Prosi o jeszcze
Kardynał Konrad Krajewski, jałmużnik papieski, dziękuje wszystkim, którzy angażują się w pomoc najbiedniejszym i bezdomnym, i... prosi o jeszcze. W komunikacie opublikowanym przez Biuro Prasowe Stolicy Apostolskiej przypomina, że w tym wyjątkowym okresie osoby bezdomne doświadczają szczególnych trudności – nie tylko nie mają własnego domu, ale także trudno im prosić o jałmużnę, gdyż ulice są puste. Stąd tym większa wdzięczność dla tych, którzy angażują się, aby im pomóc, oraz dla ofiarowujących produkty żywnościowe, z których można było przygotować paczki z prowiantem.
w.d.
The Tablet
Święta od epidemii
W czasach pandemii wielu katolików przypomniało sobie albo odkrywa św. Koronę, męczennicę z II wieku.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Po dziś dzień jest ona czczona w niektórych miejscach we Włoszech, Bawarii i Dolnej Austrii. Została zamęczona w wieku 16 lat, bo stała wytrwale za skazanym na śmierć rzymskim żołnierzem Wiktorem. W kalendarzu liturgicznym wspomina się ją 14 maja. Jej relikwie znajdują się w miejscowości Feltre, we włoskiej prowincji Belluno, niedaleko Wenecji. Obok św. Rocha i św. Rozalii jest patronką, która ratuje podczas plag i pandemii oraz uczy trwania w wierze. Zapowiedziano już, że po zakończeniu kryzysu w Akwizgranie zostanie wystawiony relikwiarz św. Korony.
Roman Catholic Diocese of Portland
Drive-thru
Reklama
To sformułowanie kojarzymy przede wszystkim z siecią barów i restauracji, w których możemy kupić jedzenie bez wychodzenia z samochodu, niejako po drodze. Podobna forma działania przydała się niektórym amerykańskim kapłanom w trudnym czasie pandemii. Zaproponowali oni wiernym „spowiedź drive-thru”. Jak ona wygląda? Kapłan oczekuje na penitenta na parkingu przed kościołem. Kierowca – penitent podjeżdża do duchownego, zatrzymuje się w bezpiecznej odległości i przystępuje do spowiedzi. W diecezji Portland taką formę sprawowania sakramentu pokuty zaproponowano w czterech lokalizacjach. Na razie nie wiadomo, jaką popularnością „spowiedź drive-thru” cieszy się wśród wiernych.
Pittsburgh Post-Gazette
Ofiara COVID-19
Epidemia koronawirusa uderzyła nie tylko w zdrowie ludzi, ale także w światową gospodarkę. Sytuacja mocno wpłynęła również na Kościół i już widać jej skutki.
Diecezja Pittsburgh w tych dniach przestała wydawać powstały w 1844 r. tygodnik Pittsburgh Catholic. Ruch ten był niespodziewany, bo choć już od dawna mówiło się o kłopotach finansowych pisma, to jednak utrzymywało się ono na coraz trudniejszym rynku. Pandemia zadała mu jednak ostateczny cios. Wydawca, czyli diecezja Pittsburgh, był zmuszony zamknąć pismo i zwolnić wszystkich jedenastu pracowników. Oczywiście, wielu zdawało sobie sprawę z ciemnych chmur, które od dłuższego czasu wisiały nad tygodnikiem, ale niewielu dopuszczało do siebie myśl, że może dojść do najgorszego. W każdym razie pismo z ponad 150-letnią tradycją nie będzie już czekało na wiernych, gdy po pandemii wrócą do kościołów.
Chicago Catholic
Bije dzwon, bije dzwon...
Przed koronawirusem drży cały świat. Znakiem tej trwogi, ale przede wszystkim nadziei są bijące kościelne dzwony. We Francji zarządzono, aby biły przez 10 minut dziennie. W Chicago kard. Blase Cupich zarządził, aby od 21 marca aż do odwołania wszystkie kościelne dzwony biły pięć razy dziennie. Pierwsze wspólne bicie dzwonów zaplanowano na godz. 9, a ostatnie na 21. Gdy parafie nie mają dzwonów, sugeruje się, aby zastąpiły je sygnalizacje alarmowe. Dźwięk dzwonów ma zachęcić wszystkich do zatrzymania się na chwilę wspólnej modlitwy w intencji różnych grup społecznych dotkniętych przez epidemię. Archidiecezja każdego dnia na swoich oficjalnych kanałach internetowych podaje intencje modlitewne. Publikowane są one w trzech językach: angielskim, hiszpańskim i polskim.