Okres Wielkiego Postu to czas wzmożonego praktykowania uczynków miłosierdzia. Jako chrześcijanie jesteśmy wezwani do czynienia miłosierdzia względem ciała i duszy. Wielu teologów uważa, że spośród wszystkich uczynków miłosierdzia najważniejsze jest napominanie grzeszących.
Św. Paweł poucza nas, że jego napominanie nie jest wynikiem ludzkich pobudek, ale pochodzi od Boga. „W imię Chrystusa prosimy: pojednajcie się z Bogiem!” – woła św. Paweł. Wyjaśnia tym samym, że celem napomnienia pochodzącego od Boga jest nawrócenie i pojednanie z Bogiem, co z kolei prowadzi do zbawienia wiecznego.
Pan Bóg napomina grzeszących przez głos sumienia, nauczanie Kościoła, lekturę Pisma Świętego, przez ludzi, których stawia na ich drodze życia, a także przez różne bolesne doświadczenia. Opowieść o marnotrawnym synu – albo może lepiej mówić: o miłosiernym ojcu – ukazuje, jak bolesne doświadczenie, będące skutkiem grzesznego życia, prowadzi do zastanowienia i powrotu do Ojca.
Zapytajmy zatem dzisiaj o nasze wielkopostne pojednanie z Panem Bogiem, które winno się dokonać w sakramencie pokuty i pojednania. Może warto w czasie przygotowywania się do spowiedzi postawić sobie pytanie: Z jakim napomnieniem Pan Bóg przychodzi do mnie na tym etapie mojego życia? A także: Czy mam świadomość obowiązku napominania grzeszących?
Wzorcowym przykładem osoby, która nie bała się napominać innych, była św. Katarzyna ze Sieny. W trudnych czasach dla Kościoła przyczyniła się do powrotu papieża Grzegorza IX z Awinionu do Rzymu. W dziele „Dialog o Bożej Opatrzności, czyli księga Boskiej nauki” spisała pouczenie Pana Boga na temat napominania: „Słodkie to napomnienie daję ustawicznie, przez bardzo wielką miłość, jaką żywię dla dusz. Nikt nie może rzec: «Nie znalazłem nikogo, kto by mnie napomniał», gdyż wszystkim objawiłem prawdę, wszystkich nauczyłem, gdzie jest cnota, a gdzie grzech (...). Toteż nie mają ludzie wymówki, bo ustawicznie napominam ich i ukazuję im prawdę. Jeśli się nie poprawią, póki czas, będą potępieni w drugim napomnieniu, które im dam w ostatniej godzinie śmierci...” (św. Katarzyna ze Sieny, „Dialog o Bożej Opatrzności...”, Poznań 2015, s. 90-91).
Przyjmijmy zatem Boże napomnienie i nie odkładajmy naszego nawrócenia.
Autorstwa Jan Matejko - fragment, Domena publiczna, commons.wikimedia
Św. Jan z Dukli
Święty Jan z Dukli urodził się na galicyjskiej ziemi, na przełęczy Karpackiej, w Dukli w 1414 r. Został dobrze wychowany przez bogobojnych rodziców. Rodzice posłali go do szkół w Krakowie. Jako młodzieniec otrzymał od Boga powołanie kapłańskie i zakonne. Wstąpił do Zakonu Franciszkanów Konwentualnych. Został wyświęcony na kapłana. Pracował w Krośnie i we Lwowie. Pod wpływem św. Jana Kapistrana przeniósł się do franciszkanów obserwantów, czyli bernardynów. I tu zasłynął jako kaznodzieja, wytrwały spowiednik, szerzyciel czci do Męki Pańskiej i Matki Bożej. Pod koniec życia stracił wzrok. Umarł w uroczystość św. Michała Archanioła, w środę 29 września 1484 r. Jan Paweł II kanonizował go 10 czerwca 1997 r. w Krośnie. Relikwie jego spoczywają w Dukli. Św. Jan z Dukli jest patronem diecezji przemyskiej. Co to znaczy, że jest naszym patronem? jakie wnioski z tego wynikają dla nas? Wynikają z tego dwa główne zadania. Po pierwsze, mamy uznać, że św. Jan jest naszym niebieskim opiekunem i orędownikiem. Stąd też winniśmy mu polecać często sprawy naszego życia. Drugie zadanie, jakie mamy wobec naszego patrona w niebie – to naśladować go w życiu. Każdy święty zostawia nam swoje chrześcijańskie życie jako testament do realizowania. Wszyscy jesteśmy zobowiązani ten testament rozpoznać i go wypełniać w kontekście naszego powołania, czyli inaczej mówiąc: jesteśmy zobowiązani do naśladowania naszych świętych. Pytamy się dzisiaj na nowo, jakie przesłanie zostawił nam św. Jan z Dukli, w czym go winniśmy naśladować? By odpowiedzieć na to pytanie, sięgnijmy do modlitwy: „Boże, Ty obdarzyłeś błogosławionego Jana z Dukli, kapłana, cnotami wielkiej pokory i cierpliwości, spraw, abyśmy naśladując jego przykład, otrzymali podobną nagrodę”. Św. Jan z Dukli wyznawał wiarę nie tylko w swoich kazaniach, ale przede wszystkim swoim życiem. Jak wyznajesz wiarę jako ojciec, jako matka, żona, mąż, dziecko, synowa, zięć? Czy Bóg zajmuje w twoim życiu pierwsze miejsce? Jeżeli w życiu Pan Bóg jest naprawdę na pierwszym miejscu, to wszystko się właściwe układa. Wiarę wyznajemy nie tylko w kościele, na modlitwie, ale całym swoim życiem. Dzisiaj, Bogu dzięki, nie prześladują nas za wiarę. Nie idziemy do więzień, nie zwalniają nas z pracy. Nie mamy niepokoju o konsekwencje naszego świadczenia o wierze.
Spis ludności Chile wykazał, że coraz mniej mieszkańców tego południowoamerykańskiego kraju deklaruje się jako katolicy. Z kolei coraz więcej określa siebie mianem osób bez przynależności religijnej lub deklaruje przynależność do wspólnot protestanckich.
Ze spisu wynika, że w 2024 roku za katolików uważało się 54 proc. obywateli Chile powyżej 15. roku życia. W 1992 roku było ich 77 proc., a w 2002 roku - 70 proc. Przynależność do wspólnot protestanckich deklaruje obecnie 16 proc. mieszkańców tego kraju, zaś 26 proc. nie wyznaje żadnej religii.
W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.