Reklama

Niedziela Lubelska

Przygoda życia

Praca organisty jest przede wszystkim służbą. Organista daje ludziom muzykę, która pomaga w modlitwie i ma się podobać Bogu. Ze Stanisławem Maryjewskim, organistą archikatedry lubelskiej, rozmawia Urszula Buglewicz.

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Urszula Buglewicz: Pod koniec stycznia tego roku, po dwóch latach renowacji, zostały oddane do użytku organy w archikatedrze lubelskiej. Co może Pan powiedzieć o tym instrumencie?

Stanisław Maryjewski: Organy w archikatedrze lubelskiej to największy pneumatyczny instrument w diecezji. Zostały ufundowane w 1935 r. przez bp. Mariana Fulmana, przy pomocy kapituły katedralnej i wiernych. Zamówienie zrealizowała warszawska firma Homan-Jezierski. 85 lat użytkowania spowodowało stosunkowo niewielkie ubytki i zmiany w dyspozycji. To niemal cud, że instrument przetrwał pożogę wojenną praktycznie nienaruszony, chociaż katedra była poważnie zniszczona. Organy były sprawne do końca. 6 stycznia 2018 r. zagrałem na nich ostatni koncert przed rozbiórką. Czynnych było wówczas 41 z 50 głosów.

Na czym polegała renowacja instrumentu?

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Przede wszystkim na uporządkowaniu, uzupełnieniu i częściowym przywróceniu oryginalnej dyspozycji z lat budowy. Było to możliwe dzięki temu, że na urządzeniach wewnątrz stołu gry znaleziono podczas rozbiórki zapiski dotyczące pierwotnej szaty brzmieniowej, co potwierdziły również zachowane dokumenty. Po licznych konsultacjach podjęto decyzję, że oryginalna dyspozycja nie będzie odtworzona w całości, a poprzez uruchomienie głosów, które w ostatnich latach były nieczynne, oraz dodanie nowych rejestrów, instrument zyska cenne walory koncertowe. Dziś organy brzmią zatem prawie dokładnie tak, jak zaplanował to budowniczy.

Jak w kilku słowach oddać ogrom przeprowadzonych prac?

Instrument został zdemontowany i przewieziony do warsztatu. Wszystkie części zostały dokładnie wyczyszczone, stół gry przeszedł generalną renowację. Uzupełniono również ubytki i przebudowano niektóre mechanizmy, tak by funkcjonował lepiej. Wyczyszczone zostały wszystkie piszczałki, których w organach jest 3330. Najmniejsza ma zaledwie 1,5 cm, a największa aż 8,5 m. Z kościoła widać zaledwie niewielką ich część, tzw. piszczałki frontowe. Niektóre z nich są tylko wypełnieniem architektonicznym, zamykającym najwyższą w Lublinie bryłę prospektu. Każda piszczałka została zdjęta, wyczyszczona, sprawdzona i założona na miejsce. Procesowi renowacji zostały też poddane wszystkie wiatrownice i miechy. Odnowiony prospekt będzie cieszył oczy wiernych przez kolejne dziesięciolecia. Całość prac prowadził lubelski organmistrz Krzysztof Deszczak z kilkuosobowym zespołem, ale też liczni podwykonawcy, w tym stolarze, konserwatorzy, złotnicy... Nad przywróceniem pierwotnego piękna instrumentu przez dwa lata pracowało naprawdę wiele osób. Ja również miałem w tym swój udział poprzez konsultowanie szaty brzmieniowej.

Reklama

Czym, oprócz wielkości, wyróżnia się instrument?

Organy w archikatedrze lubelskiej to typowy instrument romantyczny. Posiada unikatowy zestaw głosów naśladujących brzmienie instrumentów z orkiestry symfonicznej, w tym dużą różnorodność instrumentów dętych i smyczkowych. Układ klawiatur pozwala zagrać wszystko, natomiast sama dyspozycja najlepiej sprawdza się w repertuarze romantycznym z kręgów niemieckiego, francuskiego i polskiego. Lista kompozytorów jest długa: poczynając od Mendelssohna, poprzez Liszta, Regera, Francka, Widora, Nowowiejskiego... Na tym instrumencie doskonale brzmią także utwory współczesne.

Kiedy zainteresował się Pan grą na organach?

W mojej rodzinie nie ma tradycji muzycznych, poza wujkiem, który dawno temu grał na trąbce. Mimo to już w dzieciństwie zachwyciłem się dźwiękiem muzyki organowej. Moi rodzice przez wiele lat śpiewali w kościelnych chórach. Wiara zawsze była najważniejszą wartością. Byliśmy związani z Kościołem, znaliśmy wielu kapłanów. Tato pisał wiersze religijne, często prezentował je w różnych parafiach. W czasie wakacji odwiedzałem wraz z nim kościoły i fascynowało mnie piękno muzyki, zwłaszcza brzmienie organów. Chciałem na nich grać, ale na początku nauki miałem ogromne problemy z przyswojeniem zapisu nutowego. Zacząłem więc szkicować prospekty organowe. Z mojego rysowania nic nie wyszło, ale dzięki cierpliwym nauczycielom opanowałem nuty i podjąłem naukę w szkołach muzycznych. Pan Bóg tak poprowadził moje losy, że mogę dziś służyć w mieście, w którym się urodziłem i wychowałem.

Czym dla Pana jest praca organisty w archikatedrze lubelskiej?

Każdy organista powinien chcieć, by jego praca była przede wszystkim modlitwą i służbą. Pierwiastek wiary jest tu najważniejszy. Od 23 lat jestem organistą, pracowałem w kilku dużych parafiach w Lublinie. Propozycję pracy w archikatedrze przyjąłem z wielką radością. Wcześniej zdarzało mi się tu grać koncerty. Nagrałem również płytę, a czasem zastępowałem organistę lub akompaniowałem chórowi seminaryjnemu. Znałem też proboszcza, ks. Adama Lewandowskiego, którego bardzo cenię jako człowieka, kapłana i pracodawcę. Nie wiedziałem, czy jako najmłodszy członek zespołu katedralnego sprostam oczekiwaniom, ale postanowiłem, że spróbuję. Praca w katedrze to najpiękniejsza przygoda mojego życia. To duża odpowiedzialność, ale też wielka satysfakcja. Gram podczas Mszy św. i nabożeństw, którym przewodniczą biskupi. Jedną z najpiękniejszych jest dla mnie Liturgia z udzieleniem sakramentu kapłaństwa. Cenię również fakt, że katedra jest sanktuarium maryjnym. Mój tato pochodzi z maryjnej parafii na Śląsku, dlatego w domu rodzinnym zawsze ważny był kult Matki Bożej. Wszystko to sprawia, że moja praca jest przede wszystkim służbą. Łączy się z prestiżem i zarobkiem, ale nie są to wartości nadrzędne. Jako organista daję ludziom muzykę, która, mam nadzieję, pomaga im w modlitwie, i ma się podobać Bogu.

Stanisław Maryjewski; Organista archikatedry lubelskiej, członek Komisji ds. Muzyki Kościelnej, wykładowca Studium Organistowskiego w Lublinie, autor muzyki do wielu pieśni i nabożeństw. Nagrał ponad 20 płyt z muzyką organową. Koncertuje w kraju i za granicą.

2020-02-11 11:53

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Bp Przybylski w Częstochowie: na naszej katedrze jest zapisana krew

[ TEMATY ]

Częstochowa

archikatedra

bp Andrzej Przybylski

krwawy poniedziałek

Maciej Orman/Niedziela

Bp Przybylski przy tablicy upamiętniającej ofiary krwawego poniedziałku

Bp Przybylski przy tablicy upamiętniającej ofiary krwawego poniedziałku

– Na naszej katedrze jest zapisana krew – powiedział biskup pomocniczy archidiecezji częstochowskiej Andrzej Przybylski w bazylice archikatedralnej Świętej Rodziny w Częstochowie podczas Mszy św. w intencji ofiar tzw. krwawego poniedziałku 4 września 1939 r., sprawowanej w 84. rocznicę tych wydarzeń.

W liturgii wspominano 11 błogosławionych sióstr nazaretanek, męczenniczek z Nowogródka, a wśród nich bł. Marię Kanutę Chrobot z podwieluńskiego Raczyna. Ich relikwie zostały wystawione przy ołtarzu.

CZYTAJ DALEJ

Maryjo ratuj! Ogólnopolskie spotkanie Wojowników Maryi w Rzeszowie

2024-04-21 20:23

[ TEMATY ]

Wojownicy Maryi

Ks. Jakub Nagi/. J. Oczkowicz

W sobotę, 20 kwietnia 2024 r. do Rzeszowa przyjechali członkowie męskiej wspólnoty Wojowników Maryi z Polski oraz z innych krajów Europy, by razem dawać świadectwo swojej wiary. Łącznie w spotkaniu zatytułowanym „Ojciec i syn” wzięło udział ponad 8 tysięcy mężczyzn. Modlitwie przewodniczył bp Jan Wątroba i ks. Dominik Chmielewski, założyciel Wojowników Maryi.

Spotkanie formacyjne mężczyzn, tworzących wspólnotę Wojowników Maryi, rozpoczęło się na płycie rzeszowskiego rynku, gdzie ks. Dominik Chmielewski, salezjanin, założyciel wspólnoty mówił o licznych intencjach jakie towarzyszą dzisiejszemu spotkaniu. Wśród nich wymienił m.in. intencję za Rzeszów i świeckie władze miasta i regionu, za diecezję rzeszowską i jej duchowieństwo, za rodziny, szczególnie za małżeństwa w kryzysie, za dzieci i młode pokolenie. W ten sposób zachęcił do modlitwy różańcowej, by wzywając wstawiennictwa Maryi, prosić Boga o potrzebne łaski.

CZYTAJ DALEJ

Abp Gądecki: chrześcijaństwo zawsze wysoko ceniło męstwo

2024-04-24 20:12

[ TEMATY ]

abp Stanisław Gądecki

Karol Porwich / Niedziela

„Chrześcijaństwo zawsze wysoko ceniło męstwo i ze szczególnym szacunkiem odnosiło się do najwyższych jego postaci, czyli do bohaterstwa, heroizmu i męczeństwa za wiarę” - mówił abp Stanisław Gądecki podczas Mszy św. w kościele pw. św. Jerzego z okazji 25. rocznicy konsekracji poznańskiej świątyni.

W Eucharystii uczestniczyli m.in. gen. w stanie spoczynku Piotr Mąka, dowódca Oddziału Prewencji Policji insp. Jarosław Echaust, naczelnik Wydziału Komunikacji Społecznej Kinga Fechner-Wojciechowska i wicenaczelnik Paweł Mikołajczak oraz kompania honorowa Policji.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję