Reklama

Świat

Ostatnie geograficzne odkrycie

25 lat temu moja wyprawa naukowa zlokalizowała miejsce narodzin królowej rzek – Amazonki. W 2011 r. u źródła powstał monument z tablicą upamiętniającą to wydarzenie.

Niedziela Ogólnopolska 48/2021, str. 60-62

[ TEMATY ]

podróże

turystyka

odkrycia

Archiwum Jacka Pałkiewicza

Ceremonia odsłonięcia obelisku u źródła Amazonki na Nevado Quehuisha

Ceremonia odsłonięcia obelisku u źródła Amazonki na Nevado Quehuisha

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

W młodości ubolewałem nad tym, że urodziłem się za późno, aby marzyć o przekraczaniu granic znanego świata, i zazdrościłem wybitnym odkrywcom epoki wiktoriańskiej. Zdążyłem jednak w ostatniej chwili poznać w Papui Zachodniej tuziemców, którzy nie mieli pojęcia o istnieniu świata poza granicami plemiennymi. Gdy otarli się o cywilizację, zaczęli przejmować nowe obyczaje, tracąc nieodwracalnie swoje dziedzictwo kulturowe. Przebywałem wśród mieszkańców wioski Asmatów na wyspie Nowa Gwinea, cieszących się upiorną sławą łowców głów i kanibali. Tam w 1961 r. wojownicy spałaszowali antropologa Michaela Rockefellera, syna burmistrza Nowego Jorku. Na Górnym Orinoko przekroczyłem wyimaginowaną granicę oddzielającą świat znany od nieznanego. Dotarłem do Janomamów, ostatniego prymitywnego plemienia indiańskiego niemającego kontaktu z białym człowiekiem.

Wzruszyłem się do głębi, kiedy po raz pierwszy znalazłem się nad Ukajali, o której dzięki Arkademu Fiedlerowi śniłem od dzieciństwa. Podobnie jak moi rówieśnicy, z którymi wychowywałem się w prowincjonalnym miasteczku, marzyłem o podróży dookoła świata i o puszczy amazońskiej nad Wielką Rzeką. Dopisało mi szczęście, bo mogłem w pełni zrealizować owe marzenia i Amazonka często bywała moim domem.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

Czekała tam na mnie niespodzianka, bo okazało się, że chociaż z kosmosu można sfotografować każdy metr kwadratowy naszej planety, świat nauki nie wiedział, gdzie dokładnie rodzi się największa rzeka Ziemi i formułował kontrowersyjne hipotezy. Bo o ile takie obrazy bywają bogatsze w informacje od map topograficznych, to same w sobie mogą stanowić tylko wartościowy materiał porównawczy bądź uzupełniający, który może inspirować do dalszych badań. Dziś, tak jak dawniej, do zatarcia białych plam wciąż niezbędne są obecność człowieka, jego talent badawczy, pasja i wytrwałość.

Prestiżowe dzieło, którym jest Encyclopaedia Britannica, przezornie ograniczyło się do lapidarnego skrótu: „Amazonka bierze początek wysoko w Andach, w odległości 100 mil od Oceanu Spokojnego”. Dylematy geograficzne często wzbudzały ożywione dyskusje. Źródło Missisipi odkryto już w 1682 r., ale mało wiedziano jeszcze np. o źródle Nilu. Pierwsze próby jego odnalezienia podjęto już w czasach Nerona, potem pisał o nim grecki geograf Ptolemeusz. Niestety, przez całe stulecia, aż do połowy XIX wieku, poszukiwania okazywały się bezowocne. Dramatyczne współzawodnictwo w znalezieniu miejsca, z którego wypływa rzeka budziło euforię porównywalną z entuzjazmem wywołanym lądowaniem człowieka na Księżycu.

Źródło potężnej Orinoko w Wenezueli zostało odnalezione dopiero w połowie ubiegłego wieku przez ekspedycję francuską, a Żółtej Rzeki, symbolizującej wzloty i upadki starożytnych Chin – dopiero w 1985 r. Dużo problemów nastręczało zlokalizowanie źródła Mekongu na błotnym terenie, pośród licznych jezior i potoków spływających z lodowców bezkresnego Płaskowyżu Tybetańskiego. W 1995 r. Michel Peissel wskazał źródło na przełęczy Rupsa na wysokości 4975 m n.p.m., skąd wypływa potok Zanaqu. Teza ta została jednak podważona przez Chińską Akademię Nauk, która miała inne zdanie na ten temat.

Reklama

Wiadomo, że Amazonka rodzi się z połączenia dwóch dużych rzek spływających z Andów peruwiańskich: Maranónu i Ukajali, która jest powszechnie uważana za główną odnogę, a powstaje z Rio Urabamba i wyżej położonej Apurimac. To właśnie jej źródło nigdy nie było bezspornie ustalone. Począwszy od połowy ubiegłego wieku, w dorzeczu górnej Ukajali przewijali się różni pasjonaci przygód i awanturnicy, którzy – nie wnikając w rygory naukowe – przedstawiali swoje wersje, wywołujące ożywione dyskusje i spory.

W 1996 r. postanowiłem rzucić wyzwanie i drążyć istotną, nierozstrzygniętą kwestię, zakładając przy tym wszelkie współczesne kryteria. W międzynarodowej wyprawie „Amazon Source ’96” trzon stanowili: admirał Guillermo Faura Gaig, autor monumentalnej monografii tej rzeki, Zaniel Novoa z Pontyfikalnego Uniwersytetu Katolickiego w Limie, dr Siergiej Usznurcew z Rosyjskiej Akademii Nauk oraz Raul Rojas z Departamentu Hydrografii peruwiańskiej Marynarki Wojennej. Po półtorarocznym przygotowaniu znaleźliśmy się w Kordylierze Chila, gdzie począwszy od głównego cieku Apurimacu podążaliśmy w górę dorzecza, eliminując w każdej konfluencji potok drugorzędny.

Przeprowadzone obserwacje terenowe i badania hydrograficzne oraz geomorfologiczne, niczym klocki Lego, perfekcyjnie ułożyły się w całość. Pozwoliły ustalić, że największa rzeka świata rodzi się ze strumienia Apacheta, który wypływa z leżącego na kontynentalnym dziale wód, na wysokości 5150 m n.p.m., Nevado Quehuisha. W odludnej krainie zdominowanej przez szarość kamiennych gór i rumowisk skalnych, z mokradła pokrytego kępkami trawy i drobnymi krzewinkami wypływa na powierzchnię krystalicznie czysta zimna woda.

Reklama

Ta lokalizacja odpowiada wymogom nauki, a przypomnę, że hydrografowie oczekują, aby przy ustalaniu rzeki głównej przyjmować ten ciek, który niesie więcej wody, jest dłuższy, a jego źródło leży najwyżej nad poziomem morza, a także potok, który płynie w osi doliny, czyli zachowuje swój kierunek w miejscu konfluencji. Mieszkający w tych okolicach górale Keczua potwierdzają istotny fakt, że Apacheta prowadzi wodę przez cały rok i tak było od kiedy sięga ich pamięć. Nie bez znaczenia jest też aktywność dorzecza oraz geomorfologia terenu. Ponadto ta dolina stanowi historyczny szlak komunikacyjny Inków przez kontynentalny dział wód, co według prof. Jerzego Makowskiego z Uniwersytetu Warszawskiego również się liczy, bo za wyborem przemawia dodatkowo szeroki kontekst kulturowy i tradycje utrwalone w historii regionu. Zauważa on: „Niemal każda rzeka to cała historia odkryć geograficznych, historia stopniowego poznawania jakiegoś regionu i jego hydrografii. Podczas takiego rozciągniętego w czasie poznawania popełniono niejeden błąd, lecz nazwy geograficzne pozostały i na ogół nikt ich nie zmienia, tkwią przecież w kulturze ludności poszczególnych regionów, krajów, kontynentów”.

Niepozorna struga Apacheta po przyjęciu licznych dopływów zmienia wielokrotnie nazwę. Z Lloqueta rodzi się Hornillos, potem dzika górska rzeka Apurimac, która spada z hukiem w głębokie kaniony. Tam na długości 500 km wytraca aż 4000 m wysokości, czyli pięciokrotnie więcej niż w słynnym amerykańskim Wielkim Kanionie. Jej przedłużenie, które przybiera nazwę Ukajali, wypływa leniwie na rozległą równinę i od konfluencji z Maranónem staje się właściwą Amazonką.

Nauka bywa hermetyczna na odkrycia. Każda nowa prawda naukowa wprowadza zamieszanie w ułożonym, tkwiącym zwykle przy ortodoksyjnych pozycjach świecie wiedzy. Jest jak transatlantyk. Żeby zmienić kurs, potrzebuje dużo czasu. Musi się ugruntować w powszechnej świadomości i dopiero wtedy stanie się uznanym kanonem. Max Planck, niemiecki fizyk, twórca mechaniki kwantowej, napisał, że jest to proces powolny, bo „teoria nie triumfuje wtedy, gdy zostaną do niej przekonani i «oświeceni» wszyscy jej oponenci, ale wtedy, gdy przeciwnicy ci po prostu powymierają i dorośnie nowe pokolenie, które tę prawdę już akceptuje”.

Cały nasz zespół miał prawo poczuć dumę za wkład na geograficznym polu. Ja zaś wystąpiłem z szeregiem wykładów na zagranicznych uczelniach i w różnych instytucjach naukowych. Wyróżnieniem było zaproszenie na odczyt w petersburskiej siedzibie Rosyjskiego Towarzystwa Geograficznego, gdzie 150 lat temu nagradzano złotymi medalami polskich zesłańców za ich wkład w działalność badawczą na Syberii. Wystąpiłem w zapełnionej publicznością historycznej auli im. Julija Szokalskiego, gdzie w przeszłości przeprowadzali lekcje tacy wybitni eksploratorzy, jak Mikołaj Przewalski, Fridtjof Nansen, Nikołaj Mikłucho-Makłaj czy Thor Heyerdahl.

Reporter, eksplorator www.palkiewicz.com

2021-11-22 20:57

Oceń: +1 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

PORT. Punkt Obsługi Ruchu Turystycznego

Niedziela podlaska 29/2018, str. IV

[ TEMATY ]

turystyka

Drohiczyn

M. Rząca

W tle WSD w Drohiczynie

W tle WSD w Drohiczynie

PORT, czyli Punkt Obsługi Ruchu Turystycznego to operacja, której podstawowym celem jest stworzenie profesjonalnego punktu kompleksowej obsługi ruchu turystycznego na terenie miasta i gminy Drohiczyn. Jest to coś, czego do tej pory nie było w Drohiczynie

Punkt Obsługi Ruchu Turystycznego powstał w ramach działalności spółki Orły z Podlasia, a jego założeniem jest promocja miasta Drohiczyn, jego piękna, zabytków, walorów sakralnych i kulturalnych. Jednym z jego pomysłodawców jest ks. dr Andrzej Lubowicki – generalny asystent KSM w Polsce. PORT nad Bugiem został dofinansowana przez Urząd Marszałkowski Województwa Podlaskiego w ramach poddziałania „Wsparcie na wdrażanie operacji w ramach strategii rozwoju lokalnego kierowanego przez społeczność”.
CZYTAJ DALEJ

Krajowy Moderator Liturgicznej Służby Ołtarza: bliskość ołtarza jest przywilejem, ale i zadaniem

2024-11-24 08:30

[ TEMATY ]

ministranci

Liturgiczna Służba Ołtarza

Karol Porwich/Niedziela

To czego zawsze najbardziej trzeba strzec w byciu ministrantem to radość płynąca z faktu, że realnie jestem zaangażowany w przebieg, oprawę Mszy św. - powiedział portalowi Polskifr.fr ks. Krzysztof Ora, Krajowy Moderator Liturgicznej Służby Ołtarza, której święto przeżywane jest w uroczystość Chrystusa Króla Wszechświata. Rozmówca wskazał na służbę przy ołtarzu jako przywilej, ale też zadanie zobowiązujące „do duchowego rozwoju, do troski o swoje czyste i prawe sumienie”.

Publikujemy pełną treść wywiadu:
CZYTAJ DALEJ

Papież dziękuje za nowych błogosławionych i ogłasza daty kanonizacji dwóch nowych świętych

2024-11-24 13:05

[ TEMATY ]

papież Franciszek

PAP/EPA/FABIO FRUSTACI

Po odmówieniu modlitwy „Anioł Pański” i udzieleniu apostolskiego błogosławieństwa Ojciec Święty przypomniał o wczorajszej beatyfikacji w Barcelonie dwóch męczenników z okresu hiszpańskiej wojny domowej, a także ogłosił, że 27 kwietnia przyszłego roku ma zamiar kanonizować bł. Karola Acutisa, a 3 sierpnia bł. Piotra Jerzego Frassatiego.

Podziel się cytatem Jak już ogłoszono, 27 kwietnia, w ramach Jubileuszu Młodzieży Szkolnej, ogłoszę świętym błogosławionego Karola Acutisa. Ponadto, poinformowany przez Dykasterię Spraw Kanonizacyjnych, że pozytywnie dobiega końca sprawa Piotra Jerzego Frassatiego, mam zamiar kanonizować go 3 sierpnia przyszłego roku, podczas Jubileuszu Młodzieży, po uzyskaniu opinii kardynałów. Oklaski dla kolejnych nowych świętych!
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję