Reklama

Felietony

Niezwykła rodzina

Rodzina Mireckich z Niska na Podkarpaciu łączy w sobie pamięć o dwóch drogach życia Wyklętych.

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Żołnierze Wyklęci, którzy zginęli za wolną Polskę w stalinowskich kazamatach, nie utracili nigdy godności i honoru – jak wierzymy – przed Bogiem. W polskiej wspólnocie narodowej natomiast odzyskiwali je dopiero od lat 90. XX wieku, kiedy można było o nich pisać i mówić. Byli jednak i tacy, którzy pozostali przy życiu, opuścili komunistyczne więzienie i stawali się autorytetami. Kontaktu z nimi pragnęli szczególnie młodzi ludzie, niepogodzeni z „małą stabilizacją” i gomułkowszczyzną. Dla młodszych pokoleń, niemogących zaakceptować narzuconej Polsce podległości Sowietom i podłości, byli autentycznymi przewodnikami.

Reklama

Rodzina Mireckich z Niska na Podkarpaciu łączy w sobie pamięć o tych dwóch drogach życia Wyklętych. Jednym z niezłomnych, którzy przeżyli więzienie i komunizm, był Leon Mirecki (1905 – 2000), adwokat, narodowiec. Po wojnie nadal kierował podziemnym Stronnictwem Narodowym. W okresie Polski Ludowej aresztowany był w sumie czterokrotnie, także po 1956 r. Więziony, inwigilowany i zepchnięty na margines drabiny społecznej utworzonej przez reżim PZPR-owski. Stał się autorytetem dla twórców pierwszej, powstałej po 1956 r. organizacji niepodległościowej – Ligi Narodowo-Demokratycznej, której znacząca część działaczy zasiliła w kolejnych dekadach organizacje demokratycznej opozycji i wielki ruch Solidarności. Od 1978 r., po śmierci innego działacza narodowego – Konstantego Skrzyńskiego, był nieformalnym przedstawicielem emigracyjnych władz Stronnictwa Narodowego na Polskę. Po 1989 r. próbował dalej odtwarzać ruch narodowy w naszym kraju, wspierał proces reaktywowania Młodzieży Wszechpolskiej, która to organizacja obchodzi w 2022 r. setną rocznicę powstania. Leon był także aktywnym członkiem Trzeciego Zakonu św. Franciszka, łącząc w swojej biografii najlepsze tradycje dziedzictwa chrześcijańsko-narodowego.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Jego bracia to Kazimierz (1910-99) i Adam (1909-52). Pierwszy z nich w czasie II wojny światowej był dowódcą NOW-AK w Centralnym Okręgu Przemysłowym. Zagrożony utratą wolności w związku z aresztowaniem Leona, zdecydował się wraz z Adamem – żołnierzem NOW i komendantem na okręg lwowski, pięciokrotnie aresztowanym przez Niemców i czterokrotnie im uciekającym – na opuszczenie kraju. Kazimierz pozostał na emigracji. Adam powrócił jako emisariusz SN do kraju, gdzie w 1946 r. został ponownie aresztowany – tym razem przez komunistów – i skazany na 6 lat pozbawienia wolności. Wyszedł w 1949 r. Postanowił kontynuować studia prawnicze na KUL, ale w kolejnym roku wrócił do konspiracji. Dotarli do niego agenci bezpieki udający emisariuszy emigracyjnej Rady Politycznej. Miał utworzyć punkt informacyjny, de facto pomocowy, dla rodzin więźniów politycznych. Nie odmówił. W 1951 r. ponownie został aresztowany pod haniebnym zarzutem szpiegostwa, a następnie skazany i zamordowany w 1952 r. przez komunistów. Pogrzebany na „Łączce” długo pozostawał w niepamięci. Dopiero w latach 90. ubiegłego wieku brat Leon doprowadził do jego rehabilitacji. Pozostali członkowie tego rodu także zapisali się pięknie w naszej historii. Kolejny brat – ks. Bronisław (1903-86) po wojnie pozostał na Kresach południowo-wschodnich, do końca życia niosąc Ewangelię tamtejszym katolikom, wbrew władzy sowieckiej. Jego siostra – Maria Mirecka-Loryś (ur. 1916 r.) to działaczka podziemia narodowego w latach 1939-45, po wojnie komendantka główna Narodowego Zjednoczenia Wojskowego Kobiet, na emigracji członkini ZG Związku Polek w Ameryce oraz dyrektor Krajowego Zarządu Kongresu Polonii Amerykańskiej.

W katedrze św. Jana w Warszawie 1 marca br., z inicjatywy IDMN i dzięki wsparciu wielu instytucji państwa polskiego oraz spółek, zostanie odsłonięte epitafium autorstwa Maksymiliana Biskupskiego poświęcone wszystkim niezłomnym, wyklętym przez reżim komunistyczny, a dziś honorowanym przez uczciwych Polaków. Monumentalna rzeźba już wisi i pozostanie na zawsze!

2022-01-25 11:45

Ocena: +1 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Mistrz katechezy

Niedziela Ogólnopolska 15/2024, str. 20

[ TEMATY ]

patron tygodnia

pl.wikipedia.org

Św. Cezary Bus

Św. Cezary Bus

Ten święty pokazuje, że nauczanie wiary powinno być przystępne i wymaga udziału rodziców.

Cezary Bus żył w czasach duchowego zamętu, gdy wraz z początkiem reformacji Europa pogrążyła się w politycznym, społecznym i religijnym kryzysie. Również w jego życie wkradł się duchowy chaos, gdy jako młodzieniec wstąpił do gwardii królewskiej – światowość, w której się zatracił, przyćmiła myśl o Bogu. Ten stan rzeczy odmieniła ciężka choroba, na którą zapadł – miał wówczas czas na przemyślenie swego postępowania. Właśnie wtedy odkrył w sobie powołanie do stanu duchownego.
CZYTAJ DALEJ

Kto jest winny aborcji w 9. miesiącu ciąży w Oleśnicy?

2025-04-14 07:37

[ TEMATY ]

komentarz

aborcja

Fot: Pro Prawo do Życia

Zły stan psychiczny, natarczywy adwokat proaborcyjnej FEDERY oraz uległość lekarzy wystarczą by zabić dziecko w 9. miesiącu ciąży bez zmiany ustawy. Chłopca zabito śmiertelnym zastrzykiem w szpitalu w Oleśnicy. Jak do tego doszło skoro lekarze w Łodzi twierdzili, że jego aborcja jest sprzeczna z prawem?

Chłopiec miał już 37 tygodni życia, a więc w świetle nomenklatury medycznej nie był nawet wcześniakiem. W ginekologicznym szpitalu w Łodzi nie chciano go zabić, choć adwokat fundacji FEDERA żądał „indukcji asystolii płodu”, czyli zabicia dziecka zdolnego do życia poprzez wbicie igły do jego serca z podaniem chlorku potasu. - Zaproponowaliśmy natychmiastowe rozwiązanie przez cięcie cesarskie (ze względu na zły stan psychiczny Pani Anity) w znieczuleniu ogólnym z objęciem dziecka wysokospecjalistycznym leczeniem pediatrycznym. Oznacza to, że zaproponowaliśmy Pani Anicie niezwłoczne zakończenie ciąży, co nie jest jednoznaczne z uśmierceniem płodu zdolnego do życia – napisał w oświadczeniu prof. Piotr Sieroszewski, kierownik ginekologii szpitala w Łodzi i prezesa Polskiego Towarzystwa Ginekologów i Położników.
CZYTAJ DALEJ

Łódź: Noworodek znaleziony w pustostanie

2025-04-16 10:15

[ TEMATY ]

noworodek

Karol Porwich/Niedziela

Jednodniowego noworodka porzuconego w pustostanie na Starych Bałutach w Łodzi znalazł mężczyzna, który przypadkowo skręcił z ulicy w przechodnią bramę opustoszałej kamienicy przy ul. Zgierskiej. Dzięki jego reakcji dziecko przeżyło. Dziewczynka jest w szpitalu. Policja szuka matki.

O znalezieniu noworodka porzuconego w kamienicy przy ul. Zgierskiej w Łodzi policję zawiadomił wieczorem we wtorek przypadkowy świadek, który przechodził przez teren opustoszałej posesji.
CZYTAJ DALEJ
Przejdź teraz
REKLAMA: Artykuł wyświetli się za 15 sekund

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję