Reklama

Niedziela w Warszawie

Szyldoza jeszcze potrwa

Na ład reklamowy stolica poczeka. Powód? Unieważnienie uchwały krajobrazowej przez wojewodę, postępowanie urzędu antymonopolowego. I niefrasobliwość radnych.

Niedziela warszawska 12/2020, str. V

[ TEMATY ]

reklama

stolica

Ustawa krajobrazowa

Łukasz Krzysztofka

Plany wprowadzenia uchwały krajobrazowej określającej – gdzie i jak można umieszczać reklamy – sięgają w Warszawie 2015 r.

Plany wprowadzenia uchwały krajobrazowej określającej – gdzie i jak można umieszczać reklamy – sięgają w Warszawie 2015 r.

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

W telewizji i prasie ładnie to wyglądało: najpierw radni pochodzący ze zwalczających się obozów prawie jednomyślnie przyjęli uchwałę krajobrazową. Zaraz potem Rafał Trzaskowski ogłosił, że „po latach starań (…) wreszcie zapanuje prawdziwy ład”. Prezydent Warszawy nie omieszkał przypomnieć, że jest to realizacja jednej z jego wyborczych obietnic. – Jasno mówiłem w kampanii wyborczej, że chcemy położyć kres tej reklamowej szyldozie w Warszawie – ogłosił na konferencji prasowej Rafał Trzaskowski.

Optymizm prezydenta okazał się jednak przedwczesny. Uchwała nie od razu stanie się obowiązującym prawem, ponieważ prace na nią przebiegały w sposób mało transparentny. Pojawiły się też skargi, wskazujące, że nowe rozwiązania grożą reklamowym monopolem.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Wzdłuż ciągów

Reklamowy misz-masz, czy raczej bałagan w centrach największych polskich miast aż gryzie w oczy. W wielu miastach, także w Warszawie, plany wprowadzenia uchwały krajobrazowej, która uregulowałaby to, gdzie i jak można umieszczać reklamy, sięgają 2015 r. Wszyscy mają więc sprawy dość. Tak bardzo, że choć Rada Warszawy odrzuciła wnioski i poprawki PiS, radni tego ugrupowania nie oponowali. Jak tłumaczy Michał Szpądrowski z PiS, chodziło o przyjęcie choćby niedoskonałej uchwały. I uporządkowanie reklamowego nieładu.

W uchwale przewidziano uporządkowanie spraw tablic i urządzeń reklamowych, w tym szyldów, obiektów małej architektury i ogrodzeń. Przewidziano m.in. umieszczanie szyldów jedynie w strefie parteru budynków (z wyjątkami), a nośników reklamowych – wzdłuż wyznaczonych ciągów komunikacyjnych.

Wojewoda mazowiecki Konstanty Radziwiłł tłumaczy uchylenie uchwały krajobrazowej m.in. naruszeniem prawa.

Podziel się cytatem

Możliwość sytuowania wyświetlaczy i ekranów reklamowych zostałaby wyraźnie ograniczona. Nośniki na budynkach miały być umieszczane tylko w ściśle określonych sytuacjach. Uporządkowane miały być również umieszczenie na publicznym widoku obiekty małej architektury: ławki, słupki, kosze na śmieci i grodzenia. Zapisy określiły ich dopuszczalną wysokość i wskazały materiały, z jakich powinny być wykonane.

Reklama

90 dni

Na wejście w życie nowych rozwiązań przewidziano okres przejściowy. W wypadku szyldów okres na dostosowania się do nowych regulacji miał wynieść trzy lata od wejścia w życie uchwały, w przypadku pozostałych tablic i urządzeń reklamowych – dwa lata, w przypadku obiektów małej architektury – pięć lat.

Uchwała miała wejść w życie trzy miesiące po publikacji w Dzienniku Urzędowym Województwa Mazowieckiego, czyli w maju. Ale tak szybko nie wejdzie.

Jak zwraca uwagę Tymoteusz Mądry z kancelarii SMM Legal w artykule na portalu Sozosfera.pl, „przyjęcie takiej uchwały przez radę gminy nie jest obligatoryjne, a w pełni zależne od woli politycznej samorządowców i w żadnym wypadku nie może być traktowane jako obowiązek gminy”. Podjęcie prac nad nią wymaga jednak dość rygorystycznego podejścia: błędy proceduralne mogą prowadzić do jej uchylenia przez organ nadzoru lub sąd administracyjny. Tak też się stało w tym wypadku, a powód wojewodzie dała sama Rada.

Iluzoryczne konsultacje

Wojewoda mazowiecki Konstanty Radziwiłł tłumaczy uchylenie uchwały naruszeniem prawa. Pominięto konsultacje społeczne po zmianach projektu. Okazuje się, że w toku prac dokument przeszedł tak istotne zmiany, że czynił konsultacje czysto iluzorycznymi. Co więcej, wszystkich tych korekt nie uzgodniono z wojewódzkim konserwatorem zabytków i nowego projektu nie wyłożono ponownie do publicznego wglądu.

Do Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów napłynęły skargi, w których zwracano uwagę, że nowe przepisy mogą naruszać prawo konkurencji.

Podziel się cytatem

Tymczasem przyjęte zmiany dotyczyły zasad i warunków umieszczania obiektów małej architektury, tablic i urządzeń reklamowych oraz ogrodzeń. Wpływały na prawa i obowiązki podmiotów zainteresowanych ustaleniami uchwały, w tym przedsiębiorców, właścicieli i użytkowników nieruchomości i mieszkańców.

Wojewoda Radziwiłł zwrócił również uwagę, że zakres uchwały wykracza poza upoważnienia ustawowe. Przypomniał, że projektem pod kątem jego zgodności z ustawą o ochronie konkurencji i konsumenta zajmuje się także Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów.

Reklama

Jedna firma

Obawy UOKiK wzbudziła możliwość stworzenia w Warszawie monopolu jednej firmy reklamy zewnętrznej – spółki AMS należącej do grupy Agora.UOKiK nie kwestionuje porządkowania przestrzeni miejskiej, ale uznał, że w myśl proponowanej uchwały jedną z nielicznych dozwolonych form reklamy na terenie Warszawy pozostaną nośniki na przystankach komunikacji miejskiej.

Są one kontrolowane przez jednego dostawcę treści. Uchwała krajobrazowa może wzmocnić pozycję tej firmy kosztem eliminacji z rynku innych. Skutkiem może być wzrost stawek za wynajem powierzchni reklamowej.

Do urzędu – czytamy w jego komunikacie – napłynęły skargi, w których zwracano uwagę, że nowe przepisy mogą naruszać prawo konkurencji. Postępowanie wyjaśniające prowadzone jest w sprawie, a nie przeciwko konkretnym podmiotom.

UOKiK zbada rynek reklamy zewnętrznej w Warszawie, aby poznać m.in. mechanizmy na nim panujące, dokładne udziały poszczególnych przedsiębiorców oraz skutki ekonomiczne wprowadzonej regulacji prawnej.

Gra toczy się o nawet kilkaset milionów zł. Dla grupy Agora, AMS to kura znosząca złote jaja.

Interesy branży

Gdy prezydent Rafał Trzaskowski, dowiedział się o decyzjach wojewody i UOKiK, musiał się zdenerwować (obietnica wyborcza! ). „Sięgając do wątpliwych argumentów (czy raczej – pretekstów) formalnoprawnych – napisał na Facebooku. – Wojewoda postanowił wyrzucić do kosza 4 lata (!) wspólnej pracy urzędników, samorządowców, mieszkańców, społeczników, organizacji pozarządowych. Zaleca też de facto dalsze konsultowanie już skonsultowanych wyników konsultacji. Warszawiacy i warszawska przestrzeń publiczna nie mogą być zakładnikami widzimisię wojewody i interesów jednej branży”.

Reklama

Zdaniem prezydenta, wojewoda powtarza argumenty branży reklamowej – najbardziej zainteresowanej tym, żeby było tak, jak było, a więc żeby miasto nie miało żadnych realnych narzędzi do walki z „reklamozą”.

– Skoro wojewoda ma powtarzać argumenty branży reklamowej, ja mógłbym powiedzieć, że prezydent stara się reprezentować interesy Agory – mówi polityk PiS bliski wojewodzie.

Choćby niedoskonała

Teraz ruch należy do władz miasta i Rady. – W najbliższym czasie skierujemy do Rady wniosek o zaskarżenie decyzji wojewody, z którą głęboko się nie zgadzamy. Potem sprawa trafi do wojewódzkiego Sądu Administracyjnego, a potem – wierzymy – szybko wejdzie w życie – mówił Kamil Dąbrowa, kiedy był jeszcze rzecznikiem m.st. Warszawy.

Jednak o szybkim wejściu w życie uchwały nie ma mowy, bo postępowanie w NSA też potrwa.

Niespodzianką było poparcie uchwały, mimo nieuwzględnienia ich poprawek, przez radnych PiS. Jak przypomina radny PiS Szpądrowski, chcieli ograniczenia reklamy na przystankach i w metrze. – Ale kiedy to nie przeszło, uważaliśmy, że do sprawy da się wrócić w przyszłości. Teraz za najważniejsze uznaliśmy przyjęcie wreszcie po latach prac uchwały, choćby niedoskonałej. I uporządkowanie bałaganu reklamowego – mówi radny Szpądrowski.

Nie stanie się to szybko. Zwłaszcza, gdy sąd przyzna rację wojewodzie.

2020-03-18 11:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Stan wyjątkowy w Etiopii, rebelianci w pobliżu stolicy

[ TEMATY ]

stolica

Etiopia

stan wyjątkowy

Rok po rozpoczęciu konfliktu w etiopskim regionie Tigraj, wojna ogarnęła cały kraj, a rząd ogłosił wprowadzenie stanu wyjątkowego. Władze nakazały obywatelom przygotowanie się do obrony zagrożonej stolicy, do której zmierzają siły Ludowego Frontu Wyzwolenia i Armia Wyzwolenia Oromo. Z kolei ONZ wezwała do natychmiastowego zawieszenia broni ze względu na wyjątkową brutalność bojowników wobec ludności cywilnej.

Stan wyjątkowy sprawia, że rząd może teraz ustawiać blokady dróg, zatrzymywać transporty, wprowadzać godziny policyjne i interweniować militarnie. Oznacza także, że władze mogą zatrzymać każdą osobę podejrzaną o wspieranie rebeliantów bez nakazu aresztowania. Każdy obywatel, który osiągnął odpowiedni wiek, może zostać powołany do wojska. Etiopski minister sprawiedliwości, Gedion Timothewos, podczas spotkania z krajowymi mediami zaznaczył, że są to działania konieczne, ponieważ zagrożone jest samo istnienie Etiopii.

CZYTAJ DALEJ

Anioł z Auschwitz

Niedziela Ogólnopolska 12/2023, str. 28-29

[ TEMATY ]

Wielcy polskiego Kościoła

Archiwum Archidiecezjalne w Łodzi

Stanisława Leszczyńska

Stanisława Leszczyńska

Są postacie, które nigdy nie nazwałyby samych siebie bohaterami, a jednak o ich czynach z podziwem opowiadają kolejne pokolenia. Taka właśnie była Stanisława Leszczyńska – „Mateczka”, położna z Auschwitz.

Przyszła bohaterka urodziła się 8 maja 1896 r. w Łodzi, w niezamożnej rodzinie Zambrzyckich. Jej bliscy borykali się z tak dużymi trudnościami finansowymi, że w 1908 r. całą rodziną wyjechali w poszukiwaniu lepszego życia do Rio de Janeiro. Po 2 latach jednak powrócili do kraju i Stanisława podjęła przerwaną edukację.

CZYTAJ DALEJ

43. rocznica zamachu na Jana Pawła II

2024-05-12 22:59

[ TEMATY ]

św. Jan Paweł II

Adam Bujak, Arturo Mari/Biały Kruk

43 lata temu, 13 maja 1981 roku, miał miejsce zamach na życie Jana Pawła II. Podczas audiencji generalnej na placu św. Piotra w Rzymie, o godz. 17.19 uzbrojony napastnik Mehmet Ali Agca, oddał w stronę Ojca Świętego strzały.

Wybuchła panika, a papieża, ciężko ranionego w brzuch i w rękę natychmiast przewieziono do kliniki w Gemelli, gdzie rozpoczęła się kilkugodzinna dramatyczna walka o jego życie. Cały świat w ogromnym napięciu śledził napływające doniesienia. Wszyscy zadawali sobie pytanie, czy Jan Paweł II przeżyje. Dziś miejsce zamachu na papieża upamiętnia płytka w bruku po prawej stronie przy kolumnadzie Placu św. Piotra.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję