Reklama

Wiara

Czy Maryja wiedziała...?

Co Matka Boża w momencie zwiastowania wiedziała o męczeństwie Jezusa? Czy wiedziała o odkupieniu przez męczeństwo i o tym, że będzie tego świadkiem?

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Jesteśmy już w drugiej połowie liturgicznego okresu Wielkiego Postu. Rozważamy zbawienną dla nas mękę i śmierć Jezusa Chrystusa. Umacniamy się przez to w wierze, która przypomina nam o tym, że także droga przez tajemnicę krzyża i cierpienia może prowadzić do radości zmartwychwstania, do nowego życia w Chrystusie. Tak, świadomie piszę, że może prowadzić, bo nie musi. Prowadzi bowiem zawsze wtedy, gdy tę drogę przeżywamy w jedności z naszym Panem, w żywej, osobistej relacji z Nim. Bez trwania we wspólnocie z Chrystusem nie tylko nie rozumiemy siebie i natury swego powołania, ale nie rozumiemy też własnego życia, a zwłaszcza „krzyżowych” momentów cierpienia, trudu i zmagań. Bez odniesienia do naszego Odkupiciela jawią się one najczęściej jako cierpienia niemające sensu, które niszczą życie i zabierają radość, bo nie wiemy, po co one są i czemu mają służyć. Wtedy zostajemy najczęściej z pełnym bólu i żalu pytaniem: dlaczego?! Piszę ten przydługi wstęp, aby w kontekście powyższych słów odwołać się do postawy Maryi.

Trud wiary

Reklama

Nie były obce Matce Bożej takie doświadczenia, jak wewnętrzne cierpienie, ból. Maryja nie była też wolna od pytań, które rodzą się pośród tego, czego nie rozumiem, a co wiele kosztuje. Czasem nawet, jak się wydaje, zbyt wiele... Myślę, że jest to częste doświadczenie wielu osób, z pewnością także czytelników Niedzieli. Wspólne doświadczenie z Maryją. No i właśnie ktoś z czytelników zadał takie pytanie: co Matka Boża w momencie zwiastowania wiedziała o męczeństwie Jezusa? Czy wiedziała o odkupieniu przez męczeństwo i o tym, że będzie tego świadkiem? Myślę, że w tle tego pytania wybrzmiewają jeszcze inne: czy nie była rozczarowana, że tak wyglądała droga Jej Syna? Lub: czy wiedziała z góry, co będzie w życiu Jej i Jezusa i że wszystko skończy się zmartwychwstaniem?

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Odpowiem jasno i krótko: Matka Boża nic nie wiedziała o tym, na jakiej drodze dokona się odkupienie. Nie wiedziała, że Jezus umrze na krzyżu. Nie wiedziała, że będzie tego świadkiem. Maryja nie miała jakiejś „wlanej wiedzy” od Boga co do drogi, którą przejdzie przy Chrystusie, i co do tego, jak dokona się odkupienie. Szczególne wybraństwo Maryi, a więc to, że była Matką Bożego Syna, nie wiązało się w żadnej mierze z Jej znajomością przyszłych wydarzeń. Bóg w chwili zwiastowania nie „wytłumaczył się” Maryi z tego, co będzie. Nie opisał Jej przez archanioła planu na przyszłość. Skądże! Maryja nie była „zwolniona” z trudu wiary – w Jej życiu ten trud był ogromny. Jestem pewien, że nasi czytelnicy nieraz już myśleli o tym, iż doświadczenia życia Maryi stały jakby w pozornej opozycji do tego, co usłyszała w zwiastowaniu. Słowa, które pamiętała z chwili zwiastowania, zdały się kreślić inny obraz niż ten, który widziały Jej oczy przez kolejne lata życia Jezusa, a zwłaszcza wtedy, gdy cierpiał i umierał. Poniżony, biczowany i wyszydzany Jezus – będzie wielki i będzie nazwany Synem Najwyższego. Jezus umiera na krzyżu. Potem zostaje zdjęty z krzyża i złożony w Jej ramiona – Jego panowaniu nie będzie końca.

Reklama

Nasze drogi i nasza wyobraźnia co do tego, jak one mogą, czy nawet powinny wyglądać, to zupełnie co innego niż drogi, na które zaprasza nas Bóg. I tu są właśnie i piękno, i trud wiary! Choć nie rozumiem, choć moje wyobrażenie jest inne, to ja Ci ufam, Boże! Bóg przez całe życie stawiał Maryję w okolicznościach, które były dla Niej zaproszeniem do przekraczania czegoś w sobie, do pójścia jeszcze dalej w zawierzeniu Jego woli. Gdyby Maryja wiedziała, jak będzie wyglądać droga Jezusa, a także Jej życie, to nie moglibyśmy mówić o Jej wierze. A co wtedy z Jej wolnością? Byłaby wówczas jak „zaprogramowane narzędzie” Boga. A Ona jest dla nas wzorem wiary, pełnienia woli Boga w zaufaniu, które także przechodzi przez próbę krzyża. I tej próbie dalej wierzy, mało tego – jeszcze bardziej wierzy! Ufa i jest posłuszna Bogu. A to posłuszeństwo wyrasta właśnie z zaufania do Boga, z wierności Jego obietnicy. Choć droga realizacji obietnicy ze zwiastowania jest inna, niż mogła podpowiadać Jej wyobraźnia. Nie zna przyszłości. Otwiera się na nią z wiarą, niczego nie zakłada. Nie odwraca się od woli Bożej tylko dlatego, że jest ona tajemnicą. Jak bardzo podobne zaproszenia do trudu i zarazem piękna wiary mamy wszyscy na drogach naszego życia...

Posłuszeństwo Bogu

My też nie znamy przyszłości. My również możemy mieć własne wyobrażenia o niej i o tym, co Bóg zapewne uczyni lub powinien uczynić. I najczęściej to Jego działanie i Jego dopust są zupełnie inne, niż zakładaliśmy. Naśladujmy wtedy Maryję. Okazujmy pełne ufności posłuszeństwo Bogu; posłuszeństwo dziecka, a nie niewolnika.

I jeszcze jedno w kontekście powyższych słów. Bóg swoją wolę objawia nam we wspólnocie Kościoła. Niezwykle ważne jest to, byśmy okazywali ufne posłuszeństwo nauce Kościoła, papieżowi i tym, którzy w jedności z następcą św. Piotra strzegą depozytu wiary i go przekazują. Oby nikt z nas – i wiernych, i pasterzy – nie uległ pokusie pójścia za własnym wyobrażeniem, porzucając wolę Boga tylko dlatego, że nie zgadza się ona z naszymi oczekiwaniami i wyobraźnią. Niestety, przykłady tego mnożą się w ostatnim czasie chyba częściej. Choćbyśmy otwierali domy i pustelnie, choćbyśmy gromadzili ludzi, pociągając ich ku sobie duchowymi emocjami lub jakąś najpobożniejszą ideą, to jeśli w tym wszystkim nie będzie POSŁUSZEŃSTWA Bogu, który mówi do nas w Kościele przez papieża i Urząd Nauczycielski Kościoła – wszystko to nie będzie nic warte. Taka postawa jest pójściem za własną wolą, jest odwrotnością życia Maryi. Nie jest pójściem za wolą Boga, ale realizowaniem tego, co wydaje mi się, że powinno być moją przyszłością. Wtedy człowiek ogłasza swoją wolę Bogu i uważa, że ona jest światłem i mądrością. Taka postawa jednak jest bliższa temu, który pierwszy powiedział Bogu „nie”: „ja zrobię po swojemu, ja wiem lepiej”. Nie naśladujmy złego!

W naszym życiu osobistym, rodzinnym, kościelnym i publicznym potrzebna jest więc wiara. Potrzebne jest odważne odwoływanie się do Boga, a nie do naszych oczekiwań i wyobrażeń co do przyszłości, według naszych kalkulacji i racji. Odwołujmy się do posłuszeństwa Bożym przykazaniom (a nie naszym przypuszczeniom) i do wyznawania, że to Bóg jest Panem dziejów i tylko posłuszeństwo Jego zamysłom może być źródłem błogosławieństwa. Naśladujmy Maryję i będąc przy Niej, wierzmy jak Ona!

2021-03-09 12:27

Oceń: +13 -1

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Matka Boża, patronka polskich parafii

[ TEMATY ]

Matka Boża

Joanna Adamik | Archidiecezja Krakowska

Sierpień to oprócz maja i października kolejny miesiąc „maryjny”. Zwiera bowiem dwie wielkie uroczystości: Wniebowzięcia NMP i Matki Boskiej Częstochowskiej, z którymi wiąże się wzmożony ruch pątniczy. Około jednej czwartej polskich parafii nosi wezwanie Matki Bożej, co dobitnie potwierdza przekonanie o tym, że maryjność jest jedną z charakterystycznych cech polskiego katolicyzmu. O wszechobecności kultu maryjnego świadczy też szereg innych faktów.

Piesze pielgrzymki diecezjalne ze wszystkich diecezji polskich wyruszają ustalonymi od lat szlakami do Częstochowy, uzupełniają je pielgrzymki autokarowe, stanowe, brackie i continua peregrinatio – nieustanny ciąg wiernych.
CZYTAJ DALEJ

Przesłanie, które płynie z dzisiejszej Ewangelii mówi, że nie wystarcza sama chęć pomagania

2025-07-10 21:29

[ TEMATY ]

rozważania

O. prof. Zdzisław Kijas

Adobe Stock

Czytamy następnie, że Samarytanin: „Podszedł do niego i opatrzył mu rany, zalewając je oliwą i winem”. To również ważne przesłanie, które płynie do nas z dzisiejszej Ewangelii. Mówi ono, że nie wystarcza tylko sama chęć pomagania. Ważne jest, aby pomagać mądrze, aby pomoc, którą chcemy nieść, była dostosowana do warunków, sytuacji i potrzeb osoby pokrzywdzonej.

Powstał jakiś uczony w Prawie i wystawiając Jezusa na próbę, zapytał: «Nauczycielu, co mam czynić, aby osiągnąć życie wieczne?» Jezus mu odpowiedział: «Co jest napisane w Prawie? Jak czytasz?» On rzekł: «Będziesz miłował Pana, Boga swego, całym swoim sercem, całą swoją duszą, całą swoją mocą i całym swoim umysłem; a swego bliźniego jak siebie samego». Jezus rzekł do niego: «Dobrze odpowiedziałeś. To czyń, a będziesz żył». Lecz on, chcąc się usprawiedliwić, zapytał Jezusa: «A kto jest moim bliźnim?» Jezus, nawiązując do tego, rzekł: «Pewien człowiek schodził z Jeruzalem do Jerycha i wpadł w ręce zbójców. Ci nie tylko go obdarli, lecz jeszcze rany mu zadali i zostawiwszy na pół umarłego, odeszli. Przypadkiem przechodził tą drogą pewien kapłan; zobaczył go i minął. Tak samo lewita, gdy przyszedł na to miejsce i zobaczył go, minął. Pewien zaś Samarytanin, wędrując, przyszedł również na to miejsce. Gdy go zobaczył, wzruszył się głęboko: podszedł do niego i opatrzył mu rany, zalewając je oliwą i winem; potem wsadził go na swoje bydlę, zawiózł do gospody i pielęgnował go. Następnego zaś dnia wyjął dwa denary, dał gospodarzowi i rzekł: „Miej o nim staranie, a jeśli co więcej wydasz, ja oddam tobie, gdy będę wracał”. Kto z tych trzech okazał się według ciebie bliźnim tego, który wpadł w ręce zbójców?» On odpowiedział: «Ten, który mu okazał miłosierdzie». Jezus mu rzekł: «Idź i ty czyń podobnie!»
CZYTAJ DALEJ

Bp Długosz: miłosierdzie nie oznacza, że mamy otwierać drzwi przed wszystkimi nielegalnymi emigrantami

2025-07-12 14:50

[ TEMATY ]

bp Antoni Długosz

Ruch Obrony Granic

yt.com/zrzut ekranu

Bp Antoni Długosz podczas Apelu Jasnogórskiego 11 lipca 2025 r.

Bp Antoni Długosz podczas Apelu Jasnogórskiego 11 lipca 2025 r.

„Matko Boża, Ty wiesz, że Polacy zdali egzamin, kiedy trzeba było otworzyć drzwi dla milionów uciekających Ukraińców. A w imię miłości bliźniego potrafili zapłacić najwyższą cenę za pomoc Żydom” – powiedział biskup Antoni Długosz podczas Apelu Jasnogórskiego 11 lipca 2025.

"Kochana Matko, jak co wieczór przechodzimy do Ciebie, by powiedzieć Ci nasze małe prywatne troski, ale też i ukazać wielkie narodowe problemy. Przychodzimy, by prosić Ciebie o wstawiennictwo za nami u Twojego Syna. Dziś chcemy modlić się za obrońców naszych granic tych w mundurach strażników granicznych, żołnierzy, policjantów, celników, Wojska Obrony Terytorialnej, ale również wolontariuszy z Ruchu Obrony Granic tych, którzy bezinteresownie organizują patrole" – mówił.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję