Reklama

Niedziela Łódzka

Kosztele Kolbego

– Sąsiad przyniósł jabłka – kosztele: to z drzewa, które razem z mamą sadził mały święty Maksymilian – mówi pani Beata. – On tu się nami wszystkimi opiekuje – dodaje i wskazuje na „swoją” kamienicę. Właśnie od niej zaczynamy ten pabianicki szlak. Na którym będzie kościół, szkoły i dwa kolejne domy, w których przez 10 lat pobytu w miasteczku zamieszkiwał św. Maksymilian Maria Kolbe

Niedziela łódzka 27/2019, str. VI

[ TEMATY ]

św. Maksymilian Kolbe

Maria Niedziela

O. Kolbe tu miał wizje dwóch koron

O. Kolbe tu miał wizje dwóch koron

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Przy Konstantynowskiej 19 stoi dwupiętrowa kamienica. To tu mieszkanie na samej górze, z oknami wychodzącymi na podwórze, zajmowała rodzina Kolbów. Pukam do pierwszych drzwi. Wychodzi kobieta. Uśmiecha się, jak pytam o św. Maksymiliana. Prowadzi na podwórko i wskazuje trzy okna.

– Wszyscy czujemy, że on tu był, dlatego tak dobrze nam się tu mieszka – podkreśla. – Tak jakoś nie mam śmiałości modlić się za wstawiennictwem świętych, ale jego czasami proszę – dodaje. I opowiada, jak kiedyś dostała kosztele od starszego mężczyzny zza muru. – To z drzewa, które zasadził mały Kolbe – mówi. Wskazuje małą drewnianą furtkę w ceglanej ściance oddzielającej działki, przez którą kiedyś się przechodziło. I radzi, by podejść do pana Durajskiego.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Świadectwo babci i mamy

Trzeba obejść ulice i przy Kaplicznej wejść do dużego domu, bo przez płot nic nie widać. Otwiera starszy pan i od razu zaprasza do ogrodu. – Moja mama była rówieśniczką św. Maksymiliana – mówi i pokazuje ponadstuletnią kosztelę, którą zasadził Rajmund. – Zawsze owocowała, ale w tym roku przez suszę nie zdążyły zawiązać się nawet pąki – dodaje.

Pan Bogdan, który swego czasu był reprezentantem Polski w biegu na 110 m przez płotki, mieszka w tym miejscu od pokoleń, a kamienica, w której pomieszkiwała rodzina Kolbów, w połowie także należała do jego rodziny. Przed wojną mieli tu małą tkalnię. 90-latek przypomina, że jego mama i babcia były nawet świadkami w procesie beatyfikacyjnym męczennika.

Z australijskiego bazarku

Stamtąd idziemy do najstarszego w Pabianicach kościoła św. Mateusza. Kilkusetletnia świątynia pamięta niejedno, ale tak naprawdę do dzisiaj najbardziej obecny w niej jest ten, który tu przyjął I Komunię św. i służył do Mszy św. W kruchcie poświęcona mu tablica i płaskorzeźba – z dwoma koronami, które w tym kościele pokazała mu Matka Boża, nad wszystkim korona cierniowa.

Przed południem krata kościoła jest zamknięta. Ale jak się okazuje, w środku pracuje zakrystianka s. Zofia. Otwiera drzwi, oprowadza, opowiada. I robi to tak ciekawie, że chciałoby się słuchać cały czas. Prowadzi przed obraz Matki Bożej – zwanej tu Zwycięską, gdzie modlił się Rajmund Kolbe, a teraz wiele grup rezerwuje sobie czas, by móc odprawić tu Msze św., pokontemplować czy oddać swoje troski Maryi. Pod obrazem lichtarze, a w nich ziemia z Niepokalanowa i Oświęcimia.

Reklama

A z boku na jednej ze ścian drewniany obraz, a w zasadzie to płaskorzeźba Maksymiliana – Pabianicki ks. Lucjan Jaroszka przywiózł ją aż z Australii – mówi s. Zofia. – Na bazarze znalazł go tam u jednego sprzedawcy i natychmiast się zainteresował. Mężczyzna spytał: – „To ksiądz go zna?”. – „To przecież my rodacy” – odpowiedział ksiądz. I zapłacił niewielką kwotę za wizerunek świętego, który obecny jest na całym świecie – podkreśla zakonnica. I przypomina, że przyszły męczennik przez 10 lat służył tu codziennie do Mszy św. a łacinę znał tak biegle, że czytał i tłumaczył aptekarskie receptury. – Niech was św. Maksymilian prowadzi – mówi na koniec siostra, a my wiemy, że faktycznie tak jest. Bo gdzie nie zapukamy, tam otwierają się drzwi.

Które to mieszkanie?

Nawet w jedynym domu – kamienicy, na którym znajduje się tablica wskazująca, że tu mieszkał. Przy dawnej Złotej, a dziś Kolbego. Pod nią są kwiaty. Które to mieszkanie? Pukanie do pierwszych drzwi. Pojawia się lekko podpity mężczyzna. – Sylwek! – krzyczy w głąb lokalu. – Kolbe to gdzie mieszkał? Zaraz panią zaprowadzę – dodaje. I idziemy na poddasze, po stromych drewnianych schodach.

– Tu jeszcze niedawno mieszkała Krawczykowa, ale jakiś czas temu się wyprowadziła – informuje. Prawie po skosie jest kolejne podwórko – tu w oficynie, także na poddaszu mieszkali państwo Kolbe z dwoma synami. Jednak tu nikt tego nie wie. – Za młody jestem, by znać tę historię – mówi wychylający się zza okiennych krat mężczyzna w slipach. Te wszystkie miejsca to teren starego miasta.

Reklama

Podobno był

Kilkaset metrów dalej, przy ul. Wyszyńskiego, jest szkoła elementarna, gdzie kształciły się dzieci robotników. Tu przez krótki czas uczył się Rajmund. Dziś po szkole nie ma śladu, ale prowadzące do niej uliczki, ze starymi niskimi kamieniczkami z początku XX wieku są świadkami jego tu bytności, nauki, pewnie też rodzącej się świętości. Tuż obok w kawiarni spotykamy panią, która – mimo że, jak sama mówi, nie jest za bardzo wierząca – to podziwia Maksymiliana za to życie oddane za drugiego, za taką bezwarunkową i bezgraniczną miłość. – To patron miasta i najbardziej znany jego obywatel – przypomina.

Potem trzeba przejść przez główną ulicę miasta i także w obrębie starówki na ul. Pułaskiego, wcześniej Długiej, zatrzymać się przy dawnej szkole handlowej, w której uczył się Rajmund. Tu także nie ma śladu, żadnego znaku, że to takie miejsce. Mieszkanka kamienicy – pani z tatuażem – nic nie wie, by to było coś związanego ze świętym. – Podobno była tu szkoła, ale nic więcej nie mogę powiedzieć, bo nie wiem – wzrusza tylko ramionami. Ale i w niej jest jakaś życzliwość, gdy słyszy to imię – Maksymilian.

Gdy wracamy, posesja przed nami przyciąga wzrok, a na niej witryna, w której są plakaty informujące o pielgrzymce na Jasną Górę i do Niepokalanowa. To zakład fryzjerski „Maksymilian”. Niestety – zamknięty. U jubilera naprzeciwko otrzymuję informację, że tu pani przychodzi tylko wtedy, gdy wcześniej umówi się wizytę telefonicznie. Ale to takie światełko w tym miejscu i znak jego obecności.

Ich święty

I koniec szlaku? O losach św. Maksymiliana można poczytać w wielu książkach i opracowaniach. Światły, reformatorski, odważny i bezgranicznie ufający Matce Bożej. Ale tu, w Pabianicach, można dotknąć tej jego zwykłej historii. Można oczyma wyobraźni zobaczyć, jak biegał do szkoły, jak wspinał się po drzewach, jak pomagał rodzicom, jak uczył się tego życia i jak kształtował w sobie powołanie.

Na tych uliczkach, w tych niepozornych kamienicach. Ludziom, którzy dotykają tych śladów – nie świętości, ale zwykłości i normalności – dlatego jest tak bliski. – On jest taki nasz – mówią nawet ci, którzy wydają się być na bakier z Panem Bogiem.

2019-07-03 08:40

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Dziś przypada 125. rocznica urodzin o. Maksymiliana Kolbego

[ TEMATY ]

św. Maksymilian Kolbe

Archiwum

Wraz ze św. s. Faustyną Kowalską o. Maksymilian Kolbe jest najważniejszym świętym pochodzącym z diecezji włocławskiej. Dziś przypada 125. rocznica jego urodzin. Biskup włocławski Wiesław Mering w słowie skierowanym do mieszkańców Zduńskiej Woli i wiernych parafii Wniebowzięcia NMP, rodzinnego miasta Świętego napisał: „Rok Pański 2019, szczególnie tu w Zduńskiej Woli, w tej parafii, jest obfity w Boże dary, gdyż możemy je otrzymać przez pośrednictwo Ojca Maksymiliana Kolbego, Waszego Świętego Rodaka”. Główne rocznicowe obchody odbędą się w niedzielę 13 stycznia właśnie w Zduńskiej Woli.

Bp Mering w liście dodał, że w uroczystość Matki Bożej Częstochowskiej, 26 sierpnia, będzie obchodzone stulecie Mszy św. prymicyjnej, którą o. Kolbe sprawował w zduńskowolskiej bazylice. Hierarcha przytoczył słowa świętego męczennika z listu do swojej matki, Marianny Kolbe, że święcenia kapłańskie i prymicje były dla niego wielkim i niespodziewanym darem Kościoła powszechnego, który zawdzięczał Najświętszemu Sercu Jezusa przez Niepokalanie Poczętą.

CZYTAJ DALEJ

„Napełnił naczynie wodą i zaczął umywać uczniom nogi” (J 13, 5)

Niedziela warszawska 15/2004

[ TEMATY ]

Wielki Tydzień

pl.wikipedia.org

Mistrz Księgi Domowej, "Chrystus myjący nogi apostołom", 1475

Mistrz Księgi Domowej,

1. Wszelkie „umywanie”, „obmywanie się” lub kogoś albo czegoś kojarzy się ściśle z faktem istnienia jakiegoś brudu. Umywanie to akcja mająca na celu właśnie uwolnienie się od tego brudu. I jak o brudzie można mówić w znaczeniu dosłownym i przenośnym, taki też sens posiada czynność obmywania; jest to oczyszczanie się z fizycznego brudu albo akcja symboliczna powodująca uwolnienie się od moralnego zbrukania. To ten ostatni rodzaj obmycia ma na myśli Psalmista, kiedy woła: „Obmyj mnie całego z nieprawości moich i oczyść ze wszystkich moich grzechów …obmyj mnie a stanę się bielszy od śniegu” (Ps 51, 4-9). Wszelkie „bycie brudnym” sprowadza na nas złe, nieprzyjemne samopoczucie, uwolnienie się zaś od owego brudu przez obmycie przynosi wyraźną ulgę.
Biblia mówi wiele razy o obydwu rodzajach zarówno brudu jak i obmycia, czyli oczyszczenia. W rozważaniach niniejszych zajmiemy się obmyciami z brudu w znaczeniu moralnym.

CZYTAJ DALEJ

Msza Święta Krzyżma w Przemyślu

2024-03-28 16:37

Stanisław Gęsiorski

Błogosławieństwo oleju Krzyżma

Błogosławieństwo oleju Krzyżma

W Wielki Czwartek, 28 marca 2024 r., tradycyjnie przed południem w Bazylice Archikatedralnej sprawowana była Msza Święta Krzyżma, której przewodniczył abp Adam Szal, metropolita przemyski. Podczas Eucharystii zostały poświęcone oleje służące do sprawowania świętych namaszczeń: krzyżmo i olej chorych, a księża wobec swojego biskupa diecezjalnego odnowili przyrzeczenia kapłańskie.

Wraz z Arcybiskupem Przemyskim Eucharystię koncelebrował arcybiskup senior Józef Michalik, biskupi pomocniczy: Stanisław Jamrozek i Krzysztof Chudzio oraz licznie zgromadzeni prezbiterzy z całej archidiecezji przemyskiej.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję