Od razu poczułam, że to jest wyjątkowe miejsce – dzieli się swoimi refleksjami Magdalena Książek. Podobne spostrzeżenia mieli jej przyjaciele, którzy przyjechali w odwiedziny i wspólnie poszli na Mszę św. Ich także dotknęło niematerialne dobro i duch wspólnoty. Pani Magdalena zapewnia: to zasługa kaplicy i ks. Romana Karasia, proboszcza parafii, który wciąż wzbogaca ofertę dla wiernych.
Spotkanie z Przyjacielem
Pomysł formacyjnej grupy dla najmłodszych powstał jeszcze przed pierwszym lockdownem. Parafianom i kapłanom zależało na tym, aby zachować pokomunijny entuzjazm dzieci i podtrzymać ich relację z Panem Jezusem. Inicjatywę udało się wcielić w życie dopiero w maju br. Na pierwsze spotkanie przyszło 30 osób. Najmłodsi z radością adorowali Najświętszy Sakrament, a później brali udział w grach, bawili się i rozmawiali. Ku zdziwieniu dorosłych dzieci bardzo chętnie spotykały się przez całe wakacje. Uczyły się otwartości w modlitwie i nawiązywały przyjaźnie. Po każdym spotkaniu otrzymywały 1 koralik na bransoletkę-różaniec, która później została poświęcona.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
– Wbrew pozorom wcale nie jest trudno odciągnąć dzieci od telefonu czy komputera, jeśli tylko pokaże im się, jak to jest być razem – zauważa Magdalena Książek, która jest animatorką grupy, ale nie chce tak się określać – To Duch Święty prowadzi nasze spotkania – zaznacza.
Reklama
I jak to w takich sytuacjach bywa, pomysł na nazwę zrodził się nagle. Tytuł spotkań idealnie opisał relacje. Pokazał, że największy Przyjaciel jest obok w każdej chwili życia, ale małe przyjaźnie rodzą się codziennie. W ten sposób powstała grupa, która wspiera się wzajemnie. Mimo szkolnych obowiązków wciąż przychodzi od 10 do 30 osób. Nie zdarzyło się jeszcze by było ich mniej.
Kultura i wspólnota
Fenomenem jest działalność ruchu oazowego. Młodzi ludzie nie opuścili żadnego spotkania. Nawet gdy ksiądz prowadzący grupę nie mógł jednego dnia im towarzyszyć, młodzież sama poszła do sali katechetycznej, by śpiewem i grą chwalić Pana.
– Mój Boże, serce się radowało, gdy ja leżałem na górze chory, a oni na dole tak śpiewali – relacjonował kapłan.
Wieczór Zadumy był bardzo wyczekiwaną inicjatywą. Stęsknieni za kulturą parafianie nie mogli doczekać się spotkań filmowych. Od początku jesieni współtworzą mały klub dyskusyjny przy herbacie i słodkościach.
– Oglądamy historie oparte na faktach przywołujące ludzi i ich czyny. Filarami doboru są pojęcia: wiara, nadzieja i miłość. Te filmy zmieniają nasze życie – opowiada pani Agnieszka.
– Podczas pokazu Najświętszego Serca ustawiliśmy obraz Pana Jezusa. Wcześniej spontaniczne zakupiłem ok. 40 róż – wspomina ks. Roman. Po filmie każdy otrzymał kwiat i usłyszał: – Pan Jezus ciebie kocha. Niektórzy wzruszeni całowali obraz.
Ten wieczór na długo zapadł wszystkim w pamięć, wykraczając poza zwykłą kinową rozrywkę.