Scena medialna Polski i Europy w ostatnim czasie była wypełniona rozgrzaną wręcz do czerwoności wrzawą polityczną, pełną iście bokserskiej walki. Tymczasem... w Krakowie przyszły na świat sześcioraczki. Taki fakt ma miejsce raz na 4,7 mld urodzeń, trzeba go więc zauważyć. To prawdziwy znak od Boga, który zwraca naszą uwagę na dwie bardzo ważne sprawy społeczne – życie i rodzinę.
Dar życia jest czymś najważniejszym. Człowiek jest tą istotą, która może powiedzieć: Ja jestem. To proste zdanie oznacza stałe i wszechobecne odnajdywanie samego siebie zawsze i wszędzie podczas naszej ludzkiej egzystencji, a jako wierzący w Boga i w życie wieczne wiemy, że tak będzie zawsze.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Świat, który odchodzi od Boga, przynosi różne propozycje i dokonuje wielkiego zamieszania w systemie naszych wartości. To istne pomieszanie języków. Współcześni ateiści usiłują wchodzić w rolę Boga i uzurpują sobie możliwość dysponowania skarbem, którym jest życie. Przypomnieć trzeba, że właśnie tacy ludzie – m.in. Hitler i Stalin – doprowadzili do uśmiercenia milionów istnień ludzkich. Niestety, ich tropem idą ich następcy. Mordowanie nienarodzonych, zwane eufemicznie aborcją, jest dzisiaj coraz powszechniej uznawane przez prawodawstwa różnych krajów.
Reklama
Dlatego ciągle musimy zwracać uwagę na znaki od Boga, poprzez które chce On nam coś przekazać. Uważam, że krakowskie sześcioraczki to właśnie jeden z takich Bożych sygnałów, byśmy bardziej rozumieli dar życia. Bóg w królewskim Krakowie – mieście Bożego Miłosierdzia – przypomina nam: Nie zabijaj!
Kolejna ważna sprawa to rodzina. A rodzina to przede wszystkim ojciec, matka i dzieci. Kard. Stefan Wyszyński wielokrotnie podkreślał: „Rodzina Bogiem silna”. Jeśli chcemy uratować rodzinę – innej opcji nie ma. Młodzi rodzice sześcioraczków stali się przez cud narodzenia swych dzieci rodziną wielodzietną. Obraz rodziców z dziećmi to najpiękniejsze fotografie, które oglądamy. Poprzez krakowskie sześcioraczki Pan Bóg chce nam także powiedzieć, że warto mieć dobrą, kochającą się, dużą rodzinę. I kiedy doświadczamy dziś nachalnych propozycji tzw. małżeństw jednopłciowych, trzeba wrócić do rozumu i normalności. Bóg dał nam przecież ideał rodziny w postaci Świętej Rodziny.
Do tematu życia, rodziny trzeba koniecznie dzisiaj dołączyć rodzinność. Atmosfera rodzinna to najlepsze określenie klimatu, w którym każdy chciałby żyć. Nie czujmy się bogami dla innych. Dotyczy to nie tylko naszych domów i rodzin, ale także innych wspólnot, łącznie ze wspólnotami pracy. Nie chodzi przecież o to, żeby wokoło panowały strach i niepewność, czekanie na czyjeś potknięcie. Tak nie buduje się wspólnoty. Nie można też lekceważyć i odrzucać starszych – zawsze posłużą przecież swoją mądrością i doświadczeniem. Rodzinność to także zadanie dla Polski. Brak rodzinności i samotność to ciężkie choroby Europy.