Ministerstwo dało nakaz, aby naukę rozpoczynać. – Jest to wyzwanie, które pojawia się po raz kolejny przed dyrekcją i przed całą szkołą, ale szkoła jest po to, żeby sprostać wyzwaniom różnego typu, również takim – mówi ks. Jerzy Babiak, dyrektor Zespołu Szkół Salezjańskich Don Bosco we Wrocławiu.
– Dlatego traktujemy ten powrót jako wielką szansę na to, że zaczniemy normalnie pracować, zaczniemy się uczyć tak, jak to było dotychczas. Praca on-line była bardzo wymagająca i bardzo absorbująca dla wszystkich. Wśród rodziców i dzieci jest obecnie duża potrzeba powrotu i chęć do nauki stacjonarnej. Cieszą się z tego powodu, a ja, jako dyrektor szkoły myślę o zapewnieniu im bezpieczeństwa – mówi ksiądz dyrektor.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Rozporządzenia ministerialne mówią, co należy robić w danej sytuacji. Szkoły mają już wypracowane instrukcje, przygotowane środki ochrony przed zakażeniem. Czy to jednak wystarczy w dobie pandemii? – Czy możemy całkowicie wykluczyć zakażenie? Nie możemy. Tak samo, jak nie możemy wykluczyć zakażenia jakąkolwiek inną chorobą – mówi ks. Jerzy Babiak. – Z drugiej strony – mało zwracamy uwagę na fakt, że oprócz zdrowia fizycznego jest jeszcze zdrowie psychiczne. Przesiadywanie w domu, obciążenie rodziców i uczniów w dalszych tygodniach czy miesiącach na pewno odbiłoby się niekorzystnie na tej kondycji i potencjale edukacyjnym uczniów – dodaje.
W ostatnim tygodniu wakacji szkoły zaczęły już pracę. Odbywały się rady pedagogiczne, przygotowywano plany i instrukcje zmiany trybu nauczania na wypadek zakażeń. – W sytuacji, kiedy przyjdzie konieczność edukacji zdalnej, to wyciągniemy instrukcję z szuflady i będziemy według niej działać. Nie będziemy szukać, jak to było na początku, bo szkoła ma już doświadczenie w edukacji on-line – podsumowuje ksiądz dyrektor.