Ks. Krzysztof Hawro: Otrzymał Pan od bp. Mariana Rojka medal „Dzieło Ewangelizacji”, czego serdecznie gratuluję. Od razu rodzi się jednak pytanie: w jaki sposób osoba świecka może uczestniczyć w dziele ewangelizacji?
Tomasz Zieliński: Myślę, że nie ma jednej odpowiedzi na to pytanie. Ja osobiście bardzo dziękuję biskupowi za to wyróżnienie, które jest dla mnie mobilizacją do dalszej pracy na rzecz Kościoła. Każdy z nas, świeckich, ma swoją wizję uczestniczenia w życiu religijnym, w życiu diecezji czy parafii. Wszystko zależy od własnych predyspozycji, aktywności czy zwykłych międzyludzkich relacji.
Reklama
Jest Pan z wykształcenia historykiem. Czy miało to wpływ na organizację przez Pana w Tomaszowie Lubelskim wielu wydarzeń dotyczących historii Polski? Zacznijmy od obchodów 1050. rocznicy Chrztu Polski, które rzeczywiście były imponujące i zauważone w całym kraju?
W obchody rocznicy Chrztu Polski zaangażowało się bardzo wiele osób nie tylko w mieście, ale i w całym powiecie. Historia Polski rozpoczyna się od przyjęcia chrześcijaństwa przez Mieszka I. Nierozerwalnie najważniejsze wydarzenia z naszych dziejów splatają się z historią Kościoła oraz ludźmi, którzy nim kierowali. W tym kontekście bardzo ważne jest, aby przez powszechność pewnych działań przybliżać te historyczne wydarzenia oraz wskazywać rolę i znaczenie Kościoła w rozwoju Polski. Tutaj należy postawić na dwie rzeczy, po pierwsze zaangażowanie do działania, jak wspomniałem, dużej liczby osób z różnych grup wiekowych oraz pozostawienie swoistych „śladów” po tych wydarzeniach zarówno w sferze duchowej, jak i materialnej.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Czyli są ślady po rocznicy chrztu?
Oczywiście. Zarówno w sferze tej duchowej, jak i materialnej. Podejmowane powszechne akcje i uczestnictwo w nich mieszkańców miasta zapewne zapadną im w pamięci na całe życie. Wśród wielu przedsięwzięć wspomnę tutaj m.in. o udziale 1050 uczniów w biegu oraz ułożeniu przez nich na stadionie ogromnego biało-czerwonego napisu „966”, zebraniu prawie 7000 podpisów mieszkańców do księgi pamiątkowej oraz napisanie 55 listów do instytucji i osób, które będą pełnić te funkcje za 50 lat. Na marginesie dodam, że list taki napisał także bp Marian Rojek czy też ówczesny wojewoda lubelski Przemysław Czarnek. Zarówno księga, jak i listy znalazły się wraz z różnymi jeszcze artefaktami w kapsule czasu, która została umieszczona na placu tomaszowskiego rynku i ma być otworzona za 50 lat czyli, 14 kwietnia 2066 r. Takie uczestnictwo i osobiste zaangażowanie zaliczam do wymiaru duchowego wydarzenia wzbudzającego przez kolejne lata emocje i wspomnienia. W wymiarze materialnym pozostawiliśmy z symbolami religijnymi wieko kapsuły czasu oraz pierwszą kolumnę pamięci historycznej w tomaszowskim sanktuarium.
Reklama
Wspomniał Pan o kolumnach. Komu i czemu są one poświęcone?
W chwili obecnej przy sanktuarium znajduje się 20 kolumn poświęconych najważniejszym osobom oraz wydarzeniom z historii Polski i miasta. Jak wspomniałem, rozpoczęliśmy od kolumny chrztu Polski, a 21 maja br. została odsłonięta kolumna prymasa poświęcona bł. kard. Stefanowi Wyszyńskiemu. Wśród nich znajdziemy również kolumnę papieską poświęconą św. Janowi Pawłowi II, kolumnę cudownego obrazu Matki Bożej Szkaplerznej, kolumnę parafii, kolumnę trynitarzy. Powiązanie historii Polski z elementami chrześcijaństwa znajdujemy także na innych kolumnach. Na kolumnie poświęconej bitwom pod Grunwaldem, Wiedniem i Warszawskiej to św. Jerzy przebija włócznią trzygłowego smoka czy też na kolumnie katyńskiej znajduje się wizerunek Matki Bożej Katyńskiej. Niezwykle trudno w kilku słowach opisać wszystkie kolumny, dlatego zapraszam do tomaszowskiego sanktuarium i do obejrzenia wspomnianych kolumn. Naprawdę warto.
Już kolejny raz wspomina Pan o sanktuarium. Czy to oznacza dobrą współpracę z duchownymi?
Oczywiście. Nie można funkcjonować w przestrzeni kościelnej bez współpracy z duchowieństwem. W tym miejscu pragnę podziękować wszystkim księżom, z którymi współpracuję, a w szczególności ks. prał. Czesławowi Grzybowi, kustoszowi sanktuarium. Wiele pomysłów powstaje podczas naszych wspólnych rozmów i dyskusji. To właśnie podczas spotkań zastanawiamy się nad wymiarami „duchowym” i „materialnym” podejmowanych przedsięwzięć.
Reklama
W Tomaszowie Lubelskim powstał pierwszy w Polsce Łuk Zwycięstwa poświęcony Bitwie Warszawskiej?
Tak. Jest to wyjątkowy pomnik poświęcony nie tylko 100. rocznicy Bitwy Warszawskiej, ale także 100. rocznicy pobytu marszałka Józefa Piłsudskiego w Tomaszowie Lubelskim. Pragnę podziękować za współpracę w tym przedsięwzięciu starostom tomaszowskim – Henrykowi Karwanowi i Jarosławowi Korzeniowi. Co ciekawe, podczas budowy łuku zrozumieliśmy, jakie są trudności w upamiętnieniu tego wydarzenia w Polsce, ponieważ spotkaliśmy się z niespotykanym hejtem, atakującym także elementy chrześcijańskie łuku, takie jak płaskorzeźby Matki Bożej Łaskawej czy ks. Ignacego Skorupki. Na szczęście, mimo wszystkich przeciwności także ze strony osób, które w naszej opinii powinny wspierać tę budowę, udało się uroczyście poświęcić i odsłonić Łuk Zwycięstwa 11 listopada 2021 r.
Od 2014 r. podczas Tygodnia Biblijnego czytane jest w Tomaszowie Pismo Święte przez osoby świeckie; był Pan pomysłodawcą tej akcji.
W rozmowie z ks. Czesławem Grzybem doszliśmy do wniosku, że spróbujemy przybliżyć osobom świeckim aktywne uczestnictwo w głoszeniu Ewangelii właśnie przez publiczne czytanie Pisma Świętego. Dla mnie jest to osobiście bardzo ważne, ponieważ w dobie tak ogromnego ataku na Kościół, na wiarę i na rodzinę powinniśmy manifestować naszą wiarę. 25 lat temu Jan Paweł II podczas Mszy św. w Zakopanem, patrząc na Giewont, apelował i nawoływał, abyśmy nie wstydzili się krzyża. I to publiczne czytanie Pisma Świętego jest w pewnym sensie odpowiedzią na słowa papieża. Pierwsze czytanie przeszło moje największe oczekiwania – zgłosiło się ponad 150 osób, które w ciągu jednego dnia przeczytały wszystkie Ewangelie. Postanowiliśmy kontynuować tę akcję, która wyprzedziła Narodowe Czytanie Pisma Świętego i w tym roku odbyła się ona już po raz dziewiąty, gromadząc jak co roku około 150 osób.
Reklama
Widać coraz większe wsparcie rządu polskiego w budownictwo sakralne objęte ochroną zabytków. Jak Pan ocenia efektywność tych działań?
Bardzo cieszy fakt, że coraz większe środki są przeznaczane na prace konserwatorskie i restauratorskie. Tutaj główne źródło dofinansowania znajdujemy w programie „Ochrona zabytków” Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego. Dzięki osobistemu zaangażowaniu wicepremiera Piotra Glińskiego, tych środków jest coraz więcej. Sam program umożliwia wykorzystanie ich przez parafie z minimalnym wkładem własnym. Jak widać z zestawień zamieszczanych na stronach ministerstwa, coraz więcej parafii z terenu diecezji zamojsko-lubaczowskiej jest beneficjentem tego programu. Dzięki tym środkom są restaurowane prawdziwe dzieła sztuki naszej architektury sakralnej, malarstwa czy rzeźby.
Czy przypomina Pan sobie początek współpracy z Kurią Zamojsko--Lubaczowską?
Oczywiście. Wiąże się to z moją pracą w Zamojskiej Delegaturze Kuratorium Oświaty w Lublinie. Blisko 20 lat temu, jako wizytator miałem za zadanie nadzór nad konkursami kuratora na terenie szkół Zamojszczyzny. Wtedy pojawiła się propozycja współpracy z kurią w ramach współorganizacji konkursu Wiedza o Biblii i historii Kościoła. Tak więc wspólnie z Wydziałem Nauki Chrześcijańskiej prowadziliśmy konkurs, który gromadził z roku na rok coraz większą liczbę uczestników. Było to to dla mnie bardzo ważne doświadczenie, a współpraca z kurią trwała przez cały mój okres pracy w kuratorium. Bardzo się cieszę, że dzisiaj ta współpraca jest nie tylko kontynuowana przez panią Monikę Żur, dyrektor delegatury, ale rozszerzyła się na obszary pracy katechetycznej.
Jakie najbliższe plany przed Panem, bo przecież 5 czerwca w Tomaszowie odsłoniliście pomnik śp. Jana Olszewskiego?
Było to bardzo podniosłe wydarzenie, podczas którego uhonorowaliśmy jednego z największych współczesnych patriotów polskich. Co do planów na przyszłość, to myślę, że należy kontynuować dotychczasową działalność w ramach współpracy z parafiami. Dotyczy to m.in. czytania Pisma Świętego i innych przedsięwzięć związanych z historią Kościoła i kraju. Uważam, że w dalszym ciągu należy budować i pozostawiać następnym pokoleniom miejsca pamięci podtrzymujące naszą tożsamość i odwołujące się do tak ważnej dla nas tradycji chrześcijańskiej.
Tomasz Zielińskipolityk, historyk, samorządowiec, parlamentarzysta, pochodzi z Tomaszowa Lubelskiego.