Reklama

Nie tylko gaszą pożary

Jest ich na Mazowszu blisko 70 tysięcy. Tworzą jedną z największych organizacji społecznych w naszym województwie. Pracują charytatywnie, są dyspozycyjni i zawsze gotowi, aby ruszyć z pomocą. Zawsze blisko związani z Kościołem: strzegą grobu Chrystusa, przygotowują ołtarze na Boże Ciało. Strażacy - ochotnicy, bo o nich mowa, 4 maja obchodzą święto swojego patrona - św. Floriana.

Niedziela warszawska 18/2003

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Zdarza się, że strażacy jeżdżą do kota, który wlazł na drzewo i nie potrafi zejść

Strażacy z OSP to ludzie w różnym wieku, przedstawiciele różnych stanów i zawodów. W większości są to mężczyźni, ale zdarzają się również kobiety, w niektórych jednostkach jest ich całkiem niemało. Wszystkich łączy jedno: chcą bezinteresownie pomagać bliźnim. Każdy strażak składa przyrzeczenie o honorowym i ofiarnym wykonywaniu swoich obowiązków. Zobowiązuje się również strzec przed pożarami mienia i życia wszystkich ludzi. Druhowie wezwani sygnałem dźwiękowym rzucają swoje zajęcia i solidarnie stają do akcji.
Ale członkowie OSP nie tylko gaszą pożary. Likwidują skutki klęsk żywiołowych, ratują ofiary wypadków i katastrof drogowych. Ponieważ zwykle pierwsi docierają na miejsce wypadku, udzielają fachowej pierwszej pomocy przedlekarskiej. Dzięki temu ratują życie wielu ludziom.
- Gdyby nie my, zawodowa straż pożarna na pewno nie poradziłaby sobie z wszystkimi wezwaniami - mówi Witold Sojka, prezes Zarządu Związku Ochotniczych Straży Pożarnych na Mazowszu. W województwie mazowieckim służy blisko 70 tysięcy strażaków - ochotników, skupionych w ponad 2 tysiącach jednostek OSP.
Które jednostki zasługują na szczególną uwagę? - Każda jest cenna i spełnia na swoim terenie bardzo ważną rolę - odpowiada prezes Sojka.
- Jednostka w Górze Kalwarii ma najwięcej wyjazdów w całym województwie, bardzo dobra straż w Nowym Dworze Mazowieckim jest jedną z najstarszych, ma już 125 lat, a ta w Ursusie działa jako profesjonalna straż w warunkach wielkomiejskich. Z kolei jednostka w Raszynie jest najbardziej sprawna na szlakach drogowych i doskonale sprawdza się interweniując przy katastrofach komunikacyjnych. Nic dziwnego, że wyspecjalizowała się właśnie w takich zadaniach. W końcu przez położone nieopodal Raszyna Janki przejeżdża w ciągu doby 60 tys. pojazdów. Inne jednostki, np. w Izabelinie i Laskach, specjalizują się głównie w wyjazdach do pożarów w obrębie Kampinoskiego Parku Narodowego.

Reklama

Wierni Kościołowi

OSP utrzymuje ścisły kontakt z Kościołem. - Nie ma takiej straży, która byłaby z daleka od Kościoła. Wynika to przede wszystkim z tradycji. Nigdy nie odstąpiliśmy i nie odstąpimy od wartości moralnych i etycznych - podkreśla prezes Sojka.
Strażacy z jednostki OSP w Sulejówku, uczestniczą we wszystkich większych świętach kościelnych. Widoczni są szczególnie pełniąc wartę honorową przy grobie Pana Jezusa od Wielkiego Piątku do Wielkiej Soboty. Strażacka orkiestra uświetnia swoją grą niejedną Eucharystię odprawianą w miejscowym kościele Przemienienia Pańskiego. Strażacy przygotowują jeden z ołtarzy na procesję Bożego Ciała. W tym roku stanie on przy bramie remizy przy ul. Świętochowskiego.
Współpracę ze strażakami - ochotnikami bardzo chwali sobie miejscowy proboszcz ks. kan. Ryszard Mierzejewski. Zaprasza wszystkich wiernych na uroczystą Mszę św. w intencji strażaków, która odprawiona zostanie 3 maja o godz. 12.30. Wtedy będzie można posłuchać miejscowej orkiestry strażackiej. Wręczone też zostaną nagrody i odznaczenia dla najbardziej zasłużonych strażaków.
Jednostka w Sulejówku - Miłosnej powstała w 1925 r. Funkcjonuje w ramach Krajowego Systemu Ratowniczo-Gaśniczego. Terenem swojego działania obejmuje przede wszystkim Sulejówek, ale także Halinów, Wesołą i okolice.
- W naszej jednostce służy ok. 30 strażaków bojowych. Mamy bardzo dużo pracy. Wyjeżdżamy do pożarów i wypadków drogowych, ale bardzo dużo wezwań jest także do podtopień, kiedy trzeba odpompować wodę. Zdarzają się także wyjazdy do zdarzeń nietypowych czy nawet humorystycznych, jak np. do kota, który wlazł na drzewo i nie potrafi zejść. Oprócz tego nasi strażacy biorą udział w uroczystościach z okazji dnia miasta czy dnia Marszałka Piłsudskiego. Od ostatniej wizyty Jana Pawła II w Polsce organizujemy również 4 razy do roku akcję honorowego oddawania krwi. Zebraliśmy już 303 litry krwi, którą oddało ponad 700 osób - informuje Henryk Zając, prezes OSP w Sulejówku.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

Strażacy w habitach

Strażakami - ochotnikami są nie tylko ludzie świeccy. Okazuje się, że powołanie strażackie można łączyć z powołaniem zakonnym. Ochotniczą Straż Pożarną w klasztorze Franciszkanów w Niepokalanowie założył św. Maksymilian Kolbe. Z początkiem 1928 r. zaczęto gromadzić podręczny sprzęt pożarniczy: beczki do wody, gaśnice, skrzynie z piaskiem i łopaty. W 1931 r. uzupełniono wyposażenie i wybrano pierwszy zarząd. Zgłosiło się ok. 50 braci chętnych do służby i rozpoczęła się mozolna, trwająca do dzisiaj, działalność franciszkańskich strażaków. W Niepokalanowie istnieje także muzeum strażackie i biblioteka strażacka.

Już od dziecka w OSP

W Legionowie OSP organizuje spotkania dla młodzieży od 12. roku życia. Młodzi kandydaci na strażaków zdobywają różne stopnie sprawnościowe.
- W pewnym stopniu nasza formacja przypomina formację harcerską. Od 16. roku życia można zostać członkiem czynnym OSP. Daje to szansę uczestniczenia w działaniach pomocniczych podczas akcji gaśniczej. Dla początkującego strażaka nawet rozwijanie węży, oczywiście poza strefą zagrożenia, jest bardzo nobilitującym zajęciem - mówi Piotr Kołodziejski w OSP w Legionowie.
Inicjatywę powstawania młodzieżowych drużyn OSP bardzo chwali ks. Krzysztof Jackowski, duszpasterz strażaków diecezji warszawsko-praskiej. - W obecnej sytuacji, kiedy szkoły zlikwidowały różnego rodzaju kółka zainteresowań, drużyny organizowane przez OSP odgrywają zbawienną rolę. Dotyczy to szczególnie młodzieży z mniejszych parafii poza Warszawą. Młodzieżowe drużyny OSP są często jedynym miejscem, w którym młodzież czuje się bezpiecznie, ponieważ ktoś się o nich troszczy, wychodzi z propozycją spędzenia wolnego czasu - podkreśla ks. Jackowski.

Do czego służy remiza

Chociaż strażacka remiza kojarzy się potocznie z wiejskimi dyskotekami, okazuje się, że może być wykorzystywana do wielu innych celów. Np. w Długiej Kościelnej remiza OSP służy jako... parafialna świątynia. To dlatego, że stary, zabytkowy, drewniany kościół spłonął i na czas budowy nowej świątyni wszystkie nabożeństwa odbywają się właśnie w remizie.
Z kolei w Radzyminie w remizie OSP wydawane są bezpłatne posiłki dla najuboższych. To inicjatywa Radzymińskiej Izby Gospodarczej i burmistrza Zbigniewa Piotrowskiego. Burmistrz wspiera inicjatywę z prywatnych środków, sam dowozi produkty żywnościowe, zabiega o sponsorów. Zresztą nie bez przyczyny zwrócił się o pomoc właśnie do OSP. Pochodzi bowiem ze strażackiej rodziny.
Radzymińską kuchnią w OSP kieruje Bronisława Zakała. Podkreśla, że codziennie na posiłki do remizy przychodzi blisko 200 osób. - Nie pytamy skąd przychodzą, ani czy są zarejestrowani w opiece społecznej. Dla nas wystarczy, że przyszli, co jest oznaką, iż naprawdę potrzebują pomocy - mówi p. Bronisława w wypowiedzi dla miesięcznika Strażak mazowiecki.

2003-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Święty oracz

Niedziela przemyska 20/2012

W miesiącu maju częściej niż w innych miesiącach zwracamy uwagę „na łąki umajone” i całe piękno przyrody. Gromadzimy się także przy przydrożnych kapliczkach, aby czcić Maryję i śpiewać majówki. W tym pięknym miesiącu wspominamy również bardzo ważną postać w historii Kościoła, jaką niewątpliwie jest św. Izydor zwany Oraczem, patron rolników.
Ten Hiszpan z dwunastego stulecia (zmarł 15 maja w 1130 r.) dał przykład świętości życia już od najmłodszych lat. Wychowywany został w pobożnej atmosferze swojego rodzinnego domu, w którym panowało ubóstwo. Jako spadek po swoich rodzicach otrzymać miał jedynie pług. Zapamiętał również słowa, które powtarzano w domu: „Módl się i pracuj, a dopomoże ci Bóg”. Przekazy o życiu Świętego wspominają, iż dom rodzinny świętego Oracza padł ofiarą najazdu Maurów i Izydor zmuszony był przenieść się na wieś. Tu, aby zarobić na chleb, pracował u sąsiada. Ktoś „życzliwy” doniósł, że nie wypełnia on należycie swoich obowiązków, oddając się za to „nadmiernym” modlitwom i „próżnej” medytacji. Jakież było zdumienie chlebodawcy Izydora, gdy ujrzał go pogrążonego w modlitwie, podczas gdy pracę wykonywały za niego tajemnicze postaci - mówiono, iż były to anioły. Po zakończonej modlitwie Izydor pracowicie orał i w tajemniczy sposób zawsze wykonywał zaplanowane na dzień prace polowe. Pobożna postawa świętego rolnika i jego gorliwa praca powodowały zawiść u innych pracowników. Jednak z czasem, będąc świadkami jego świętego życia, zmienili nastawienie i obdarzyli go szacunkiem. Ta postawa świętości wzbudziła również u Juana Vargasa (gospodarza, u którego Izydor pracował) podziw. Przyszły święty ożenił się ze świątobliwą Marią Torribą, która po śmierci (ok. 1175 r.) cieszyła się wielkim kultem u Hiszpanów. Po śmierci męża Maria oddawała się praktykom ascetycznym jako pustelnica; miała wielkie nabożeństwo do Najświętszej Marii Panny. W 1615 r. jej doczesne szczątki przeniesiono do Torrelaguna. Św. Izydor po swojej śmierci ukazać się miał hiszpańskiemu władcy Alfonsowi Kastylijskiemu, który dzięki jego pomocy zwyciężył Maurów w 1212 r. pod Las Navas de Tolosa. Kiedy król, wracając z wojennej wyprawy, zapragnął oddać cześć relikwiom Świętego, otworzono przed nim sarkofag Izydora, a król zdumiony oznajmił, że właśnie tego ubogiego rolnika widział, jak wskazuje jego wojskom drogę...
Izydor znany był z wielu różnych cudów, których dokonywać miał mocą swojej modlitwy. Po śmierci Izydora, po upływie czterdziestu lat, kiedy otwarto jego grób, okazało się, że jego zwłoki są w stanie nienaruszonym. Przeniesiono je wówczas do madryckiego kościoła. W siedemnastym stuleciu jezuici wybudowali w Madrycie barokową bazylikę pod jego wezwaniem, mieszczącą jego relikwie. Wśród licznych legend pojawiają się przekazy mówiące o uratowaniu barana porwanego przez wilka, oraz o powstrzymaniu suszy. Izydor miał niezwykły dar godzenia zwaśnionych sąsiadów; z ubogimi dzielił się nawet najskromniejszym posiłkiem. Dzięki modlitwom Izydora i jego żony uratował się ich syn, który nieszczęśliwie wpadł do studni, a którego nadzwyczajny strumień wody wyrzucił ponownie na powierzchnię. Piękna i nostalgiczna legenda, mówiąca o tragedii Vargasa, któremu umarła córeczka, wspomina, iż dzięki modlitwie wzruszonego tragedią Izydora, dziewczyna odzyskała życie, a świadkami tego niezwykłego wydarzenia było wielu ludzi. Za sprawą św. Izydora zdrowie odzyskać miał król hiszpański Filip III, który w dowód wdzięczności ufundował nowy relikwiarz na szczątki Świętego.
W Polsce kult św. Izydora rozprzestrzenił się na dobre w siedemnastym stuleciu. Szerzyli go głównie jezuici, mający przecież hiszpańskie korzenie. Izydor został obrany patronem rolników. W Polsce powstawały również liczne bractwa - konfraternie, którym patronował, np. w Kłobucku - obdarzone w siedemnastym stuleciu przez papieża Urbana VIII szeregiem odpustów. To właśnie dzięki jezuitom do Łańcuta dotarł kult Izydora, czego materialnym śladem jest dzisiaj piękny, zabytkowy witraż z dziewiętnastego stulecia z Wiednia, przedstawiający modlącego się podczas prac polowych Izydora. Do łańcuckiego kościoła farnego przychodzili więc przed wojną rolnicy z okolicznych miejscowości (które nie miały wówczas swoich kościołów parafialnych), modląc się do św. Izydora o pomyślność podczas prac polowych i o obfite plony. Ciekawą figurę św. Izydora wspierającego się na łopacie znajdziemy w Bazylice Kolegiackiej w Przeworsku w jednym z bocznych ołtarzy (narzędzia rolnicze to najczęstsze atrybuty św. Izydora, przedstawianego również podczas modlitwy do krucyfiksu i z orzącymi aniołami). W 1848 r. w Wielkopolsce o wolność z pruskim zaborcą walczyli chłopi, niosąc jego podobiznę na sztandarach. W 1622 r. papież Grzegorz XV wyniósł go na ołtarze jako świętego.

CZYTAJ DALEJ

Warszawa: profesorowie Weigel i Weiler o prawach człowieka

2024-05-15 08:47

[ TEMATY ]

George Weigel

Ks. Tomasz Podlewski

W dawnej Bibliotece Uniwersytetu Warszawskiego odbyła się dziś debata pt. „Między religią a liberalizmem. Prawa człowieka wobec konfliktu światopoglądów”. Prelegentami byli wybitny amerykański filozof i teolog katolicki, prof. George Weigel oraz uznany specjalista od prawa międzynarodowego prof. Joseph H.H. Weiler, wykładowca na New York University School of Law.

Podczas debaty prelegenci próbowali odpowiedzieć na pytania: Czy prawa człowieka stały się narzędziem do walki o realizację postulatów politycznych różnych grup? Czy da się połączyć ideę świeckości państwa z prawem do wolności wyznania? Gdzie są granice wolności słowa?

CZYTAJ DALEJ

Małżeństwo z Andrychowa idzie do grobu św. Jakuba. Zaniosą tam też Twoją intencję

2024-05-15 12:09

[ TEMATY ]

Santiago de Compostela

Camino

świadectwa

Archiwum rodzinne

Mają już za sobą dwa tygodnie pieszej wędrówki. Zostało im jeszcze 100 dni, by planowo dotrzeć do sanktuarium w Santiago de Compostela. Dorota i Rafał Janoszowie zamierzają pokonać 2890 km. Wyruszyli z Andrychowa Drogą św. Jakuba, by podziękować za 35 lat małżeństwa. Dziękują także za trójkę swych dzieci, za pozostałych członków rodziny, za przyjaciół i za to, co ich w życiu spotkało. Andrychowskie małżeństwo znane jest z wieloletniego zaangażowania w Ekstremalną Drogę Krzyżową.

Małżonkowie przyznają, że po raz pierwszy znaleźli się na tym jednym z najbardziej znanych szlaków pielgrzymkowych 10 lat temu. „Było to dla nas bardzo głębokie doświadczenie duchowe, powiązane wtedy z wdzięcznością za 25 lat wspólnego życia małżeńskiego. Okazało się, że Camino wpisało się głęboko w nasze serca, a my wpisaliśmy je w serca naszych dzieci i ich przyjaciół. Za nami 6 takich wędrówek trasą północną i portugalską” - opowiadają na swym facebookowym profilu, który nazwali „Camino Wdzięczności”.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję