Reklama

Felietony

Jest gorzej, niż myślano

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Już od kilku miesięcy wiemy, że jest źle, ale rzeczywistość okazała się gorsza niż sny największych pesymistów. Gdyby czytać jedynie suche dane, bez znajomości kontekstu, w pierwszej chwili moglibyśmy pomyśleć, że dotyczą one czasu konfliktu wojennego. Do tej pory takie statystyki – znacznie więcej zgonów niż narodzin – notowano tylko podczas zmagań zbrojnych albo megakataklizmów. Może papież Franciszek, który na początku swojego pontyfikatu rzucił koncept III wojny światowej w kawałkach, myślał również o tym froncie?

Pewnie już się domyślają Państwo, w czym rzecz. Mowa o bombie demograficznej, a dokładniej o tym, że odliczanie bardzo przyspieszyło. O jakieś 10 lat. Do tej pory wiedzieliśmy, że złe rzeczy – o ile nic się nie zmieni – wydarzą się ok. 2050 r. Żyliśmy więc w przekonaniu, że mamy jeszcze sporo czasu na nadzieję i na zmianę, choć po prawdzie była to nadzieja na cud, a poza tym – znajdowało się to poza naszym horyzontem czasowym albo na jego obrzeżach, oczywiście, nie licząc wieczności – o ile Pan Bóg w swym miłosierdziu pozwoli. Niestety, życie postawiło nas na baczność i już teraz zdajemy sobie sprawę z tego, że szybciej wymieramy, bo licząc od sierpnia 2020 r. do sierpnia 2021 r., w najbardziej zasadniczym bilansie mamy ujemne saldo – o 202 tys. ludzkich istnień mniej. Polaków umarło więcej – tłumaczymy sobie, że to roczniki wyżu, a do tego COVID-19 – a urodziło się znacznie mniej niż zwykle. To po prostu dramat. Demografowie oceniają, że we wcześniejszych symulacjach takich danych moglibyśmy się spodziewać dopiero w 2030 r. Dlaczego rodzi się coraz mniej dzieci? Powodów jest kilka: spadek liczby kobiet w wieku rozrodczym, spadek liczby małżeństw, a także zmiany socjologiczne i kulturowe – ludzie po prostu nie chcą mieć dzieci.

Strach pomału powinien zaglądnąć nam w oczy, bo o ile np. w gospodarce w sytuacji kryzysowej można zacisnąć pasa i się przebranżowić, o tyle z kryzysu demograficznego wyjść niełatwo. Łatwiej dojść do punktu, z którego nie ma już odwrotu...

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2021-11-02 13:06

Ocena: +3 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Czy będzie nas więcej?

Projekt Strategii Demograficznej 2040 to dokument, który wskazuje najważniejsze dla przyszłości Polski cele. W Polsce musi się rodzić więcej dzieci, inaczej czeka nas głęboka zapaść gospodarcza i cywilizacyjna.

Gdyby w Polsce nie było polityki prorodzinnej i prodemograficznej, to według prognoz, za 80 lat byłoby nas tylko 16-17 mln. Mielibyśmy niewydolną gospodarkę, niemożliwa byłaby obrona naszego terytorium, a zagraniczni inwestorzy omijaliby nas szerokim łukiem ze względu na brak konkurencyjności. Demografia i polityka prorodzinna są więc polską racją stanu. – Dziś stoimy przed dziejowym wyzwaniem związanym z niekorzystnymi trendami w obszarze demografii, czyli spadkiem dzietności, któremu towarzyszy starzenie się polskiego społeczeństwa. Dlatego podjęliśmy decyzję o opracowaniu kompleksowej i wieloletniej Strategii Demograficznej – powiedział podczas jej prezentacji premier Mateusz Morawiecki.
CZYTAJ DALEJ

Marcin Kwaśny: Poza Bogiem nie ma szczęścia

2025-02-25 11:26

Niedziela Ogólnopolska 9/2025, str. 12-13

[ TEMATY ]

świadectwo

świadectwa

Materiał prasowy

Marcin Kwaśny

Marcin Kwaśny

Katolicyzm był dla mnie religią dla mięczaków, a sami katolicy jawili mi się jako ludzie niespełna rozumu, którzy mówią jedno, a robią drugie. Nie chciałem być jak oni, chciałem, żeby wszystko odbywało się na moich zasadach – o swojej drodze do Boga opowiada aktor Marcin Kwaśny.

CZYTAJ DALEJ

"Anora" Seana Bakera z pięcioma statuetkami, m.in. za najlepszy film

2025-03-03 07:23

[ TEMATY ]

film

Oscary

PAP/EPA/ALLISON DINNER

"Anora" Seana Bakera zdobyła w nocy z niedzieli na poniedziałek pięć Oscarów, m.in. za najlepszy film i reżyserię. Twórca zaapelował ze sceny do filmowców, by kręcili obrazy przeznaczone na wielkie ekrany. "Oglądajmy filmy w kinach, podtrzymujmy tę wspaniałą tradycję" - podkreślił.

97. gala oscarowa okazała się triumfem amerykańskiego kina niezależnego. Pięć statuetek - m.in. za najlepszy film, reżyserię, montaż i scenariusz oryginalny - trafiło do "Anory" Seana Bakera. Opowieść o pracownicy seksualnej poślubiającej syna rosyjskiego milionera zrealizowano w Nowym Jorku za jedyne 6 mln dol. Odbierając nagrody, Baker podkreślił, że wygrana jego obrazu to dowód, że świat potrzebuje filmów niezależnych. Przypomniał też o trudnej sytuacji kin. "W domu nie doświadczymy tego samego, co w kinie. Podczas pandemii straciliśmy prawie tysiąc kin i wciąż zamykają się kolejne. Jeśli nie odwrócimy tego trendu, stracimy ważną część naszej kultury. Filmowcy, kręcćcie filmy przeznaczone na wielkie ekrany. Ja będę to robił. Dystrybutorzy, skupcie się na premierach kinowych. Rodzice, zabierajcie dzieci do kina, by ukształtować nowe pokolenie kinomanów. Wszyscy oglądajmy filmy w kinach, podtrzymujmy tę wspaniałą tradycję" - zaapelował. Razem z docenioną za pierwszoplanową rolę kobiecą Mikey Madison Baker podziękował społecznośći seksworkerek i seksworkerów, którzy opowiedzieli mu o swoich doświadczeniach.
CZYTAJ DALEJ
Przejdź teraz
REKLAMA: Artykuł wyświetli się za 15 sekund

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję