Europejskie organizacje feministyczne, które lobbują za aborcją i ideologią gender, nie kryją zachwytu nad sprawozdaniem chorwackiego europosła Predraga Freda Maticia w sprawie „sytuacji i praw seksualnych i reprodukcyjnych w UE”. Cieszą się, że dokument został przyjęty przez Komisję Praw Kobiet i Równouprawnienia (FEMM) w 10. rocznicę konwencji stambulskiej i może być kolejnym krokiem wymuszania na państwach członkowskich skrajnie lewicowych postulatów. – Europa ma obowiązek przyjąć rolę światowego lidera w tych kwestiach. Niezwykle ważne jest, abyśmy nadal głośno pracowali na rzecz praw kobiet, wolności reprodukcyjnej i równości płci – podkreślił Neil Datta z EPF, skrajnie lewicowego Europejskiego Forum Parlamentarnego ds. Praw Seksualnych i Reprodukcyjnych.
Afirmacja zabijania
Reklama
Według założeń raportu Maticia, aborcja ma być promowana przez instytucje Unii Europejskiej jako „prawo człowieka”, które zabezpiecza „prawo seksualne” kobiet oraz ich „wolność reprodukcyjną”. Według tej unijnej nowomowy, grupy pro-life są wprost nazwane przeciwnikami praw seksualnych i reprodukcyjnych. Projekt rezolucji Parlamentu Europejskiego wskazuje, że „przeciwnicy (...) instrumentalnie traktują takie kwestie jak interes narodowy czy zmiany demograficzne, aby podważyć rolę praw reprodukcyjnych i seksualnych oraz zdrowia reprodukcyjnego i seksualnego, a w ten sposób przyczyniają się do erozji wolności osobistych i zasad demokracji”.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Parlament Europejski w projekcie rezolucji zwraca się do państw członkowskich, aby dostosowały prawo aborcyjne do międzynarodowych standardów oraz zapewniły legalną aborcję na życzenie. „Całkowity zakaz opieki aborcyjnej lub odmowa udzielenia opieki aborcyjnej jest formą przemocy uwarunkowanej płcią” – czytamy w projekcie dokumentu.
Europejski dokument jest pełną i bezwarunkową afirmacją zabijania dzieci przed narodzeniem, bo znajdują się w nim takie sformuowania, jak „opieka aborcyjna” i „usługi aborcyjne”, których „podstawą są zdrowie i prawa kobiet”. Jest więc duże odstępstwo od wieloletniej narracji – do tej pory bowiem aborcja była traktowana jako zło konieczne. Teraz ma mieć poziom „dobrej” i zalecanej opiekuńczej usługi zdrowotnej, i „złe” są takie państwa, jak Polska i Malta, gdzie aborcja jest zakazana albo mocno ograniczona.
Wymyślone prawa
Sprzeciw wobec projektu Predraga F. Maticia wyraża wiele prorodzinnych środowisk w Europie. Polscy prawnicy z Instytutu na rzecz Kultury Prawnej Ordo Iuris budowali międzynarodową koalicję, by powstrzymać rezolucję, gdzie pod pojęciem zdrowia, praw seksualnych i reprodukcyjnych próbuje się przeforsować akceptację aborcji czy wprowadzenie wulgarnej edukacji seksualnej.
Choć rezolucja nie ma skutków prawnych, to jednak jest formą miękkiego nacisku, a niebezpieczne sformuowania trafią do oficjalnych dokumentów UE. Gdy w przyszłości będą formowane unijne prawa, to często będą pojawiały się w nich odniesienia do takich dokumentów. – Kontrowersje budzi już sam fakt przygotowania takiego raportu, a tezy z zakresu polityki zdrowotnej, które się w niej znajdują, a nawet nawoływanie do zmiany polityki i prawa w tym zakresie przez państwa członkowskie, ewidentnie zmierzają do przekroczenia granic kompetencji UE – mówi Anna Kubacka z Instytutu Ordo Iuris.
Parlament Europejski, narzucając państwom członkowskim wymyślone przez siebie prawa, przekracza swoje kompetencje. – Europejskie traktaty praw człowieka, które opierają się na negocjacji między państwami członkowskimi, mówią bardzo wyraźnie, że kwestie zdrowia i prawa rodzinnego stanowią wyłączną kompetencję państw członkowskich. Traktaty międzynarodowe nigdy nie uznały aborcji za prawo człowieka – mówi Karolina Pawłowska, dyrektor Centrum Prawa Międzynarodowego Ordo Iuris.