Nowa instytucja ma być merytorycznym zapleczem dla polityki prorodzinnej państwa. Instytutem ma kierować prezes, podlegać mu będą pięć departamentów i biuro organizacyjne. – Będzie to ważna instytucja badawczo-analityczna, wniesie też istotny wkład w zmagania o prawa rodziny. Prezes instytutu będzie natomiast rzecznikiem praw rodziny – podkreśla Bartłomiej Wróblewski.
Rodzinny think tank
Powołanie instytutu jest odpowiedzią na oczekiwania wielu środowisk prorodzinnych. Sama instytucja jest bardzo ważna także dla całego kraju, bo Polska znajduje się w głębokim kryzysie demograficznym. – Uważamy, że powstanie takiej instytucji, która kompleksowo będzie się zajmować polityką prorodzinną i badaniami nad demografią, to sprawa kluczowa dla naszego kraju – mówi Wróblewski, przedstawiciel posłów wnioskodawców. – Naszym celem jest, by instytucja ta działała w oddaleniu od bieżącej polityki i żeby była zapleczem merytorycznym dla organicznej polityki prorodzinnej.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Reklama
Zgodnie z projektem ustawy instytut został pomyślany jako think tank polityki prorodzinnej i demograficznej. Nowa instytucja będzie zbierała od różnych organów władzy publicznej i opracowywała informacje o zjawiskach i procesach demograficznych, społecznych i kulturowych w Polsce. Instytut będzie badał procesy społeczne wraz z ich kontekstem kulturowym i ekonomicznym. Na ich podstawie będzie opracowywał prognozy oraz wskazywał szanse i zagrożenia dla rozwoju demograficznego Polski. Do zadań instytutu będą należały również formułowanie wniosków dotyczących polityki rodzinnej i demograficznej, a także opiniowanie projektów ustaw i rozporządzeń pod względem ich wpływu na sytuację rodzin oraz procesy demograficzne.
Konstytucyjne obowiązki
Prezes Polskiego Instytutu Rodziny i Demografii będzie wybierany przez Sejm na wniosek rady, w której skład wejdzie po dwóch członków powoływanych przez prezydenta i Senat oraz pięciu powołanych przez Sejm. Prezes nadzorował badania i analizy polityki prorodzinnej oraz uzyska uprawnienia do tego, by być stroną w sądzie podobnie jak Rzecznik Praw Obywatelskich i Rzecznik Praw Dziecka. – Dzięki temu Polska będzie lepiej wypełniać obowiązki wynikające z konstytucji, której zapisy mówią o szczególnej opiece państwa nad rodziną, macierzyństwem, rodzicielstwem, a także rodzicami i dziećmi – tłumaczy poseł Wróblewski.
Podobne instytucje prorodzinne oraz rzecznicy praw rodziny funkcjonują w wielu europejskich państwach. Co ciekawe, Polska jest jedynym krajem w Grupie Wyszehradzkiej, gdzie taka instytucja dotychczas nie funkcjonowała. – Chodzi o to, by w Polsce była instytucja, która w godz. od 8 do 16 zajmowałaby się systemowo sprawami rodziny i kompleksowo monitorowałaby całą politykę państwa pod tym względem – zaznacza poseł Dominika Chorosińska, która jest członkiem rządowej Rady Rodziny. – Ze wszystkich badań jednoznacznie wynika, że dla większości Polaków synonimem szczęścia indywidualnego jest szczęście rodzinne. Dlatego postulujemy powstanie Polskiego Instytutu Rodziny i Demografii, który o to szczęście Polaków jeszcze bardziej się zatroszczy – dodaje Chorosińska.