Reklama

Wiadomości

Polskie przejęcie mediów

Przejęcie przez Orlen Polski Press to zdobycie przez polską spółkę kontroli nad mediami, które dotychczas były w rękach niemieckich.

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Mało który temat związany z naszym naftowym gigantem wywołał w ostatnim czasie takie poruszenie mediów, jak ten dotyczący odkupienia od niemieckiego koncernu Verlagsgruppe Passau wydawnictwa Polska Press. Ani fuzja z LOTOS, ani planowane połączenie z PGNiG, ani inwestycja w RUCH nie wywołały takiej lawiny komentarzy. „Zabijanie wolności słowa”, „cenzura wolnej prasy”, „kolejne narzędzie propagandy PiS” – to tylko niektóre z opinii, które możemy znaleźć w mediach głównego nurtu i w serwisach społecznościowych. Komentujący zapominają jednak dodać, że w tej całej układance chodzi nie tylko o „przekaz”, ale przede wszystkim o pieniądze.

Oferta dla milionów

Reklama

Prezes Orlenu Daniel Obajtek nigdy nie ukrywał swoich zamiarów uczynienia z kontrolowanej przez siebie grupy jednego z kluczowych graczy sektora petrochemicznego i energetycznego w Unii Europejskiej. Od momentu objęcia stanowiska szef Orlenu konsekwentnie realizuje tę politykę i powiększa portfolio płockiej spółki. W strategii koncernu na najbliższe lata duży nacisk kładzie się m.in. na rozwój sprzedaży detalicznej (nie tylko paliw, ale też energii) i budowanie sieci klientów pod nadchodzącą wielkimi krokami rewolucję na rynku motoryzacyjnym. Wsparcie tego procesu to podstawowy cel ostatniego zakupu, czego zresztą nie ukrywa sam prezes. „Dzięki transakcji zyskamy dostęp do 17,4 mln użytkowników portali wchodzących w skład Grupy. Pozwoli nam to skutecznie wspierać sprzedaż i rozbudowywać narzędzia big data. To kluczowe zasoby w kontekście planowanego rozwoju sieci detalicznej” – napisał na Twitterze Daniel Obajtek, informując o przejęciu wydawnictwa Polska Press.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

W bardzo dużym uproszczeniu: chodzi o możliwość analizowania potrzeb użytkowników i dostosowywania do nich oferty sprzedażowej. „Uzupełnienie portfolio mediowego PKN Orlen o podmiot zarządzający prasą drukowaną i mediami cyfrowymi umożliwi stworzenie kompleksowej i konkurencyjnej oferty w obszarze reklamy” – możemy przeczytać w oficjalnym komunikacie. Po przejęciu wydawnictwa koncern może zoptymalizować wydatki na reklamę i promocję. Mówimy tutaj o dotarciu do ogromnej grupy odbiorców, do których można adresować ofertę spersonalizowaną pod względem ich miejsca zamieszkania.

Cenzura mediów?

Od kilku lat Polska Press Grupa jest największym w kraju wydawcą mediów regionalnych. W jej skład wchodzi 20 dzienników regionalnych i ok. 150 lokalnych tygodników. To także poważny gracz w sektorze internetowym. Choć „zasięgi” portali kontrolowanych przez Polskę Press są zdecydowanie mniejsze od zasięgów największych portali horyzontalnych, to ich użytkownicy są bardzo atrakcyjni pod względem marketingowym.

Przejęcie przez PKN Orlen Polski Press ma jednak wymiar nie tylko finansowy – to także zdobycie przez polską spółkę nadzorowaną przez państwo kontroli nad mediami, które dotychczas były w rękach niemieckich. Stwarza to możliwość skuteczniejszej obrony polskiej racji stanu. Nie dziwi zatem fakt, że „tytuły” wciąż kontrolowane przez zagraniczny kapitał najgłośniej krzyczą o cenzurze. Publicznie wyrażane jest zdziwienie, że koncern energetyczny zainteresował się akurat tym sektorem. Ten ostatni argument jest kompletnie nietrafiony. Duże światowe podmioty gospodarcze od lat inwestują w media. Ich prezesi i właściciele zdają sobie sprawę, jak ważne jest posiadanie własnych kanałów komunikacji, np. współwłaścicielem (przez spółkę NBC Universal) jednej z największych stacji telewizyjnych na świecie (CNBC) jest amerykański gigant przemysłowy, działający także na rynku ropy naftowej – General Electric. Podobne przykłady możemy zaobserwować także na naszym rynku. Do niedawna właścicielem Wirtualnej Polski był francuski operator telekomunikacyjny Orange. Czy dziwi zatem fakt, że nasz narodowy czempion nie chce zostawać w tyle? Tym bardziej że – znając rozmach prezesa Obajtka – w najbliższym czasie będzie miał wiele do zakomunikowania.

2020-12-16 08:57

Ocena: 0 -2

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Czy media zawładnęły światem?

Media potrafią z miernoty zrobić celebrytę, a z porządnego człowieka przestępcę. Sterują naszym osądem dotyczącym wielu spraw politycznych, społecznych czy gospodarczych. Z drugiej strony – bez ich interwencji często nie udaje się zaradzić czyjejś biedzie, nieszczęściu czy krzywdzie. W Dniu Środków Społecznego Przekazu pytamy ludzi mediów, kto tak naprawdę rządzi światem.
CZYTAJ DALEJ

Daniela Nawrockiego mogłoby nie być…

2024-12-03 11:56

[ TEMATY ]

felieton

Milena Kindziuk

Red

Takie informacje szokują. Bo czy to wypada, żeby kandydat na prezydenta przyznawał się publicznie, że nie jest biologicznym ojcem syna, którego wychowali razem z żoną? A jednak.

Na profilu 21-letniego Daniela Nawrockiego na portalu X aż kipi od patriotycznych wpisów, powiewają biało-czerwone flagi, hasztagi: #Niech żyje Polska!, #BógHonorOjczyzna, #TakdlaRozwoju, #ZachowajmyBohaterów (w odniesieniu do usunięcia z Muzeum II Wojny Światowej św. Maksymiliana Kolbe, błogosławionej Rodziny Ulmów oraz rotmistrza Pileckiego). Są odniesienia do rocznic historycznych, np. 78. rocznicy śmierci Danuty Siedzikówny "Inki”. Ale też syn Karola Nawrockiego, student Prawa i Administracji na Uniwersytecie Gdańskim, społecznik i dziennikarz, ma odwagę przyznawać się publicznie do wiary: „Dziś w gronie patriotów pomodliliśmy się za tych, którzy zginęli w walce o wolność, szczególnie za tych, których jeszcze nie udało się odnaleźć. Cześć i chwała bohaterom!” – napisał. W innym miejscu czytamy: „Wielki Piątek. Tego dnia w Kościele obchodzimy Misterium Męki Pańskiej. Zachęcam Państwa, którym bliskie są nasze katolickie wartości do udziału w Liturgiach…”. Jest katolikiem, młodym Polakiem dumnym ze swej Ojczyzny, zaangażowanym obywatelem Najjaśniejszej Rzeczpospolitej (kandydował już nawet w wyborach do Rady Miasta Gdańska).
CZYTAJ DALEJ

Jerozolima: odkryto liczący 500 lat napis chiński

2024-12-03 19:12

[ TEMATY ]

Jerozolima

Magdalena Pijewska

Podczas prac wykopaliskowych w Jerozolimie odnaleziono fragment porcelanowej misy z chińskim napisem z XVI wieku. Uważany jest za najstarszy znany chiński napis w Izraelu i stanowi świadectwo „bliskich stosunków handlowych między Chińczykami a Imperium Osmańskim, które rządziło wówczas ziemią Izraela” - stwierdził izraelski Urząd ds. Starożytności.

Na znalezisku widnieje napis: „Zachowamy wieczną wiosnę na zawsze”. Oprócz Urzędu ds. Starożytności, w pracach wykopaliskowych na Górze Syjon na Starym Mieście w Jerozolimie zaangażowany był też Niemiecki Instytut Ewangelicki Studiów Klasycznych Ziemi Świętej.
CZYTAJ DALEJ
Przejdź teraz
REKLAMA: Artykuł wyświetli się za 15 sekund

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję