„Niedziela” rozstrzygnęła konkurs na najaktywniejszą grupę ministrantów w naszej archidiecezji. Wygrali ministranci i lektorzy z parafii pw. Świętych Apostołów Szymona i Judy Tadeusza w Żarkach
Służba przy ołtarzu jest dla mnie jedną z form modlitwy. Dzięki ministranturze otwieram się na Boga i ludzi, umacniam wiarę i dążę, jak mawiał św. Stanisław Kostka, do wyższych rzeczy, czyli do świętości – przekonuje Juliusz Woldan, jeden z ministrantów nagrodzonej parafii w konkursie zorganizowanym przez Tygodnik Katolicki „Niedziela”, który przebiegał we współpracy z diecezjalnym duszpasterzem Liturgicznej Służby Ołtarza Archidiecezji Częstochowskiej ks. Pawłem Wróblem.
Konkurs na najaktywniejszą grupę ukazał nam, że ministranci i lektorzy, oprócz służby przy ołtarzu, aktywnie angażują się także w pomoc bliźnim, wspieranie cennych inicjatyw, propagowanie wartości chrześcijańskich, a co najważniejsze – ukazują rówieśnikom, że nie wstydzą się Pana Jezusa, dla którego poświęcają swój czas i zapał.
Młodzież ze zwycięskiej parafii chętnie i z oddaniem służy przy ołtarzu, włącza się także w różnego rodzaju akcje społeczne czy wspólnie spędza czas wolny, m.in. biorąc udział w turniejach sportowych oraz formując się na regularnych zbiórkach.
Reklama
– Wspólne spotkania są bardzo potrzebne w utrzymywaniu dobrych relacji. Grupa powinna być dla Boga i dla siebie nawzajem. A to można osiągnąć służeniem i poznawaniem się prywatnie – przekonuje ministrant Maciej Majcherczyk. Jego kolega Dawid Kruczyk dodaje: – Poprzez bycie ministrantem poznałem wielu przyjaciół, z którymi mam super kontakt. Spędzamy czas nie tylko w kościele, ale również na wspólnych wyjazdach czy turniejach.
Swoich ministrantów chwali ich duszpasterz ks. Michał Zimny. – Bardzo się cieszę, że mam tak zgraną grupę chłopaków, którzy chcą służyć Bogu, ale także tworzyć fajną wspólnotę i budować relacje oparte na wierze. Angażują się w życie parafii. Zawsze można na nich liczyć.
Ministranci z parafii w Żarkach zaznaczają, że służba Bogu przy ołtarzu narażona jest także na zdziwienie czy krytykę rówieśników, ale świadomość, że jest się tak blisko samego Jezusa, dodaje sił. – Jestem w służbie liturgicznej od 5 lat. To, że jestem ministrantem, często dodaje dużo sił w pokonywaniu trudności. Czasy teraz nie są dla nas takie łatwe. Niektórzy dziwią się, gdy zamiast siedzieć przy komputerze my idziemy na zbiórkę albo do kościoła na dyżur, Drogę Krzyżową czy Różaniec. Podczas Mszy św. mamy zaszczyt być najbliżej ołtarza, najbliżej Pana Jezusa. Uświadamiamy sobie, że Chrystus jest naprawdę blisko nas – mówi „Niedzieli” Mikołaj Golik, jeden z ministrantów nagrodzonej parafii. – Od zawsze chciałem być ministrantem i służyć przy ołtarzu. Kiedy byłem na niedzielnej Mszy św., podziwiałem i zazdrościłem starszym ministrantom – zwierza się Krystian Tkacz.
Jury postanowiło uhonorować wyróżnieniem także dwie bardzo aktywne grupy LSO – z parafii Świętych Apostołów Piotra i Pawła w Kamieńsku, gdzie opiekunem jest ks. Michał Sokalski, oraz z parafii Najświętszej Maryi Panny Królowej Polski w Zawierciu, którą prowadzi ks. Krzysztof Sak.
Zapraszamy do kolejnej rywalizacji już za rok, motywując do jeszcze większego zapału w służbie dla Boga i Kościoła. Króluj nam, Chryste!
W dniu 30 marca 2019 roku w Przemkowie odbędą się II Diecezjalne Mistrzostwa Ministrantów w Szachach Szybkich o puchar Biskupa Zielonogórsko-Gorzowskiego.
Zgłoszenia
można dokonywać do 20 marca poprzez wypełnienie formularza elektronicznego
dostępnego tutaj:
https://docs.google.com/forms/d/e/1FAIpQLScCrRLS1LEQSxWtceY4yh1xD-sKGidjUPTU58VFZSu38IgH4A/viewform?vc=0&c=0&w=1
Triduum Paschalne przywołuje na myśl historię naszego zbawienia, a tym samym zmusza do wejścia w istotę chrześcijaństwa. Przeżywanie tych najważniejszych wydarzeń zaczyna się w Wielki Czwartek przywołaniem Ostatniej Wieczerzy, a kończy w Wielkanocny Poranek, kiedy zgłębiamy radosną prawdę o zmartwychwstaniu Chrystusa i umacniamy nadzieję naszego zmartwychwstania. Wszystko osadzone jest w przestrzeni i czasie. A sam moment śmierci Pana Jezusa w Wielki Piątek podany jest z detaliczną dokładnością. Z opisu ewangelicznego wiemy, że śmierć naszego Zbawiciela nastąpiła ok. godz. dziewiątej (Mt 27, 46; Mk 15, 34; Łk 23, 44). Jednak zastanawiający jest fakt, że ten ważny moment w zbawieniu świata identyfikujemy jako godzinę piętnastą. Uważamy, że to jest godzina Miłosierdzia Bożego i w tym czasie odmawiana jest Koronka do Miłosierdzia Bożego.
Dlaczego zatem godzina dziewiąta w Jerozolimie jest godziną piętnastą w Polsce? Podbudowani elementarną wiedzą o czasie i doświadczeniami z podróży wiemy, że czas zmienia się wraz z długością geograficzną. Na świecie są ustalone strefy, trzymające się reguły, że co 15 długości geograficznej czas zmienia się o 1 godzinę. Od tej reguły są odstępstwa, burzące idealny układ strefowy. Niemniej, faktem jest, że Polska i Jerozolima leżą w różnych strefach czasowych. Jednak jest to tylko jedna godzina różnicy. Jeśli np. w Jerozolimie jest godzina dziewiąta, to wtedy w Polsce jest godzina ósma. Zatem różnica czasu wynikająca z położenia w różnych strefach czasowych nie rozwiązuje problemu zawartego w tytułowym pytaniu, a raczej go pogłębia.
Jednak rozwiązanie problemu nie jest trudne. Potrzeba tylko uświadomienia niektórych faktów związanych z pomiarem czasu. Przede wszystkim trzeba mieć na uwadze, że pomiar czasu wiąże się zarówno z ruchem obrotowym, jak i ruchem obiegowym Ziemi. I od tego nie jesteśmy uwolnieni teraz, gdy w nauce i technice funkcjonuje już pojęcie czasu atomowego, co umożliwia jego precyzyjny pomiar. Żadnej precyzji nie mogło być dwa tysiące lat temu. Wtedy nawet nie zdawano sobie sprawy z ruchów Ziemi, bo jak wiadomo heliocentryczny system budowy świata udokumentowany przez Mikołaja Kopernika powstał ok. 1500 lat później. Jednak brak teoretycznego uzasadnienia nie zmniejsza skutków odczuwania tych ruchów przez człowieka.
Nasze życie zawsze było związane ze wschodem i zachodem słońca oraz z porami roku. A to są najbardziej odczuwane skutki ruchów Ziemi, miejsca naszej planety we wszechświecie, kształtu orbity Ziemi w ruchu obiegowym i ustawienia osi ziemskiej do orbity obiegu. To wszystko składa się na prawidłowości, które możemy zaobserwować. Z tych prawidłowości dla naszych wyjaśnień ważne jest to, że czas obrotu Ziemi trwa dobę, która dzieli się na dzień i noc. Ale dzień i noc na ogół nie są sobie równe. Nie wchodząc w astronomiczne zawiłości precyzji pomiaru czasu możemy przyjąć, że jedynie na równiku zawsze dzień równy jest nocy. Im dalej na północ lub południe od równika, dystans między długością dnia a długością nocy się zwiększa - w zimie na korzyść dłuższej nocy, a w lecie dłuższego dnia. W okolicy równika zatem można względnie dokładnie posługiwać się czasem słonecznym, dzieląc czas od wschodu do zachodu słońca na 12 jednostek zwanych godzinami. Wprawdzie okolice Jerozolimy nie leżą w strefie równikowej, ale różnica między długością między dniem a nocą nie jest tak duża jak u nas. W czasach życia Chrystusa liczono dni jako czas od wschodu do zachodu słońca. Część czasu od wschodu do zachodu słońca stanowiła jedną godzinę. Potwierdzenie tego znajdujemy w Ewangelii św. Jana „Czyż dzień nie liczy dwunastu godzin?” (J. 11, 9). I to jest rozwiązaniem tytułowego problemu. Godzina wschodu to była godzina zerowa. Tymczasem teraz godzina zerowa to północ, początek doby. Stąd współcześnie zachodzi potrzeba uwspółcześnienia godziny śmierci Chrystusa o sześć godzin w stosunku do opisu biblijnego. I wszystko się zgadza: godzina dziewiąta według ówczesnego pomiaru czasu w Jerozolimie to godzina piętnasta dziś. Rozważanie o czasie pomoże też w zrozumieniu przypowieści o robotnikach w winnicy (Mt 20, 1-17), a zwłaszcza wyjaśni dlaczego, ci, którzy przyszli o jedenastej, pracowali tylko jedną godzinę. O godzinie dwunastej zachodziło słońce i zapadała noc, a w nocy upływ czasu był inaczej mierzony. Tu wykorzystywano pianie koguta, czego też nie pomija dobrze wszystkim znany biblijny opis.
Blisko 200 razy wyjeżdżali podkarpaccy strażacy do usuwania skutków burz, które w piątek po południu i wieczorem przeszły nad częścią Podkarpacia. Najpoważniejsza sytuacja jest w gminie Pawłosiów, gdzie do pomocy w usuwaniu m.in. błota skierowane zostało wojsko.
Jak poinformował rzecznik podkarpackich strażaków bryg. Marcin Betleja, interwencje polegały głównie na wypompowywaniu wody z zalanych piwnic, budynków, posesji i na udrażnianiu przepustów drogowych.
W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.