Reklama

Muzyka jak paciorki różańca

Słucham tej muzyki jak modlitwy. Ona wymusza skupienie, wyciszenie...

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

To było wiele lat temu, dokładniej – w 1988 r. W szwajcarskim Schaffhausen wystawialiśmy wraz z Warszawską Operą Kameralną Czarodziejski flet Wolfganga Amadeusza Mozarta. Wolne przedpołudnia spędzałem wtedy na poszukiwaniu odtwarzacza CD (w Polsce były do wyboru trzy) oraz płyt, o których słyszałem, że są, ale nigdy ich nie widziałem. Passio Domini Nostri Jesu Christi Secundum Joannem Arvo Pärta otworzyło mi głowę na współczesną muzykę sakralną.

Reklama

Najważniejsze, że byłem już wówczas mentalnie i merytorycznie przygotowany do „wchłonięcia” tej muzyki. Każde następne przesłuchanie otwierało kolejne wrota i kolejne... Trwa to do dzisiaj. Ostatnio zauważyłem, że transowość tych fraz, utrzymana w jedynym i niepowtarzalnym stylu Pärta – Estończyka urodzonego w 1935 r. – ma w sobie tę kontemplacyjność wymagającą skupienia, jak odmawiany Różaniec. Losy mojego krążka były burzliwe. Zaraz po powrocie do Polski pochwaliłem się nieodżałowanemu Janowi Weberowi, że takową płytę mam. A że profesorowi się nie odmawia, pożyczyłem mu ją. Wróciła po mniej więcej pół roku. Byłem już wówczas uzbrojony w wiedzę o kolejnych dziełach mistrza, jego życiu, a przyznam, że życiorys ten nie jest banalny. Paradoksalnie to właśnie jemu przypadło w 1960 r. napisanie pierwszej estońskiej kompozycji w technice serialnej. To on w pewnym momencie porzucił edukację na rzecz odbycia służby wojskowej (grał w orkiestrze na oboju i perkusji), a po zakończeniu służby wstąpił do konserwatorium w Tallinie, gdzie miał opinię tak zdolnego ucznia, że mówiono, iż wystarczy, że potrząśnie rękawem, a wypadną z niego arcydzieła. Tu następuje ciekawy zwrot akcji. Pierwszy sakralny utwór – Credo skomponował w 1968 r. Okazało się, że utwór ten był punktem zwrotnym w jego karierze, ale nie tylko. Pärt zaczął się zastanawiać nad głębią luteranizmu w kontraście z prawosławnym chrześcijaństwem. Ostatecznie, po 8 latach studiowania muzyki średniowiecza i renesansu, przeszedł na chrześcijańskie prawosławie. W zlaicyzowanej Estonii, będącej pod radzieckim butem aż do 6 września 1991 r., kompozytor nie mógł się odnaleźć. Religijność fraz wykluczyła wykonywanie jego dzieł w estońskich salach. Przez kolejnych 8 lat skupiał się na budowaniu własnego muzycznego języka – dzisiaj nazywany jest on tintinnabuli i charakteryzuje się ascetyzmem w sferze angażowanych zespołów wykonawczych oraz istotnym oparciu muzyki na ludzkim głosie. Jego kunszt docenił Benedykt XVI – zaprosił Pärta do Papieskiej Rady ds. Kultury.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Z radością obserwuję, jak kolejne uniwersytety nadają mu tytuły profesora honorowego, a na jego kompozycje spływają kolejne laury. Pärt nie ma w sobie nic z celebryty, wręcz przeciwnie – jako introwertyk wypowiada się przez muzykę. Sam mówi, że jego muzyka jest jak białe widmo, dopiero pryzmat ludzkiej duszy może rozdzielić to światło na kolory. Spytany kiedyś o istotę muzyki odpowiedział: „Można zabijać ludzi dźwiękiem. A jeśli można zabić, to może jest też dźwięk, który jest przeciwieństwem zabijania. A odległość między tymi dwoma punktami jest bardzo duża. I jesteś wolny – możesz wybrać. W sztuce wszystko jest możliwe, ale nie wszystko jest konieczne”. Zadziwił wszystkich. Podobnie gdy oznajmił, że najważniejsza w muzyce jest cisza, a najdoskonalszym instrumentem ludzki głos (co nie jest szczególnym odkryciem), jednak dźwięk służy do otoczenia ciszy.

Słucham tej muzyki jak modlitwy. Ona wymusza skupienie, wyciszenie... Wiem, że gdzieś na końcu tej frazy jest Bóg.

2021-06-15 11:59

Oceń: +1 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Kuria Metropolitalna w Lublinie reaguje na artykuł "GW" ws. ks. Mieczysława P.

2025-05-20 16:53

[ TEMATY ]

komunikat

Karol Porwich/Niedziela

W ramach wstępnego dochodzenia wysłuchaliśmy osób mających wiedzę na ten temat i oskarżanego księdza, jesteśmy w kontakcie z osobami zgłaszającymi swoją krzywdę. Sprawa została zgłoszona Dykasterii Nauki Wiary, czekamy na dalsze instrukcje - poinformował KAI kanclerz Kurii Metropolitalnej w Lublinie w odpowiedzi na artykuł "Gazety Wyborczej" opisujący przypadki molestowania seksualnego, jakiego wobec nastoletnich kobiet miał się dopuścić znany duszpasterz ks. Mieczysław P. z Lublina.

Dochodzenie wstępne w sprawie duchownego zostało rozpoczęte w październiku ubiegłego roku i zamknięte 20 grudnia. W ramach dochodzenia wysłuchaliśmy świadectw osób mających wiedzę w tej sprawie, jak i oskarżanego księdza. Wszystkie dokumenty zostały przekazane do Stolicy Apostolskiej. Otrzymaliśmy już odpowiedź, że zgłoszenie zostało przyjęte przez Dykasterię Nauki Wiary. Czekamy na dalsze instrukcje. Jesteśmy też w kontakcie z osobami zgłaszającymi swoją krzywdę.
CZYTAJ DALEJ

Pierwsze słowa Leona XIV do Polaków!

2025-05-21 10:58

[ TEMATY ]

Papież Leon XIV

PAP/EPA/ANGELO CARCONI

Papież Leon XIV, zwracając się do Polaków podczas swojej pierwszej audiencji generalnej w Watykanie w środę, zachęcił do słuchania Słowa Bożego, by "móc dokonywać mądrych wyborów w życiu osobistym, rodzinnym i społecznym".

CZYTAJ DALEJ

Czy niebo istnieje naprawdę? Śledztwo dziennikarskie dotyczące życia po śmierci

2025-05-22 21:21

[ TEMATY ]

świadectwo

niebo

Adobe Stock

Co dzieje się z człowiekiem po śmierci ciała? Czy niebo naprawdę istnieje? Zapraszamy na lekturę fragmentu nowości Wydawnictwa eSPe: „Sprawa nieba. Śledztwo dziennikarskie dotyczące życia po śmierci”.

Mój przyjaciel Nabeel chorował na raka żołądka. Siedziałem przy jego łóżku w szpitalu w Houston, zaledwie kilka dni przed jego śmiercią. Jego twarz była wychudzona, nogi kościste i słabe. Umierał, mając zaledwie trzydzieści cztery lata. Nabeel Qureshi był oddanym muzułmaninem, zanim rozpoczął proces poszukiwania, który doprowadził go do uznania prawdy chrześcijaństwa i wiary w Jezusa. Zdążył ukończyć medycynę, zdobyć dwa tytuły naukowe, napisać bestsellerowe książki i stać się mówcą znanym na całym świecie. Jego śmierć była głęboką stratą dla każdego, kto miał zaszczyt nazywać go przyjacielem. Odszedł w 2017 roku.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję