Reklama

Historia

Dom życia w morzu śmierci

Osiemdziesiąt lat temu, 22 lipca 1942 r., Niemcy rozpoczęli likwidację warszawskiego getta. Zaczęły się brutalne deportacje Żydów na rzekomy „wschód”, a de facto do obozu zagłady w Treblince. Tylko tego dnia wywieziono ponad 6 tys. Żydów. Od kilku lat ta data stanowi ważną część w pamięci o Zagładzie.

Niedziela Ogólnopolska 30/2022, str. 36-37

[ TEMATY ]

zagłada

NAC

Zniszczony kościół Wszystkich Świętych przy pl. Grzybowskim w Warszawie. Do likwidacji getta świątynia była wyspą życia w morzu śmierci

Zniszczony kościół Wszystkich Świętych przy pl. Grzybowskim w Warszawie. Do likwidacji getta świątynia była wyspą życia w morzu śmierci

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Częścią pamięci o historii getta, która jest nieznana, a z pewnością nie jest przywoływana przez organizatorów wycieczek młodzieży żydowskiej do Polski, jest niezwykła historia położonej w murach getta parafii rzymskokatolickiej Wszystkich Świętych, której proboszczem był ks. Marceli Godlewski. Przez prawie 3 lata świątynia ta była dla zamkniętych za murami Żydów oazą pomocy i nadziei w piekle, na którego ulicach przechodnie potykali się o leżące na chodnikach trupy zmarłych z głodu.

Wyjątkowa parafia

Za pozwoleniem Niemców i władz kościelnych na terenie getta powstała osobna parafia dla Żydów katolików. Proboszcz parafii ks. Godlewski powierzył prowadzenie duszpasterstwa wikariuszowi ks. Antoniemu Czarneckiemu, który sam wspominał, że ksiądz proboszcz całym sercem zaangażował się w to dzieło, choć przed wojną znany był z poglądów, które kręgi żydowskie i lewicowe określały przesadnie jako antysemickie. W ten sposób kościół na Grzybowie stał się być może, jak twierdzą historycy, jedyną na świecie oficjalną parafią przeznaczoną wyłącznie dla chrześcijan pochodzenia żydowskiego.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Parafia, podlegając zarządzeniom władz niemieckich, musiała się pogodzić z ograniczeniami, np. kościół mógł być otwierany tylko na jedną Mszę św. dziennie, i to zarówno w tygodniu, jak i w niedziele, a wierni z getta mogli tam wchodzić tylko pod kontrolą niemiecką. Dlatego życie parafii koncentrowało się na plebanii i w parafialnym ogrodzie, pełnym kwiatów i zieleni, które wielu kojarzyło z oazą. Księża mogli wychodzić poza mury getta, ale byli narażeni na represje, jak wszyscy Polacy, którzy chcieli pomagać Żydom.

Kościół jak dom

Ksiądz Czarnecki wspominał, że wobec ograniczonego dostępu do kościoła życie parafian skupiło się w budynku plebanii, w której „wszystkie pokoje (...) były oddane do użytku parafian”, poza częścią pierwszego piętra, gdzie mieszkania mieli księża. Wkrótce kościół stał się ważnym ośrodkiem wsparcia nie tylko dla Żydów ochrzczonych: „Skoro tylko kościół otworzył swe podwoje, wiele osób – katolików i chrześcijan innych wyznań, a także mojżeszowego – zgłaszało się, szukając rady i pomocy u księdza prałata Godlewskiego”.

Reklama

Uchodzący przed wojną za antysemitę ks. Godlewski, znany z „niechętnego nastawienia” do Żydów, zaangażował się w pomoc swoim parafianom, nie zważając na to, czy byli ochrzczeni czy nie. Profesor Ludwik Hirszfeld, świadek wydarzeń, napisał: „(...) cały żar swego kapłańskiego serca poświęcił Żydom. (...) prezes gminy Czerniaków (...) opowiadał, jak się prałat rozpłakał w jego gabinecie, gdy mówił o żydowskiej niedoli i jak starał się pomóc i tej niedoli ulżyć”. A zatem przyjmował ich i dokarmiał na plebanii, głosił Ewangelię i udzielał sakramentów, mówił kazania, w których porównując Polskę do matki, stwierdzał, że „czasem bywała dla swoich dzieci, zwłaszcza tych żydowskich, niesprawiedliwa, czasem w zapamiętaniu je krzywdziła, ale w głębi serca kochała je i pragnęła ich dobra. (...) Mało ważna jest rasa czy pochodzenie społeczne. Człowiek staje się Polakiem dzięki szlachetnej postawie wobec Polski”. Ksiądz Godlewski chrzcił wielu Żydów, którzy sami się do niego zgłaszali. Zaangażowany był w przemyt i ukrywanie osób pochodzenia żydowskiego, współpracował w dziele ratowania Żydów przez zgromadzenia zakonne, organizował siatkę producentów fałszywych metryk chrztu.

Ostatnia Msza

W niedzielę 26 lipca w kościele odczytano tekst Ewangelii o płaczącym nad Jerozolimą Jezusem. Kazanie nie było potrzebne. Ksiądz Czarnecki wspominał: sam Zbawiciel przemówił „potężnie i przejmująco”, a w świątyni rozległy się płacz i lament. Następnego dnia miało miejsce pełne emocji pożegnanie. Profesor Hirszfeld zapamiętał chwile, kiedy ks. Czarnecki przekazywał rozkaz zamknięcia kościoła oraz przekazania kluczy i księżowskich przepustek. Wszyscy płakali. Niedługo potem, 6 sierpnia, plebania została zniszczona, a pozostający w getcie parafianie zapędzeni na Umschlagplatz i wywiezieni do Treblinki.

Reklama

Ksiądz Godlewski po likwidacji getta musiał opuścić stolicę. W 2009 r. za swoje zasługi został pośmiertnie odznaczony medalem Sprawiedliwego wśród Narodów Świata. W 2017 r. Fundacja Raoula Wallenberga, upamiętniająca miejsca, w których pomagano Żydom, przyznała parafii Wszystkich Świętych tytuł „House of Life” (Dom Życia). W obecności władz polskich w kościele odsłonięto tablicę z napisem: „Ten budynek służył jako schronienie dla niewinnych ludzi, którzy byli prześladowani przez nazistów”. Samuel Tenembaum, syn założyciela fundacji, powiedział podczas uroczystości ważne słowa: – To był dom życia, to było miejsce życia, to był fort życia. Życie miało tutaj swoją siedzibę, właśnie w murach tego kościoła. I ciemność nie mogła tego przezwyciężyć.

Zimna wojna o pamięć

Niestety, w tym roku rocznica pierwszego transportu z getta warszawskiego do Treblinki odbywa się w cieniu kolejnej odsłony polsko-żydowskiej „zimnej wojny” o pamięć. Tym razem chodzi o organizację wycieczek młodzieży żydowskiej do Polski. Zawieszone w czasie pandemii, od lat były dla nas, jako gospodarzy, problematyczne z kilku powodów. Pierwszym były towarzyszące im specjalne środki bezpieczeństwa. Grupom wycieczkowym towarzyszyła zawsze widoczna na zewnątrz uzbrojona ochrona, która czasami zachowywała się arogancko wobec polskiego otoczenia, a młodzież przed wyjazdem do Polski instruowano o możliwych niebezpieczeństwach związanych z aktami antysemityzmu, przez co mogła mieć poczucie zagrożenia na ulicach polskich miast. Dlatego polski MSZ wystąpił do strony izraelskiej o zmianę organizacji wycieczek; słusznie argumentowano, że dotychczasowa formuła umacniała fałszywe stereotypy na temat naszego państwa, a młodzież izraelska wyjeżdżała z kraju jej przodków z negatywnymi emocjami wobec dzisiejszej Polski i Polaków. Prawda jest taka, że zdobywała ona wprawdzie wiedzę o niemieckich obozach koncentracyjnych, ale nie poznawała historii relacji polsko-żydowskich ani szerszego kontekstu Holokaustu. Ponieważ wycieczki oprowadzali żydowscy przewodnicy, nie zawsze zainteresowani złożoną prawdą, w głowach młodych Izraelczyków powstawał obraz wrogiego dla ofiar polskiego otoczenia.

Reklama

Po kilku miesiącach milczenia szef izraelskiego MSZ Jair Lapid stwierdził stanowczo: „(...) nie będą nam Polacy mówili, jak mamy naszą młodzież uczyć historii i jak mamy opowiadać o Holokauście”, a izraelskie ministerstwo edukacji odwołało wszystkie wyjazdy zaplanowane na tegoroczne wakacje. Strona polska liczy na dialog. Wieloletnie zaniedbania, wynikające być może ze źle rozumianej gościnności, teraz sprawiają, że Izrael nie rozumie słusznych postulatów polskiej strony w tej kwestii.

Kiedy emocje po stronie izraelskiej blokują dialog, może warto zacząć uczyć młodzież żydowską także takiej historii Zagłady, o której opowiada np. historia wyspy życia – jak funkcjonowała w piekle śmierci getta wokół parafii Wszystkich Świętych – a uruchomione przy tej okazji emocje próbować wykorzystać do zawarcia kompromisu, który będzie służył dobrze obu stronom.

2022-07-19 14:01

Ocena: +2 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

KGP: Jeśli ktoś otrzyma paczkę z nieoznakowanymi nasionami, niech się skontaktuje z policją

Do tej pory nie otrzymaliśmy zgłoszeń dotyczących przesyłek z Chin, zawierających nieoznakowane nasiona. Jednak jeśli ktoś takie nasiona otrzyma, proszony jest o kontakt z policją - powiedział PAP rzecznik Komendy Głównej Policji insp. Mariusz Ciarka.

Państwowa Inspekcja Ochrony Roślin i Nasiennictwa poinformowała kilka dni temu na swojej stronie internetowej o tym, że w ostatnim czasie pojawiają się informacje dotyczące przesyłek z Chin, zawierających nieoznakowane nasiona. "Początkowo takie paczuszki pojawiły się w Stanach Zjednoczonych, następnie dotarły do Europy, a w końcu i do Polski" - przekazano w komunikacie.

CZYTAJ DALEJ

Zaproszenie dla mnie: Bierz i jedz, pij, abyś żył

2024-03-28 06:16

[ TEMATY ]

Wielki Post

rozważania

rozważanie

Adobe.Stock.pl

W czasie Wielkiego Postu warto zatroszczyć się o szczególny czas z Panem Bogiem. Rozważania, które proponujemy na ten okres pomogą Ci znaleźć chwilę na refleksję w codziennym zabieganiu. To doskonała inspiracja i pomoc w przeżywaniu szczególnego czasu przechodzenia razem z Chrystusem ze śmierci do życia.

Jezus spożywa ze swoimi uczniami ostatnią wieczerzę. Wie, że to, co teraz im mówi, za chwilę stanie się rzeczywistością – Jego Ciało zostanie wydane i Krew przelana w piątek, w czasie zabijania w świątyni baranków paschalnych. Wypowiada słowa, które odtąd będą powtarzane w czasie każdej Mszy św.: „Bierzcie i jedzcie, to jest Ciało Moje… bierzcie i pijcie, to jest Moja Krew”. „Ile razy bowiem będziecie jeść ten chleb i pić z tego kielicha, będziecie ogłaszać śmierć Pana, aż przyjdzie” (1 Kor 11, 26), dodaje św. Paweł Apostoł. Mogę te słowa przyjąć jako zaproszenie dla mnie: Bierz i jedz, pij, abyś żył. „Jeśli nie będziecie spożywali ciała Syna Człowieczego i pili Jego krwi, nie będziecie mieli życia w sobie. Kto spożywa moje ciało i pije moją krew, ma życie wieczne, a Ja wskrzeszę go w dniu ostatecznym” (J 6, 53n). Takie to proste i takie trudne jednocześnie… Tajemnica Bożej miłości.

CZYTAJ DALEJ

Całun Turyński – badania naukowe potwierdzają, że nie został wyprodukowany

2024-03-28 22:00

[ TEMATY ]

całun turyński

Adobe.Stock

Całun Turyński

Całun Turyński

W Turynie we Włoszech zachowało się prześcieradło, w które według tradycji owinięto ciało zmarłego Jezusa - Święty Całun. W ostatnich latach tkanina ta została poddana licznym, nowym badaniom naukowym. Rozmawialiśmy o tym z prof. Emanuelą Marinelli, autorką wielu książek na temat Całunu - niedawno we Włoszech ukazała się publikacja „Via Sindonis” (Wydawnictwo Ares), napisana wspólnie z teologiem ks. Domenico Repice.

- Czy może pani profesor wyjaśnić tytuł swojej nowej książki „Via Sindonis”?

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję