W zamierzonej i urzeczywistnionej przez Boga historii zbawienia szczególne rola i znaczenie przypadły Jerozolimie. Jej duchowe centrum stanowiła świątynia, jednak cała Jerozolima stała się Miastem Świętym naznaczonym szczególną Bożą obecnością i opieką. Z Jerozolimą, co podkreśla pierwsze czytanie wyjęte z ostatniej części Księgi Izajasza, zostały związane obietnice mesjańskie. Prorok zapowiada pod koniec VI wieku przed Chr. radosny powrót z wygnania babilońskiego i przedstawia Jerozolimę jako matkę, która obficie karmi lud Bożego wybrania oraz usuwa spośród niego wszelki lęk i smutek. Chwała Jerozolimy nie ograniczy się do Izraela, gdyż – jak potok wezbrany wielką wodą – napłyną do niej również inne narody. Psalmista więc woła: „Niech cała ziemia chwali swego Pana”.
Dziękczynienie i uwielbienie za dzieła, których Bóg dokonał względem Izraela, nabrały nowego kształtu, gdy obietnice i zapowiedzi mesjańskie spełniły się w Jezusie Chrystusie. Apostoł Paweł przypomina najważniejsze wydarzenie, które miało miejsce w Jerozolimie. W pobliżu świątyni, gdzie po ołtarzu z nieciosanych kamieni codziennie spływała krew zwierząt ofiarnych, wbito drewniany krzyż, po którym spłynęła krew Jezusa. Krzyż to chluba chrześcijan, ponieważ Boży pokój i miłosierdzie stały się udziałem wszystkich ludzi. Krzyż sprawił tak radykalne przewartościowanie w życiu Pawła, że ten nie zawahał się wyznać: dzięki niemu „świat stał się ukrzyżowany dla mnie, a ja dla świata”.
Zbawienie, którego dokonał Jezus, zapoczątkowało nową rolę Jerozolimy. O ile w czasach Starego Testamentu była celem pielgrzymek Izraelitów, którzy doznawali w niej pociechy i umocnienia, o tyle w czasach Nowego Testamentu wyszła z niej iskra, która zapaliła cały świat. Przedsmakiem uniwersalnego dynamizmu misyjnego Kościoła było wysłanie przez Jezusa siedemdziesięciu dwóch uczniów, którzy poprzedzali Jego przybycie do różnych miejscowości. Ich posłannictwo zostało porównane do pracy żniwiarzy mających przed sobą rozległe pole. Wprawdzie jest gotowe do żniwa, ale podjęcie tego dzieła wymaga decyzji i wysiłku żniwiarzy. Są nimi głosiciele Ewangelii, którzy polegają nie jedynie na własnych możliwościach i zapobiegliwości, lecz na mocy Chrystusa i właściwym rozeznaniu niezbędnym w kontaktach z ludźmi. Ponieważ nie jest tak, że Bóg ma w świecie samych przyjaciół, ewangelizacja natrafia na rozmaite trudności, przeszkody i sprzeciwy. Ci, którzy się na nią otwierają, słyszą orędzie, które odmienia ich życie: „Przybliżyło się do was królestwo Boże”. Niezależnie od tego, gdzie mieszkamy, wzrok chrześcijan kieruje się ku Jerozolimie, w której orędzie o królestwie Bożym ma swój początek.
Patrzę w rozgwieżdżone niebo. Ta nieogarniona dal jest w gruncie rzeczy kosmiczną, zimną pustką bez żadnego głębszego sensu? Nie! Wszak Wszechświat ma twarz uśmiechniętego Dziecka. Świadczy o tym Bóg, który stał się Niemowlęciem dla naszego zbawienia. Ewangelista Jan kreśli obraz odwiecznego Boga Ojca i Jego równie odwiecznego Słowa, Syna, przez którego wszystko się stało. Między wszechmogącym Stwórcą a Jego stworzeniem jest nieskończona przepaść. W tej perspektywie człowiek jest czymś małym jak ziarnko piasku i ulotnym jak kropelka rosy. Ale Bóg nas ukochał od początku i przekroczył nieskończoność między sobą a nami. Stał się jednym z nas, nie przestając być Bogiem. W ten sposób połączył to, co Boskie, z tym, co ludzkie, połączył niebo z ziemią, nieodwołalnie. Na tym właśnie polega zbawienie. Bóg Ojciec przemawiał do ludzi – jak czytamy w Liście do Hebrajczyków – na różne sposoby, ale w sposób najpełniejszy przemówił do nas przez swego odwiecznego Syna, który narodził się jako prawdziwy człowiek w Betlejem. Dlatego perspektywą naszego życia nie jest 80 lat, które rozpłyną się w nicości, ale wieczność. Ojcowie Kościoła nie bali się mówić: „Bóg stał się człowiekiem, aby człowiek stał się Bogiem”. Chodzi o to, że jak Bóg stał się człowiekiem, nie przestając być Bogiem, tak my jesteśmy powołani, by zostać przebóstwionymi, nie przestając być ludźmi. W ten sposób wypełni się słowo proroka Izajasza, który zwiastuje pokój i szczęście. Gdyby Bóg nie mógł stać się człowiekiem, to my nie moglibyśmy być przebóstwieni, a zatem zbawienie byłoby niemożliwe. Tę tajemnicę Bożego narodzenia obchodzimy m.in. przez odwoływanie się do prostych, ale głębokich symboli: ustrojonej choinki (drzewka życia), betlejemskich szopek, które wskazują na konkretność Bożego działania, czy też opłatka, którego wzajemne łamanie przypomina nam, że Bóg chce nas zbawić nie w pojedynkę, ale we wspólnocie. Mamy też kolędy, o których Adam Mickiewicz mówił: „Nie wiem, czy jaki inny kraj może się poszczycić zbiorem podobnym do tego, który posiada Polska. Uczucia w nich wypowiedziane, uczucia macierzyńskie, gorliwej czci Najświętszej Panny dla Boskiego Dzieciątka, są tak delikatne i tak święte, że trudno by znaleźć w jakiejkolwiek innej poezji wyrażenia tak czyste, o takiej słodyczy i takiej delikatności”. Zachowujmy piękne zwyczaje, śpiewajmy kolędy, przekazujmy dzieciom polskie bożonarodzeniowe tradycje. Ale tłumaczmy także ich głębszy, zbawczy, radosny sens.
Dialog międzyreligijny i międzykulturowy nie są opcją, lecz życiową koniecznością naszych czasów, zwłaszcza dla naszego kraju, Syrii, rozdzieranej przez wojnę - powiedział abp Jacques Mourad, syryjskokatolicki metropolita Homs w Syrii, który w Sali Królewskiej Pałacu Apostolskiego odebrał Nagrodę Świętego Jana Pawła II, przyznaną przez Watykańską Fundację Jana Pawła II.
Był porwany przez terrorystów z ISIS, torturowany, żądano od niego wyrzeczenia się wiary i zainscenizowano jego egzekucję. Mimo pięciomiesięcznej niewoli i prześladowań ksiądz Jacques Mourad nie wyrzekł się Chrystusa, a po uwolnieniu, już jako arcybiskup syryjskiego Homs, stał się apostołem pojednania. W sobotę 18 października w Pałacu Apostolskim w Watykanie odebrał odebrał z rąk ks. Pawła Ptasznika, prezesa Watykańskiej Fundacji Jana Pawła II, nagrodę „Premio San Giovanni Paolo II", która została ustanowiona w celu promowania wiedzy na temat myśli i działalności św. Jana Pawła II oraz jego wpływu na życie Kościoła.
„Krańce ziemi” to nie tylko odległe zakątki świata, ale również miejsca wokół nas – sąsiedztwa, dzielnice, wspólnoty – w których brakuje nadziei, pokoju, zgody i sprawiedliwości. W tym kontekście każdy z nas może być misjonarzem; misjonarzem nadziei - wskazał ks. Tomasz Grzyb, misjonarz fidei donum z diecezji siedleckiej posługujący w Boliwii.
Misjonarz w rozmowie z mediami watykańskimi wskazał, że głoszenie Ewangelii to nie tylko obowiązek wybranych, ale wspólna droga wszystkich ochrzczonych; to „słodkie i radosne zadanie”, które polega na dawaniu świadectwa żywej obecności Chrystusa w codzienności.
W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.