Reklama

Rodzina

Jest naprawdę pięknie

Pan prowadzi nas każdego dnia – wyznaje Marta Komorowska. I zapewnia: – Nie martwię się o to, co będzie...

Niedziela Ogólnopolska 32/2022, str. 42-43

[ TEMATY ]

dzieci

rodzice

Archiwum rodziny Komorowskich

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Państwo Marta i Maciej Komorowscy mieszkają z dziećmi: Karolem, Mają i Weroniką w Aleksandrowie Kujawskim. – Początki naszego małżeństwa nie były łatwe – przyznaje p. Maciej i stwierdza, że gdyby nie Pan Bóg, to mogło być różnie, chociaż kilka lat po ślubie uważali się za tradycyjną, porządną, katolicką rodzinę. Wspomina odwiedziny ewangelizatorów: – Oni długo z nami rozmawiali, opowiadali, jak przeżywają swą wiarę, czytali fragmenty Pisma Świętego; zapewnili, że Bóg nas kocha. My z kolei przedstawialiśmy im swoje racje, mówiliśmy, że nasze doświadczenia są inne. Przyznaliśmy, że się kłócimy, że mamy trudności w komunikacji i z przebaczaniem sobie nawzajem... W efekcie spotkania małżonkowie zaprosili do swego życia Pana Jezusa, który zaczął odbudowywać ich miłość małżeńską.

Weronika

Z czasem zapragnęli trzeciego dziecka, o którego poczęcie starali się dosyć długo. O wsparcie modlitewne poprosili o. Johna Bashoborę. – Ojciec położył na nas ręce i się nad nami pomodlił, po czym aż trzykrotnie zapytał, czy my naprawdę chcemy tego dziecka – wspomina p. Maciej i przyznaje, że byli tym zaskoczeni i zdziwieni. Gdy zapewnili, że bardzo pragną dziecka, o. Bashobora powiedział im, że będą mieć córeczkę Weronikę. Sens trzykrotnie zadanego pytania zrozumieli, gdy dziecko się urodziło. Wtedy uświadomili sobie, że o. John pytał, czy w sposób bezwarunkowy otwierają się na nowe życie.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Weronika urodziła się 4,5 roku temu. Dostała 9/10 pkt w skali Apgar. Pani doktor zakomunikowała jednak, że u dziecka podejrzewają zespół Downa... Komorowscy przyznają, że to był dla nich szok. – Ale pokochaliśmy Werkę od razu – zapewnia p. Marta i dodaje: – Jak się trzyma dziecko w ramionach, czuje się jego ciepło, to nie patrzy się na to, czy to jest zespół Downa. To po prostu jest twoje dziecko.

Dziewczynka urodziła się z poważną wadą serca. – W tym momencie zespół Downa szybciutko zszedł na dalszy plan, zaczęła się walka o życie Werki – wspomina jej tata. Dziecko zostało przewiezione do szpitala w Toruniu, a stamtąd do Gdańska, gdzie przeszło dwie operacje serca. – Pamiętam ogromną bezsilność, ból, lęk i strach – opowiada p. Marta i dodaje: – Poszłam do kaplicy szpitalnej i tam wykrzyczałam Panu Jezusowi, że jestem bezsilna, że ogarnia mnie paniczny lęk, że chcę być najlepszą mamą dla tego dziecka, ale zwyczajnie, po ludzku, nie potrafię. I powiedziałam Bogu, że to jest Jego dziecko, i poprosiłam o pomoc, żeby zabrał ode mnie lęk i dał mi pokój. Zapewniłam, że zrobię wszystko, co będę potrafiła, i najlepiej, jak będę potrafiła. Mama Weroniki poszła do spowiedzi, a potem przyjęła Komunię św. – Od tego momentu nie ma we mnie lęku – zapewnia i zaznacza: – Pan prowadzi nas każdego dnia i nie martwię się o to, co będzie, tylko przyjmuję tę rzeczywistość i to, co jest, tak jak jest. A jest naprawdę pięknie.

Reklama

Blog

Weronika jest i dla rodziców, i starszego rodzeństwa ukochaną Wercią. Wniosła w ich życie dużo ciepła, radości, a nade wszystko miłości. Maleńką dziewczynkę pobłogosławił o. John i zapewnił, że „wszystko będzie spoko, spoko, spoko...”. I tego się trzymają, co nie znaczy, że sobie odpuszczają. Dziecko wymaga stałej uwagi i systematycznych ćwiczeń fizjoterapeutycznych oraz logopedycznych. – U Mai i Karola wszystko przychodziło naturalnie, u Werki rozwój, postęp jest poprzedzony ciężką pracą – przyznaje Marta Komorowska i zaznacza: – Potrafimy się cieszyć z małych rzeczy. Nasze życiowe priorytety bardzo się przewartościowały.

Opowiadają o tym na blogu Sowe Love (ma 3,2 tys. obserwujących), którego założyli na Facebooku. – Po przyjściu Werki na świat ks. Przemek Cholewa, salezjanin, zachęcił nas, abyśmy dzielili się z innymi tym, co przeżywamy – wspomina Maciej Komorowski. A nazwę bloga zawdzięczają lekarce, którą poznali w szpitalu w Toruniu. Pani doktor wytłumaczyła im, że ich zadaniem jest: „Po pierwsze – kochać, po drugie – kochać i po trzecie – kochać...”. Zapewniają: – Tak więc kochamy, czyli: so we love.

Reklama

Na blogu dzielą się tym, jak wygląda ich codzienność, i udowadniają, że pojawienie się w rodzinie dziecka z niepełnosprawnością nie musi oznaczać stygmatyzacji, wycofania, że da się normalnie żyć. Prezentowane treści mogą się przydać rodzicom, którzy dowiedzą się, że ich dziecko urodzi się z niepełnosprawnością.

Recepta

Twierdzą, że są zwyczajną rodziną, w której także zdarzają się gorsze chwile. – Nauczyliśmy się nie działać pod wpływem emocji – przyznaje p. Marta i przekonuje, że warto ochłonąć i wrócić do tematu, gdy patrzy się na niego z innej perspektywy. Zapewnia, że w rozwiązywaniu problemów – i tych małżeńskich, i rodzinnych – pomagają rozmowy, dystans do siebie i humor, który potrafi rozładować stresujące sytuacje także w wychowaniu dzieci. Gdy o nie pytam, moi rozmówcy zaznaczają, że są bardzo wdzięczni za nie i za to, że są takie, jakie są. Przyznają, że dbanie o relacje z dziećmi wymaga dużo skupienia, uwagi, rozmów, cierpliwości i konsekwencji. Zaznaczają, że Maja i Karol bardzo kochają młodszą siostrę. – Pokochali Werkę od samego początku, a ona im to odwzajemnia buziakami, przytulasami – opowiada p. Marta. I dodaje: – Wśród swoich kolegów, przyjaciół, w szkole oni się nią chwalą. W Światowy Dzień Zespołu Downa koledzy z klasy Karola przychodzą do Werki z prezentami. A Maja myśli o tym, aby zostać neurologopedą i pomagać w przyszłości takim dzieciom jak jej siostra. Pani Marta podkreśla, że dzięki rodzeństwu Weronika lepiej się rozwija. W tym roku po raz drugi Maja i Karol wspólnie z tatą uczestniczyli w Rajdzie Rowerowym Za Życiem (o projekcie można przeczytać na blogu).

Reklama

Maciej Komorowski podkreśla rolę wspólnot, do których należą: – My z Martą formujemy się w Domowym Kościele, a Maja z Karolem należą do Oazy Dzieci Bożych, mają spotkania, jeżdżą na rekolekcje. To także nas łączy, stanowi wspólną płaszczyznę porozumienia.

Małżonkowie od lat są ewangelizatorami. Przyznają, że niektórzy ich znajomi przypuszczali, iż po narodzinach Weroniki wyjazdy na rekolekcje się skończą. Państwo Komorowscy doszli jednak do wniosku, że nie muszą się wycofywać z aktywności, do której czują się powołani. – Zabieramy Wercię ze sobą – mówi p. Marta. I dodaje: – Jej obecność wprowadza atmosferę radości, miłości i życzliwości. A my jeszcze bardziej doceniamy to, co mamy i co możemy robić. Pan Maciej zaznacza: – Myślę, że teraz jesteśmy bardziej wiarygodni, gdy mówimy innym, jak bardzo Pan Bóg nas kocha, i przekonujemy, że dla każdego ma najlepszy, najwspanialszy plan.

2022-08-02 14:43

Ocena: +1 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

W obronie polskich dzieci

Niedziela Ogólnopolska 1/2019, str. 20-21

[ TEMATY ]

dzieci

pomoc

Twitter

Wsparcia Norweżce Silje Garmo i jej córeczce udzieliły tysiące Polaków, a polskie władze przyznały im azyl. To źródła nadziei na ochronę polskich rodzin w Norwegii

Wsparcia Norweżce Silje Garmo
i jej córeczce udzieliły tysiące
Polaków, a polskie władze przyznały
im azyl. To źródła nadziei na ochronę
polskich rodzin w Norwegii

Norwegia i Niemcy mają jedne z najbardziej opresyjnych systemów opieki nad dziećmi. Bardzo często zamiast pomagać działają na szkodę dziecka i jego naturalnej rodziny. Dzięki mobilizacji Polaków, organizacji pozarządowych oraz władz RP sytuacja zaczyna się poprawiać

W ostatnich tygodniach głośno się zrobiło o sprawie Norweżki Silje Garmo, której Rzeczpospolita Polska udzieliła azylu na terytorium naszego państwa. Kobieta schroniła się w Warszawie przed działaniami norweskiego urzędu ds. dzieci Barnevernet, który zamierzał odebrać jej dziecko. Niestety, z podobnymi działaniami urzędników spotykają się Polacy mieszkający w Norwegii, a także w Niemczech. – Po sprawie p. Garmo czekam na Niemców, którzy będą prosić o azyl w Polsce. To bardzo ułatwiłoby nam skuteczne działanie z niemieckimi Jugendamtami – mówi „Niedzieli” mec. Stefan Hambura, prawnik z Berlina, który od wielu lat reprezentuje Polaków w niemieckich sądach.

CZYTAJ DALEJ

Kraków: uroczystości pogrzebowe poety Leszka Długosza

2024-03-27 19:12

[ TEMATY ]

pogrzeb

PAP/Łukasz Gągulski

- Żegnamy człowieka niezwykłego, o którego prawdziwym duchu mówi jego poezja - mówił abp Marek Jędraszewski w czasie uroczystości pogrzebowych śp. Leszka Długosza w kościele Świętego Krzyża w Krakowie. Doczesne szczątki artysty spoczęły na Cmentarzu Rakowickim.

- Żegnamy człowieka niezwykłego, o którego prawdziwym duchu mówi jego poezja, a także często poezja śpiewana - stwierdził abp Marek Jędraszewski na początku Mszy św. pogrzebowej w kościele Świętego Krzyża w Krakowie. Zwrócił uwagę na zbiór wierszy „Ta chwila, ten blask lata cały”. - Ten zbiór mówi wiele o miłości pana Leszka Długosza do życia; do tego, by tym życiem umieć się także upajać - dodawał metropolita krakowski cytując fragmenty poezji, wśród których był wiersz „Końcowa kropka”. - Odejście pana Leszka Długosza jest jakąś kropką, ale tylko kropką w jego wędrówce ziemskiej - mówił abp Marek Jędraszewski. - Głęboko wierzymy, że dopiero teraz zaczyna się pełne i prawdziwe życie; że z Chrystusem zmartwychwstałym będziemy mieć udział w uczcie cudownego życia bez końca. Tym życiem będziemy mogli się upajać i za nie Bogu dziękować i wielbić - dodawał metropolita krakowski.

CZYTAJ DALEJ

Palmowe warsztaty

2024-03-28 16:54

Wiktoria Stanek

W warsztatach uczestniczyło ponad 30 osób!.

W warsztatach uczestniczyło ponad 30 osób!.

    W parafii pw. św. Michała Archanioła w Pawlikowicach odbyły się etno-warsztaty robienia palm wielkanocnych.

    Inicjatorem wydarzenia było Stowarzyszenie „Od Przeszłości Ku Przyszłości”, którego celem jest kultywowanie tradycji i proekologiczna działalność, integrująca lokalną społeczność. Ponad 30 osób zgromadziło się w sobotę, 23 marca, by wspólnie tworzyć palmy, poznając przy tym znaczenie zawartych w nich elementów i symbolikę kolorów. Wielkanocne ozdoby powstały przy użyciu głównie naturalnych materiałów. Jak podkreśla przedstawicielka stowarzyszenia Małgorzata Przetaczek, celem organizowanych warsztatów jest wzmocnienie więzi wśród parafian. – Budowanie wzajemnych relacji jest spoiwem dla wspólnoty parafialnej – zaznacza.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję