Reklama

Dar Litwy dla Polski

Bóg w przedziwny sposób spotyka ze sobą ludzi, przenosząc ich czasem w bardzo odległe strony, z dala od miejsca pochodzenia, gdzie rozkwitają w swoich talentach i objawiają niezwykłe dary Boże, dla których nie ma granic ani żadnych przeszkód

Niedziela Ogólnopolska 23/2019, str. 26-27

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Ten model dyspozycji i wolności dla Bożych planów ukazuje nam bł. Michał Giedroyć – średniowieczny zakrystian z kościoła pw. św. Marka w Krakowie, który należał do nieistniejącego już dziś zakonu Kanoników Regularnych od Pokuty. Jego kult trwa już przeszło 500 lat. Błogosławionym został ogłoszony niedawno, bo 7 listopada 2018 r., aktem beatyfikacji równoważnej, czyli przez uznanie i zatwierdzenie nieprzerwanego kultu i świętości życia.

Pochodził z rycerskiego rodu

Michał Giedroyć urodził się ok. 1420 r. w posiadłości rycerskiego rodu Giedroyciów, ok. 44 km od Wilna. Był jedynakiem, lecz od początku niezdolnym do spełnienia wielkich oczekiwań swoich szlachetnych rodziców, gdyż od dzieciństwa był dotknięty kalectwem wskutek poważnej choroby i musiał chodzić o kuli z powodu niedowładu jednej nogi. Odznaczał się wielką wrażliwością duchową i wiarą, zdumiewał swoją dojrzałością i determinacją w naśladowaniu Chrystusa, zwłaszcza że wtedy, niedługo po chrystianizacji Litwy (w 1386 r.), nie było tam jeszcze wybitnych mistrzów duchowych, od których mógłby czerpać zachętę i pouczenie. Pomimo tych dyspozycji nie wstąpił jednak do zakonu, gdyż obawiał się odmowy z uwagi na swoją niepełnosprawność, także z tego powodu nie chciał być ciężarem dla wspólnoty.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Żył jak mnich w świecie

Reklama

Trwał przy Chrystusie i blisko czterdzieści lat przeżył jak mnich w sercu świata. Z pewnością nie było mu łatwo stronić od uciech i towarzystwa, przynależał wszak do możnego rodu. I chociaż niepełnosprawność sprzyjała odosobnieniu, on potrafił się wycofać do zacisza z potrzeby duszy, by godzinami rozmawiać z Bogiem, a mając zdrowe ręce, oddawał się pracy – wykonywał małe kustodie, jak pisze średniowieczny biograf Jan z Trzciany, staranne i piękne, w których kapłani mogli zanosić chorym Wiatyk. To były niezwykła intuicja, wrażliwość i święte natchnienie, by właśnie takie prace wykonywać. Nie mógł wiele chodzić – sam był cierpiący – i doskonale rozumiał, że najważniejszy dla słabych i chorych jest Chrystus, którego nie mogli spotykać na Mszy św. Dlatego miłość Boga i bliźniego wyświadczał w tak subtelny sposób.

Promieniował świętością

Świętość Michała Giedroycia przyciągała ludzi. Przychodzili, by prosić go o radę i modlitwę. Doświadczali jego nieziemskiej mądrości i skutecznego wstawiennictwa, a on nie odsyłał ich bez pocieszenia, choć ich nie szukał ani nie zapraszał. Ten rys jego duchowości utrzymał się w czasie jego życia w Krakowie, gdzie przybył na własną prośbę. Czując bowiem przynaglenie w sercu, nie zważał już na swoje kalectwo, tylko niezwłocznie udał się do pobliskiego klasztoru Kanoników w Bystrzycy i wyjawił swoje pragnienie życia zakonnego generałowi, który przebywał tam wówczas na wizytacji. Ten nie tylko go przyjął, ale niebawem też dokonał obłóczyn i uległ drugiej jego prośbie – Michał prosił, by zabrać go do Krakowa, gdzie by mógł poświęcić się Bogu całkowicie, wyrzekłszy się wszystkiego bez reszty, opuściwszy bliskich i rodzinne ziemie, a nawet ojczyznę.

Pośród krakowskich świętych

Reklama

Michał przybył do Krakowa z grupą nowicjuszy ok. 1460 r. – w 1461 został już zapisany na Akademię Krakowską, gdzie zetknął się z profesorem Janem Kantym, a przez niego – z grupą kilku świątobliwych mężów, znanych w Krakowie jako grono przyjaciół, którzy spotykali się od czasu do czasu na modlitwie i duchowych rozmowach. Do tego grona należeli jeszcze św. Szymon z Lipnicy (bernardyn), św. Stanisław Kazimierczyk (kanonik laterański – kościół Bożego Ciała), Izajasz Boner (augustianin) i Świętosław Milczący, spowiednik z kościoła Mariackiego. Od nich to Kraków przyjął określenie dla wieku XV: „szczęśliwy wiek Krakowa” („felix saeculum Cracoviae”), a w ikonografii tę grupę świętych często przedstawia się razem – między nimi białym habitem z czerwonym sercem z krzyżem wyróżnia się bł. Michał.

Posługa zakrystiana

Po trzech latach studiów na krakowskiej Almae Matris Michał uzyskał stopień bakałarza i nie starał się o święcenia kapłańskie, lecz prosił o możliwość posługi zakrystiana w kościele św. Marka, gdzie mieszkał jako brat razem z kanonikami, zwanymi w Krakowie markami. Żarliwa miłość do Chrystusa wzbudziła w nim pragnienie bliskiego i nieustannego trwania przed Najświętszym Sakramentem, a posługa zakrystiana ułatwiała mu przebywanie w kościele. Prosił przełożonych o możliwość zamieszkania w skromnej izdebce tuż przy zakrystii, by mógł ciągle pamiętać, że nie ziemia, a niebo są dla niego jedynym mieszkaniem. Kapituła przystała i na to. Przygotowano Michałowi maleńkie i ubogie pomieszczenie od podwórza, gdzie mógł tylko udawać się na spoczynek, bo nawet stać w tym miejscu nie było wygodnie.

Chrystus do niego przemówił

Michał godzinami przebywał z Jezusem w kościele, na modlitwie. Troszczył się o świątynię, słuchał ludzkich zwierzeń oraz próśb o modlitwę i radę. Wielu uzdrowień, a nawet proroctw mogli doświadczyć ludzie za wstawiennictwem tego świątobliwego, mądrego zakrystiana. W swojej roztropności nie szafował charyzmatami i odmawiał odsłaniania przyszłości tym, którzy bardziej interesowali się swoim losem, niż ufali Bogu. W pokorze ukrywał swoje bogate życie duchowe, jedynie w ostatniej spowiedzi przed śmiercią wyjawił, że Chrystus przemówił do niego z krzyża i że w kościele był dotkliwie przez złe duchy doświadczany na modlitwie. Cenił ponad wszystko miłość, do której nawoływał współbraci, a gdy zmarł 4 maja 1485 r., został pochowany w prezbiterium przy głównym ołtarzu, gdzie może przypominać, że najważniejsze jest, by trwać w obecności Chrystusa, w Jego miłości, i nawet małe rzeczy czynić w wielki sposób. I to jest świętość!

Bł. Michał jest patronem zakrystianów i osób niepełnosprawnych, stanowi przykład wierności w małym, mądrości służenia z miłością środkami, które są dostępne, i ożywiania cierpienia miłością.

2019-06-04 13:08

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Leon XIII, papież w latach 1878-1903, jeden z twórców katolickiej nauki społecznej

2025-05-08 21:05

[ TEMATY ]

Leon XIII

Papież Leon XIV

wikipedia.org

Gioacchino Pecci był Włochem, arcybiskupem Perugii i 20 lutego 1878 został wybrany papieżem. Przyjął imię Leona XIII. W 1891 r. ogłosił encyklikę "Rerum novarum", uznawaną za fundament współczesnej katolickiej nauki społecznej. Wybór imienia przez nowego papieża uznaje się za nawiązanie do pontyfikatu poprzedniego o tym imieniu i wskazówkę co do linii nowego pontyfikatu.

Leon XIII opisywany jest jako jeden z pierwszych nowoczesnych papieży, który był otwarty na zmiany na świecie i reagował na nie. Dużą uwagę poświęcał kwestiom społecznym, zyskując przydomek "papieża robotników".
CZYTAJ DALEJ

Brat papieża: od dzieciństwa wiedział, że zostanie księdzem

2025-05-09 07:12

[ TEMATY ]

Papież Leon XIV

PAP/EPA/FABIO FRUSTACI

Nie wierzyłem w to, by mój brat mógł zostać wybrany, bo ciągle słyszałem, że Amerykanin nie może zostać papieżem - powiedział w wywiadzie dla telewizji ABC brat Leona XIV, John Prevost. Wyjawił jednak, że papieską przyszłość przepowiedziała mu sąsiadka z Chicago, gdy jeszcze chodził do pierwszej klasy.

John Prevost, emerytowany dyrektor szkoły katolickiej z Chicago, przyznał że był zaskoczony wyborem swojego brata na głowę Kościoła.
CZYTAJ DALEJ

Papież Leon XIV teraz należy do wszystkich katolików i ludzi dobrej woli

2025-05-09 16:35

[ TEMATY ]

Papież Leon XIV

Abp Timothy Broglio

USCCB

Vatican Media

Abp Timothy Broglio, przewodniczący Konferencji Episkopatu USA (USCCB)

Abp Timothy Broglio, przewodniczący Konferencji Episkopatu USA (USCCB)

Abp Timothy Broglio, przewodniczący Konferencji Episkopatu USA (USCCB), wyraził swoją radość z powodu wyboru kard. Roberta Prevosta na 267. Papieża. Jak podkreślił, jego pierwsze słowa wskazują na „drogę pokoju, jedności i działalności misyjnej”.

W wywiadzie dla mediów watykańskich, kilka godzin po wyborze nowego Papieża, abp Broglio wyraził głębokie poczucie radości i zaufania wobec pontyfikatu Leona XIV, mieszając je z początkowym zaskoczeniem wyborem kardynałów podczas konklawe, z którego jest „bardzo zadowolony”. Podkreślając jego ciepło, otwartość i autentyczną chęć współpracy, przewodniczący episkopatu USA wspomniał również o „serdeczności i ogromnym pragnieniu wspólnej pracy i bycia użytecznym”. Zapewnił również o modlitwie na początku tej misji oraz o tym, by pontyfikat ten przebiegał w duchu spokoju.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję