Reklama

Niedzisiejsza

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Czytelniczka pisze:

Miałam dobry start, kochających rodziców, żyjących – dzięki Bogu – w dobrym zdrowiu i we wzajemnej miłości, którzy mnie wykształcili; mam pracę, może nie nadzwyczajną, ale przecież mamy znów trudny czas. Jestem jedynaczką. Zawsze, od dzieciństwa, pragnęłam kontaktu z innymi ludźmi. Dopiero jednak dorosłe życie pokazało, że przyjaciół także nie miałam. Przyjaźniłyśmy się z koleżankami, dopóki one nie powychodziły za mąż. Odtąd listy pozostawały bez echa, na telefony słyszałam odpowiedź: „przedzwonię później...”, po czym to „później” trwało tygodniami i zamieniało się na miesiące i lata. A teraz jestem zupełnie sama.
Nigdy nie udało mi się szczęśliwie zakochać. Nie będę się tu wdawać w opowieści o panach, którzy mieli ochotę na „małą przygodę bez zobowiązań”, a ja byłam taka „niedzisiejsza”, z jakimiś tam zasadami. Nie umiem opowiadać o tym, co mnie boli. Ale boję się być sama, a jednocześnie nie potrafię zaufać i już nie mam sił ani odwagi, żeby ryzykować. Przecież przyjaźń opiera się na wzajemności. Musi być ktoś, kto zechce przyjąć moją i ofiarować swoją. Mojej przyjaźni nikt nie chciał. Nikomu nie jestem potrzebna.
Niezależnie od tego, co Pani postanowi zrobić z tym listem, proszę tylko o jedno: o modlitwę za mnie, bo tylko Pan Bóg może mi pomóc. A On przecież i tak wie, o kogo chodzi.

Musiałam tym razem złamać swoją zasadę publicznego niezajmowania się listami anonimowymi. Jakże można taki list wrzucić do kosza! Trzeba jakoś zareagować. Przede wszystkim – zgodnie z prośbą Nadawczyni – pomódlmy się za nią. Tyle możemy teraz dla niej zrobić, bo nie podała swojego adresu.
List ten dedykuję też wszystkim rodzicom, którzy świadomie poprzestają na jednym dziecku, bo zapewne pojawi się kiedyś kolejny anonimowy korespondent, skarżący się na podobną sytuację. Oparcie w rodzeństwie to prawie pewność, że przez życie będzie się szło w miłym towarzystwie.
Jednocześnie gorąco apeluję o podawanie adresów do wiadomości redakcji – nie udostępniamy ich dalej bez zgody nadawców, ale moglibyśmy chociaż przekazać im korespondencję, która potem nadchodzi, bo i w powyższym przypadku na pewno wiele osób chciałoby odpisać.
Pisze Pani: „Mojej przyjaźni nikt nie chciał”. Można zrozumieć, że ma Pani takie odczucie, ale dlaczego zaraz potem dodaje Pani: „Nikomu nie jestem potrzebna”? Tego przecież nie wie Pani do końca! Jest Pani potrzebna w pierwszej kolejności swoim kochającym rodzicom. Potem pewnie kilku innym osobom, względem których jest Pani życzliwa i serdeczna, a które być może nie potrafią takiej wdzięczności okazać. Wreszcie – czyżby zwątpiła Pani w celowość decyzji powołania Pani do życia? Bóg miał jakiś ważny powód, umieszczając Panią wśród tych właśnie ludzi i w tym miejscu, gdzie Pani przebywa. Tylko może Jego zamysł nie jest jeszcze zbyt wyraźnie rozpoznawalny... Ale kiedyś rozpozna go Pani i na pewno zrozumie!
Aleksandra

Zakątek Czytelnika
Listy, które trafiają codziennie na redakcyjne biurka, a także e-maile są świadectwem głębokiego zaufania, którym darzą nas Czytelnicy.
Dzielimy się na łamach niektórymi listami z redakcyjnej poczty, pragnąc, aby Niedziela była miejscem spotkania redakcji i Czytelników.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2020-07-14 09:42

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Rozważania na niedzielę ks. Mariusza Rosika: Samarytanie w sercu Argentyny

2025-07-07 14:58

[ TEMATY ]

rozważania

Ks. Mariusz Rosik

źródło: pixabay.com

W książce pt. "Jezuita. Papież Franciszek" dwoje argentyńskich dziennikarzy przedstawiło zapis wielogodzinnych rozmów przez dwa lata prowadzonych z prymasem Argentyny kardynałem Bergoglio. Książka jest bardzo osobista i odsłaniająca nie tylko fakty biograficzne papieża, ale nade wszystko jego wrażliwość, sposób postrzegania świata, odwagę i bezkompromisowość w podążaniu za Bogiem, któremu on ufa i który jemu zaufał.

Odpowiadając na wiele pytań kardynał powtarza, że utrata poczucia grzechu utrudnia spotkanie z Bogiem. Mówi, że są ludzie, którzy uważają się za sprawiedliwych, na swój sposób przyjmują katechezę, wiarę chrześcijańską, ale nie mają doświadczenia bycia zbawionymi. „Bo co innego – tłumaczy – gdy ktoś opowiada, że pewien chłopak topił się w rzece i jakaś osoba rzuciła mu się na ratunek, co innego, gdy to widzę, a jeszcze co innego, gdy to ja jestem tą osoba, która się topi i ktoś mnie ratuje. Są osoby, którym ktoś opowiedział, co się działo z chłopcem. One jednak same tego nie widziały, nie doświadczyły więc na własnej skórze, co to oznacza. Myślę, że tylko wielcy grzesznicy mają taką łaskę. Mam zwyczaj powtarzać za św. Pawłem, że chlubić się możemy tylko z naszych słabości” – mówił przyszły papież Franciszek.
CZYTAJ DALEJ

Przesłanie, które płynie z dzisiejszej Ewangelii mówi, że nie wystarcza sama chęć pomagania

2025-07-10 21:29

[ TEMATY ]

rozważania

O. prof. Zdzisław Kijas

Adobe Stock

Czytamy następnie, że Samarytanin: „Podszedł do niego i opatrzył mu rany, zalewając je oliwą i winem”. To również ważne przesłanie, które płynie do nas z dzisiejszej Ewangelii. Mówi ono, że nie wystarcza tylko sama chęć pomagania. Ważne jest, aby pomagać mądrze, aby pomoc, którą chcemy nieść, była dostosowana do warunków, sytuacji i potrzeb osoby pokrzywdzonej.

Powstał jakiś uczony w Prawie i wystawiając Jezusa na próbę, zapytał: «Nauczycielu, co mam czynić, aby osiągnąć życie wieczne?» Jezus mu odpowiedział: «Co jest napisane w Prawie? Jak czytasz?» On rzekł: «Będziesz miłował Pana, Boga swego, całym swoim sercem, całą swoją duszą, całą swoją mocą i całym swoim umysłem; a swego bliźniego jak siebie samego». Jezus rzekł do niego: «Dobrze odpowiedziałeś. To czyń, a będziesz żył». Lecz on, chcąc się usprawiedliwić, zapytał Jezusa: «A kto jest moim bliźnim?» Jezus, nawiązując do tego, rzekł: «Pewien człowiek schodził z Jeruzalem do Jerycha i wpadł w ręce zbójców. Ci nie tylko go obdarli, lecz jeszcze rany mu zadali i zostawiwszy na pół umarłego, odeszli. Przypadkiem przechodził tą drogą pewien kapłan; zobaczył go i minął. Tak samo lewita, gdy przyszedł na to miejsce i zobaczył go, minął. Pewien zaś Samarytanin, wędrując, przyszedł również na to miejsce. Gdy go zobaczył, wzruszył się głęboko: podszedł do niego i opatrzył mu rany, zalewając je oliwą i winem; potem wsadził go na swoje bydlę, zawiózł do gospody i pielęgnował go. Następnego zaś dnia wyjął dwa denary, dał gospodarzowi i rzekł: „Miej o nim staranie, a jeśli co więcej wydasz, ja oddam tobie, gdy będę wracał”. Kto z tych trzech okazał się według ciebie bliźnim tego, który wpadł w ręce zbójców?» On odpowiedział: «Ten, który mu okazał miłosierdzie». Jezus mu rzekł: «Idź i ty czyń podobnie!»
CZYTAJ DALEJ

Jasna Góra: 34. pielgrzymka Rodziny Radia Maryja

2025-07-13 13:36

[ TEMATY ]

Radio Maryja

Pielgrzymka Rodziny Radia Maryja

Karol Porwich/Niedziela

Prezydent Andrzej Duda, prezydent-elekt Karol Nawrocki oraz prezes Prawa i Sprawiedliwości Jarosław Kaczyński skierowali listy do uczestników 34. pielgrzymki Rodziny Radia Maryja, która odbyła się w weekend na Jasnej Górze.

„Zwycięstwo Karola Nawrockiego w wyborach prezydenckich jest bardzo ważne, ale stanowi część szerszego zadania, jakim jest uratowanie Polski przed dalszymi rządami sił lewicowo-liberalnych” - napisał prezes PiS w liście odczytanym przed ołtarzem na jasnogórskich wałach.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję