Jednak utwory Jana Sebastiana Bacha to niejedyne, jakie można było znaleźć w programie festiwalu. Organizatorzy wskazywali, że założeniem tych koncertów – poza prezentacją utworów Bacha – jest również naświetlenie kontekstów związanych z jego twórczością. Dlatego melomani mogli uczestniczyć w koncertach, podczas których wykonywano utwory kompozytorów współczesnych Bachowi (np. Antonio Vivaldiego czy Johanna A. Hasse’a) oraz tworzących już po jego śmierci, ale odnoszących się do jego muzycznych dokonań (tu warto wspomnieć chociażby o Wolfgangu Amadeuszu Mozarcie oraz Ludwigu van Beethovenie).
Tegoroczna edycja festiwalu odbyła się w dniach 22-31 lipca, a jego hasłem przewodnim były słowa „Tylko rzeczy sporne dają szansę”. – To motto przypomina, że twórczy spór potrafi być katalizatorem kreatywnego rozwoju i mogą się dzięki niemu rodzić rzeczy piękne, doniosłe i wybitne. Również twórczość Bacha za jego życia była przedmiotem sporów i polemik; dzisiaj o tym nie pamiętamy, ale wówczas nie była to muzyka przyjmowana tylko bezkrytycznie i entuzjastycznie – wyjaśniał Krzysztof Dix ze Świdnickiego Ośrodka Kultury.
W tym roku koncerty festiwalowe odbyły się m. in. w Kościele Pokoju, katedrze świdnickiej, kościele Matki Bożej Bolesnej w Glinnie, zespole pałacowym Gladishof w Pilawie Górnej czy hali Świdnickiej Fabryki Urządzeń Przemysłowych. W repertuarze wybranym z myślą o danym miejscu zaprezentowali się artyści pochodzący z wielu polskich miast, a także z Belgii, Hiszpanii, Wielkiej Brytanii, Włoch oraz dalekiej Alaski w Stanach Zjednoczonych. Największą radością dla organizatorów był powrót wiernej publiczności po pandemicznej przerwie oraz fakt, że na koncertach stale dostrzegali nowe twarze.
We wnętrzu świdnickiej katedry wybrzmiały renesansowe utwory polifoniczne w wykonaniu brytyjskiego zespołu King's Singers.
Sylwetka jednego z najwybitniejszych niemieckich kompozytorów to spoiwo, które podczas Festiwalu Bachowskiego pozwala szerzej spojrzeć na artystyczny dorobek epok.
Podczas Festiwalu, który co roku przyciąga do Świdnicy i okolic melomanów z kraju i zagranicy, jak zwykle można było usłyszeć różnorodne brzmienia. W programie – poza twórczością Jana Sebastiana Bacha – znalazły się utwory m. in. Ludwiga van Beethovena, Franza Schuberta, Arnolda Schönberga, Felixa Mendelssohna, Williama Byrda i Thomasa Weelkesa. Organizatorzy kładli szczególny nacisk na to, by koncerty ukazały różne obszary nie tylko w odniesieniu do epok, ale również estetyk i gatunków, stąd obok utworów instrumentalnych znalazły się też i wokalne. Artyści, którzy zaprezentowali się podczas Festiwalu, pochodzili w głównej mierze z Polski, ale swoją obecnością zaszczycili także wykonawcy z m. in. z Włoch (Fabio Biondi i Europa Galante), Wielkiej Brytanii (The King’s Singers), Austrii (Christina Pluhar), Belgii (Céline Scheen) i Niemiec.
Św. Jan Nepomucen urodził się w Pomuku (Nepomuku) koło Pragi.
Jako młody człowiek odznaczał się wielką pobożnością i religijnością.
Pierwsze zapiski o drodze powołania kapłańskiego Jana pochodzą z
roku 1370, w których figuruje jako kleryk, zatrudniony na stanowisku
notariusza w kurii biskupiej w Pradze. W 1380 r. z rąk abp. Jana
Jenzensteina otrzymał święcenia kapłańskie i probostwo przy kościele
św. Galla w Pradze. Z biegiem lat św. Jan wspinał się po stopniach
i godnościach kościelnych, aż w 1390 r. został mianowany wikariuszem
generalnym przy arcybiskupie Janie. Lata życia kapłańskiego św. Jana
przypadły na burzliwy okres panowania w Czechach Wacława IV Luksemburczyka.
Król Wacław słynął z hulaszczego stylu życia i jawnej niechęci do
Rzymu. Pragnieniem króla było zawładnąć dobrami kościelnymi i mianować
nowego biskupa. Na drodze jednak stanęła mu lojalność i posłuszeństwo
św. Jana Nepomucena.
Pod koniec swego życia pełnił funkcję spowiednika królowej
Zofii na dworze czeskim. Zazdrosny król bezskutecznie usiłował wydobyć
od Świętego szczegóły jej spowiedzi. Zachowującego milczenie kapłana
ukarał śmiercią. Zginął on śmiercią męczeńską z rąk króla Wacława
IV Luksemburczyka w 1393 r. Po bestialskich torturach, w których
król osobiście brał udział, na pół żywego męczennika zrzucono z mostu
Karola IV do rzeki Wełtawy. Ciało znaleziono dopiero po kilku dniach
i pochowano w kościele w pobliżu rzeki. Spoczywa ono w katedrze św.
Wita w bardzo bogatym grobowcu po prawej stronie ołtarza głównego.
Kulisy i motyw śmierci Świętego przez wiele lat nie był znany, jednak
historyk Tomasz Ebendorfer około 1450 r. pisze, że bezpośrednią przyczyną
śmierci było dochowanie przez Jana tajemnicy spowiedzi. Dzień jego
święta obchodzono zawsze 16 maja. Tylko w Polsce, w diecezji katowickiej
i opolskiej obowiązuje wspomnienie 21 maja, gdyż 16 maja przypada
św. Andrzeja Boboli. Jest bardzo ciekawą kwestią to, że kult św.
Jana Nepomucena bardzo szybko rozprzestrzenił się na całą praktycznie
Europę.
W wieku XVII kult jego rozpowszechnił się daleko poza
granice Pragi i Czech. Oficjalny jednak proces rozpoczęto dopiero
z polecenia cesarza Józefa II w roku 1710. Papież Innocenty XII potwierdził
oddawany mu powszechnie tytuł błogosławionego. Zatwierdził także
teksty liturgiczne do Mszału i Brewiarza: na Czechy, Austrię, Niemcy,
Polskę i Litwę. W kilka lat potem w roku 1729 papież Benedykt XIII
zaliczył go uroczyście w poczet świętych.
Postać św. Jana Nepomucena jest w Polsce dobrze znana.
Kult tego Świętego należy do najpospolitszych. Znajduje się w naszej
Ojczyźnie ponad kilkaset jego figur, które można spotkać na polnych
drogach, we wsiach i miastach. Często jest ukazywany w sutannie,
komży, czasem w pelerynie z gronostajowego futra i birecie na głowie.
Najczęściej spotykanym atrybutem św. Jana Nepomucena jest krzyż odpustowy
na godzinę śmierci, przyciskany do piersi jedną ręką, podczas gdy
druga trzyma gałązkę palmową lub książkę, niekiedy zamkniętą na kłódkę.
Ikonografia przedstawia go zawsze w stroju kapłańskim, z palmą męczeńską
w ręku i z palcem na ustach na znak milczenia. Również w licznych
kościołach znajdują się obrazy św. Jana przedstawiające go w podobnych
ujęciach. Jest on patronem spowiedników i powodzian, opiekunem ludzi
biednych, strażnikiem tajemnicy pocztowej.
W Polsce kult św. Jana Nepomucena należy do najpospolitszych.
Ponad kilkaset jego figur można spotkać na drogach polnych. Są one
pamiątkami po dziś dzień, dawniej bardzo żywego, dziś już jednak
zanikającego kultu św. Jana Nepomucena.
Nie ma kościoła ani dawnej kaplicy, by Święty nie miał
swojego ołtarza, figury, obrazu, feretronu, sztandaru. Był czczony
też jako patron mostów i orędownik chroniący od powodzi. W Polsce
jest on popularny jako męczennik sakramentu pokuty, jako patron dobrej
sławy i szczerej spowiedzi.
„Wysłuchaliśmy głosu Ducha Świętego, aby wybrać człowieka przeznaczonego do przewodzenia Kościołowi powszechnemu, następcę Piotra, biskupa Rzymu” Tymi słowami rozpoczyna się przedmowa kardynała Pietro Parolina, do książki „Leone XIV. La via disarmata e disarmante” („Leon XIV. Droga nieuzbrojona i rozbrajająca”), opublikowanej dzisiaj przez wydawnictwo San Paolo i napisanej przez włoskiego dziennikarza Antonio Preziosi.
Sekretarz Stanu Stolicy Apostolskiej przywołuje atmosferę konklawe i pierwsze chwile nowego pontyfikatu: „Długie i gorące oklaski towarzyszyły słowom, którymi kardynał Robert Francis Prevost przyjął kanoniczny wybór na Stolicę Piotrową. Była to chwila intensywna, wręcz dramatyczna, jeśli pomyśleć o ciężarze, jaki spoczął na barkach jednego człowieka” - wspomina. Kard. Parolin opisuje Leona XIV jako człowieka o spokojnej twarzy, o jasnym i silnym stylu, uważnego na wszystkich i zdolnego do zaoferowania rozwiązań wyważonych, pełnych szacunku”. Kardynał kończy, wyrażając nadzieję, że „Kościół będzie każdego dnia coraz bardziej jaśniał jako świadek miłości Boga”.
W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.