Reklama

Niedziela w Warszawie

Edukacyjny dług wdzięczności

Polonijne Liceum Ogólnokształcące Niepubliczne „Klasyk” powstało 10 lat temu jako odpowiedź na wielkie zapotrzebowanie kształcenia młodzieży z polskimi korzeniami. Po ataku Rosji na Ukrainę placówka stanęła przed nowymi wyzwaniami, którym bez pomocy nie sprosta.

Niedziela warszawska 13/2022, str. V

[ TEMATY ]

Polonijne Liceum Ogólnokształcące

Archiwum

Uczniowie „Klasyka” na spacerze szlakiem Ojców Niepodległości

Uczniowie „Klasyka” na spacerze szlakiem Ojców Niepodległości

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Głównym celem szkoły jest przygotowanie uczniów do polskiej matury i studiowania na najlepszych uczelniach nad Wisłą. Jest to możliwe dzięki ogromnej determinacji i systematycznej, codziennej pracy uczniów i nauczycieli.

W imieniu Polski

– Razem z żoną mamy rodowód solidarnościowy. Mogliśmy pójść do polityki, ale uznaliśmy, że najlepszą rzecz, jaką możemy zrobić to założyć szkołę dla potomków Polaków, którzy od XVII w. przez ponad 200 lat byli wywożeni karnie po wszystkich terenach Rosji – mówi „Niedzieli” dr hab. Kazimierz Korab, założyciel i dyrektor PLON „Klasyk” w Warszawie. Zaangażowanie w edukację młodzieży polonijnej jest dla niego, jak podkreśla, spłatą długu w imieniu Polski wobec wielkich patriotów, którzy poświęcili życie w walce o wolność.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Cechą wyróżniającą „Klasyka” od innych szkół polonijnych jest duża liczba lekcji języka polskiego. Uczniowie poświęcają na jego naukę łącznie 14 godzin w tygodniu.

– Jestem dumny z naszych nauczycieli, którzy potrafią uczyć uczniów, przyjeżdżających do nas bez znajomości języka polskiego. W klasie pierwszej od września do grudnia to jest bardzo ciężka praca nad tym, żeby opanować jak najszybciej język polski – podkreśla dyr. Korab.

Praca ta przynosi wymierne efekty. W ubiegłym roku na 39 maturzystów egzamin dojrzałości zdało 37. To stanowi 95 proc. w stosunku do ogólnopolskiego wyniku 74 proc. Uczniów „Klasyka” wyróżnia także to, że jego absolwenci znają 5 języków: język swojego kraju, np. ukraiński, rosyjski, jak też polski, angielski oraz łacinę.

W klasach I-III „Klasyka” uczy się z lat ubiegłych ok. 70 uczniów z Ukrainy. Wśród tegorocznych maturzystów jest Maja Isakova. Zostali tam jej rodzice. Licealistka bardzo ceni sobie atmosferę panującą w szkole.

– Jesteśmy wspólnotą, która zawsze pomoże. Ktoś może mnie wysłuchać, pomóc z lekcjami, z przeżyciami duchowymi czy emocjonalnymi. Ta pomoc jest bardzo ważna szczególnie teraz, kiedy trwa wojna na Ukrainie – opowiada Maja, której rodzice nadal są w Kijowie.

Reklama

Potrzebna pomoc

Do szkoły przyjmowani są także nowi uczniowie-uchodźcy, którzy przekroczyli granicę po 24 lutego 2022 r. Ich rodzice nie wnoszą żadnych opłat. Rodzice dotychczasowych uczniów uczestniczyli w niewielkiej części kosztów, ale po agresji rosyjskiej większość utraciła pracę i mieszkanie. Bez ich pomocy finansowej szkoła nie może funkcjonować.

– Potrzebujemy nowych źródeł wsparcia finansowego. Nowi uczniowie otrzymują naukę w liceum, w tym programy wyrównawcze, zakwaterowanie w internacie i codzienne wyżywienie – apeluje dyr. Korab.

Jak zaznacza, obecna sytuacja polskiej solidarności z narodem ukraińskim pokazuje, że dobro i wyjście z ręką do naszych sąsiadów jest prawdziwie chrześcijańską postawą.

– To jest jedna z najpiękniejszych kart w historii polskiej, którą zapisujemy w tej chwili i która może być źródłem oraz fundamentem do budowania nowej przyszłości. To nowy cud braterstwa – podkreśla.

2022-03-22 13:23

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Życzenia przewodniczącego KEP dla biskupa sosnowieckiego nominata

2024-04-23 15:38

[ TEMATY ]

abp Tadeusz Wojda SAC

bp Artur Ważny

Karol Porwich/Niedziela

Abp Tadeusz Wojda SAC

Abp Tadeusz Wojda SAC

„W imieniu Konferencji Episkopatu Polski pragnę przekazać serdeczne gratulacje oraz zapewnienia o modlitwie w intencji Księdza Biskupa, kapłanów, osób życia konsekrowanego oraz wszystkich wiernych świeckich Diecezji Sosnowieckiej” - napisał abp Tadeusz Wojda SAC, przewodniczący Konferencji Episkopatu Polski w liście przesłanym na ręce biskupa sosnowieckiego nominata Artura Ważnego. Nominację ogłosiła dziś w południe Nuncjatura Apostolska w Polsce.

„Życzę Księdzu Biskupowi coraz głębszego doświadczania „bycia posłanym” czyli podjęcia misji samego Jezusa Chrystusa, który w pasterskim posługiwaniu objawia miłość Boga do człowieka” - napisał przewodniczący Episkopatu do bp. Artura Ważnego mianowanego biskupem sosnowieckim. „Życzę, aby codzienna bliskość Ewangelii i Eucharystii prowadziły do uświęcenia Księdza Biskupa oraz powierzonego jego pasterskiej pieczy Ludu Bożego Diecezji Sosnowieckiej” - dodał.

CZYTAJ DALEJ

Rocznica imienin ks. Jerzego Popiełuszki

2024-04-23 08:06

[ TEMATY ]

bł. ks. Jerzy Popiełuszko

ks. Mirosław Benedyk

Relikwie bł. ks. Jerzego Popiełuszki

Relikwie bł. ks. Jerzego Popiełuszki

Na imieniny ks. Jerzego Popiełuszki 23 kwietnia 1984 r. przybyło blisko tysiąc osób. Kwiaty wypełniły cały pokój na plebanii. W rocznicę tego wydarzenia, spotkają się niektórzy jego uczestnicy oraz wiele innych osób bliskich ks. Jerzemu i takich, które chcą wyrazić mu wdzięczność.

Po Eucharystii o godz. 18.00 w kościele pw. św. Stanisław Kostki w Warszawie w parafialnym Domu Amicus odbędzie się spotkanie, podczas którego głos zabiorą uczestnicy imienin ks. Popiełuszki z 1984 r. oraz przedstawiciele związanych z nim środowisk, w tym parafii, w których posługiwał. Wszyscy zaproszeni są do tego, by przynieść kwiaty na grób ks. Popiełuszki i wpisać się do „Księgi wdzięczności”, m.in. za pośrednictwem strony: 40rocznica.popieluszko.net.pl.

CZYTAJ DALEJ

Marcin Zieliński: Znam Kościół, który żyje

2024-04-24 07:11

[ TEMATY ]

książka

Marcin Zieliński

Materiał promocyjny

Marcin Zieliński to jeden z liderów grup charyzmatycznych w Polsce. Jego spotkania modlitewne gromadzą dziesiątki tysięcy osób. W rozmowie z Renatą Czerwicką Zieliński dzieli się wizją żywego Kościoła, w którym ważną rolę odgrywają świeccy. Opowiada o młodych ludziach, którzy są gotyowi do działania.

Renata Czerwicka: Dlaczego tak mocno skupiłeś się na modlitwie o uzdrowienie? Nie ma ważniejszych tematów w Kościele?

Marcin Zieliński: Jeśli mam głosić Pana Jezusa, który, jak czytam w Piśmie Świętym, jest taki sam wczoraj i dzisiaj, i zawsze, to muszę Go naśladować. Bo pojawia się pytanie, czemu ludzie szli za Jezusem. I jest prosta odpowiedź w Ewangelii, dwuskładnikowa, że szli za Nim, żeby, po pierwsze, słuchać słowa, bo mówił tak, że dotykało to ludzkich serc i przemieniało ich życie. Mówił tak, że rzeczy się działy, i jestem pewien, że ludzie wracali zupełnie odmienieni nauczaniem Jezusa. A po drugie, chodzili za Nim, żeby znaleźć uzdrowienie z chorób. Więc kiedy myślę dzisiaj o głoszeniu Ewangelii, te dwa czynniki muszą iść w parze.

Wielu ewangelizatorów w ogóle się tym nie zajmuje.

To prawda.

A Zieliński się uparł.

Uparł się, bo przeczytał Ewangelię i w nią wierzy. I uważa, że gdyby się na tym nie skupiał, to by nie był posłuszny Ewangelii. Jezus powiedział, że nie tylko On będzie działał cuda, ale że większe znaki będą czynić ci, którzy pójdą za Nim. Powiedział: „Idźcie i głoście Ewangelię”. I nigdy na tym nie skończył. Wielu kaznodziejów na tym kończy, na „głoście, nauczajcie”, ale Jezus zawsze, kiedy posyłał, mówił: „Róbcie to z mocą”. I w każdej z tych obietnic dodawał: „Uzdrawiajcie chorych, wskrzeszajcie umarłych, oczyszczajcie trędowatych” (por. Mt 10, 7–8). Zawsze to mówił.

Przecież inni czytali tę samą Ewangelię, skąd taka różnica w punktach skupienia?

To trzeba innych spytać. Ja jestem bardzo prosty. Mnie nie trzeba było jakiejś wielkiej teologii. Kiedy miałem piętnaście lat i po swoim nawróceniu przeczytałem Ewangelię, od razu stwierdziłem, że skoro Jezus tak powiedział, to trzeba za tym iść. Wiedziałem, że należy to robić, bo przecież przeczytałem o tym w Biblii. No i robiłem. Zacząłem się modlić za chorych, bez efektu na początku, ale po paru latach, po którejś swojej tysięcznej modlitwie nad kimś, kiedy położyłem na kogoś ręce, bo Pan Jezus mówi, żebyśmy kładli ręce na chorych w Jego imię, a oni odzyskają zdrowie, zobaczyłem, jak Pan Bóg uzdrowił w szkole panią woźną z jej problemów z kręgosłupem.

Wiem, że wiele razy o tym mówiłeś, ale opowiedz, jak to było, kiedy pierwszy raz po tylu latach w końcu zobaczyłeś owoce swojego działania.

To było frustrujące chodzić po ulicach i zaczepiać ludzi, zwłaszcza gdy się jest nieśmiałym chłopakiem, bo taki byłem. Wystąpienia publiczne to była najbardziej znienawidzona rzecz w moim życiu. Nie występowałem w szkole, nawet w teatrzykach, mimo że wszyscy występowali. Po tamtym spotkaniu z Panem Jezusem, tym pierwszym prawdziwym, miałem pragnienie, aby wszyscy tego doświadczyli. I otrzymałem odwagę, która nie była moją własną. Przeczytałem w Ewangelii o tym, że mamy głosić i uzdrawiać, więc zacząłem modlić się za chorych wszędzie, gdzie akurat byłem. To nie było tak, że ktoś mnie dokądś zapraszał, bo niby dokąd miał mnie ktoś zaprosić.

Na początku pewnie nikt nie wiedział, że jakiś chłopak chodzi po mieście i modli się za chorych…

Do tego dzieciak. Chodziłem więc po szpitalach i modliłem się, czasami na zakupach, kiedy widziałem, że ktoś kuleje, zaczepiałem go i mówiłem, że wierzę, że Pan Jezus może go uzdrowić, i pytałem, czy mogę się za niego pomodlić. Wiele osób mówiło mi, że to było niesamowite, iż mając te naście lat, robiłem to przez cztery czy nawet pięć lat bez efektu i mimo wszystko nie odpuszczałem. Też mi się dziś wydaje, że to jest dość niezwykłe, ale dla mnie to dowód, że to nie mogło wychodzić tylko ode mnie. Gdyby było ode mnie, dawno bym to zostawił.

FRAGMENT KSIĄŻKI "Znam Kościół, który żyje".

CZYTAJ DALEJ

Reklama

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję