta osoba, świadoma swojej wady, zapytała mnie, ile można się spóźnić do kościoła, żeby Msza św. niedzielna mogła być zaliczona jako spełniony obowiązek chrześcijański - pisze abp Andrzej Przybylski.
Zwierzał mi się ktoś, że ma kłopoty z punktualnością.
W zasadzie wszędzie się spóźnia, w tym również na
niedzielne Msze św. Ta osoba, świadoma swojej wady,
zapytała mnie, ile można się spóźnić do kościoła, żeby
Msza św. niedzielna mogła być zaliczona jako speł
niony obowiązek chrześcijański. Dodała zaraz, że po
noć wystarczy, jeśli się zdąży na czytanie Ewangelii,
a właściwie to nawet tylko na moment Przeistocze
nia chleba w Ciało Chrystusa i wina w Krew Pańską.
Musiałem jej dopowiedzieć konkretnie i prosto: nie
wystarczy!
Piękna Pani na górze La Salette ukazała mękę swego Boskiego Syna i Jego Miłość, a wzywając lud Boży do nawrócenia, pierwsza wypowiedziała ów Poemat Bożego Miłosierdzia. Każdy wrześniowy dzień dopisywał kolejną strofę, a najważniejsze były te, które wybrzmiały przez pięć dni saletyńskiego Odpustu. Słoneczna pogoda niezwykle dopieściła w tym roku pątników, przyzwyczajonych raczej do odpustowego deszczu.
Najpierw pielgrzymka chorych w czwartek 18 września. Słowo otuchy skierował do nich ks. biskup Stanisław Jamrozek z Przemyśla. Przygrywał zespół ludowy „Łęczanie”. Wieczorem radosna uroczystość w domu zakonnym: dwóch młodzieńców rozpoczęło nowicjat. Nazajutrz przybyli członkowie Apostolstwa Rodziny Saletyńskiej wraz z dobrodziejami sanktuarium, by z nową gorliwością podjąć trud pokuty i świadectwa. Po kilku godzinach świątynię wypełnili młodzi, przeżywający formację przed bierzmowaniem. Ks. kustosz Marcin Sitek MS uczył ich przyjacielskiej relacji z Panem Jezusem. Na wieczorną Eucharystię przyszli pieczo z Cieklina rówieśnicy Maksymina i Melanii.
W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.