Jest położony w niezwykle malowniczej części Jury Krakowsko-Częstochowskiej. Wita wieżą z kamienia wapiennego zbudowaną ponad 800 lat temu. Zwiastuje ciszę, która zachęca, by wstąpić na spotkanie sacrum.
Kościół Trójcy Przenajświętszej – sanktuarium Najświętszej Maryi Panny Skarżyckiej to jedna z najstarszych budowli sakralnych w Polsce. W połowie XVI wieku, gdy kalwini przejęli kościół w Kromołowie, do romańskiej wieży dobudowano kaplice symbolizujące trzy Osoby Boskie. I tak powstał kościół.
Wizerunek Najświętszej Maryi Panny Skarżyckiej umieszczony w bocznym ołtarzu, datowany na 1604 r., namalowany został na wzór obrazu noszącego tytuł Ocalenie Ludu Rzymskiego (oryginał jest w Bazylice Matki Bożej Większej w Rzymie). Obraz w ołtarzu głównym przedstawia Trójcę Świętą adorowaną przez świętych patronów Polski – Wojciecha i Stanisława. W świątyni znajdują się także inne XVII-wieczne obrazy, zabytkowa kamienna chrzcielnica, barokowa ambona oraz relikwie świętych: Floriana, Konstancji i Sebastiana.
– Trudno opowiedzieć o sacrum, trzeba je przeżyć, spotkać się z nim. Dlatego zapraszam wszystkich do Skarżyc. Tutaj drzwi są otwarte dla każdego, ponieważ jest to kościół Trójcy Przenajświętszej, a całe stworzenie zmierza do Boga. Jest to też dom Matki, a w domu Matki jest miejsce dla każdego – mówi ks. dr Jan Koclęga. Rodak ze Skarżyc zna tu każdy przysłowiowy kamień. Z uśmiechem wspomina dzieciństwo, gdy wraz z kolegami biegł na pobliskie skałki bawić się w Janosika i jako ministrant służył do Mszy św. pod okiem Skarżyckiej Pani. A później u stóp tej właśnie Matki rozeznawał budzące się w sercu kapłańskie powołanie. Teraz jest wykładowcą teologii dogmatycznej w częstochowskim seminarium, ale wraca tu często, szczególnie gdy ma coś ważnego do przemodlenia.
– To bardzo dobre miejsce do modlitwy – potwierdza ks. Andrzej Sewerynek, proboszcz parafii i kustosz sanktuarium. Także w historię jego życia wpisuje się ono bardzo mocno. Mimo że jest tu proboszczem od niedawna, to wiele razy przyjeżdżał do Skarżyc na rekolekcje Ruchu Światło-Życie, najpierw jako zwykły uczestnik, później jako kleryk, a na koniec sam je prowadził.
– Nie wiem, czy tu podjąłem decyzję pójścia do kapłaństwa, ale może nawet już o tym tutaj myślałem – zastanawia się. W ośrodku rekolekcyjnym na razie nie organizuje się spotkań. Pandemia, jak wszystko inne, zatrzymała również to miejsce. – Mam nadzieję, że jak dawniej będzie tu tętnić życie – dodaje kapłan.
Marian Stankiewicz, pielgrzym z Gdańska, do sanktuarium przyjechał na rowerze z pobliskich Podlesic, gdzie wypoczywa wraz z rodziną, zwiedzając Jurę Krakowsko-Częstochowską. A jest tu wiele do zobaczenia, choćby Okiennik Wielki, Skały Rzędkowickie i zamek Bąkowiec. – Będąc w pobliżu zamku, zobaczyłem, że blisko jest sanktuarium maryjne, którego nie mogłem ominąć, dlatego tutaj jestem – mówi pan Marian. W czasie krótkiej rozmowy, dzieląc się świadectwem nawrócenia, które wyprosiła mu Maryja, wyjaśnia: – Niektórzy mówią: niedługo Matkę Bożą do tabernakulum wsadzicie. A ja mówię: nie, kochani, Matka Boża podprowadzi cię pod tabernakulum i odejdzie, a ty zostaniesz z Panem Jezusem.
Okolice Lidzbarka, nazywane niekiedy Pojezierzem Welskim, są bogate we wzgórza, lasy i jeziora, ale wszystko zdaje się tam skupiać wokół malowniczej rzeki Wel. Rzeka, przemykająca przez dziesięć jezior i oplatająca zakolami miasto, jest największą atrakcją okolicy
Wel, dopływ Drwęcy, źródła bierze w okolicy najwyższej w tym regionie Góry Dylewskiej, a potem płynie przez prawie 120 km. Początkowo na ogół leniwa rzeka, za Lidzbarkiem Welskim zdecydowanie się zmienia, stając się wartkim potokiem górskim. A dopływając do granicy Welskiego Parku Krajobrazowego rozdwaja się, tworząc nieco spokojniejszą odnogę wpadającą do urokliwego Jeziora Tylickiego.
Meandrując koło Lidzbarka zmusiła miasto do wzniesienia aż dziewięciu mostów. W okolicach Lidzbarka rzeka - płynąc z południowego zachodu - skręca niespodziewanie na północny zachód, by na koniec dołączyć do Drwęcy. Wpadając do niej podwaja jej przepływ. To rzece Wel Drwęca zawdzięcza swoją wyrywność, tak lubianą przez doświadczonych kajakarzy.
Nic zatem dziwnego, że spływy kajakowe tymi dwiema rzekami należą do najciekawszych nie tylko w regionie: ściągają tu kajakarze z całej Polski. Przy czym Drwęca jest wśród nich znacznie bardziej znana i lubiana. Wel, z charakterystyczną zmianą kierunków biegu, ale i spokojniejsza, na razie to przyjemność dla znawców: jeszcze czeka na odkrycie.
Spływ rzeką Wel jest malowniczy, a wrażenia są niepowtarzalne. I to nie dlatego, że kilkakrotnie trzeba przenosić kajaki. Mija się podmokłe lasy olchowe, łąki i pola uprawne, przepływa się przez kolejne jeziora, rozlewiska i jazy, zakola. Silne prądy na niektórych odcinkach, zwalone drzewa podnoszą atrakcję pięknych górskich odcinków spływu. Jednak te urocze fragmenty wskazane są dla bardziej doświadczonych kajakarzy, szczególnie gdy przy niskich stanach wody wystają z niej kamienie.
Najciekawszy fragment zielonego, zmiennego Welu rozciąga się między Uroczyskiem Piekiełko i Rozpędzoną. Woda płynie tu doliną osłoniętą piaszczystymi zboczami dochodzącymi do 30 m wysokości. Miłośnicy wędkarstwa mogą tu z powodzeniem zasadzać się na pstrągi, lubiące takie okolice.
Rządowe Centrum Bezpieczeństwa wysłało alert do mieszkańców 10 województw, w którym ostrzega przed intensywnymi, nawalnymi opadami deszczu. Zaleca śledzenie komunikatów pogodowych i słuchanie poleceń służb. Po południu zaczną też obowiązywać ostrzeżenia IMGW przed intensywnymi opadami deszczu.
Komunikat o treści: „Uwaga! 08-10.07 prognozowane intensywne, nawalne opady deszczu. Przygotuj się na ewentualne podtopienia. Słuchaj poleceń służb i śledź komunikaty pogodowe” RCB wysłało do odbiorców przebywających na obszarze woj. łódzkiego, małopolskiego, mazowieckiego, śląskiego, świętokrzyskiego, lubelskiego (powiaty: janowski, kraśnicki, lubartowski, lubelski, Lublin, łukowski, opolski, puławski, radzyński, rycki), opolskiego (powiaty: głubczycki, kędzierzyńsko-kozielski, krapkowicki, oleski, prudnicki, strzelecki, kluczborski, nyski, Opole, opolski), podkarpackiego (powiaty: dębicki, jasielski, kolbuszowski, Krosno, krośnieński, mielecki, niżański, ropczycko-sędziszowski, stalowowolski, strzyżowski, Tarnobrzeg, tarnobrzeski), podlaskiego (powiaty: kolneński, Łomża, łomżyński, zambrowski) i warmińsko-mazurskiego (powiaty: działdowski, nidzicki, piski, szczycieński).
Spis ludności Chile wykazał, że coraz mniej mieszkańców tego południowoamerykańskiego kraju deklaruje się jako katolicy. Z kolei coraz więcej określa siebie mianem osób bez przynależności religijnej lub deklaruje przynależność do wspólnot protestanckich.
Ze spisu wynika, że w 2024 roku za katolików uważało się 54 proc. obywateli Chile powyżej 15. roku życia. W 1992 roku było ich 77 proc., a w 2002 roku - 70 proc. Przynależność do wspólnot protestanckich deklaruje obecnie 16 proc. mieszkańców tego kraju, zaś 26 proc. nie wyznaje żadnej religii.
W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.