Reklama

Historia

Początek końca I Rzeczypospolitej

Rozbiór Polski przez sąsiadów, który miał miejsce w końcu XVIII wieku, był wydarzeniem bezprecedensowym w nowożytnych dziejach Europy. 250 lat temu dokonał się jego pierwszy etap.

Niedziela Ogólnopolska 31/2022, str. 28-29

[ TEMATY ]

Rozbiór Polski

pl.wikipedia.org

Jan Matejko, Rejtan na sejmie 1773

Jan Matejko, Rejtan na sejmie 1773

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Już w połowie XVII wieku dobrze działający dotąd w Rzeczypospolitej mechanizm demokracji szlacheckiej zaczął się zacinać. Coraz bogatsza i silniejsza magnateria dbała głównie o własne interesy, a szlachta domagała się coraz to nowych przywilejów i ograniczenia władzy królewskiej. Jeszcze tylko rozpędem dawnej potęgi państwo jakoś działało, ale coraz mniej było w nim obywateli, którym by na nim zależało. To wtedy powstało hasło: „Polska nierządem stoi”, i co gorsza, wielu w to uwierzyło.

Na domiar złego, na początku kolejnego wieku podjęto szereg fatalnych decyzji politycznych, w wyniku których Rzeczpospolita stała się terenem walk wojsk rosyjskich, szwedzkich i pruskich. Wkrótce została uzależniona od woli moskiewskich władców, którzy narzucali swoich kandydatów na polskich królów i dbali o to, aby żadne reformy nie weszły w życie. Kanclerz rosyjski Michaił Woroncow w 1763 r. tłumaczył przy tym swoim zachodnim kolegom, że Polska jest bezustannie pogrążona w chaosie i że dopóki zachowa swój obecny ustrój, nie będzie zasługiwała na to, by uznać ją za jedno z mocarstw Europy. Utrwalanie w propagandzie europejskiej wizerunku Polski jako kraju ogarniętego wieczną anarchią skutecznie ośmieszało ją i jej mieszkańców. Francuski filozof Wolter mawiał: „Jeden Polak – to sam urok, dwóch Polaków – awantura, trzech Polaków – o, to już sprawa polska!”.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Przesunąć słupy graniczne

Taki kraj nie zasługiwał na samodzielne istnienie. Najbardziej zainteresowane jego podziałem były Prusy, które już w czasie potopu szwedzkiego próbowały tego dokonać. Okazja nadarzyła się, kiedy w 1768 r. w Rzeczypospolitej wybuchła konfederacja barska – powstanie patriotycznie nastawionej szlachty przeciwko wtrącaniu się obcych w polskie sprawy. Rosja uwikłała się wtedy dodatkowo w wojnę z Turcją i musiała się pożegnać z planami zagarnięcia całej Polski dla siebie. Wprawdzie wygrywała na polach bitew, ale była osłabiona finansowo dwiema wojnami. Musiała zgodzić się na kompromis, by w ogóle uzyskać jakieś korzyści i nie stracić wszystkiego.

Reklama

Dyplomacja pruska zaczęła intensywnie działać. Król pruski Fryderyk tłumaczył carycy Katarzynie, że niewdzięczni Polacy nie zasługują na jej pobłażliwość. Ostatecznie przekonali ją Austriacy, którzy wykorzystując sytuację w 1769 r., zajęli Spisz, a rok później zaanektowali Nowy Targ i Nowy Sącz. W styczniu 1771 r. caryca zdecydowała. W rozmowie z księciem Henrykiem Hohenzollernem, bratem króla pruskiego, stwierdziła, że nic nie stoi na przeszkodzie, by inni sąsiedzi Polski postąpili wzorem Austrii i przesunęli swoje słupy graniczne. Rezydent pruski w Petersburgu pisał do Fryderyka II: „Zajęcie starostwa sądeckiego wywarło tu wielkie wrażenie. Mówi się, że Prusy tytułem odszkodowania za wypłacone subsydia winny wziąć Warmię (...). Okoliczności te są bardzo pomyślne dla trzech dworów”.

Wiadomość o porozumieniu prusko-rosyjskim w sprawie podziału Rzeczypospolitej rezydent rosyjski w Warszawie Kasper von Saldern przyjął z entuzjazmem. Napisał: „Polaków należy zastraszyć. Trzeba ich ogłuszyć już w pierwszej minucie, potem już można rozgnieść ich bez trudności, wykorzystując osobiste niechęci, chciwość i słabość wewnętrzną. Każdy Polak podda się natychmiast, gdy dostrzeże przewagę sił przeciwnika”.

W imię Przenajświętszej Trójcy

Kilka miesięcy trwały rokowania w sprawie podziału łupu, w czasie których wojska pruskie i austriackie posuwały się wolno, lecz nieustannie w głąb Rzeczypospolitej. W końcu 5 sierpnia 1772 r. podpisano w Petersburgu traktat rozbiorowy rozpoczynający się od słów: „W imię Przenajświętszej Trójcy. Duch stronniczy, podtrzymujący anarchię w Polsce, każe obawiać się zupełnego rozkładu państwa, co by mogło zaszkodzić interesom sąsiadów tej rzeczypospolitej, naruszyć dobre stosunki istniejące między nimi i wszcząć ogólną wojnę. Wobec tego Austria, Prusy i Rosja, mając zresztą względem Polski pretensje i prawa, równie dawne jak i słuszne, postanowiły wystąpić z nimi, przywrócić porządek w Polsce i nadać temu państwu stan polityczny bardziej zgodny z interesami jego sąsiadów”.

Reklama

Zgodnie z traktatem Rosja zagarnęła tereny na wschód od Dźwiny i Dniepru (92 tys. km2 i 1,3 mln ludności). Austria zajęła Małopolskę po Wisłę i San na północy oraz Podole po Zbrucz na wschodzie (83 tys. km2 i 2,65 mln ludności). Prusy opanowały Pomorze Gdańskie bez Gdańska i Torunia, Warmię oraz część Wielkopolski i Kujaw (36 tys. km2 i 580 tys. ludności), realizując stare marzenie o połączeniu terytorium Prus i Brandenburgii.

Niezwykle zadowolony z siebie Fryderyk pruski pisał: „Spożyjemy jedną hostię – Polskę, i jeżeli nie zbawi to naszych dusz, to na pewno będzie z wielką korzyścią dla naszych państw”. A Wolterowi się pochwalił: „Zwróć pan uwagę na to, że cała ta sprawa odbyła się bez przelania krwi (...). Odrobina atramentu z pomocą pióra wszystkiego dokonała i Europa będzie uspokojona, przynajmniej wolna od ostatnich zamieszek”.

Europa przyjęła z obojętnością wiadomość o rozbiorze. Zaprotestował jedynie król Hiszpanii.

Tylko Rejtan

Państwowa grabież nie wystarczyła państwom zaborczym. Zażądali od Polaków sejmowej zgody na zagarnięcie polskiego terytorium. Początkowy opór króla Stanisława Augusta Poniatowskiego złamano groźbą ostrzelania Warszawy i rozbioru całego kraju. 30 września 1773 r. sejm ratyfikował traktaty rozbiorowe. Protestowało jedynie kilku posłów. Do historii przeszedł gest posła nowogrodzkiego Tadeusza Rejtana, który chcąc powstrzymać posłów przed wyjściem z sali, stanął w drzwiach, rozkrzyżował ręce i zaklinał pozostałych na miłość Boga i ojczyzny, by nie opuszczali jej w potrzebie. W końcu rzucił się na ziemię, wołając, aby wyszli, jeśli to chcą uczynić, lecz przez jego ciało. Nie zawahali się tego zrobić.

Kilka lat później ambasador brytyjski w Warszawie napisał: „Od rozbioru do dnia dzisiejszego Polska nie posiada już ani własnej historii, ani politycznie niezależnej egzystencji. Pozbawiona handlu, nie mająca ani jednego zewnętrznego sprzymierzeńca, nie dysponując ani dostateczną siłą wewnętrzną, ani dochodami umożliwiającymi wyemancypowanie się spod obcej przemocy, ściskana ze wszystkich stron przez trzy potężne monarchie, zdaje się trwać w milczącym oczekiwaniu na wyrok, który przyniesie jej całkowite unicestwienie (...). Taki oto jest los kraju, który pod mądrymi rządami mógłby śmiało stanąć w rzędzie najprzedniejszych mocarstw Europy”.

2022-07-26 09:56

Ocena: +1 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Gietrzwałd: spotkanie rzeczników diecezjalnych

2024-04-24 11:09

[ TEMATY ]

rzecznik

BP KEP

W dniach 22-24 kwietnia br. w Gietrzwałdzie, w archidiecezji warmińskiej, spotkali się rzecznicy diecezjalni. Głównym tematem spotkania była dyskusja nad tworzeniem informacji o Kościele dla mediów oraz sposobem reagowania na aktualne wyzwania Kościoła w Polsce.

Sesje robocze dotyczyły przede wszystkim sposobu reagowania na aktualne wyzwania Kościoła w Polsce w zakresie komunikacji medialnej. Rzecznicy mieli również okazję zapoznać się szerzej z przepisami prawa prasowego dzięki ekspertom z tej dziedziny. Obrady odbywały się w Domu Rekolekcyjnym „Domus Mariae” w Gietrzwałdzie, przy Sanktuarium Matki Bożej Gietrzwałdzkiej.

CZYTAJ DALEJ

Bóg pragnie naszego zbawienia

[ TEMATY ]

homilia

rozważania

Karol Porwich/Niedziela

Rozważania do Ewangelii J 12, 44-50.

Środa, 24 kwietnia

CZYTAJ DALEJ

Niemcy: podział w episkopacie w związku z projektami „drogi synodalnej”

2024-04-25 10:26

[ TEMATY ]

episkopat

Niemcy

Anna Wiśnicka

Czterech członków Rady Stałej Niemieckiej Konferencji Biskupów postanowiło nie uczestniczyć w głosowaniu na temat ustanowienia Komitetu Synodalnego, który ma z kolei doprowadzić do powstania rady synodalnej- stałego gremium składającego się z biskupów i świeckich, które ma zarządzać Kościołem w Niemczech. Przed utworzeniem rady synodalnej, jako niezgodnej z sakramentalną konstytucją Kościoła przestrzegała stanowczo Stolica Apostolska.

Czterej biskupi, Gregor Maria Hanke OSB z Eichstätt, Stefan Oster SDB z Pasawy, kardynał Rainer Maria Woelki z Kolonii i Rudolf Voderholzer z Ratyzbony ogłosili we wspólnym oświadczeniu 24 kwietnia, że chcą kontynuować drogę w kierunku Kościoła bardziej synodalnego w harmonii z Kościołem powszechnym. Chcą poczekać na zakończenie Zgromadzenia Plenarnego Synodu Biskupów, którego druga sesja odbędzie się w październiku w Rzymie. W watykańskich sprzeciwach wobec drogi synodalnej w Niemczech wielokrotnie wskazywano, że „rada synodalna”, przewidziana i sformułowana w uchwale niemieckiej drogi synodalnej nie jest zgodna z sakramentalną konstytucją Kościoła.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję