Reklama

Z prasy zagranicznej

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Świątynia na „skale”

Ziemia Święta nadal skrywa w sobie wiele skarbów. Najnowszy odkryli archeolodzy w miejscowości El-Araj, na północnym wybrzeżu Jeziora Galilejskiego. El-Araj jest najprawdopodobniej wspominaną w Ewangeliach Betsaidą – rybacką osadą, z której pochodzili m.in. apostołowie Piotr i Andrzej. Naukowcy odkryli właśnie pozostałości świątyni, która była wspominana w pamiętnikach średniowiecznych pielgrzymów jako wybudowana na ruinach domu Piotra i Andrzeja.

* * *

UCAnews.com

Absurdalne zarzuty

Filipiński wymiar sprawiedliwości chce postawić w stan oskarżenia czterech biskupów, kilku księży oraz ponad 30 innych osób, zarzucając im działalność wywrotową. Zarzuty, które wysunięto wobec duchownych, są absurdalne. Śledczy badają, czy to nie oni stają za serią publikacji w internecie informujących o udziale prezydenta Rodriga Duterte i członków jego rodziny w handlu narkotykami. Jeden z oskarżanych biskupów, metropolita Lingayen-Dagupan na północy Filipin – Socrates Villegas, komentując oskarżenia dla agencji Ucanews, stwierdził, że zdawał sobie sprawę, iż kapłaństwo wymaga ofiary, ale przez myśl mu nie przeszło, że będzie oskarżony o działalność wywrotową.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

W obronie abp. Villegasa stanęli wierni, którzy w proteście wyszli na ulice Lingayen-Dagupan. Apelowali oni również do wiernych z innych diecezji o przyłączenie się do protestu i domaganie się odrzucenia fałszywych oskarżeń. Duchownych wsparł również filipiński episkopat, który w oświadczeniu określił zarzuty jako „nie do uwierzenia”.

Biskupi katoliccy krytykują prezydenta Duterte za jego politykę antynarkotykową. Siły bezpieczeństwa zabijają handlarzy bez stawiania ich przed sądem. Duterte nie może znieść stanowczego głosu hierarchów, którzy upominają się o prawa człowieka. Kilka miesięcy temu Duterte nawoływał np. do zabijania „bezużytecznych biskupów”.

* * *

Catholic Herald

Nie będzie procesu beatyfikacyjnego Chestertona

Nie będzie procesu beatyfikacyjnego znanego brytyjskiego pisarza Gilberta Keitha Chestertona. Decyzję podjął bp Peter Doyle, ordynariusz Northampton. Biskup przedstawił trzy racje: brak lokalnego kultu, brak wzorca osobistej duchowości oraz kwestię antysemickich sentymentów pisarza. Bp Doyle jest świadom, że jego decyzja wywoła sprzeciw zagorzałych fanów pisarza, którzy już go wiedzieli na ołtarzach. „Catholic Herald” cytuje jednego z nich – ks. Benedicta Kiely’ego, który jest przekonany, że za wstawiennictwem Chestertona cudu uzdrowienia doznała matka kapłana.

Reklama

Gilbert Keith Chesterton (1874 – 1936) jest powszechnie znany jako autor cyklu nowel detektywistycznych, których główną postacią jest Ojciec Brown. Gdy w wieku 48 lat przeszedł z anglikanizmu na katolicyzm, stał się jego apologetą. Napisał m.in. takie książki, jak „Człowiek, który był Czwartkiem”, „Latająca gospoda”, a także „Heretycy”, „Ortodoksja”, „Święty Franciszek z Asyżu” oraz liczne eseje.

Do czytania książek Chestertona zachęcał w Roku Wiary abp Rino Fisichella, przewodniczący Papieskiej Rady ds. Nowej Ewangelizacji – przedstawiał go jako jednego z chrześcijańskich pisarzy, którzy potrafili pisać o wierze.

* * *

The Guardian

Ateista nie ma szans

Czy w najważniejszych światowych wyborach – prezydenckiej elekcji w USA – może wystartować ateista? Oczywiście, że tak. Prawo tego nie zabrania. Tyle że na pewno nie ma szans na wybór. Zdaniem politologów, amerykańscy wyborcy wybraliby raczej geja na prezydenta niż kandydata, który deklaruje niewiarę w Boga.

Kilka miesięcy temu Gallup opublikował wyniki sondażu, w którym pytano o chęć głosowania na kandydata w wyborach prezydenckich w zależności od przynależności do grup społecznych. Niemal wszyscy badani stwierdzili, że nie mają problemu z głosowaniem na Afroamerykanina (96 proc.), Latynosa czy katolika (95 proc.), podobnie na Żyda czy kobietę. Zdecydowana większość – 76 proc. – skłonna byłaby zaakceptować geja czy lesbijkę, a nawet – 66 proc. – muzułmanina. Najmniej – tylko 60 proc. – głosowałoby na ateistę. Badacze zauważają, że w tej ostatniej kwestii sytuacja się jednak pomału zmienia, bo w 1958 r., kiedy pierwszy raz przeprowadzono taki sondaż, ateizm kandydata nie przeszkadzał co piątemu badanemu.

Podobne tendencje da się zauważyć w wyborach do Kongresu. Gdy weźmie się pod uwagę strukturę społeczeństwa – można powiedzieć, że chrześcijanie są nadreprezentowani. Prawie jedna czwarta amerykańskiego społeczeństwa – szczególnie osoby młodsze – określa się dziś jako niewierzący lub nie przyznaje się do żadnej religijnej afiliacji, a w Kongresie (435 członków) jest tylko 63 deputowanych niechrześcijańskich, z czego połowa to Żydzi i tylko jeden – demokrata – deklaruje, że jest osobą poszukującą.

2019-08-13 12:55

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Marcin Zieliński: Znam Kościół, który żyje

2024-04-24 07:11

[ TEMATY ]

książka

Marcin Zieliński

Materiał promocyjny

Marcin Zieliński to jeden z liderów grup charyzmatycznych w Polsce. Jego spotkania modlitewne gromadzą dziesiątki tysięcy osób. W rozmowie z Renatą Czerwicką Zieliński dzieli się wizją żywego Kościoła, w którym ważną rolę odgrywają świeccy. Opowiada o młodych ludziach, którzy są gotyowi do działania.

Renata Czerwicka: Dlaczego tak mocno skupiłeś się na modlitwie o uzdrowienie? Nie ma ważniejszych tematów w Kościele?

Marcin Zieliński: Jeśli mam głosić Pana Jezusa, który, jak czytam w Piśmie Świętym, jest taki sam wczoraj i dzisiaj, i zawsze, to muszę Go naśladować. Bo pojawia się pytanie, czemu ludzie szli za Jezusem. I jest prosta odpowiedź w Ewangelii, dwuskładnikowa, że szli za Nim, żeby, po pierwsze, słuchać słowa, bo mówił tak, że dotykało to ludzkich serc i przemieniało ich życie. Mówił tak, że rzeczy się działy, i jestem pewien, że ludzie wracali zupełnie odmienieni nauczaniem Jezusa. A po drugie, chodzili za Nim, żeby znaleźć uzdrowienie z chorób. Więc kiedy myślę dzisiaj o głoszeniu Ewangelii, te dwa czynniki muszą iść w parze.

Wielu ewangelizatorów w ogóle się tym nie zajmuje.

To prawda.

A Zieliński się uparł.

Uparł się, bo przeczytał Ewangelię i w nią wierzy. I uważa, że gdyby się na tym nie skupiał, to by nie był posłuszny Ewangelii. Jezus powiedział, że nie tylko On będzie działał cuda, ale że większe znaki będą czynić ci, którzy pójdą za Nim. Powiedział: „Idźcie i głoście Ewangelię”. I nigdy na tym nie skończył. Wielu kaznodziejów na tym kończy, na „głoście, nauczajcie”, ale Jezus zawsze, kiedy posyłał, mówił: „Róbcie to z mocą”. I w każdej z tych obietnic dodawał: „Uzdrawiajcie chorych, wskrzeszajcie umarłych, oczyszczajcie trędowatych” (por. Mt 10, 7–8). Zawsze to mówił.

Przecież inni czytali tę samą Ewangelię, skąd taka różnica w punktach skupienia?

To trzeba innych spytać. Ja jestem bardzo prosty. Mnie nie trzeba było jakiejś wielkiej teologii. Kiedy miałem piętnaście lat i po swoim nawróceniu przeczytałem Ewangelię, od razu stwierdziłem, że skoro Jezus tak powiedział, to trzeba za tym iść. Wiedziałem, że należy to robić, bo przecież przeczytałem o tym w Biblii. No i robiłem. Zacząłem się modlić za chorych, bez efektu na początku, ale po paru latach, po którejś swojej tysięcznej modlitwie nad kimś, kiedy położyłem na kogoś ręce, bo Pan Jezus mówi, żebyśmy kładli ręce na chorych w Jego imię, a oni odzyskają zdrowie, zobaczyłem, jak Pan Bóg uzdrowił w szkole panią woźną z jej problemów z kręgosłupem.

Wiem, że wiele razy o tym mówiłeś, ale opowiedz, jak to było, kiedy pierwszy raz po tylu latach w końcu zobaczyłeś owoce swojego działania.

To było frustrujące chodzić po ulicach i zaczepiać ludzi, zwłaszcza gdy się jest nieśmiałym chłopakiem, bo taki byłem. Wystąpienia publiczne to była najbardziej znienawidzona rzecz w moim życiu. Nie występowałem w szkole, nawet w teatrzykach, mimo że wszyscy występowali. Po tamtym spotkaniu z Panem Jezusem, tym pierwszym prawdziwym, miałem pragnienie, aby wszyscy tego doświadczyli. I otrzymałem odwagę, która nie była moją własną. Przeczytałem w Ewangelii o tym, że mamy głosić i uzdrawiać, więc zacząłem modlić się za chorych wszędzie, gdzie akurat byłem. To nie było tak, że ktoś mnie dokądś zapraszał, bo niby dokąd miał mnie ktoś zaprosić.

Na początku pewnie nikt nie wiedział, że jakiś chłopak chodzi po mieście i modli się za chorych…

Do tego dzieciak. Chodziłem więc po szpitalach i modliłem się, czasami na zakupach, kiedy widziałem, że ktoś kuleje, zaczepiałem go i mówiłem, że wierzę, że Pan Jezus może go uzdrowić, i pytałem, czy mogę się za niego pomodlić. Wiele osób mówiło mi, że to było niesamowite, iż mając te naście lat, robiłem to przez cztery czy nawet pięć lat bez efektu i mimo wszystko nie odpuszczałem. Też mi się dziś wydaje, że to jest dość niezwykłe, ale dla mnie to dowód, że to nie mogło wychodzić tylko ode mnie. Gdyby było ode mnie, dawno bym to zostawił.

FRAGMENT KSIĄŻKI "Znam Kościół, który żyje". CAŁOŚĆ DO KUPIENIA W NASZEJ KSIĘGARNI!

CZYTAJ DALEJ

Św. Marek, Ewangelista

[ TEMATY ]

św. Marek

Arkadiusz Bednarczyk

Św. Marek (A. Mirys, Tyczyn, XVIII wiek)

Św. Marek (A. Mirys, Tyczyn, XVIII wiek)
CZYTAJ DALEJ

Abp Gądecki: chrześcijaństwo zawsze wysoko ceniło męstwo

2024-04-24 20:12

[ TEMATY ]

abp Stanisław Gądecki

Karol Porwich / Niedziela

„Chrześcijaństwo zawsze wysoko ceniło męstwo i ze szczególnym szacunkiem odnosiło się do najwyższych jego postaci, czyli do bohaterstwa, heroizmu i męczeństwa za wiarę” - mówił abp Stanisław Gądecki podczas Mszy św. w kościele pw. św. Jerzego z okazji 25. rocznicy konsekracji poznańskiej świątyni.

W Eucharystii uczestniczyli m.in. gen. w stanie spoczynku Piotr Mąka, dowódca Oddziału Prewencji Policji insp. Jarosław Echaust, naczelnik Wydziału Komunikacji Społecznej Kinga Fechner-Wojciechowska i wicenaczelnik Paweł Mikołajczak oraz kompania honorowa Policji.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję