Reklama

Aspekty

Lepiej dawać, niż brać

Jak wygląda posługa w hospicjum i czy każdy może zostać wolontariuszem? Na te i inne pytania szukałem odpowiedzi w rozmowie z ks. Mirosławem Żadziłko

Niedziela zielonogórsko-gorzowska 13/2019, str. IV

[ TEMATY ]

hospicjum

Karolina Krasowska

Ks. Mirosław Żadziłko

Ks. Mirosław Żadziłko

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Im dajesz więcej, tym większym się stajesz...” – te słowa francuskiego pisarza Antoine’a de Saint-Exupery zobaczyłem na plakacie zachęcającym do posługi wolontariackiej w zielonogórskim hospicjum przy parafii pw. św. Józefa. Stały się one dla mnie punktem wyjścia do niniejszego artykułu.

– Każdy z nas ma potrzebę dawania siebie i służenia innym. Zamykając się i skupiając wyłącznie na sobie, zatracamy się, tracimy swoje człowieczeństwo, a człowieczeństwo czy głębiej – chrześcijaństwo jest nastawione na drugiego człowieka, a nie skierowane na siebie – mówi ks. Mirosław Żadziłko. – Wolontariat ubogaca nas wewnętrznie przez nasze dawanie, wydobywanie z siebie tego, co najlepsze, bo tutaj dzielimy się tym, co najlepsze. Mamy takie założenia, żeby stworzyć dom, a ten jest oparty na dawaniu, życzliwości, miłości – dodaje kapłan posługujący w Ośrodku Integracji Społecznej – Hospicjum przy parafii św. Józefa w Zielonej Górze, bo tak brzmi pełna nazwa tego miejsca.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

Ks. Mirosław wyjaśnia, że wolontariat dzieli się na medyczny, niemedyczny i akcyjny. Do tego pierwszego potrzebne są osoby wyspecjalizowane, z odpowiednimi kursami. Personel niemedyczny stanowią natomiast ci, którzy chcą być użyteczni w sposób niezwiązany ze stroną medyczną. – Wolontariat niemedyczny jest skierowany na uczuciową, psychiczną kondycję człowieka chorego, która bardzo często cierpi o wiele bardziej niż ciało – wyjaśnia ks. Żadziłko, dodając, że człowiek chory potrzebuje normalności, a więc takich samych uczuć, troski i życzliwości jak człowiek zdrowy. W swojej chorobie, niekiedy w poczuciu bycia mniej użytecznym, mniej potrzebnym, taki człowiek musi czuć się akceptowany, godny, kochany. Po to są właśnie wolontariusze.

Wolontariusze nie muszą mieć specjalnego wykształcenia. Na wagę złota są otwarte serca, życzliwość, poczucie empatii i gotowość pomocy drugiemu człowiekowi. A ta często zaczyna się już w tak prozaicznych czynnościach, jak podanie kawy czy herbaty. Wolontariat w hospicjum nie ma ograniczeń wiekowych. Pomagać może każdy, kto odczuwa w sobie chęć niesienia ulgi w cierpieniu drugiemu człowiekowi. W tej chwili udzielają się tu osoby właściwie w każdym wieku. Najstarsza ma 92 lata. W Ośrodku posługują zarówno małżeństwa, jak i wdowcy, którzy mieli tutaj swoje żony, pielęgnowali je, doglądali, a kiedy one odeszły, oni tutaj pozostali już jako wolontariusze.

Reklama

Ks. Mirosław opowiada, że wolontariusze modlą się, czytają Pismo Święte i rozmawiają na tematy wiary i Boga ze swoimi podopiecznymi, gdyż hospicjum przez jednych określane jest jako „porodówka dla nieba”, przez innych – „pas startowy do nieba”. Kapłan dodaje, że każdy, kto chciałby zostać wolontariuszem, może przyjść wtedy, kiedy po prostu może. – Wolontariusze przychodzą w dowolnym czasie. Tylko w przypadku wydawania posiłków pilnujemy, żeby nasi podopieczni dostawali je o określonej porze. W każdym innym momencie można przyjść do chorych i porozmawiać, napić się kawy, herbaty, poczytać im, pomodlić się. To już inwencja twórcza każdego z wolontariuszy – mówi ks. Mirosław Żadziłko. – Julian Tuwim powiedział, że w życiu są dwa szczęścia: jedno małe – być szczęśliwym i drugie wielkie – uszczęśliwiać innych. Przekładając na św. Pawła – więcej szczęścia jest w dawaniu, aniżeli w braniu. To ubogaca nas samych, nawet nieświadomie, kiedy tu po prostu jesteśmy.

Kilka informacji:

– 25 maja br. o godz. 11 na terenie parafii pw. św. Józefa w Zielonej Górze odbędzie się festyn rodzinny na rzecz hospicjum.

– Osoby chętne do wolontariatu mogą zgłosić się w hospicjum bądź kontaktować z ks. Mirosławem pod nr. tel.: 881 478 368.

Świadectwa wolontariuszy

Małżeństwo: – Już pierwsza wizyta, tylko zapoznawcza, przekonała nas, że chorzy zdani są na pomoc innych i my mając trochę wolnego czasu, możemy im tę pomoc okazać. Pomóc w zjedzeniu ciepłego posiłku, porozmawiać, zabrać w cieplejsze dni na spacer czy też wykonać jakąś drobną naprawę. Każdy, kto może poświęcić kilka godzin w tygodniu, odczuwa niesamowitą satysfakcję, że tego czasu nie zmarnował, tylko dał go innym.

Oksana: – Przychodzę do hospicjum 1-2 razy w tygodniu. Ludzie tutaj bardzo potrzebują wsparcia, a ja jestem szczęśliwa, że mogę im go udzielić karmiąc ich, rozmawiając z nimi, trzymając za rękę...

Barbara: – Przed czterema laty, pragnąc odwdzięczyć się Bogu za Jego miłość, zgłosiłam się do wolontariatu w hospicjum. Nie miałam pojęcia, jak bardzo zostanę obdarowana. Przecież nie mam nic, czego bym nie otrzymała, wszystko jest Jego darem. Już wiem, że nawet jeśli nie będę miała drugiemu człowiekowi nic do ofiarowania, to zawsze jeszcze mogę dać mu miłość, pomoc, czas, uśmiech, dobre słowo, cierpliwość.

2019-03-27 11:10

Oceń: +1 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Kwitną w całej Polsce

Niedziela małopolska 24/2022, str. III

[ TEMATY ]

hospicjum

MFS/Niedziela

W gronie zaproszonych pań znalazła się wspierająca Pola Nadziei od lat Lidia Jazgar (pierwsza z prawej), obok Jolanta Stokłosa i Renata Połomska

W gronie zaproszonych pań znalazła się wspierająca Pola Nadziei od lat Lidia Jazgar (pierwsza z prawej), obok Jolanta Stokłosa i Renata Połomska

To jest akcja, która cieszy sie dużym powodzeniem – powiedziała Jolanta Stokłosa, prezes Towarzystwa Przyjaciół Chorych „Hospicjum św. Łazarza” w Krakowie.

Jakiś czas temu dotarło do mnie zaproszenie „na dobrą kawę w WYJĄTKOWYM TOWARZYSTWIE”. Jak napisały autorki – prezes Jolanta Stokłosa i Renata Połomska – koordynator Pól Nadziei: „…na przestrzeni 25 lat trwania akcji Pola Nadziei, było nam dane poznać wiele szczególnych osób (…). Pragniemy, aby to spotkanie było okazją do podsumowania 25 lat żonkilowej akcji w Krakowie, a także do zapoznania ze sobą bardzo wyjątkowych osób…”. I chociaż pomyślałam, że w odniesieniu do mnie to określenie na wyrost, zdecydowałam się, jako redaktor Niedzieli Małopolskiej, przyjąć zaproszenie, aby poznać inne jego adresatki.
CZYTAJ DALEJ

Zmarł ks. Tomasz Burghardt

2025-04-17 15:01

https://ostfriesland.parafialnastrona.pl/wydarzenia-i-galerie

16 kwietnia zmarł ks. Tomasz Burghardt. Kapłan zmarł w 59. roku życia oraz 31. roku kapłaństwa.

Kapłan urodził się 26 lipca 1965 roku we Wrocławiu. Święcenia kapłańskie przyjął 22 maja 1993 roku z rąk kard. Henryka Gulbinowicza. Po święceniach został skierowany na swoją pierwszą placówkę wikariuszowską do parafii pw. Podwyższenia Krzyża św. w Środzie Śląskiej [1993-1996], następnie był wikariuszem w parafii pw. św. Franciszka z Asyżu we Wrocławiu [1996-1997], by następnie trafić do parafii pw. Narodzenia NMP w Lądku Zdrój [1997-2000]. Kolejna placówką wikariuszowską była parafia pw. św. Józefa w Bierutowie [2000-2001] oraz parafia pw. św. Karola Boromeusza w Wołowie [2001-2002]. W 2002 roku ks. Tomasz trafił do parafii pw. Miłosierdzia Bożego w Oławie [2002-2005]. W latach 2005-2010 został mianowany dyrektorem Caritas Archidiecezji Wrocławskiej. Po 2010 roku pełnił posługę w Niemczech. Najpierw do 2013 roku w Polskiej Misji Katolickiej w Münster, a po 2013 roku aż do dziś był proboszczem w czterech katolickich niemieckojęzycznych Parafiach: Geeste, Dalum, Groß Hesepe i Osterbrock w Dekanacie Emsland Mitte oraz Duszpasterzem dla Katolików Języka Polskiego w Ostfriesland i Emsland.
CZYTAJ DALEJ

Pożegnanie z „check and balance”?

2025-04-19 10:26

Materiały własne autora

Samuel Pereira

Samuel Pereira

Ostatnie lata w polskiej polityce to eksplozja zamiany pojęć. Weźmy choćby tzw. populizm. Zgodnie z definicją (z łac. populus „lud”) jest to zjawisko polityczne polegające na odwoływaniu się w swoich postulatach i retoryce do idei i woli „ludu”, często stawianego w kontrze do „elit”.

Mimo iż jest to łatka przyklejana przez obóz lewicowo-liberalny konserwatystom, tak naprawdę jest to mechanizm przez nich samych coraz intensywniej stosowany. W naszym kraju widać to choćby przy okazji kolportowania narracji, zgodnie z którą Prawo i Sprawiedliwość to elita biznesowo-polityczna, którą trzeba „odsunąć od władzy” i odebrać pieniądze, którymi „się nachapali”.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję