Wprowadzono obowiązek noszenia maseczek, na początku zakazano również wstępu do lasów i parków. Pozamykano restauracje, galerie handlowe i inne sklepy. Przez jakiś czas osoby poniżej 18. roku życia nie mogły same wyjść z domu.
Zaostrzenia zostały już złagodzone, jednak jak odnajduje się w tym wszystkim nastolatek? Jakie plany pokrzyżował uczniom koronawirus? Co czuje młody człowiek i z jakimi emocjami codziennie się zmaga? Czy młodzieży doszły, a może odeszły problemy związane ze szkołą i nie tylko? Postaram się odpowiedzieć na te pytania, opisując swoje osobiste uczucia, ponieważ sama jestem uczennicą liceum.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Z początku, gdy kwarantanna miała trwać tylko dwa tygodnie, cieszyłam się. Nie myślałam, jak bardzo poważna jest sytuacja i jak bardzo problem się rozwinie. Myślałam, że przez te dwa tygodnie wolnego odpocznę i znajdę więcej czasu na spotkania ze znajomymi (myślę, że nie tylko ja miałam tak nierozsądne podejście), jednak bardzo się zdziwiłam, gdy usłyszałam od rodziców, że prędko z domu nie wyjdę. Teraz wszystko bardziej rozumiem, jednak wtedy to zdanie było jak wyrok. We własnym pokoju czułam się jak w więzieniu. Nie mogłam znaleźć sobie zajęcia, a dni się dłużyły.
Reklama
Moja szkoła od początku kontaktowała się z nami przez internet. Było mi ciężko przestawić się na taki tryb realizowania materiału, ponieważ było to takie niecodzienne, jednak widziałam w tym więcej plusów niż minusów. Nie musiałam rano wcześnie wstawać, żeby zdążyć na autobus, nie stresowałam się tyle, co w szkole. Po jakimś czasie wprowadzono zajęcia on-line, które osobiście mi się podobają. Warto jednak zaznaczyć, że takie nauczanie nigdy nie będzie tak skuteczne, jak to na żywo.
Wielu uczniów stresuje się ocenami końcowymi i poprawami. Nauczyciele starają się, jak mogą, aby każdy uczeń mógł na koniec roku mieć jak najlepsze stopnie, jednak w jakim stopniu kwarantanna wpłynie lepiej bądź gorzej na końcowe wyniki w nauce?
Jeżeli chodzi o emocje, które przeżywałam, to były one bardzo zróżnicowane. Z początku, jak już pisałam, towarzyszyły mi radość, a potem złość i niezrozumienie sytuacji. Po dłuższym odizolowaniu od kolegów i koleżanek ze szkoły zaczęły mi doskwierać samotność i dziwne uczucie pustki. Czułam się tak, jakby ktoś „wyrwał” jakąś cząstkę ze mnie, czułam się „niepełna”. Gdy spotkałam się z moją najlepszą przyjaciółką, nasze spotkanie doceniłam jak nigdy. Miałam wrażenie, że nie widziałam jej miesiącami. Do tej pory brakuje mi moich znajomych, którzy mieszkają w innych miastach, a których nie widziałam 3 miesiące. Mam obawy co do wakacji, że nie będą takie jak zawsze, radosne i pełne wyjazdów, tylko smutne i samotne. Musiałam zrezygnować z wielu spraw – z wyjazdu ze znajomymi do Chorwacji czy naszych innych pomysłów i planów.
Ta sytuacja nauczyła nas doceniać codzienne przywileje, przyjaciół i innych otaczających nas ludzi.
Cała ta sytuacja nauczyła nas doceniać codzienne przywileje, przyjaciół czy innych otaczających nas ludzi. Uczymy się nadal funkcjonować w tych dziwnych czasach, uczymy się pokory i pomocy sobie nawzajem. Mam nadzieję, że gdy już to wszystko minie, będzie tak dobrze, jak było kiedyś, a może nawet lepiej.