Jednak jako pierwsze, już 1 kwietnia, wyruszyły grupy z parafii Matki Bożej i św. Maternusa w Stroniu Śląskim i Chrystusa Króla w Głuszycy. Nie znalazły się co prawda na oficjalnej liście organizatorów, ale właśnie one musiały przebrnąć przez największe zaspy śniegu. W pierwszej grupie pokonującej trasę liczącą 14 km wzięły udział 54 osoby, wśród których najstarszy uczestnik miał 76 lat, a najmłodszy – 10. W drugiej grupie, idącej dłuższą o 2 km trasą, około 30 osób zmierzyło się z trudnymi warunkami drogi na Rogowiec. Wybrano to miejsce, ponieważ kilka miesięcy temu Akcja Katolicka wraz z Katolickim Stowarzyszeniem Młodzieży odnowiły na nim krzyż w ramach akcji Crucem Tuam. Pierwszego dnia kwietnia po Mszy św., której przewodniczył ks. kan. Józef Siemasz, około 50 osób wyruszyło na EDK trasą wokół miasta. Najstarszy z uczestników – Franciszek – miał 77 lat, a najmłodsza Zosia – 15.
Nie poddawać się
Reklama
Tydzień później wyruszyły kolejne grupy. W bielawskim kościele Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny do pójścia jedną z pięciu dróg namawiał ks. Jarosław Biłozor. – Zobaczmy, że czasem jesteśmy zmęczeni życiem, pracą, obowiązkami. Może mamy ochotę się poddać. Wtedy przypomnijmy sobie, co zrobił Jezus po upadku w czasie drogi krzyżowej. Nie poddał się, nie wycofał. Poszedł dalej, by wypełnić wolę Ojca. Wiedział, że to konieczne, że Bóg ma rację, że chodzi o dobro wszystkich ludzi. I kiedy będziesz przemierzał kolejne kilometry, będzie ci ciężko, a nogi będą się uginać od bólu – pomyśl sobie o tym, co przeszedł dla ciebie Jezus i idź za Nim – zachęcał.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Droga królewska
W Wałbrzychu Mszy św. rozpoczynającej Ekstremalną Drogę Krzyżową u św. Jerzego i Matki Bożej Różańcowej przewodniczył ks. Artur Merholc. – Przez 2000 lat podążają za Chrystusem szeregi Jego naśladowców. Podążają drogą krzyża, nie inną, gdyż innej nie ma. Tomasz a Kempis, autor książki O naśladowaniu Chrystusa nazwał ją nawet „królewską”, bo na tej drodze Chrystus stał się królem dla wszystkich, którzy Go dobrze zrozumieli, a Jego królestwo stało się królestwem świętości. My natomiast żyjemy w czasach, w których kurczą się serca i zamykają uszy wielu ludzi na samo słowo „świętość”. Treść, którą się w nie dzisiaj wpisuje, bywa najczęściej fałszywa, karykaturalna – zauważył.
Z pokorą
Pozostałe wyprawy wyruszyły z kościołów: św. Mikołaja w Nowej Rudzie, św. Jana Chrzciciela w Szczytnej, św. Barbary w Międzygórzu, Najświętszego Serca Pana Jezusa w Ząbkowicach Śląskich i św. Józefa Oblubieńca Najświętszej Maryi Panny w Łagiewnikach.
– To było coś niesamowitego. Bałem się, że wybierając jedną z najdłuższych tras nie dam rady. I po ludzku chyba rzeczywiście brakowało mi sił. Na szczęście prowadziła mnie intencja, którą ze sobą niosłem i to ona w najtrudniejszych chwilach dodawała mi skrzydeł. Polecam takie doświadczenie każdemu, kto czasem czuje się zbyt pewnie i ma problemy z pychą. Ekstremalna Droga Krzyżowa naprawdę uczy pokory i zaufania Bogu – wspomina Tomasz, jeden z uczestników.