Rozpoczynający się okres Wielkiego Postu zachęca nas do stanięcia przed Bogiem w prawdzie o sobie samym. Wychodzimy na pustynię, aby doświadczyć spotkania z Nim. Pustynia to miejsce i czas mojego sam na sam z Bogiem – i w mieście, i w wiosce, i w zaciszu domu, i w gwarze wielkiej metropolii. Duch chce wyprowadzić każdego z nas na pustynię, aby stoczyć walkę nie tylko z diabłem, ale także z sobą samym. Zanim przybędą aniołowie, aby ci usługiwać, musisz pokazać, kim naprawdę jesteś – bez udawania, bez grania różnych ról czy przywdziewania różnorakich masek. Pustynia pozbawi cię wszystkiego, w czym dotąd pokładałeś nadzieję. Pozostanie tylko Bóg i Jego słowo.
Reklama
Jestem stworzony na obraz i podobieństwo Boże. W Jezusie Chrystusie każdy z nas staje się dzieckiem Boga. Brzmi to dumnie, niewiarygodnie, ale też jakże odpowiedzialnie. To usynowienie zobowiązuje, i to bardzo. Ale może się okazać, że to moje dziecięctwo Boże będzie punktem zaczepienia dla Szatana, który będzie chciał mnie zdyskwalifikować w oczach nie tylko Boga, ale i moich: Naprawdę jesteś synem/córką Boga? Udowodnij to. Zaskocz nas: przemień kamień w chleb, rzuć się w dół, a może pójdź na kompromis ze złem – zobaczysz, jak spodobasz się ludziom, łącząc rzekomą przynależność do Boga z kompromisem wobec ducha tego świata, akceptując zło. Kim zatem jesteś? Jakie wiedziesz życie, co robisz? Jak postępujesz? Demon wlewa w twoje serce niepokój, chce udowodnić, że nie masz nic wspólnego z Bogiem, że jesteś daleko od Niego, że chęć bycia kimś i tak skłoni cię do pokłonu wobec szatana i przyjdzie taki moment, że powiesz: „już nie jestem godzien nazywać się Twoim synem”. Zły duch na różne sposoby pogrywa z nami, wykorzystując każdy etap naszego życia duchowego, przychodzi w różnych przebraniach i usypia naszą czujność. Pogrywa także słowem Bożym w rozmowie zarówno z Jezusem, jak i z Ewą i Adamem w Księdze Rodzaju. Przebiegłość szatana stawia nas w bardzo niekorzystnej sytuacji: bo rzeczywiście Bóg nie powiedział...
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Jakże i dziś wielu pogrywa słowem Bożym dla własnych celów, które wcale nie zmierzają do wypełnienia woli Bożej! Cytują wyrwane fragmenty z kontekstu i sieją zamęt w sercach wierzących. I jakże wielu z nas ulega pokusie skosztowania owocu z drzewa poznania dobra i zła: „otworzą się wam oczy i tak jak Bóg będziecie znali dobro i zło”. Manipulacja słowem Bożym jest wielkim grzechem, posługują się nią demon i ci, którzy od niego wychodzą, a zagraża szczególnie ludziom małej wiary.
40-dniowy czas Wielkiego Postu jest dla nas wyjściem poza to, co nas otacza każdego dnia. Doświadczenie zmartwychwstania zaczyna się na pustyni. Doświadczając swojej małości i nicości, wyciszając umysł i serce, wchodzę w siebie i toczę walkę z demonem i pokusami. Doznając upokorzeń i niepewności, poskramiam własne egoizm i pychę. Rozpoczynam życie, karmiąc się „słowem, które pochodzi z ust Bożych”, odrzucając to wszystko, co nie jest pokarmem Boga, a tylko kamieniem. Oby każdy dzień nie tylko Wielkiego Postu był naszym oddaniem się Bogu na służbę dla Niego.