Babka piaskowa z polewą cytrynową lub oprószona cukrem pudrem będzie ozdobą wielkanocnego stołu. Prosta i szybka do przygotowania. Świetna dla całej rodziny.
Masło, margarynę, cukier i cukier wanilinowy ubić na kremową masę. Następnie, ciągle ubijając, dodawać po jednym jajku. Do masy wsypywać naprzemiennie mąki i proszek do pieczenia, delikatnie wymieszać. Ciasto rozdzielić na dwie części: do jednej dodać kakao, a do drugiej – skórkę pomarańczową.
Formę do babki (średnica 18 cm) wysmarować tłuszczem i oprószyć mąką. Ciasto wlewać naprzemiennie warstwami, jasną i ciemną.
Piec w piekarniku w temp. 180oC ok. 1 godz.
Sok z cytryny zmieszać z wodą, dodawać cukier puder i intensywnie mieszać (dodać tyle cukru, by polewa była gęsta). Babkę udekorować polewą lub posypać cukrem pudrem.
Siostra Ella, brygidka, gotować nauczyła się w zakonie. Siostry wzajemnie sobie pomagają i przekazują przepisy oraz kulinarne ciekawostki, wyniesione z domów rodzinnych lub popularne w regionie, w
którym mają domy zakonne. A domy te rozsiane są na całym świecie. Dziś Siostra poleca babeczki z pieczarkami.
Mówi się, że jego promieniująca świętością twarz fascynowała ludzi. Jednemu z rzymskich malarzy posłużyła nawet do namalowania oblicza Jezusa podczas Ostatniej Wieczerzy - pisze ks. Arkadiusz Nocoń w felietonie dla portalu www.vaticannews.va/pl i Radia Watykańskiego. 16 kwietnia wspominamy św. Benedykta Józefa Labre. Beatyfikował go Papież Pius IX w 1860 r., a kanonizował w 1881 r. Leon XIII. Relikwie znajdują się w kościele Santa Maria dei Monti w Rzymie. Jest patronem pielgrzymów i podróżników.
Benedykt Józef Labre urodził się 26 marca 1748 r. w Amettes (Francja) w ubogiej, wiejskiej rodzinie. Był najstarszy z piętnaściorga rodzeństwa. Od wczesnego dzieciństwa prowadził głębokie życie modlitewne, dlatego po ukończeniu edukacji, w wieku 16 lat, mimo sprzeciwu rodziny, pragnął wstąpić do klasztoru. Kilkakrotnie prosił o przyjęcie do kartuzów, znanych z surowej reguły - bezskutecznie. Pukał też do trapistów, ale i tu spotkał się z odmową. Kiedy więc przyjęto go cystersów, wydawało się, że marzenia jego wreszcie się spełniły, ale po krótkim czasie musiał opuścić klasztor. Uznano, że jest mało święty i zbyt roztargniony, nie będzie więc dobrym mnichem.
Zatrzymany mężczyzna, który mógł we wtorek podpalić drewnianą dzwonnicę na Kamionku, usłyszał zarzuty - poinformowała nadkom. Joanna Węgrzyniak z praskiej policji. Mężczyznę wskazali świadkowie.
Policjantka przekazała, że 64-letni mężczyzna usłyszał zarzuty zniszczenia zabytku, a także spowodowania zagrożenia mienia poprzez spowodowanie pożaru oraz zniszczenia mienia znacznej wartości. "W zawiadomieniu oszacowano wartość obiektu na około milion złotych" - wyjaśniła Węgrzyniak.
W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.