Reklama

Państwo opiekuńcze – moloch, lewiatan?...

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Generał de Gaulle zażartował kiedyś: „Trudno rządzić krajem, którego mieszkańcy jedzą 360 różnych gatunków sera”. Rzeczywiście, trudno. Było to w latach 50. ubiegłego wieku. 30 lat później, za prezydentury François Mitterranda, socjalisty, pewien Francuz powiedział mi: „Trudno być obywatelem kraju, w którym obowiązuje 50 podatków”. Chyba jeszcze trudniej niż rządzić.

We Francji, niezniszczonej II wojną światową, zachowały się szczęśliwie stare archiwa. Między innymi dzięki nim udało się historykowi Reynaldowi Secherowi odtworzyć drobiazgowo ludobójstwo popełnione przez demokratów podczas rewolucji francuskiej na katolickiej ludności Wandei. Na ich podstawie historyk i ekonomista Pierre Rosanvallon w książce „Kryzys państwa opiekuńczego” odtworzył wydatki publiczne państwa francuskiego w stosunku do produktu krajowego brutto (PKB) od roku 1815 do roku 1971. Ciekawa lektura!

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

Do wojny z Prusami w roku 1870 wydatki państwa nie przekraczają 10 procent. W czasie wojny rosną gwałtownie – do 18 procent – ale po wojnie nie spadają już do przedwojennego poziomu. Aż do wybuchu I wojny światowej utrzymują się na poziomie 13 procent. Oznacza to, że instytucje państwowe i biurokracja państwowa, wyposażone na czas wojny w nadzwyczajne uprawnienia budżetowe, przeniosły swój nadzwyczajny finansowy status na czasy już pokojowe. Podczas I wojny światowej budżet państwa „skacze” do 32 procent PKB. Po wojnie znów nie wraca do przedwojennego poziomu. Owszem, nieco maleje – do 26,5 procent w roku 1938. To jednak dwa razy więcej niż przed wojną! Prawie jedna trzecia PKB zawłaszczana i redystrybuowana jest już przez aparat państwowy. I tym razem wojna wykorzystana została przez władze państwowe i biurokracje do powiększenia swej przewagi finansowej – więc i władzy – nad pozostałymi obywatelami. Po II wojnie światowej wydatki państwa też nie wracają do poziomu przedwojennego – rosną, i to gwałtownie, do ok. 41 procent w roku 1947 i do... prawie 50 procent w roku 1971!

Nie chcę się tu wdawać w ocenę sprawiedliwości, słuszności, celowości i uzasadnień tego rodzaju wampiryzmu finansowego. Chcę tylko zwrócić uwagę na fakt, że zaledwie w ciągu jednego wieku państwo francuskie („modelowa demokracja”) zwiększyło pięciokrotnie podatki ściągane od obywateli na utrzymanie aparatu władzy i biurokracji państwowo-samorządowej, więc i wzmocniło potężnie kontrolę nad pieniędzmi obywateli. Rozbudowany został monstrualnie kontrolny aparat fiskalny. Powiedzieć zatem można, że w tym samym stopniu zmniejszyła się indywidualna wolność obywateli. Przy propagandowym „akompaniamencie” wszelkiej maści lewicy, szermującej hasłami i sloganami o „prawach człowieka i obywatela” – co nadaje szczególnej pikanterii opisanemu procesowi.

Reklama

Anglosasi powiadają, że dwie rzeczy są w życiu nieuniknione: trzeba kiedyś umrzeć, a za życia płacić podatki... Odkąd jest władza, odtąd są podatki (najpierw w naturze, potem w pieniądzu), a władza jest bodaj od zarania ludzkości. Pytanie o „podatki słuszne i sprawiedliwe” towarzyszy ludzkości zawsze, także w naszych czasach. Nawet nabiera szczególnej wagi w miarę postępów tzw. państwa opiekuńczego, towarzyszącego mu spadkowi rozrodczości i dzietności, rosnącej populacji emerytów i spadku populacji w wieku produkcyjnym, jaskrawego rozrostu biurokracji państwowej i samorządowej i jej władczych kompetencji. W epoce niemal powszechnej, inflacyjnej działalności „banków centralnych” – działalności, która przerzuca koszty na biednych (jest ich znacznie więcej niż bogatych) i na przyszłe pokolenia, cicho i „bez przerywania snu” wyzuwając niepostrzeżenie miliony nawet z ich skromnej własności na rzecz zblatowanych z władzą oligarchów – pytanie o granice „pełzającego” demokratycznego totalitaryzmu pojawia coraz częściej.

Demokraci z roku 1789 kasowali we Francji w kalendarzu rewolucyjnym dni świętych Pańskich, zastępując je: Świętem Tłoczni Wina, Świętem Siewu Lnu, Świętem Chrzanu (!), Świętem Jabłka. Ostatnio jakaś komisarz z Brukseli zaproponowała zastąpienie w języku unijnej biurokracji słów „Święta Bożego Narodzenia” określeniem „Święta Zimowe”. Fakt, że tacy ludzie są wysoko opłacanymi komisarzami, najwyższymi urzędnikami Unii Europejskiej, wiele mówi, czyż nie?

Mieszkam w mieście wojewódzkim, gdzie – jak to w dużych miastach – walka o wysokopłatne synekury we władzach samorządowych przybiera ostre formy. Ostatnio „demokratyczne władze samorządowe” mojego miasta zaczęły – za publiczne pieniądze podatników – wydawać własną gazetę. Nikt nie zapytał podatnika, czy chce, żeby jego pieniądze szły na autoreklamę samorządowych biurokratów marzących o wygraniu nadchodzących wyborów. Jak widać, nie tylko demokratyczne władze centralne rozszerzają w naszych czasach zakres swej władzy nad obywatelem za jego podatkowe pieniądze, schodzi to w dół, na niższe szczeble władzy. Ba! – schodzi już do poziomu instynktów politycznie poprawnych ambicjonerów. Mówimy: „polityczna poprawność” – rozumiemy: neomarksizm. Czy ten stary, czy ten nowy – zmutowany w „demokratyczne instytucje” – zawsze sięga po cudzą własność.

2021-12-20 20:02

Oceń: +2 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Nasze oczekiwania

2025-08-12 14:35

Niedziela Ogólnopolska 33/2025, str. 20

[ TEMATY ]

homilia

Adobe Stock

Czego oczekujemy od Chrystusa? Gdy zwracamy się w naszych modlitwach do Boga, zazwyczaj oczekujemy czegoś korzystnego dla nas. Często modlimy się o zdrowie, bo jak bez zastanowienia powtarzamy – zdrowie jest najważniejsze.

Może i spokój, zwłaszcza ten święty spokój, chcielibyśmy mieć wszyscy, i żyć dostatnio i szczęśliwie. Zacząłem tę homilię nieco prowokacyjnie, bo dzisiejsza Liturgia Słowa nie pozostawia żadnych złudzeń, że pójście za Chrystusem to nie jest łatwa droga. To nie jakiś układ między mną a Bogiem, który ma mi zapewnić dostatnie i szczęśliwe życie. I jeśli Bóg spełni moje oczekiwania, to będę przestrzegał Jego przykazań, pamiętał o modlitwie i starał się żyć pobożnie. Tego rodzaju podejście do Boga jest błędne i pokazuje co najmniej naszą niedojrzałość. Pewnie znamy wielu takich, którzy niby są chrześcijanami, ale po bolesnych doświadczeniach odchodzą z Kościoła. Nieraz jest to drobnostka, a czasem poważne doświadczenie choroby, śmierci itp. Wydaje im się wtedy, że Bóg zawiódł albo że Go po prostu nie ma. Nasz „układ” z Bogiem się nie sprawdził.
CZYTAJ DALEJ

Jaki OGIEŃ przyszedł Chrystus rzucić na ziemię i bardzo pragnie, aby już zapłonął?

2025-08-15 22:50

[ TEMATY ]

rozważania

O. prof. Zdzisław Kijas

markito/pixabay.com

Pytamy więc, jaki OGIEŃ przyszedł Chrystus rzucić na ziemię i bardzo pragnie, aby już zapłonął? Jaki jest to ogień? Zanim jednak szukać będziemy odpowiedzi o naturę tego ognia, musimy zapytać, KTO go rzuca na ziemię?

Jezus powiedział do swoich uczniów: «Przyszedłem ogień rzucić na ziemię i jakże pragnę, ażeby już zapłonął. Chrzest mam przyjąć, i jakiej doznaję udręki, aż się to stanie. Czy myślicie, że przyszedłem dać ziemi pokój? Nie, powiadam wam, lecz rozłam. Odtąd bowiem pięcioro będzie podzielonych w jednym domu: troje stanie przeciw dwojgu, a dwoje przeciw trojgu; ojciec przeciw synowi, a syn przeciw ojcu; matka przeciw córce, a córka przeciw matce; teściowa przeciw synowej, a synowa przeciw teściowej».
CZYTAJ DALEJ

Leon XIV pozdrowił uczestników pielgrzymki kobiet do Piekar

2025-08-17 13:03

[ TEMATY ]

Piekary Śląskie

pielgrzymka kobiet

Papież Leon XIV

Vatican Media

Leon XIV

Leon XIV

Błogosławię wielką pielgrzymkę do sanktuarium maryjnego w Piekarach w Polsce – powiedział Papież podczas dzisiejszej modlitwy Anioł Pański nawiązując do pielgrzymki kobiet do Piekar Śląskich.

Dziś ma miejsce Stanowa Pielgrzymka Kobiet i Dziewcząt do Sanktuarium Matki Sprawiedliwości i Miłości Społecznej w Piekarach Śląskich. Uroczystej Mszy świętej przewodniczy i homilię głosi Nuncjusz apostolski w Polsce abp Antonio Guido Filipazzi.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję