Reklama

Niedziela w Warszawie

Szpital atakuje obrońców życia

W Szpitalu Bielańskim życie ludzkie jest ratowane, ale niestety także odbierane nienarodzonym dzieciom. Teraz szpital wytoczył proces obrońcom życia, by przestali przypominać o tym, że aborcja jest zabójstwem

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Papież Franciszek mówi, że aborcja, jest jak „wynajęcie płatnego zabójcy”, a aborcja eugeniczna jest „nazizmem w białych rękawiczkach”. O tym, że aborcja jest zabiciem dziecka mówią lekarze, prawnicy, biolodzy, etycy i w zasadzie każdy człowiek intelektualnie uczciwy.

– Zabijanie na masową skalę ma miejsce w Szpitalu Bielańskim i dlatego od lat protestujemy w tym miejscu. Organizowaliśmy pikiety, publiczny Różaniec, a także zaparkowaliśmy nasz samochód dostawczy, który pokazuje niewygodną prawdę o zabijaniu dzieci przez lekarzy – mówi Mariusz Dzierżawski, prezes Fundacji Pro-Prawo do Życia, któremu Szpital Bielański wytoczył prywatny akt oskarżenia.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Wolontariusze z tej fundacji mają często wytaczane sprawy w sądach. Ale jak do tej ponad 50 spraw już wygrali, a kolejnych kilkanaście nadal się toczy w sądach. Orzecznictwo sądowe ws. prolife jest więc bardzo jednoznaczne.

Prywatne oskarżenie za publiczne pieniądze

Reklama

Według portalu www.stopaborcji.pl Mariusz Dzierżawski odpowiada przed sądem w ramach oskarżenia prywatnego z art. 212 § 1 kodeksu karnego. Z informacji medialnych i wcześniejszych wypowiedzi Doroty Gałczyńskiej-Zych, dyrektor Szpitala Bielańskiego, wynika, że szpital zdecydował się na wytoczenie prywatnego aktu oskarżenia m.in. po tym, gdy prokurator wydał postanowienie o umorzeniu dochodzenia. Prokurator rejonowy stwierdził brak interesu społecznego w kontynuowaniu ścigania z urzędu czynu ściganego i braku podstaw do skierowania aktu oskarżenia w trybie oskarżenia publicznego.

Kierownictwo szpitala postanowiło więc wytoczyć proces mimo że powołane do przestrzegania prawa instytucje nie dostrzegły w działalności organizacji prolife podstaw, by iść z tym do sądu. Kto zatem finansuje decyzje dyrekcji, czyli ponosi koszty sądowe i wynagrodzenie prawników? – Opłata z tytułu pełnomocnictwa oraz zastępstwa procesowego jest sfinansowana z budżetu Samodzielnego Publicznego Zakładu Opieki Zdrowotnej – odpowiada na pytanie „Niedzieli” Dorota Gałczyńska-Zych.

Oznacza to, że prywatny akt oskarżenia przeciwko człowiekowi, który staje w obronie dzieci nienarodzonych, jest finansowany ze środków publicznych. – Jestem tą sprawą zbulwersowany. Szpital ma wiele potrzeb i mógłby lepiej wydawać publiczne pieniądze, niż na atakowanie ludzi, którzy bronią życia – mówi Jacek Ozdoba, warszawski radny z klubu PiS. – Publiczna placówka zamiast koncentrować się na leczeniu ludzi, to zajmuje się atakowaniem ludzi i wydawaniem publicznych pieniędzy na bezsensowne procesy. Ten proces kompromituje dyrekcję szpitala, bo jest atakiem na wolność słowa i wolność wyrażania poglądów.

Protesty powinny być wliczone w ryzyko

Reklama

Choć każdy ma prawo iść z najmniejszą bzdurą do sądu, to jednak ta sprawa budzi bardzo wiele kontrowersji. Okazuje się, że Szpital Bielański jest pierwszym państwowym szpitalem w Polsce, który zdecydował przedsięwziąć takie kroki przeciwko osobom, które chcą ratować ludzkie życie. – Wolontariusze prolife z tej fundacji mieli już taki akt oskarżenia i proces cywilny wytoczony przez szpital. Ale to był szpital prywatny – Pro-Familia z Rzeszowa. Obie sprawy skończyły się dla szpitala bardzo źle – mówi pełnomocnik Dzierżawskiego mec. Bartosz Lewandowski z Instytutu na Rzecz Kultury Prawnej „Ordo Iuris”.

Po tym jak Sąd Najwyższy wskazał błędy w procesie cywilnym i nakazał jej ponowne rozpatrzenie, władze szpitala w Rzeszowie skapitulowały. Nie tylko wycofano się z batalii sądowej, ale szpital Pro-Familia zaprzestał wykonywania aborcji. – Najwyraźniej przyznali nam rację, że zabijanie dzieci źle służy wizerunkowi szpitala, którego celem jest ratowanie zdrowia i ludzkiego życia – mówi Dzierżawski.

Oprócz procesu cywilnego wolontariusze prolife zostali także oskarżeni z art. 212 § 1, czyli był to analogiczny proces, jaki obecnie ma miejsce w Warszawie. Wyrok Sądu Okręgowego w Rzeszowie z 2015 r. jest jednoznaczny. Ponowne obranie takiej samej ścieżki prawnej przez dyrekcję Szpitala Bielańskiego wydaje się więc bardzo mało rozsądną decyzją. „Szpital Pro-Familia w Rzeszowie, mając na uwadze charakter prowadzonej działalności, powinien wliczyć w jej ryzyko protesty i manifestacje związane z przedsiębranymi przez tę placówkę czynnościami (wykonywaniem aborcji przy. red)” – czytamy w uzasadnieniu wyroku Sądu Okręgowego w Rzeszowie. Sędziowie podkreślili, że skoro w szpitalu dokonano 4 aborcji, to oskarżeni wolontariusze prolife nie mogli tej placówki narazić na „poniżenie w opinii publicznej, czy też na „utratę zaufania”, bo głoszone przez nich hasła były prawdziwe.

Reklama

„Przymiotu zniesławiającego nie można przypisać zarzutom stawianym szpitalowi przez oskarżonych w głoszonych treściach: «zabijanie chorych dzieci w szpitalu Pro-Familia», skoro zabiegi tego typu były dokonane w tej placówce”, podkreślił skład sędziowski.

Tyle aborcji co na całym Śląsku

W kontekście prywatnego oskarżenia ze strony dyrekcji pod adresem lidera organizacji prolife, trzeba przypomnieć, że Szpital Bielański pod względem wykonywanych aborcji jest znany w całej Polsce. Według danych ujawnionych na wniosek Fundacji Pro-Prawo do Życia w tej placówce medycznej w ciągu ostatnich 10 lat drastycznie zwiększyła się ilość wykonanych aborcji. Podczas, gdy w 2008 r. na Bielanach zabito 38 nienarodzonych dzieci, to w 2016 r. życie straciło już 115 dzieci, a w 2017 r. aż 131. Praktycznie wszystkie aborcje dokonano z powodów eugenicznych, czyli podejrzenia prawdopodobieństwa choroby lub niepełnosprawności dzieci.

Aby pokazać skalę aborcji dokonywanych w Szpitalu Bielańskim można porównać te statystyki z innymi regionami Polski. Dla przykładu w całym województwie śląskim w 2016 r. zabito 120 nienarodzonych dzieci. Oznacza to, że niewielki warszawski szpital wyrabia praktycznie całą „normę” wszystkich szpitali z województwa śląskiego.

Reklama

„Fenomenem” Szpitala Bielańskiego jest także jeden bardzo istotny historyczny fakt. Chodzi o przełomowe i szeroko opisywane wydarzenie, którym była aborcja chłopca z Zespołem Downa w 2011 r. Profesorowie uniwersyteckiego szpitala w Poznaniu nie chcieli zabić tego dziecka. „Zespół Downa nie musi oznaczać ciężkiego upośledzenia, ani nie jest zagrożeniem dla życia” – napisali w oświadczeniu poznańscy lekarze. Podkreślili jednoznacznie, że dziecko nie kwalifikowało się do tzw. „legalnej aborcji”.

Okazało się, że to, co było uznane za nielegalną aborcję przez lekarzy w Poznaniu, „legalne” stało się na warszawskich Bielanach. Ówczesny ordynator ginekologii chwalił się na łamach prasy, że osobiście podjął decyzję o aborcji dziecka z Zespołem Downa. – Takie nagłośnione aborcyjne kampanie przyczyniały się do tego, że lekarze w innych szpitalach zaczęli bać się odmawiania aborcji. Dlatego aborcji eugenicznych z roku na rok przybywa, choć zapisy ustawy są takie same – mówi mec. Jerzy Kwaśniewski, prezes „Ordo Iuris”.

Ofiarami mogą być także zdrowe dzieci

Prawo aborcyjne zostało uchwalone w 1993 r. i bez zmian funkcjonuje do dziś. Jednak w ciągu 20 lat ilość aborcji eugenicznych wzrosła z 39 w 1996 r. do 1042 w 2016 r. Oznacza to przyrost o ponad 2,6 tys. procent. Aby zrozumieć skalę eugenicznego „postępu” w medycynie należy wskazać, że w samym Szpitalu Bielańskim w 2017 r. było ponad trzy razy więcej aborcji eugenicznych niż w 1996 r. dokonano w całej Polsce.

Wobec tak szokujących statystyk eugenicznych w szpitalach na alarm biją medycy z Katolickiego Stowarzyszenia Lekarzy Polskich. – Ten dynamiczny wzrost liczby wewnątrzłonowo uśmierconych dzieci może być wynikiem zmian kryteriów dotyczących uzasadnienia aborcji w konkretnych przypadkach, popularyzacji tzw. programu profilaktyki wad wrodzonych, polegającego na prenatalnym rozpoznawaniu wady poczętego i rozwijającego się w łonie matki dziecka i proponowaniu rodzicom zabójstwa ich dziecka w procedurze aborcji. „Program” ten zapewnia szpitalom dodatkowe dochody. Rodzice są nierzadko przymuszani przez lekarzy do uczestniczenia w tym programie, a lekarze przez swoich przełożonych do rezygnowania z przysługującej im klauzuli sumienia – wskazują katoliccy lekarze w liście do Ministra Zdrowia. – Najczęściej zabójstwa wewnątrzłonowe są wykonywane w szpitalach bez równoczasowej weryfikacji anatomopatologicznej i genetycznej choroby dziecka, dlatego nie można wykluczyć, że coraz częściej życie, już w łonie matki, tracą zupełnie zdrowe, ale niechciane przez rodziców dzieci.

2019-03-13 10:57

Ocena: +1 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Dzień Świętości Życia

W Dzień Świętości Życia - 25 marca - podczas Mszy Św. w kościele pw. Ducha Świętego w Zielonej Górze wierni przystąpili do Duchowej Adopcji Dziecka Poczętego. Eucharystię sprawował Dyrektor Wydziału Duszpasterstwa Rodzin - ks. dr Mariusz Dudka.

Dzień świętości życia jest szczególnym zaproszeniem do podjęcia Duchowej Adopcji Dziecka Poczętego. Jest to jednocześnie uroczystość Zwiastowania NMP, o której Dyrektor Wydziału Duszpasterstwa Rodzin powiedział: - Mamy dzisiaj dzień, w którym dziękujemy, że Bóg stał się Człowiekiem. Słowo dziękczynienia składamy na ręce Matki Najświętszej, która wypowiada słowo „fiat” i przez to wszystko się staje. W czasie tej Eucharystii gromadzą się „ambasadorzy życia” – ci, którzy chcą być za życiem, którzy chcą życie wspierać – powiedział we wprowadzeniu do Mszy św. ks. Mariusz Dudka.
CZYTAJ DALEJ

Ks. prałat Henryk Jagodziński nuncjuszem apostolskim w Ghanie

[ TEMATY ]

nominacja

dyplomacja

diecezja kielecka

kolegium.opoka.org

Ks. prałat dr Henryk Jagodziński – prezbiter diecezji kieleckiej, pochodzący z parafii w Małogoszczu, został mianowany przez Ojca Świętego Franciszka, nuncjuszem apostolskim w Ghanie i arcybiskupem tytularnym Limosano. Komunikat Stolicy Apostolskiej ogłoszono 3 maja 2020 r.

Ks. Henryk Mieczysław Jagodziński urodził się 1 stycznia 1969 roku w Małogoszczu k. Kielc. Święcenia prezbiteratu przyjął 3 czerwca 1995 roku z rąk bp. Kazimierza Ryczana. Po dwuletniej pracy jako wikariusz w Busku – Zdroju, od 1997 r. przebywał w Rzymie, gdzie studiował prawo kanoniczne na uniwersytecie Santa Croce, zakończone doktoratem oraz w Szkole Dyplomacji Watykańskiej. Jest doktorem prawa kanonicznego.
CZYTAJ DALEJ

Włochy: odrestaurowano sześćsetletni fresk Fra Angelico, przedstawiający Ukrzyżowanie Chrystusa

2025-07-12 10:03

[ TEMATY ]

Włochy

commons.wikimedia.org

Fra Angelico: Ukrzyżowanie (San Marco, Florencja).

Fra Angelico: Ukrzyżowanie (San Marco, Florencja).

Sześćsetletni fresk, przedstawiający Ukrzyżowanie Chrystusa, autorstwa bł. Fra Angelico (1395-1455) - jednego z najwybitniejszych malarzy wczesnego Odrodzenia, pieczołowicie odrestaurowano w przyklasztornym kościele św. Dominika we Fiesole koło Florencji. Dzieło, ukryte pod wieloma warstwami farb, odzyskało swój pierwotny blask dzięki wsparciu amerykańskiej organizacji non‑profit Friends of Florence (Przyjaciele Florencji).

Dominikanin Guido di Pietro, w zakonie - Jan z Fiesole, znany jako Fra Angelico, zwany „Malarzem Anielskim” ze względu na swój subtelny, wręcz eteryczny sposób używania barw i światła, łączył średniowieczną duchowość z technicznymi osiągnięciami Renesansu. Jego obrazy były nie tylko wyrazem kunsztu artystycznego, lecz także aktem głębokiego oddania i modlitwy. 3 października 1982 św. Jan Paweł II wyniósł go na ołtarze, ale nie była to klasyczna beatyfikacja, lecz potwierdzenie kultu przez wprowadzenie jego imienia do mszału.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję