Reklama

Modlitwa, braterstwo, asceza

Michał Machowski, informatyk, na co dzień mąż i ojciec dwójki dzieci, opowiada o duchowych ćwiczeniach Exodus90, o „wyjściu” ze wszystkiego co go ogranicza.

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Całkiem przypadkowo zetknąłem się z grupą mężczyzn ze Szczecina, którzy w trosce o duchową kondycję podejmują dobrowolną, dość wymagającą drogę wewnętrznego rozwoju. Polega ona na duchowych ćwiczeniach, składających się z trzech filarów: modlitwy, ascezy i braterstwa – i to nieprzerwanie przez 90 dni, stąd nazwa – Exodus90.

Relacja z Bogiem, w której najważniejszą rolę odgrywa wiara, jest specyficzna ze względu na potrzebę jej ciągłego pogłębiania.

Podziel się cytatem

Prowadzą ustabilizowane życie małżeńskie, rodzinne i zawodowe. Troszczą się o dom i dzieci. Wraz z małżonkami pogłębiają duchowe życie podążając drogami różnych charyzmatów wspólnot, działających w ramach Kościoła. Ich wyważonemu stosunkowi do otaczającej rzeczywistości towarzyszy niezwykła otwartość na drugiego człowieka, spokój i pogoda ducha. Co powoduje, że w tak poprawnie urządzonej przestrzeni życia w wymiarze wertykalnym, czyli w relacjach z Bogiem, jak i horyzontalnych, czyli w odniesieniu do ludzi i otaczającego ich świata, poszukują czegoś więcej? Co skłania ich, że znajdują czas na codzienną intensywną gimnastykę ducha i ciała?

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Adam Szewczyk: Skąd pomysł, by poddać się tak wymagającym ćwiczeniom?

Reklama

Michał Machowski: Relacja z Bogiem, w której najważniejszą rolę odgrywa wiara, jest specyficzna ze względu na potrzebę jej ciągłego pogłębiania. Dla mnie to trochę jak ćwiczenie mięśni. Musisz brać coraz większe ciężary, aby się rozwijać. Wziąłem sobie do serca słowa Jacka Pulikowskiego, że jesteśmy wykładnią trzech osobowości: mężczyzny, męża i ojca. O ile w rozwoju jako męża, wspiera mnie ruch Equipes Notre-Dame, a jako ojca Klub Ojca w ramach inicjatywy Tato.Net, to obszar męskości cały czas poszukuje swojego wsparcia. Jest wiele programów dla mężczyzn np. Mężczyźni św. Józefa, Droga Odważnych czy Wojownicy Maryi. Jednak inicjatywa duchowa Exodus90 urzekła mnie podwójnie. Po pierwsze staramy się, by to, co robimy, nie wpływało na naszą rodzinę w sensie życia rodzinnego i codziennych obowiązków. Po drugie (przy zachowaniu pierwszego) jest bardzo dużym wyzwaniem duchowym i fizycznym. Program opiera się na trzech filarach: modlitwa, braterstwo i asceza. O ile dwa pierwsze można spotkać w innych wspólnotach, to takiego skondensowanego programu ascezy dotąd nie spotkałem. Dodatkowo całość jest oparta na analogii do wyjścia z niewoli egipskiej i – tak jak Izraelczycy w Egipcie – dostajemy światło nadziei na wyzwolenie, ale droga do tego jest trudna i daleka. W tym wyzwoleniu upatruję nadziei na pewne zmiany w moim życiu, które sprawią, że będę bardziej naśladował Chrystusa w tym co robię na co dzień. Wydaje mi się, że trudno dziś podążać za Chrystusem w takim sensie, żeby go naśladować, a nie tylko być Jego sympatykiem. Owszem, słuchamy Go na Mszy św., modlimy się, a potem jakby o wszystkim zapominamy. Liczę na to, że Exodus pozwoli mi wyjść z tego, co mnie ograniczało, by prawdziwie naśladować Chrystusa.

Które spośród założeń trzech filarów jest najtrudniejsze w realizacji?

Początkowo jest to na pewno asceza. Zimne prysznice, dodatkowy post, wyrzeczenia związane z mediami i brak informacji ze świata w pierwszych dniach przytłaczają. Podobnie jak z Izraelitami w Egipcie – przy pierwszych plagach ich życie się znacznie pogorszyło, a faraon wcale nie dawał im nadziei na wyjście, wręcz dobijał ograniczając rację słomy. Podobnie w Exodusie – wizja wyjścia wydaje się mało realna, a pierwsze tygodnie są ciężkie. W kolejnym okresie trudności rozkładają się na wszystkie trzy filary. Czasem jest trudniej z modlitwą, innym razem z kontaktem ze współbraćmi. Bardzo pomaga w tym aplikacja towarzysząca, w której oznaczamy codziennie, co się udało zrealizować. Myślę, że większość facetów to zadaniowcy i wizja niezrealizowania czegoś z listy, dodatkowo ich motywuje. Mnie to na pewno pomaga.

Czy zaangażowaniu w ten duchowy trening towarzyszą zniechęcenia?

Reklama

Oczywiście. Szczególnie, kiedy nie wszystko uda się zrealizować, albo jeśli zawiodę swoich bliskich. Faraon nie wypuszczał łatwo Izraelitów i tu jest podobnie. Wystarczy jakieś zdenerwowanie albo awantura w domu, by dopadły mnie myśli, czy warto iść dalej, skoro tak często upadam. Później jednak zagłębiam się w rozważaniach Pisma św. oraz kontemplacji i na nowo dostaję światło nadziei, że iść warto.

Jakimi słowami zachęciłbyś innych do podjęcia tylu wyrzeczeń, jakie korzyści dostrzegasz z ich stosowania w swoim życiu?

Pierwsze co mi przychodzi na myśl, to radość płynąca z nadziei na zmianę, na wyzwolenie i na bliskość z Bogiem. Program od samego początku podkreśla istotę i wartość tego, by wszystko wykonywać w radości na Bożą chwałę. Drugi aspekt, to wewnętrzny spokój, który daje ograniczenie dostępu do mediów. Dzięki Exodusowi zyskuje się sporo czasu, który był marnowany na rzeczy tak na prawdę zbyteczne, a teraz możemy je przeznaczyć na czas dla rodziny, modlitwę lub ćwiczenia. Jeszcze inną korzyścią jest aspekt zdrowotny. Obowiązek regularnych ćwiczeń oraz zimne, hartujące prysznice sprawiają, że nasza świątynia Ducha Świętego ma się dużo lepiej. Rozmawiając z bliskimi obserwuję, że dostrzegają moją pogłębiającą się relację z Bogiem i to, że powierzam mu więcej spraw. Zauważam też, że są ze mnie dumni. Moje dzieci chętnie opowiadają rówieśnikom, że ich tato podjął się takiej inicjatywy i dzięki temu ewangelizują tych, którzy być może jeszcze nie znają Chrystusa. Sądzę, że prawdziwe korzyści cały czas są przede mną, bo jeszcze jestem w Egipcie, a wyzwolenie dopiero nadejdzie.

Exodus90, to owoc modlitwy i kapłańskiego doświadczenia, którym o. Brian Doerr z Mount St. Mary’s University w pobliżu Emmitsburga w stanie Maryland zaczął się dzielić z grupą seminarzystów. Ojciec Doerr wybrał pięciu z nich i wprowadził w 90-dniowe wyzwanie, które zmieniło ich życie. Choć nie odkrył żadnej „sekretnej formuły”, to prezentując na nowo tradycyjne techniki wczesnego Kościoła, które kładły nacisk na ascezę, wskazywał drogę skutecznej przemiany życia i pogłębieniu więzi z Bogiem. Więcej informacji można znaleźć na stronie: www.exodus90.com.

Michał Machowski prywatnie mąż i ojciec dwójki dzieci, prowadzi działalność związaną z doradztwem w zakresie informatyki

2021-03-16 11:05

Oceń: +1 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Włochy: odrestaurowano sześćsetletni fresk Fra Angelico, przedstawiający Ukrzyżowanie Chrystusa

2025-07-12 10:03

[ TEMATY ]

Włochy

commons.wikimedia.org

Fra Angelico: Ukrzyżowanie (San Marco, Florencja).

Fra Angelico: Ukrzyżowanie (San Marco, Florencja).

Sześćsetletni fresk, przedstawiający Ukrzyżowanie Chrystusa, autorstwa bł. Fra Angelico (1395-1455) - jednego z najwybitniejszych malarzy wczesnego Odrodzenia, pieczołowicie odrestaurowano w przyklasztornym kościele św. Dominika we Fiesole koło Florencji. Dzieło, ukryte pod wieloma warstwami farb, odzyskało swój pierwotny blask dzięki wsparciu amerykańskiej organizacji non‑profit Friends of Florence (Przyjaciele Florencji).

Dominikanin Guido di Pietro, w zakonie - Jan z Fiesole, znany jako Fra Angelico, zwany „Malarzem Anielskim” ze względu na swój subtelny, wręcz eteryczny sposób używania barw i światła, łączył średniowieczną duchowość z technicznymi osiągnięciami Renesansu. Jego obrazy były nie tylko wyrazem kunsztu artystycznego, lecz także aktem głębokiego oddania i modlitwy. 3 października 1982 św. Jan Paweł II wyniósł go na ołtarze, ale nie była to klasyczna beatyfikacja, lecz potwierdzenie kultu przez wprowadzenie jego imienia do mszału.
CZYTAJ DALEJ

Rozważania na niedzielę: Miłość jest zaradna

2025-07-10 20:50

[ TEMATY ]

rozważania

ks. Marek Studenski

Mat.prasowy

„Miłość jest zaradna” – to zdanie powraca w tym odcinku jak refren Ewangelii, która naprawdę żyje.

Papież Benedykt XVI mówił: „Jedni umierają z głodu, inni z przejedzenia.” A my – gdzie jesteśmy? Opowiadam o miłości, która potrafi sięgnąć poza luksusowy stół i nasycić tych, którzy nie mają nic. Bo miłość to nie emocja. Miłość to decyzja i działanie.
CZYTAJ DALEJ

wpolityce.pl: Czy Lange vel Gontarczyk straci państwowe odznaczenie? To ona inwigilowała ks. Blachnickiego

2025-07-12 19:51

[ TEMATY ]

ks. Franciszek Blachnicki

Mateusz Góra

Czy Jolanta Lange vel Gontarczyk straci państwowe odznaczenie? Wszystko na to wskazuje. Jak podaje portal wpolityce.pl, Biuro Odznaczeń i Nominacji KPRP przygotowało projekt postanowienia prezydenta Andrzeja Dudy w tej sprawie. To efekt petycji, podpisanej przez wielu sygnatariuszy, przesłanej przez Piotra Woyciechowskiego.

Jak dowiedział się portal wPolityce.pl, Kancelaria Prezydenta RP odpowiedziała na petycję ws. odebrania Lange vel Gontarczyk Srebrnego Krzyża Zasługi nadanego przez Aleksandra Kwaśniewskiego.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję