Reklama

Wiadomości

Sąd dla Putina

Z perspektywy międzynarodowego prawa humanitarnego wiadomo już, że mamy na Ukrainie do czynienia z setkami zbrodni wojennych i zbrodni przeciwko ludzkości.

Niedziela Ogólnopolska 13/2022, str. 70-71

[ TEMATY ]

Putin

Montaż: Studio Graficzne „Niedzieli”/PAP

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Pani profesor Bogdana odpisuje na moje maile późno w nocy. Wtedy czuwa przy swojej matce i córce. „Tej nocy dwie rakiety zneutralizowano nad moim domem, gdzieś przed godziną 3 rano. O tej samej porze dwie rakiety spadły na domy we wsi, w której mieszka ojciec. Wszędzie pełno zniszczenia” – napisała kilka dni temu.

Pani profesor pracuje na Kijowskim Narodowym Uniwersytecie Handlu i Ekonomii. To jej zespół opublikował pierwszy ukraiński dokument wykazujący skalę naruszeń prawa międzynarodowego, których dopuściła się Rosja, dokonując agresji 24 lutego. Jednocześnie podobną analizę opublikował w Polsce Instytut na rzecz Kultury Prawnej „Ordo Iuris”. Kiedy budowaliśmy relacje z ukraińskimi naukowcami, nie podejrzewałem, że tak szybko będziemy mieli okazję do przetestowania sprawnych kanałów współpracy.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Konstytucja prawa wojennego

Ponad wszelką wątpliwość Rosja już pierwszego dnia inwazji złamała najbardziej podstawową zasadę współczesnego ładu międzynarodowego: zakaz agresji i prowadzenia wojny napastniczej. To za złamanie tej zasady sądził niemieckich zbrodniarzy hitlerowskich trybunał w Norymberdze. Od tego czasu zakaz międzynarodowej agresji potwierdzano wielokrotnie w traktatach i rezolucjach Zgromadzenia Ogólnego ONZ.

Reklama

Naruszenie zakazu agresji to jednak nie wszystko. Z perspektywy międzynarodowego prawa humanitarnego wiadomo już, że mamy na Ukrainie do czynienia z setkami zbrodni wojennych i zbrodni przeciwko ludzkości. Ataki na cele cywilne, szpitale, świątynie, a nawet ostrzał elektrowni jądrowych stanowią bezpośrednie naruszenia IV Konwencji Genewskiej o Ochronie Osób Cywilnych Podczas Wojny z 1949 r. i jej Protokołu I, który jest poświęcony ochronie ofiar konfliktów zbrojnych. Cztery konwencje genewskie, podpisane przez wszystkie niemal państwa świata, stanowią międzynarodową konstytucję prawa wojennego. Ich naruszenie rodzi nie tylko odpowiedzialność państwa napastniczego, obejmującą reparacje wojenne czy obowiązek udzielenia gwarancji i zabezpieczeń, by agresja się nie powtórzyła, ale także możliwość pociągnięcia do indywidualnej odpowiedzialności tych, którzy podejmowali decyzje i kierowali zbrodniczą machiną.

Jaka kara?

Gdy bomby spadały na kijowskie przedmieścia, na bloki mieszkalne w Charkowie i Mariupolu, na szpitale, szkoły, urzędy, cerkwie i kościoły – jako prawnicy zadawaliśmy sobie konkretne pytania: czy ktoś odpowie za te zbrodnie? Czy będziemy mogli osądzić prezydenta Rosji Władimira Putina, ministra obrony Siergieja Szojgu, ministra spraw zagranicznych Siergieja Ławrowa lub szefa Sztabu Generalnego Walerija Gierasimowa? A jeżeli tak, to przed jakim sądem, za jakie zbrodnie? I jakie kary mogą im grozić?

Już po I wojnie światowej postanowiono powołać specjalny międzynarodowy trybunał karny do osądzenia cesarza Wilhelma. Po ucieczce monarchy projekt nie wszedł w życie, jednak idea międzynarodowego sądzenia sprawców wojny napastniczej spełniła się w Międzynarodowym Trybunale Wojskowym w Norymberdze, który osądził zbrodnie niemieckich nazistowskich polityków i wojskowych po zakończeniu II wojny światowej. Od tego czasu skutecznie działały trybunały, które sądziły zbrodniarzy winnych jugosłowiańskiej wojny domowej, ludobójstwa w Rwandzie czy komunistycznych zbrodni w Kambodży. Wszystkie te trybunały łączyła jedna cecha: sądzono przed nimi pokonanych polityków i dowódców, pojmanych na gruzach ich reżimów. Gdyby tylko tak można było osądzić zbrodniarzy, droga do skazania rosyjskich rozkazodawców byłaby bardzo daleka.

Śledztwo w Hadze

Reklama

Dążenie do zapewnienia stabilnego międzynarodowego wymiaru sprawiedliwości doprowadziło z końcem XX wieku do powołania Międzynarodowego Trybunału Karnego (MTK) w Hadze. Jego sędziom powierzono orzekanie o zbrodniach agresji, ludobójstwa, zbrodniach wojennych i tych przeciwko ludzkości. Trybunał może żądać zatrzymania oskarżonych na całym niemal świecie. Ważnym atutem trybunału jest niezależny urząd prokuratora, który podejmuje decyzje o prowadzeniu postępowań i stawianiu aktów oskarżenia. 12 marca prokurator Karim Khan ogłosił swoją decyzję o wszczęciu śledztwa w sprawie zbrodni wojennych na Ukrainie.

Chociaż o wszczęcie śledztwa zwracało się do prokuratora Khana aż trzydzieści dziewięć państw, w tym Polska, decyzja nie była oczywista. Ani bowiem Ukraina, ani Rosja nie ratyfikowały Statutu Rzymskiego, czyli traktatu przyznającego MTK prawo do sądzenia zbrodni popełnionych przez obywateli państw lub na ich terytorium. Prokurator Khan przywołał jednak deklaracje Ukrainy z lat 2014 i 2015, wydane w czasie hybrydowej agresji Rosji na Donbas i po aneksji Krymu. W tych wiążących deklaracjach rząd w Kijowie zezwolił na pociągnięcie do odpowiedzialności przez MTK sprawców zbrodni wojennych i zbrodni przeciwko ludzkości popełnionych na terytorium Ukrainy.

Reklama

MTK ma jeszcze jeden formalny problem. Otóż prawo międzynarodowe przyznaje urzędnikom takim jak prezydent lub minister spraw zagranicznych szerokie immunitety w zakresie czynów podjętych w ramach i w czasie ich urzędowania. Co prawda Statut Rzymski uchyla wszelkie immunitety, jednak Rosja go nie ratyfikowała. Władimir Putin czy Siergiej Ławrow mogliby zatem liczyć na prawną ochronę przed trybunałem. Trzy lata temu w sprawie prezydenta Sudanu Omara al-Bashira MTK zdążył już jednak podjąć decyzję, że immunitety nie chronią nawet głów państw, które odmówiły ratyfikacji Statutu Rzymskiego. W związku z tym w razie wydania przez MTK nakazu aresztowania każde państwo, w którym przebywałby jeden z rosyjskich przywódców, mogłoby go zatrzymać i wydać w ręce trybunału.

Archiwum Zbrodni Wojennych

Brzmi to nieprawdopodobnie? Być może, ale warto przypomnieć sobie historię Slobodana Miloševicia, wydanego w ręce MTK po przegranych wyborach i masowych protestach ulicznych w Belgradzie. Możliwość osądzenia dyktatora przed Międzynarodowym Trybunałem Karnym może ośmielić do działania słabą rosyjską opozycję.

By jednak MTK mógł zajść tak daleko w swoim śledztwie i wydać nakaz aresztowania rosyjskich zbrodniarzy wojennych, konieczne są dobrze udokumentowane dowody zbrodni. Temu właśnie służy Archiwum Zbrodni Wojennych – wspólna inicjatywa polskich i ukraińskich prawników oraz wolontariuszy pod egidą uczelni Collegium Intermarium oraz instytutu „Ordo Iuris”. Gromadzone nagrania, zdjęcia i świadectwa staną się materiałem dowodowym w ukraińskich sprawach przeciwko Rosji. A z czasem mogą wesprzeć otwarte właśnie śledztwo Międzynarodowego Trybunału Karnego, który może zażądać osądzenia rosyjskich polityków i wojskowych, z Władimirem Putinem na czele.

Autor jest prawnikiem, prezesem Instytutu na rzecz Kultury Prawnej „Ordo Iuris”

2022-03-22 13:23

Oceń: +4 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Stango: Putin może trafić do Hagi, jeśli w Rosji zmieni się władza

[ TEMATY ]

Putin

inwazja na Ukrainę

Haga

wikipedia.org

Władimir Putin

Władimir Putin

Zbrodnie wojenne popełniane podczas rosyjskiej inwazji na Ukrainę mogą być ścigane przez Międzynarodowy Trybunał Karny w Hadze, ale postawienie przed sądem Władimira Putina może się okazać dość trudne, wymagana jest bowiem jego fizyczna obecność na rozprawie. Wskazuje na to w rozmowie z Radiem Watykańskim Antonio Stango, przewodniczący Włoskiej Federacji Praw Człowieka.

Przypomina on, że trybunał w Hadze jest stosunkowo młodą instytucją. Powstał na mocy Statutu Rzymskiego zawartego w 1998 r. Nie osądza on państw, ale jednostki, nie wykluczając jednak najwyższych rangą polityków. Zajmuje się czterema najpoważniejszymi przestępstwami. Są to agresja względem innego państwa, ludobójstwo, zbrodnie wojenne i zbrodnie przeciw ludzkości. Antonio Stango przypomina, że Ukraina nie ratyfikowała Statutu Rzymskiego, jednakże dwukrotnie zwróciła się do Trybunału o przeprowadzenie dochodzenia na własnym terytorium w sprawie zbrodni wojennych i zbrodni przeciw ludzkości.
CZYTAJ DALEJ

Siekiera w dłoni księdza - mordercy. Zgorszenie przebaczeniem?

2025-07-26 22:29

[ TEMATY ]

Milena Kindziuk

dr Milena Kindziuk

Red.

Milena Kindziuk

Milena Kindziuk

To nie jest zbrodnia, jakich wiele. Kolejna odnotowana w kronikach kryminalnych, popełniona nocą w ustronnym miejscu. To jest rana, która rozrywa serce Kościoła. Bo sprawcą jest kapłan.

Pęka mi serce, gdy o tym piszę. Pęka też obraz Kościoła w oczach wielu. Pęka zaufanie. Pęka nadzieja. Bo fakt pozostaje faktem: ksiądz zamordował człowieka. Ze szczególnym okrucieństwem.
CZYTAJ DALEJ

Nie ‘z buta’, tylko z sercem – Ksiądz z Osiedla o ewangelizacji w sieci

2025-07-28 19:34

[ TEMATY ]

Ksiądz z osiedla

©don Marek Weresa

Trzeba tam po prostu być, trochę posłuchać ludzi. To jest jak ewangelizowanie nowego kontynentu – mówi o swej aktywności w mediach społecznościowych ks. Rafał Główczyński, salwatorianin, znany w Internecie jako Ksiądz z Osiedla. Jest on obecny na Jubileuszu Młodzieży w Rzymie, podczas którego jest także Jubileuszu Influencerów.

Wyznaje, że papież Franciszek „genialnie zauważył, że Internet to jest faktycznie inny świat, w takim znaczeniu, że tam się rzeczywiście ludzie komunikują trendami, jakimiś formami”. Dodaje, że jak ktoś nie zna tego języka i „próbuje tak po prostu wejść ‘z buta’, to trochę tak, jak kiedyś pierwsi misjonarze jechali do Afryki i tam po łacinie próbowali ich nawracać”. Potem dopiero – kontynuuje ks. Główczyński – przychodziła refleksja, że gdyby trochę posłuchali Afrykańczyków i mówili w ich języku to byłoby lepiej.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję