Doskonałym źródłem informacji, z którego można wiele wyczytać, są rachunki, dokumentujące przychody i wydatki. Toruń dysponuje bogatym materiałem tego rodzaju dla parafii Świętych Janów pochodzącym z XV-XVI w. W księgach i na luźnych kartkach skrupulatnie spisywano ofiary, opłaty pogrzebowe, wydatki na zakup wina mszalnego, mąki na hostię, świec czy kwoty na bieżące potrzeby.
Średniowieczny ekonom
W tamtych czasach życie religijne i publiczne stanowiło jedność. – Nie ma czegoś takiego jak rozdział sfery publicznej od sfery kościelnej. Ratusz był żywo zainteresowany kościołem parafialnym, ponieważ ten stanowił bardzo ważny punkt życia miejskiego – zaznaczył dr Sumowski.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Zakres obowiązków plebana widnieje w dokumentach biskupich. Duchowny, tak jak współcześnie, odprawiał liturgie, udzielał sakramentów, głosił kazania, wykonywał zadania duszpasterskie. Był gospodarzem świątyni. Sprawował względem witryków funkcję doradczą i kontrolną. Kim oni byli?
Reklama
Kościół był jednym z najważniejszych budynków w mieście. Wyrażał odczucia religijne, ale też prestiż mieszczan. Witrycy reprezentowali to społeczne serce. Moglibyśmy ich nazwać ekonomami. Ich zadaniem było inwestowanie pieniędzy kościoła. Kupowali budynki, dokonywali transakcji kredytowych, które miały zapewnić regularne wpływy do kasy. Oni też egzekwowali pobieranie świadczeń. Organizowali wszelkie prace budowlane w świątyni, a także troszczyli się o bieżące zaopatrzenie: świece, wino, hostie.
Organizacja życia
Kalendarz kościelny regulował rytm życia. Dzielił i porządkował czas. – To święta wyznaczały czas pracy, odpoczynku, postu i zabawy. Dni wolne, a tych w kalendarzu chrześcijańskim było nawet koło stu w roku, wiązały się zwykle ze świętami kościelnymi – zauważyła dr Sumowska. W niedziele i święta obowiązywał zakaz pracy dla kupców, kramarzy, rzemieślników. Zabraniano spotkań przy piwie i handlu pod groźbą konfiskaty towarów.
W kalendarzu liturgicznym znajdowało się wiele dni postnych. Obowiązywały w przeddzień świąt. Z jadłospisu oprócz mięsa wyłączony był nabiał, a dopełnieniem wstrzemięźliwości od pokarmów była modlitwa, jałmużna, powstrzymanie się od życia seksualnego czy uczestnictwa w zabawach, weselach, procesach sądowych, polowaniach. Oprócz Wielkiego Postu i Wigilii posty przysługiwały jeszcze w tzw. suche dni (środa, piątek i sobota) cztery razy do roku.
Zaglądamy do rachunków
Organizacja kalendarza miała też świecki wymiar związany z kwestiami finansowymi. Kościół czerpał regularne dochody z nieruchomości, transakcji kredytowych. Zwykle dokonywano płatności dwa razy do roku. Najczęściej wspominaną datą jest dzień św. Marcina, kiedy to regulowano raty, opłaty, czynsze.
Kościół był ważnym pracodawcą. Zatrudniał kościelnego, dzwonnika, jego pomocników, praczkę, nauczyciela szkoły parafialnej, kaznodzieję, a okazyjnie także osoby pracujące przy remontach czy pracach budowlanych. Osoby zatrudnione dostawały wynagrodzenie 4 razy do roku właśnie w suche dni. Co ciekawe, dzwonnik otrzymywał zapłatę równą duchowieństwu toruńskiemu, a jego pomocnikami byli uczniowie szkoły parafialnej, jednak ci na tej pracy jedynie dorabiali.
Wykład o życiu codziennym średniowiecznej parafii, który 20 stycznia zgromadził wielu torunian, towarzyszył wystawie czasowej „Porządek dnia w dawnym Toruniu”, którą w Muzeum Okręgowym można oglądać do końca lutego.