Reklama

Wiara

Elementarz biblijny

Szaty wybielone we krwi Baranka

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Sugestywny obraz odzianych w białe szaty, zawarty w rozdziale 7. księgi Apokalipsy, wyraża prawdę o drodze wyznawców Chrystusa, która wiedzie od historycznej egzystencji naznaczonej doświadczeniem próby do ostatecznego tryumfu w obecności Boga.

Szaty wybielone we krwi Baranka obrazują konkretną rzeczywistość cierpienia, które nie jest jednak bezsensownym znoszeniem bólu. Jest to cierpienie przeżywane w ścisłej jedności z Barankiem – dlatego też staje się cierpieniem odkupionym, prowadzącym do zwycięstwa. Akcent spoczywa tutaj właśnie na tym fundamentalnym dla wiary utożsamieniu: święci przez swoje wytrwałość i męstwo jednoczą się z cierpieniami Jezusa. W rozdziale 19. w. 13 księgi Apokalipsy Jezus zostaje przedstawiony jako „odziany w szatę we krwi skąpaną”. Obraz ten pogłębia symbolikę wybielonych szat. Tryumfujący wybrani to ci, którzy pomimo przeciwności zachowali nienaruszoną wiarę, odważnie świadcząc o odkupieniu przyniesionym przez Jezusa. Właśnie ta wiara, wypływająca z jedności z Barankiem, stanowi rękojmię zwycięstwa. Świat mnożący prześladowania uczniów Jezusa nie jest w stanie w żaden sposób przemóc mocy odkupienia płynącej od samego Boga.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Starotestamentalny obraz wybielonych szat wyraża oczyszczenie z grzechów i przywrócenie łaski (por. Iz 1, 18; Za 3, 3-5). Czystość ta sięga poza wymiar rytualny czy moralny. Obejmuje ona całego człowieka, uzdalniając go do trwania w żywej relacji z Bogiem. Księga Daniela mówi o „oczyszczeniu, obmyciu i wybieleniu na czas ostateczny” w kontekście wytrwałości w wierze pomimo prześladowań (Dn 11, 35). To prorockie tło staje się niezwykle istotne w głębszym zrozumieniu przesłania księgi Apokalipsy. Szaty wybielone we krwi Baranka są znakiem bezkompromisowej wiary świętych, niecofającej się przed przeciwnościami. Zostają oni oczyszczeni ze swoich grzechów właśnie dzięki wierze w odkupieńczą moc Chrystusowej krwi.

Reklama

Obraz wybielonych szat nie odnosi się jedynie do wąskiej grupy męczenników, którzy przypieczętowali swoje wyznanie ofiarą z życia. Obejmuje on znacznie szerszą grupę – wszystkich, którzy wyznają niestrudzenie prawdę o zbawieniu przyniesionym i darowanym przez Chrystusa.

Każdy z nas może odnaleźć siebie w obrazach księgi Apokalipsy. Może się odnaleźć ze swoją własną drogą wiary, która sięga od spotkania ze Zbawicielem, przez przyjęcie prawdy o zbawieniu, aż po ostateczne spełnienie obietnicy. Prawda o zbawieniu staje się żywą rzeczywistością, gdy jest przedmiotem wiary – uaktualnia się w życiu wyznawcy i przynosi owoce. Księga Apokalipsy chce nam uświadomić, że drogi Mistrza i ucznia są nierozłączne. To staje się jednocześnie przyczyną naszej nadziei – nadziei, że osiągniemy to, w co teraz wytrwale wierzymy.

2022-04-29 10:59

Ocena: +1 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Marność nad marnościami

Tytułowe wyrażenie, charakterystyczne dla Księgi Koheleta, zawsze sprawiało wiele trudności. Na jego rozumienie wpłynął przede wszystkim św. Hieronim, który oddał hebrajski termin hebel (czyt. hewel) poprzez łacińskie vanitas (marność). Kardynał Gianfranco Ravasi określił termin hebel mianem herbu Koheleta, ponieważ otwiera on całą księgę (1, 2), a także ją zamyka (12, 8). W samej księdze pojawia się on 38 razy (na 70 miejsc w całym ST). Co dokładnie oznacza hebel? Na to pytanie trudno odpowiedzieć jednym słowem, bo termin ten obejmuje szeroki wachlarz znaczeń. Chodzi tutaj o rzeczywistość płynną, niestałą, która jest bardzo ulotna (niczym para). Może także oznaczać dym, powiew, oddech czy też nicość. Wielu komentatorów Koheleta przechodzi z poziomu obrazowego na poziom trochę metafizyczny i interpretuje go jako absurd, nicość, bezsens, rozczarowanie czy też pustkę. Skąd się rodzi takie postrzeganie rzeczywistości, która nas otacza (a wyraźnie wskazuje na to Koh 1, 2, kiedy mówi: „Marność nad marnościami, wszystko marność”)? Oczywiście, z obserwacji tego, co spotyka ludzi na ziemi. Ta obserwacja prowadzi do wniosku, że przyjemności, którym oddaje się człowiek, są ulotne (por. Koh 2, 1). Ulotne jest także samo życie człowieka, które często jawi się jako zaprzeczenie starotestamentalnej zasady odpłaty, według której człowiek sprawiedliwy cieszył się błogosławieństwem Bożym i szczęściem, zaś nieprawego spotykały różne udręki. Kohelet zauważa, że w życiu jest nierzadko na odwrót (por. 7, 15). Cały wysiłek człowieka jawi się jako daremny, bo bardzo często owoce ludzkiej pracy przejmuje ktoś inny (por. 2, 21). W związku z tym człowiek funkcjonuje w świecie pełnym absurdów. Ten obraz wydaje się zatem bardzo pesymistyczny, i to tak bardzo, że często Księgę Koheleta określa się przeciwieństwem Pieśni nad pieśniami – księgi, która wręcz eksploduje radością.

Na tle tego „pesymizmu” Koheleta zaskakuje nas konkluzja jego księgi (por. Koh 11, 9n). Jest to wezwanie skierowane do młodego człowieka: „Ciesz się, młodzieńcze, w młodości swojej (...). I chodź za tym, co oczy twe pociąga”. Tak oto rzeczywistość, która nas otacza, choć ulotna i naznaczona czasem absurdem, nie może być przeszkodą dla człowieka wierzącego, aby korzystać z tego wszystkiego, co świat daje (choć na końcu, niejako dla ustrzeżenia młodzieńca przed pokusą przyjęcia życiowego hasła „róbta, co chceta”, Kohelet dodaje: „Wiedz, że z tego wszystkiego osądzi cię Bóg”).

CZYTAJ DALEJ

Bratanek Józefa Ulmy o wujku: miał głęboką wiarę, silny moralny kręgosłup i niezależność myśli

2024-03-24 08:43

[ TEMATY ]

Ulmowie

Zbiory krewnych rodziny Ulmów

Wiktoria i Józef Ulmowie

Wiktoria i Józef Ulmowie

Bratanek błogosławionego Józefa Ulmy, Jerzy Ulma, opisał swojego wujka jako mężczyznę głębokiej wiary, którego cechował mocny kręgosłup moralny i niezależność myśli. O ciotce, Wiktorii Ulmie powiedział, że była kobietą niezwykle energiczną i pełną pasji.

W niedzielę przypada 80. rocznica śmierci Józefa i Wiktorii Ulmów oraz ich dzieci. Zostali oni zamordowani przez Niemców 24 marca 1944 r. za ratowanie Żydów, których Niemcy zabili jako pierwszych.

CZYTAJ DALEJ

Wierni Chrystusowi

2024-03-28 16:50

Ks. Wojciech Kania/Niedziela

Przedpołudniowa liturgia Mszy św. Krzyżma w sandomierskiej bazylice katedralnej była wyrazem jedności duchowieństwa, które posługuje w Kościele lokalnym.

Wraz z biskupem Krzysztofem Nitkiewiczem, Mszę św. celebrowali biskup pomocniczy senior Edward Frankowski oraz duchowni przybyli z parafii Diecezji Sandomierskiej. W modlitwie uczestniczyło około 500 ministrantów, dziewczęta z ruchów katolickich, wspólnota Wyższego Seminarium Duchownego, siostry zakonne oraz wierni.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję